Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:17 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N maja 06, 2018 9:18 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Różne warianty wiosennego wyjazdu w góry chodziły mi po głowie, ale w końcu stanęło na Rumunii z dwójką znajomych. Tym razem padło na Góry Zachodniorumuńskie (Munţii Apuseni).

DOJAZD

W piątek (27.04) po południu pakujemy się do auta i jedziemy na południe kraju. Przed zmrokiem jesteśmy w okolicach Barwinka i nocujemy w Hucie Polańskiej. Pełna cisza i spokój, turyści jeszcze nie zjechali więc udaje się przespać w łóżku, miły nocleg w fajnej miejscówce. Chłonę klimat gór po półrocznej przerwie.
Sobota rano startujemy dalej. Słowacja, Węgry, granica z Rumunią przeskoczona w kilka minut, jeszcze kawałek i upragnione widoki.

Obrazek

Dojeżdżamy do podnóża gór, droga wbija się w ciasną dolinę i po kilku kilometrach stajemy w ostatniej wiosce Boga (taka nazwa ;]). Osada jest malowniczo położona, otoczona urwiskami skalnymi zwanymi Amfiteatrul Boga.
Rumuni też mają długi weekend, ale tylko do 1 maja, widać to wszędzie, sporo ludzi i aut. Znalezienie jakiegoś wolnego "pensiunea" graniczy z cudem więc wsiadamy do auta i pniemy się kilkaset metrów do góry, kilkunastokilometrową serpentyną na Płaskowyż Padiș.
Jeszcze tylko kilka kilometrów kamienistą drogą po której da się jechać w tempie marszu albo i wolniej, uważając żeby nie zostawić czegoś z podwozia, i dojeżdżamy do Cantonu Glavoi, gdzie znajduje się ogólnodostępny kemping. Kemping jest zapchany dość mocno. Parkujemy auto, wrzucamy plecaki na grzbiet i szukamy jakiegoś miłego miejsca na nocleg.

Ogólny widok na Glavoi:

Obrazek

Stawiamy sobie na uboczu nasz domek, dookoła malownicze skałki.

Obrazek

Wkrótce mamy i my swoje ognisko, co łatwe nie było. Trzeba się trochę nagimnastykować, żeby nazbierać drewna.

Obrazek

Generalnie nie lubię takich masówek i raczej unikam jak ognia skupisk ludzi, ale muszę przyznać, że polubiłem to miejsce. Czysto, brak głośnej muzyki, nikt nie drze japy, pełna kultura. Po rejestracjach pełen przekrój okolicznych krajów, dominują RO i H. Nie brakuje również SK i PL.

Wieczorny widoczek na Glavoi:

Obrazek

Pierwsza noc pod rumuńskim niebem rozświetlona masą gwiazd...

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 07, 2018 7:58 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
zapowiada się ciekawie ;) czekam na c.d ;)

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn maja 07, 2018 3:54 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 1 - Niedziela - 29 kwietnia
Wstaję standardowo wcześnie rano, zapowiada się kolejny pogodny upalny dzień. Lasy w pobliżu wyglądają malowniczo, pełno skałek.

Obrazek

Wstaje reszta ekipy, pakujemy graty i trzeba się ruszyć z ciężkimi tobołami. Generalnie przez trzy dni mamy zamiar unikać okolicznych atrakcji, niech się tłumy rozjadą do domów i potem będziemy oglądali.
Pierwsze zimowo-wiosenne akcenty na drodze.

Obrazek

Zbaczamy nieco z obranego kierunku, chcemy zobaczyć urwiska "Amfiteatru Boga". Ekspozycja robi wrażenie, ciężko to oddać aparatem.

Obrazek

Obrazek

Widać też pasmo gór Vlădeasa, ponad 30 kilometrowy grzbiet w kierunku którego idziemy. Górki na fotce mają ponad 1600 m.

Obrazek

Oczywiście żeby nie było za łatwo ścieżka nam się skończyła i trzeba chaszczować.

Obrazek

W końcu wyłazimy na bardziej ludzki teren. Malownicza polana.

Obrazek

W lasach śniegu jeszcze całkiem sporo.

Obrazek

Połoniny coraz bliżej.

Obrazek

Obrazek

Przy opuszczonej bacówce postanawiamy pozostać na noc.

Obrazek

Stawiamy nasz domek i miło spędzamy wieczór. Gdyby jeszcze tych meszek nie było...

Obrazek

Obrazek

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 08, 2018 4:52 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Dzień 2 - Poniedziałek - 30 kwietnia

Pogoda stabilna czyli lampa od rana.

Obrazek

Trzeba się gramolić do góry...

Obrazek

Drogę wskazuje nam pomocnik...

Obrazek

Pojawiają się ładne widoki na sąsiednie pasmo gór Bihor.

Obrazek

Słońce praży bez litości, każdy cień na wagę złota.

Obrazek

Im wyżej tym więcej tych filetowych...

Obrazek

Każdy się chłodzi jak może...

Obrazek

"Czy tylko ja widzę fioletowe połoniny?" (pytanie do reszty ekipy)

Obrazek

Ktoś faktycznie je pomalował...

Obrazek

I tak maszerujemy sobie cały dzień po tych rozległych połoninach, a słońce nam spala co mu się uda.

Obrazek

Ciężko zrobić fotę w innym kolorze.

Obrazek

Obrazek

Czasami pojawią się jakieś skałki.

Obrazek

Czas szukać miejsca noclegowego, schodzimy na rozległą malowniczą pustą polanę.

Obrazek

Jest potok, jest fajne miejsce na namiot, zostajemy.

Obrazek

Dzisiaj będziemy mieli fioletowe sny...

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt maja 08, 2018 5:04 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2164
Połonina Chochołowska ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr maja 09, 2018 7:38 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Dzień 3 - wtorek - 1 maja

Pogoda stała się lekko monotonna. Ręce pieką, karki pieką, całe szczęście dzisiaj mamy w planach marsz dolinami/lasem więc będzie przyjemniej.
Poranny widoczek na nasz obóz.

Obrazek

Połoniny którymi szliśmy z góry wyglądały na rozległe i łagodne, ale zbocza już takie fajne nie są.

Obrazek

Jesteśmy w rejonie płaskowyżu Padiș, czyli w obszarze z dużą ilością krasowych cudów jak jaskinie, wywierzyska, ponory (woda sobie znika gdzieś pod ziemią) czy aweny (duże dziury w ziemi o pionowych ścianach). Dzisiaj mamy w planach zobaczyć wąwóz Someșului Cald i jaskinię Rădesei.
Schodzimy sobie na dzikusa do doliny.

Obrazek

Bez większych problemów docieramy do dna bocznej odnogi z jakąś tam drogą, jest przyjemnie.

Obrazek

Miejscami śniegu nie brakuje.

Obrazek

Malowniczych potoków również.

Obrazek

Dochodzimy do wąwozu o pionowych skałach, szlak biegnie po jednej i drugiej stronie. Odważni mogą forsować korytem. Wybieramy sobie prawą stronę i mozolnie na czterech łapach pod górę. Ludzi to tu za dużo nie łazi, szlaki na drzewach są, ale ścieżka jakaś mizerna. I do tego drzewa poprzewracane...

Obrazek

Postój przy jaskinii dla ochłody. Coś jak otwarta zamrażarka, uff.

Obrazek

Polazłem z ciekawości w głąb z 80m, korytarz zawija jakieś esyfloresy i coraz niżej, eee, to nie dla mnie...
Plecak na grzbiet i leziemy dalej.

Obrazek

Z jednej strony urwisko wąwozu, z drugiej pionowa skała, do tego porozrzucane wkoło jakieś kamienie. Widoki też się zdarzają.

Obrazek

Obrazek

Plantacja czosnku niedźwiedziego.

Obrazek

Im dalej tym więcej przewróconych drzew, duuuużo przewróconych drzew. Jakiś kataklizm tędy niedawno przechodził, igły na drzewach jeszcze zielone.

Obrazek

Obrazek

Z oglądania kolejnej jaskinii i wodospadu nici, drzewa leżą jakby ktoś nimi grał w bierki.

Odpoczynek na dnie wąwozu po akrobacjach nadrzewnych.

Obrazek

Mieliśmy cichą nadzieję, że dalej będzie lajcik, ale witki nam opadły jak wyszliśmy na górkę.

Obrazek

Ścieżka i szlak zrobiły puff i nima. Mapa, kompas i intuicja idą w ruch. Raz pod drzewem na brzuchu, raz po drzewie na 2 m i tak... kilka godzin. Udało nam się dojść do szlaku i końca małpiego gaju akurat w okolicy największej atrakcji czyli jaskinii do której wpada potok i kilkaset metrów dalej leci w wąwóz. Uh, jakoś nikt z nas nie ma ochoty na eksplorację...

Obrazek

Jeszcze trochę i się na pewno uda...

Obrazek

Udało się! Wyszliśmy z lasu i wita nas tabliczka i ...burza.

Obrazek

Dobrze, będziemy pamiętali gdyby nam się zachciało ponownie tu wrócić na tym wyjeździe.
Mamy niedużą plandekę więc robimy sobie mini zadaszenie i czekamy na koniec burzy. Dwie godziny do zmroku, to co powinniśmy przejść w 2h szliśmy 6h. Rozbijamy namiot czy piłujemy jeszcze 7km do Glavoi i kempingu. Zwycięża opcja z piłowaniem i ruszamy z buta gdy po kilku minutach na pustej drodze pojawia się ON, zabiera nas na pakę i podwozi 5 km.

Obrazek

Obrazek

Wysiadamy, pięknie dziękujemy za podwiezienie i dalej z buta, już niedaleko. Widoczki poburzowe i klasyczne w górach Rumunii.

Obrazek

Obrazek

Jeszcze kawałeczek...

Obrazek

...i na godzinę przed zmrokiem siedzimy w barze przy piwie. Uff. Ciężki dzień. Wczoraj były kwiatki, dzisiaj drzewa...
Dobrze nam się spało.

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So maja 12, 2018 6:13 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Dzień 4 - środa - 2 maja

Glavoi opustoszało. Skończył się długi weekend dla Rumunów. Ci co pozostali to w 90% Polacy. :)

Obrazek

Wszyscy śpią więc kręcę się z aparatem. Przybarowa lodówka, chwilowo jeszcze bez piwa.

Obrazek

Stoją luksusowe dacze.

Obrazek

Wygrzewają się leniwce.

Obrazek

Nasz namiocik stoi pomiędzy obozem speleologów ze Śląska, a dwoma kamperami, oczywiście z Polski.
Załoga wstała, wyruszamy dalej podziwiać cuda krasowe. Najpierw docieramy do Polany Ponor. Jest to rozległa, niezwykle malownicza dolina z potokiem.

Obrazek

Spory potok płynący środkiem, wypada sobie kilkaset metrów wcześniej z wywierzyska/jaskinii, by pod koniec dolinki zapaść się pod ziemię. Ot taki urok tutejszych potoków, że nie wiadomo jak długo będą płynąć. Podobnie zresztą jest na kempingu Glavoi, potok znika po kilkuset metrach.
Idziemy obejrzeć wywierzysko. W te upalne dni takie miejsca to zbawienie.

Obrazek

Obrazek

Wracamy na polanę. Wody coraz mniej.

Obrazek

Pod koniec znika w różnych dziurach.

Obrazek

Wchodzimy w las i idziemy obejrzeć największą atrakcję Padiș, Twierdzę Ponoru (Cetățile Ponorului). Trzy olbrzymie "dziury" w ziemi z urwistymi zboczami. Schodzimy do pierwszej dolinki, stromizny, cztery łapy w użyciu cały czas. Pod koniec łańcuchy.

Obrazek

Miejsce robi wrażenie. Potok spadający kaskadami znika w największym portalu jaskiniowym w Karpatach, jedyne 74m wysokości.

Obrazek

Obrazek

Jak ktoś ma zapał to przez jaskinię wzdłuż potoku można dotrzeć do odciętej doliny nr 3 i kolejną jaskinią wrócić do doliny nr 2. My z tobołami sobie darujemy. przedzieramy się do doliny nr 2.

Obrazek

Obrazek

Wyjście na powierzchnię to śnieg, mokre kamulce, gdzieniegdzie łańcuch. Cztery łapy znowu w użyciu.

Obrazek

Uff, siedzimy zziajani i obmyślamy co dalej. Jakoś nam dzień uciekł, w kościach czuć wysiłek. Do Glavoi mamy godzinę, gdzie indziej trzeba tuptać dłużej. Zapada decyzja, wracamy do Glavoi. Czyli dla sportu urządziliśmy sobie wycieczkę "na ciężko". :)

Powrót niby leśnym szlakiem, ale te tereny są nieprzewidywalne. Oprócz standardowych powalonych drzew, nagle ni z pietruchy wyskakuje skała i trzeba przełazić jakimiś mokrymi żlebami.

Obrazek

Kolejny nocleg w Glavoi. Bary otwarte, ceny nieduże biorąc pod uwagę lokalizację. Piwo w butelce 4-5 lei, dla oszczędnych są duże piwa w plastiku 2,25l za 10 lei. Gospodarz baru koło nas ma dzisiaj urodziny czy tam imieniny i częstuje wszystkich palinką, tutejszym domowym wyrobem. My odpuściliśmy bo wiemy czym to grozi :smile:, sąsiad z kampera i kilku Słowaków się skusiło, więc wracali mocnym wężykiem.
Wesoły wieczór.

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So maja 12, 2018 8:16 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Dzień 5 - czwartek - 3 maja
Senny poranek z widokiem na bar.

Obrazek

Zanurzamy się w las. Oczywiście połamańców nie brakuje.

Obrazek

Kolejne uroczyska z jaskiniami. Jedni wolą się wygrzewać na słoneczku, inni chłód jaskini i śniegu.

Obrazek

Fantazyjne śnieżne czapy.

Obrazek

Innym razem, dla odmiany, słoneczne urwisko, Piatra Galbenei.

Obrazek

Obrazek

Po słonecznym urwisku kolejna dziura w ziemi, malownicza jaskinia Focul Viu (Jaskinia Lodowa Żywego Ognia), gdzie przez cały rok jest na minusie. W stropie jest dziura która oświetla wnętrze i sypie się śnieg.

Obrazek

Obrazek

Odpoczynek na łące.

Obrazek

Czas szukać miejsca na nocleg.

Obrazek

Namiot rozbijamy w malowniczym miejscu, niedaleko potoczku wypadającego z ziemi, jakżeby inaczej.

Obrazek

Jest kobieta to i kwiatki muszą być na biwaku.

Obrazek

Wieczorne ognisko i spać.

Obrazek

Obrazek

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So maja 12, 2018 9:17 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Dzień 6 - piątek - 4 maja

Kolejny ciepły pogodny dzień.

Obrazek

Kręcimy się wokół nieodległego wąwozu Galbenei. Skała, woda i mchy.

Obrazek

Obrazek

W okolicy niesamowite lasy bukowe pełne kwitnącego czosnku niedźwiedziego.

Obrazek

Obrazek

Nawet szlakoznaki bywały nietypowe.

Obrazek

Przy awenie Bortig spotykamy znajomych polskich speleologów. Bortig robi wrażenie, duża dziura w ziemi.

Obrazek

Obrazek

Mijamy Twierdzę Ponoru, tym razem od góry, zaglądając w przepaście.

Obrazek

Obrazek

Zbliżamy się do Glavoi i auta. Kończy się nasza wędrówka.

Obrazek

Ostatnia noc i następnego dnia kierunek Polska.

Obrazek

Wyjazd bardzo udany. Było więcej dziur w ziemi niż spektakularnych widoków górskich, ale to i lepiej w te upały. Krasowe cuda robiły duże wrażenie. Zawsze coś nowego.

KONIEC


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N maja 13, 2018 7:43 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1493
Lokalizacja: W-wa
wyprawa marzenie, pewnie tam nie trafię, relacja ciekawa, różnorodna, z przyjemnością czytałam

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N maja 13, 2018 8:27 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
anke napisał(a):
wyprawa marzenie, pewnie tam nie trafię, relacja ciekawa, różnorodna, z przyjemnością czytałam


Dzięki.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz maja 17, 2018 9:34 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Byłem tam w 2013 roku a za niespełna 2 tygodnie będę ponownie :). Robiliśmy m.in. Cheile Rametului i wąwóz Galbanei. Bajka. Wrzuciłbym nawet moją starą relację, ale zdjęcia wessało i muszę je od nowa wrzucić na inny serwer.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt maja 18, 2018 4:19 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Spojrzenie bardziej filmowe...



Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn cze 04, 2018 11:01 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 04, 2010 5:34 pm
Posty: 419
Lokalizacja: Rybnik / Piding
Góry, na pierwszy rzut oka, niby niczym specjajlnym się nie wyróżniają, ale, jak się okazuje, skrywają wiele niezwykłych miejsc. Taka ilość fioletowych krokosów na zboczach to naprawdę coś niezwykłego, natomiast przy czosnku niedźwiedzim musieliście mieć przyjemny zapach ;) Super wyprawa, uwielbiam takie tułanie się z namiotem po jak najdzikszych terenach :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL