Forum portalu turystyka-gorska.pl

Jak dla mnie (na oko) wygląda on solidnie. Jeśli nie zależy Ci na szybkim kupnie, to niedługo jadę w góry na 2 tygodnie, to może będę mógł powiedzieć o nim coś więcej.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Hm...

Muszę jechać pomierzyć.

Patrzę też na taki:
http://www.outdoorzy.pl/21615-climbing- ... orion.html
Albo też Meteora. Tylko one maja takie średnio fajne kolory.

Ktoś coś wie o tym CT?

Ten z różowym zajebisty. Do tego uprząż pod kolor i koszulka "my little pony" i możesz łoić!

_________________

Meskie farby się im pokonczyły czy jak?

Meteor za tą cenę dla mnie jest dużo gorszy. Ja zmieniałem z Meteora na nowego Sirocco.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Major pisał, że mu pekł.

http://www.black-rock.pl/kaski/2086-kas ... rider.html

Ale ciekawy kask się wydaje. Chociaż te wielkie dziury...

Ten mammut przede wszystkim zupełnie inaczej leży na głowie niż meteor - przynajmniej na mojej. Abstrahując od tego jak się wygląda, to kaski sporo się różnią głębokością, tym jak zakrywają potylicę itd. CT też mi kiepsko leżał, podobnie BD czy (nawiasem dość ładny) Singing rock. Całkiem fajny był też Stubai Nimbus (albo to samo taniej - pod marką Rock helmets).
Waga, materiał - można poczytać, ale i tak się kończy na Mierzyć Kura Mierzyć

_________________
wertykalnie
flickr

Dokładnie. Sam będąc na kupnie kasku, najpierw szukałem w sieci, jak już znalazłem taki który mi się podobał, fajnie wyglądał na papierze i nawet sporo ludzi zachwalało, po przymiarce okazywało się, że kompletnie nie na moją głowę.

Moim zdaniem, kask musi być wygodny, taki, żeby praktycznie nie wiedzieć, że ma się go na głowie, bo inaczej może mocno irytować, zważywszy, że ma się go na głowie nierzadko cały dzień.

_________________

Wszystko fajnie tylko ja nie będę specjalnie jechał do Krakowa żeby pomierzyć.

Jak w najbliższym czasie nie będę w Katowicach to spróbuje kupić tego Petzla bez mierzenia.

Całkiem ciekawa propozycja, której nawet nie rozważałem (a też w sumie wypadałoby mi kask zmienić, choć przeciągam to i przeciągam...), rozsądna cena, niska waga, dzięki! 205 g to nawet mniej od Wall Ridera (chociaż w różnych sklepach podają różne dane: http://www.black-rock.pl/kaski/2086-kas ... rider.html - tutaj piszą, że 195 g, https://e-pamir.pl/product-pol-7882-Kas ... gLnEfD_BwE - a tutaj, że 220 g)

Myślałem poważniej o tym Mammucie, ale jednak opinia Majora mnie trochę zdemotywowała.

Znajoma używa od dłuższego czasu tego http://climbrock.pl/product-pol-2117-Kask-Mammut-Rock-Rider-orange-smoke.html i złego słowa nie można powiedzieć. Raptem 30g więcej niż ten do którego zostałeś zdemotywowany.

Po praktycznie 14 dniach z rzędu używania Petzla Sirocco stwierdzam, że był/jest wart wydanych pieniędzy.

Jest bardzo lekki. Po całym dniu używania, praktycznie nie czuję, że mam coś na głowie. Paski w porównaniu do Meteora III są super. Nic nie uwiera, wszystko idealnie spasowane. Po otarciu kilka razy o skałę czarne tworzywo nadal wygląda jak nowe.

Nie nagrzewa się. Dobrze odprowadza ciepło.

Jedyne co mi przeszkadza to jak mam wysoki plecak i patrzę w górę to kask zaczepia tyłem o klapę przez co opada na czoło. Przy mniejszych plecakach nie ma problemu.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Trochę odświeżam wątek, bo lata lecą, technologia rozwija się, jak szalona...
Tytułem wstępu - parę razy powinienem mieć na łbie kask (docierało to do mnie z reguły po zejściu na dół), raz miałem - szedłem we wrześniu z przewodnikiem na Gerlach.
Wrażenia z noszenia kasku mam, hm... takie sobie: zaburza poczucie równowagi, przy podchodzeniu i patrzeniu z definicji w górę haczy o górną krawędź plecaka.
Przypuszczam, że w przyszłym roku będę kilka razy kasku jednak potrzebować (nie w wejściach wspinaczkowych, raczej w trekkingu w niepewnym kruchym terenie, w warunkach letnich). Koszty wynajęcia równoważą albo i przewyższają cenę nowego kasku, więc...
Chodzi mi o kask lekki, ale dość wytrzymały na niedogodności transportowe. Oczywistym jest, że wolałbym zapłacić mniej, niż więcej... Fotogeniczność niekonieczna, bo, wiecie - ładnemu we wszystkim ładnie . Będę wdzięczny za sensowne podpowiedzi.

Mój post raczej natury towarzyskiej, bo kask mam stary, więc pewnie takiego już nie kupisz:
Kask Meteor III firmy Petzl jest tak lekki, że zapomnisz, że masz go na głowie, co łagodzi dokuczliwe pytanie „czy wyglądam głupio?”
Waży 235 g.
Mam wrażliwy na jakikolwiek ucisk czerep, więc kupując kask przymierzałam ich wiele - ten siedział mi na głowie jak należy, wiedziałam, że będę w nim chodzić, i faktycznie dużo w nim chodziłam. Co do wytrzymałości - nie umiem ocenić, ma parę wgnieceń, jak to miewa używany w górach kask.
Mój model (Meteor III+) ma szersze przeznaczenie: for pedal cyclist, canoeing and white water sport, mountaineers. Lubię go.

https://www.goryonline.com/meteor-iii-- ... 979,i.html

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists

To najważniejsza cecha kasku. Atest mają wszystkie. Ale jak kupisz brzydki w którym będziesz źle wyglądać to będziesz żałować. Potem jest dopiero dopasowanie, wygoda i waga.
Dlatego nigdy nie kupię Sirocco bo jest brzydki jak k. Nawet ta druga wersja, choć już jest lepiej niż jedynka.
Poprzymierzaj. Są różne systemy regulacji i różne głowy. Co do haczenia o plecak to niestety każdy kask będzie haczył o wysoki plecak.
Meteor 3 to był bardzo ładny kask. Szkoda, że już tej wersji nie robią.
Kieruj się wyglądem. Poważnie mówię.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Mam kask, który sam w sobie nie jest jakiś bardzo brzydki, ale ma dziwny i niedopasowany do mnie kolor, a do tego wizualnie odstaje i wyglądam w nim jak grzyb - i to raczej nie borowik, a sromotnik bezwstydny (ale leży dobrze i ładnie przylega do głowy). Jest za to lekki, wygodny, ma wszelkie atesty i był tani. Nie mam problemu, by w nim chodzić (zakładam już w schroniku, a nie na pierwszych trudnościach) i uważam, że to był świetny wybór. Jeżdżę w nim też po mieście na rowerze.
Przy czym ja mam łatwiej, bo i tak jestem brzydki.

Trochę podsumuję moje perypetie.
Szukałem kasku lekkiego, łatworegulowalnego i takiego (po Waszych radach), w którym będę "jakoś" wyglądał.
Pierwsze sito było w internecie, potem przyszedł czas na przymiarki w sklepach stacjonarnych.
Mój narcyzm doszedł do tego, że fotografowałem się w kaskach i pokazywałem fotki do oceny małżonki, która ma być sponsorką/Śnieżynką .
Po iluś takich "okazaniach" z głębokim westchnieniem moja wspaniała żona popatrzyła mi w oczy i powiedziała: "wiesz, twarzy nie zmienisz..."
W tej sytuacji zamówiłem pod choinkę kask w miarę lekki i w miarę pasujący kolorystycznie do mojego górzystego outfitu. Z tym, że tego modelu akurat nie przymierzałem...

Pochwalisz się, jaki wybrałeś?

Ja obecnie używam Salewa Piuma 2.0 i mogę polecić (uwaga - w sklepach jest już tylko nowa wersja 3.0, której nie przymierzałem, nie obczajałem).

Hm, mój wybór był (tradycyjnie) nieoczywisty...
https://allegro.pl/oferta/kask-wspinacz ... 2b18f52f45
Kask leży na (również nieużywanym ) pianinie i czeka na swoją premierę.
Ponieważ głupawo jest kask "rozchodzić" w lesie (przez analogię do butów, np.), swoją premierę będzie mieć w drodze na Zugspitze w czerwcu. Poznamy go po owocach...
Na razie, w ramach przymierzania, wyjąłem z niego wszystkie wkładki - tak mi lepiej leży na czaszce, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł...