Troche mnie zatkało, odpowiem, ale nie dam się wciągnąc dalej w żadną prowokacyjną dyskusję.
Zbychu napisał(a):
Możesz się wymądrzać na różne sposoby
To nigdy nie jest moim zamiarem
Zbychu napisał(a):
ale de facto jesteś głąb
Głąbem może mnie nazywać każdy z mojego otoczenia praktycznie i nikomu nie będę miał tego za złe, ale nie ktoś zupełnie obcy?
Gdy ściagali mojego kumpla w nocnej akcji ze ściany wyraźnie wyszło, że wynagrodzenie też rolę odgrywa, a to że się narażają tego nikt nie kwestionuje żebyś musiał się bulwersować nie wiadomo jak. Gdyby nie tamto wydarzenie i jasno postawiona sprawa nie wspomniałbym dziś o pieniądzach bo nie miałbym na ten temat żadnych informacji.
Zbychu napisał(a):
Chciałbyś tak?
Tak, chciałbym mu pomóc, poszedłbym bez chwili wahania gdyby była potrzeba ale nie było takowej. Z resztą o czym tu duzo mówić, nie dałbym rady. Nawet wora bym nie wyniósł na staw, które były większe ode mnie.
Do meritum, gdybym mieszkał pod Tatrami, zebrał odpowiednie kwalifikacje, nie wykluczam takiej możliwości gdybym tylko do tego ostatecznie się nadawał. I wtedy robote bym wykonywał najlepiej jak umiem i nikt do tego by mnie nie przymuszał. Czy ratownicy TOPR'u są werbowani do pracy czy zgłaszają sie sami?
Zbychu napisał(a):
Na ile wyceniasz życie ratownika TOPR, który ginie w katastrofie śmigłowca, czy w lawinie pod Szpiglasową P., czy narażającego się zimą po nocy w tatrzańskich ścianach?
Sory, nie wyceniam. Może ty masz jakąś gradacje. Jest akcja, jest ryzyko. Czy ty chcesz nam tutaj wszystkim powiedzieć, że jak jest wezwanie to ratownicy mają wątpliwości czy jechać? Że szacują ryzyko, szukają ucieczki od zadania? Do licha na to się pisali i jest to ogromne poświęcenie.
Zbychu napisał(a):
Jeśli jest porządek na tym forum, to gościu powinien za to zadanie na trwale z niego wylecieć. Bo to jest uwłaczanie godności ratowników górskich.
Jeżeli sie pomyliłem to może łaskawie nam wyłożysz całą prawdę? Bo chyba się troszeczkę zagalopowałes pod wpływem emocji. Uważam naszych ratowników za najlepszych specjalistów ale wybacz pewnie nie robią tego tylko i wyłącznie za dobre słowo, których mają w nadmiarze zapewne. Co roku z resztą ode mnie kasa ląduje na "Śmigło dla Tatr" bo uważam, że tam się zwyczajnie przyda w stu procentach.