Krabul napisał(a):
Jak widzisz odpalenie base jumpa w
dlatego lekko złośliwe napisałem o czytaniu ze zrozumieniem
Cytuj:
Wogóle sobie nie wyobrażam (chyba, że jest na tyle wysoko że można wykorzystać sprzęt do base-jumpingu
Kwestią sporną było czy ABC chroni przed wszystkimi skutkami lawin czy tylko przed jednym z nich jakim jest zasypanie.
Z drugiej strony - komu 30-40 lat temu śniło się o wynalazkach typu ABS? I myśle, że w zakresie ratownictwa górskiego przyszłość nas zaskoczy. Nawet jeżeli ktoś ma pomysł, który jest tylko teoretyczny, nie bedzie się nim chwalił na forum, lecz najpierw go opatentuje.
Riki napisał(a):
Uważam, że spokojnie bez raków można po Tatrach chodzić, szczególnie jak ktoś zaczyna swoją przygodę z zimową górską aurą, porusza się po w miarę łatwych szlakach.
Kopieniec, Kuźnice-Kasprowy-Liliowa, Trzydniowiański, Czarny Staw pod Rysami - w zupełności wystarczyły buty z promo w decathlonie :]
zależy jak zdefiniujesz słowo "można" - żyjesz w wolnym kraju i można chodzić nawet boso. Wszystko zależy od pogody. Owszem są dni, gdy przejście bez raków jest możliwe a nawet sensowne, ale w ogólności to co napisałeś jest zbytnim uogólnieniem a nawet lekkomyśność i głupota, szczególnie Beskid-Liliowe, gdzie warunki śniegowe nierzadko są takie, że idzie się inaczej niż w lecie - po skałkach grani. W warunkach zimowych byłem w Tatrach ledwo jakieś pojedyncze dziesątki dni, ale na każdym z wymienionych przez Ciebie fragmentów, za wyjątkiem Kopieńca, nie raz miałem do czynienia z warunkami, w których bez raków "byłoby słabo".
Gdybym jechał pierwszy raz w Tatry w zimie, to szczegónie wtedy pożyczyłbym (od kogoś, albo komercyjnie z wypozyczalni) raki. Jakby mi się spodobało, to kupiłbym własne, jak nie - straciłbym te 30-60 zł, ale radykalnei zwiekszyłbym swoje szanse by chociażby nogi/ręki nie skręcić, ani sobie siniaków nie nabić
.
Korzyść z raków jest jeszcze jedna: nawet jeżeli jest tylko "trochę" slisko i da się wejść/zejść bez raków, to w rakach mało że masz większą pewność, masz tez możliwość szybszego poruszania się. W zimie, ze względu na temperatury, ale i krótki dzień to może być bardzo przydatne. Bo to raz się zdarzyło wyprzedzić osoby o lepszej kondycji w Dolinie Roztoki (jeszcze w lesie), pomimo, że musiałem się 2 razy zatrzymywać i "tracić" czas na założenie i zdjęcie raków.