Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt lis 22, 2024 1:56 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Dwie wyprawy
PostNapisane: Cz lip 27, 2006 2:28 pm 
Nowy

Dołączył(a): Cz lip 27, 2006 2:21 pm
Posty: 1
Lokalizacja: Limanowa
Witam wszystkich przez przypadek znalazłem to forum moja przygoda z górami dopiero się zaczyna na razie mniejsze górki pięknej Polski.
Najczęściej w góry z pieskiem chodzę i z ekipą zarzuce opisy dwóch tras które pokonaliśmy w tym roku było tego więcej oczywiście ale z tych akurat dwóch mam zdjęcia i gotowy opis z forum poswięconego rasie mojego psiura tzn Beagla.

Gorce mordercza trasa Turbacz - Mogielica.


Wyruszyliśmy z Limanowej, mojego miasta. Już o 6:30 zwlekłem Elma z łóżka na które wdrapał się gdy ja jadłem śniadanie. Nie chciało mu się w ogóle ruszać dopiero jak mu pokazałem smycz to się ruszył i pobiegł za mną. O godzinie 7:25 mieliśmy autobus do Mszany Dolnej. Elmo został wpuszczony bez problemu mimo braku kagańca kierowca powiedział że śliczny pies i żebym go trzymał blisko żeby nikogo nie ugryzł. Oczywiście już po 10 minutach drogi zaczął się wiercić i szczekać jakoś udało mi się go przekupywać Frolickiem tak, że jakoś dojechaliśmy. Dotarliśmy do Mszany Dolnej następnie chcieliśmy się dostać do Koninek aby stamtąd rozpocząć naszą wyprawę. Niestety autobus był dopiero za 50 minut więc stwierdziliśmy, że idziemy na nogach to było jakieś 12 km ale co to dla nas. Po godzinie doszliśmy do miejscowości Podobin jakieś 7 km przeszliśmy wzdłuż drogi, tuż za tą wiochą udało nam się złapać ten autobus. Dojechaliśmy do Koninek. Drobne przepakowania, plecak na plecy no i Elmo podpięty do mojego plecaka godz. 9:15. Ruszyliśmy na Turbacz niebieskim szlakiem. Po przejściu najgorszej części bardzo stromej około 3km robimy krótką przerwę Elmo szczeka żeby iść dalej. Więc ruszamy tuż przed szczytem brniemy po kolana w śniegu w butach przelewa się woda z każdym krokiem.
Bez Odpoczynku docieramy na czoło Turbacza (1310 m npm.) tutaj przerwa na kanapkę i podziwiania przepięknych krajobrazów na horyzoncie ośnieżona Babia Góra wygląda jak Kilimandżaro planujemy wyprawę i na nią, fioletowe hale górskie wyglądają jak kwiatowe dywany w życiu nie widziałem tyle przepięknych krokusów.
Godzina jakaś 12:30. Trzeba ruszać dalej skręcamy na żółty szlak, który od teraz ma nas prowadzić.
Zbiegamy w dół po kolana w śniegu drogą płynie strumyczek, Elmo przeskakuje sobie z łatwością wszystkie zwalone pnie ciągnie mnie do przodu. Z chodzimy w dół docieramy do Góry co się zwie Borek (1009 m npm) przyjemny spacerek bo raczej w dół chociaż było i do w górę. Trochę żeśmy się zasiedzieli paląc ognisko i jedząc kiełbasę. Schodzimy z góry wiocha o nazwie Rzeki tutaj żegnamy kolegę, który już nie daje rady z powodu obtarć. Godzina 17 a przed nami jeszcze bardzo bardzo dużo drogi, zastanawiamy się czy nie wracać Elmo mówi, że damy rade. Zwiększamy tępo po obiedzie. Ludzie pytają gdzie idziemy mówią, że już za późno by dojść na Mogielicę, uśmiechamy się i idziemy dalej. Kończy nam się woda mamy nadzieje na jakieś górskie źródełko. Elmo pije kałuże. My cierpimy z pragnienia bez przerwy idąc pod górę wdrapujemy się na Kudłom (1274 m n.p.m.). Ciągle nie mamy wody, jesteśmy wycieńczeni tylko Elmo jak świeżynka skacze po krzakach wącha i ciągnie mnie gdzieś na bok ja słaniam się na nogach. Znajdujemy zaspę śniegu i nabieramy do butelki z nadzieją że się rozpuści. Lecimy dalej praktycznie bez postoju, cudowne widoki na horyzoncie piękne zaśnieżone szczyty Tatr z drugiej strony góry jak wyspy przepiękne doliny. Toczymy się dalej dochodzimy na Przysłop. Nie zaczytując się lecimy dalej, ciągle nie ma żadnego strumienia, ciągle słyszę rzekę wydaje mi się, że mam omamy słuchowe. Dochodzimy na Jasień 1050. Nie ma po co się zatrzymywać z resztą godzina już późna około 18:40 słonko chyli się ku zachodowi a przed nami jeszcze długa droga. Wychodzimy na halę Mogielicy spadamy na ziemie nie możemy się ruszyć jemy suchy chleb, który staje nam w gardle. Wyciągamy butelkę ze śniegiem w środku ze dwie kropelki, ale to nic jemy śnieg który jest w środku, do szczytu Mogielicy mamy jakieś 50 metrów, z tym że bardzo ostre podejście, po kamykach Elmo wyciąga mnie jakieś 20 metrów, znowu przerwa pies się niecierpliwi ale widzi, że padamy. Godzina jakaś 19:30 słonko zachodzi my siedzimy na jakiś kamieniach, zamykam oczy i marze o kąpieli w coca-coli (człowiek głupieje z pragnienia) chleb przegryzany śniegową kulką całkiem nieźle smakuje. Elmo stwierdził, że też by się napił je z nami śnieg. Zamykam oczy chciałbym zasnąć i przespać się chwilę. Ale zbieramy się w sobie pokonujemy wolniutko resztę drogi, jesteśmy na szczycie (1170 m n.p.m). Słońce zachodzi przepiękny widok, ale nie ma czasu. Na szczycie metamorfoza, odradzamy się z popiołów jak feniksy zbiegamy na dół, Elmo biegnie czasem zbacza ze ścieżki za jakimś zapachem. Robi się coraz ciemniej coraz trudniej dojrzeć szlak zwłaszcza, że biegniemy, bardzo uważamy żeby nie musieć iść znowu pod górę i szukać szlaku. W połowie drogi na dół spotykamy moją dziewczynę i jej tatę, nie chciało im się czekać na nas na dole więc wyszli po mnie i Andrzeja (brat mojej dziewczyny) Elmo skacze i szczeka z radości bardzo się ucieszył. Idziemy już wolniej Elmo z nosem przy ziemi prowadzi w lesie ciemno, nagle Elmo zbacza z głównej ścieżki i z nosem przy ziemi ciągnie mnie gdzieś w lewo pomiędzy krzaczory. Z tyłu słyszę, że dobrze skręciliśmy bo się bali że przegapią ten skręt. Ja tak szczerze pełne zaufanie do psa w ogóle nie patrzyłem gdzie idę szedłem za nim on z nosem prowadził mnie wśród tych ciemności i prowadził bardzo dobrze. Wiedział gdzie skręcić ja bym poszedł główną drogą na pewno bym nie odbił w lewo na małą ścieżynę.
Jeszcze z 0.5 km w dół i jesteśmy przy aucie. Elmo u mnie na kolanach podziwia widoki. Wcale nie zmęczony gdy przed autem uciekał jakiś kot to jeszcze mi się z rąk wyrywał by wyskoczyć na przednią szybę. Pobiegł by za nim jakby tylko mógł.
W domu jestem około 21:20 kąpiel gorąca po wypiciu 6 szklanek mineralnej. Elmo szaflik obaj jesteśmy czyściutcy. Pies jeszcze biega z piłką żeby się bawić ja spadłem i nie mogłem się ruszać.
Przesadziłem tą wyprawą, nabrałem wielkiego respektu do gór.
Przeszliśmy jakieś 35 km według mapy, niestety nie ma tam zaznaczone zejść i wyjść więc tak realnie to pokonaliśmy jakieś 42 może 45 km.

Wnioski:
Beagla nic nie wykończy.
Nigdy nie omijaj strumienia jak Ci się kończy woda. Uzupełnij zapasy.
Chleb ze śniegiem jest całkiem dobry.
Mierz siły na zamiary.

Trasa którą przeszliśmy jak klikniesz na mapę to się powiększy

Obrazek

Pączątek

Obrazek

Obrazek

Tak chodzimy

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sniegi

Obrazek

Szczyt Turbacza

Obrazek

Elmo z Andrzejem

Obrazek

Przpiękne dywany krokusów z bliska


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widoczki

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jemy śnieg z butelki

Obrazek

Elmo się czyści

Obrazek

Drugi tylko krótki wypad na jedną górkę ale fajne zdjęcia:

Mogielica - 1170 m

Najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego usytuowany jest w jego środkowej części. Przez miejscowych górali Mogielica nazywana jest "Kopą" ze względu na regularny kształt wierzchołka, który wyrasta z rozłożystego masywu. Rozgałęziony masyw Mogielicy otaczają doliny: Jurkówki (na zachodzie), rzeki Łososiny, Przełęczy Chyszówki (na północy) Słopniczanki (na północnym - wschodzie). Wschodnie zbocza tworzą długi wał górski, który opada ku Przełęczy Słopnickiej (765 m) i przechodzi w pasmo Cichonia (924 m), Ostrej (923) i Jeżowej Wody (888 m). Południowe stoki również tworzą potężny wał w którym można wyróżnić szczyty: Krzystonów (1012 m), Jasień (1062 m), Kobylica (925 m) i który poprzez Przełęcz Przysłop (752 m) łączy się z Gorcami. Stoki Mogielicy pokrywały wspaniałe lasy bukowo - jodłowo - świerkowe, które mocno wycięto w ciągu ostatnich lat, zaś sam szczyt porastają skarłowaciałe świerki. Z południowo - wschodniej podszczytowej hali roztacza się wspaniały widok na wschodnie partie Beskidu Wyspowego, Beskid Sądecki, Pieniny, Gorce a nawet Tatry. (Aby dotrzeć na tę polanę schodzimy ze szczytu żółtym szlakiem w kierunku Szczawy i po chwili odbijamy w prawo, idąc dalej leśną ścieżką.) Obecnie na szczycie ustawiono niewielki, metalowy krzyż.


Był to krótki wypad trasa w obie strony wraz z wyjściem na góre liczyła około 15 km podejście najkrótsze no ale oczywiście i najbardziej stromę. Wyprawa ta miała na celu zbadać możliwości spacerowe Labradora który był z nami Elmo na tej górce już był kilka razy nigdy nie sprawiła mu najmniejszych problemów.
Wyprawa rozpoczeła się około godziny 9 rano w sumie żałowaliśmy że nie wcześniej bo upał zacząl dawać się we znaki. Najgorsza była trasa pod samą górę no bo oczywiście asfalcik około4-5km ale i piękne widoki rzeczka wzdłóż drogi no i tysiace a nawet setki psów bez smyczy kagańca jak to na wsi próbowało nas podgryźć. W międzyczasie zrobiliśmy krótki postój nad rzeczką opodal krzaczka by Labek mógł trochę odpocząć. Następny postój odbył się po przejściu najbardziej storomego i wykańczającego podejścia mniej więcej w połowie góry. Posililiśmy się czekoladą psy i piwkiem aby wzmocnić siły psy pozapadały w sen. Po odpoczynku dalsze podejście ale bardziej przyjemne mniejsza stromizna i już można było dostrzeć wspaniałą panoramę beskidu wyspowego a i w oddali królowały naszę piękne ośnieżone Tatry widok przecudny. Na szczyzie wylądowaliśmy około godziny 13 rozpaliliśmy najszybciej w historii naszych wędrówek ognisko (wszystko jest tak suche że trzeba strasznie uważać). Posililiśmy się pyszną kiełbaską z ogniska i fantastycznie ciepłym zgazowanym piwkiem, podziwiajac wspaniałą panoramę. Pieski też coś zjadły około godziny 16:30 posprzataliśmy szczyt po jakiś nieodpowiedzialnych ludziach którzy zostawili tam mase śmieci i udaliśmy się z plecakami pełnymi pustych butelek zurzytych chusteczek i innych świnstw w dół. Na godzinę 19 bylismy w domu psy były bardzo zdowolone z wyprawy i wszyscy świetnie się bawiliśmy. Jeżeli ktoś będzie w okolicy to zapraszam na wspólny wypad po górach. Na koniec zdjęcia na których nie widać nawet 1/4 wspaniałości widoków ze względu na to iż były robione telefonem komórkowym. Poza tym nie są w kolejności bo już nie mam siły

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i pocałej wyprawie miały jeszcze siły by szaleć po domu

Obrazek

Jeszcze kilka zdjęć z innej wyprawy robionych porządnym aparatem tak aby zachęcić was wszystkich do chodzenia po górach ze swoim beaglem jest to fantastyczny sposób spędzania czasu i nawet nie możecie sobie wyobrazić jak ekstremalne warunki bo różne rzeczy się zdarzają bardzo wzmacniają więź między psem i cżłowiekiem .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrowienia dla wszystkich

PS.
Po kliknieciu na pierwsze 5 zdjęć i ostatnie 3 obraz się powiększy bo były robione lepszą komórą od mojej.

Pozdrowienia dla wszystkich.

[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 27, 2006 3:44 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
piqnik napisał(a):
Po kliknieciu na pierwsze 5 zdjęć i ostatnie 3 obraz się powiększy bo były robione lepszą komórą od mojej.


:shock: :shock: :shock: :shock:
To będzie można na nich oglądać góry w skali 1:1
;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 28, 2006 10:27 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 30, 2006 3:52 pm
Posty: 721
Lokalizacja: Warszawa
piękny beagle :D

_________________
co Cię nie zabije to Cię wzmocni


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 28, 2006 1:51 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 24, 2006 11:26 am
Posty: 1297
Lokalizacja: Wielkopolska
Cudowne psy :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 28, 2006 7:54 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Te psiaki są śliczne :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL