Forum portalu turystyka-gorska.pl

Macie jakiś pomysł na te ceny noclegów w PTTK, można tam obok rozstawić namiot ? Bo ceny są wysokie, i na te 3 noclegi trochę się kasy zbiera ;/

Parking pod nosalem i nocleg w samochodzie ewentualnie podłogą w schroniskach lub noclegi po 30 zł w Kościelisku i Zakopanem i dojścia rano w gory
Nie testowalem jeszcze pol namiotowych w Zakopanem testował ktos

Jeżeli czasowo i finansowo noclegowo dacię radę, to z Giewontu pociągnąłbym przez Czerwone Wierchy (to jakieś 2 g i potem 2-3 h zejścia). Z Ciemniaka zejście:
--- przez Tomanową (jeżeli byście spali na Hali Ornak, albo mieli czas by jeszcze godzinę przejść od schroniska przez dolinę Kościeliską do Kir na busa).
--- przez Piec, Adamicę, Cudakową Polanę do Kir.
Oczywiście ważna jest kwestia kondycji, zdrowia, POGODY.

Dzień trzeci (Murowaniec - Kondratowa przez Karb, Kaspro i przełęcz pod Kopą Kondracką) można by było rozważyć odrobinę wydłiżyć: z Karbu schodzicie tak jak pierwotnei planowaliście do Zielonej Gąsienicowej, po czym czarnym odbijacie czarnym na Przełęcz Świnicką. szlak "odrobinę" trudniejszy - w 1 miejscu jest trochę ekspozycji, skałki, ale do przejścia dla nowicjuszy
Potem, elgancko, więcej schodząc niż wchodząc, granią od Świnickiej Przełęczy przez Liliowe i Beskid na Kasprowy Wierch. To jest bardzo atrakcyjny odcinek, a będziecie mieli satysfakcje z zaliczenia kawałka "Grani Głównej Tatr Wysokich" (do przełeczy Liliowe).

Z drugiej strony będziecie iść "na ciężko" więc nie ma co szaleć.

Oprócz łańcuchów na Giewoncie (rzecz nie w łańcuchach bo one ułatwiają, tylko w sliskiej skale i ekspozycji) masz 1 miejsce bez łańcuchów ale wredne i legendarne - z Moka do D5SP szlak przez świstówkę - chodzi o przejście skałki w Żlebie Żandarmerii. O tym 'horrorze" mozna poczytać tutaj w innym wątku .

Schroniska zarezerwowane?

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Namiot odpada. Przynajmniej nikogo z namiotem pod D5SP nie widzialem. Jedynie na ganku czy typowo na trawie kimali, ale to była ciepła i sucha noc. Najtaniej podłoga wychodzi.

Można przyjąć założenie, że Krzyżne jest prostsze technicznie niż Szpiglas i Kościelec? Są tam jakieś elementy wspinaczki czy cały czas na nogach swobodnie się idzie?

Krzyżne jest zdecydowanie łatwiejsze. Jest od strony Gąsienicowej idąc jeden kamienisty odcinek, gdzie ewentualnie można użyć rąk, ale bez porównania z Kościelcem.

_________________
Wenus w Milo

Ok to super, zejście do piątki też proste?

jeszcze łatwiejsze. Tylko długie. Ale baaardzo malownicze.

_________________
Wenus w Milo

No chyba przesadziłaś i z trudnością i z długością.
Zejście do Murowańca jest dłuższe, a do piątki nieco trudniejsze/stromsze.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

To chyba mocno względna rzecz, bo ja też pamiętam skałki od strony Murowańca jako trochę trudniejsze niż zejście do Piątki

Na Kościelcu też praktycznie cały czas korzysta się z samych nóg (tzn. jest to możliwe, no chyba że ktoś preferuje na czworakach). Rąk użyłem tylko w dwóch miejscach - w rynnie i na progu (o którym mowa tu). No, może incydentalnie gdzieś jeszcze się ręką podparłem ale jakoś nie zapadło mi to w pamięć. Ową pochyłą płytę skalną skośnie urzeźbioną tak często wspominaną przeszedłem też bez użycia rąk.
Aczkolwiek nalezy przyznać że to trochę inne chodzenie na nogach niż w dolinie czy na "Ceprostradzie".

Wczoraj przeszedłem Krzyżne i moim zdaniem trudności są niewiele większe od Szpiglasa chodź i tak przechodzi się je bez problemowo, większym problemem jest długość szlaku. Przede wszystkim kruszyzna przy zejściu do Piątki i w paru miejscach jednak lepiej użyć rąk dla bezpieczeństwa. Kościelec jest niewiele trudniejszy, ale i tak nie powinien sprawiać nikomu większej trudności

Podpisuję się pod tym co napisał SimOn. Najłatwiejszy jest Szpiglas trudniejsze Krzyżne i najtrudniejszy Kościelec

To ja któryś raz na jakiś dziwny przypadek wychodzę, bo dla mnie Krzyżne prostsze z kolei

Szpiglasowa od Piątki łatwiejsza niż Krzyżne ?

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

Co człowiek, to opinia. Jak dla mnie Krzyżne jest przede wszystkim bardziej wymagające kondycyjnie. A trudności ani tu ani tu nie dostrzegam raczej. Szpiglasowa jest dobra na początek przygody z łańcuchami. Wiadomo, że jak ktoś się paraliżująco boi, to będzie się bać wszędzie...

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Różnica jest też taka, że na Krzyżne niemal nie ma ekspozycji. Zatem nawet osoby że średnim lękiem wysokości/przestrzeni zwykle dają radę.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

A na Szpiglasową jest...?

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Pisząc wcześniejszy post nie wyraziłem się zbyt precyzyjnie. Szpiglas "lajcik" bo "ceprostradą" od Moka można wejść bezproblemowo. Zejście (lub wejście) na Szpiglas od 5 Stawów mimo "żelaztwa" też nie wydaje mi się trudne technicznie. Krzyżne jest bardziej wymagające kondycyjnie i czasowo jeżeli startujemy z Kuźnic i schodzimy do Palenicy Białczańskiej (lub odwrotnie).Oczywiście szanowni forumowicze mogą mieć inne zdanie, które szanuję Serdecznie pozdrawiam

W niedzielę wróciłem z weekendowego wypadu w Tatry. Był to mój pierwszy kontakt z górami (nie licząc szkolnej wycieczki do Morskiego Oka jakieś 20 lat temu ). W piątek zrobiłem Kościelec przez Halę Gąsienicową (przez Boczań), Czarny Staw. Powrót przez Zielony Staw i przez Jaworzynkę. Trochę miałem obawy przed Kościelcem, ale okazało się, że nie było tak źle, lęk przed ekspozycją znośny. Ok. 7 godz. fajnej wycieczki. W sobotę start w Nędzówce, przez Przysłop Miętusi, Małołączniak i przez Kopę Kondracką do Kasprowego. Zejście przez Myślenickie Turnie. Ok. 7godz. wędrówki. W niedzielę miałem problem z zejściem po schodach . Ale warto było, pogoda przez te dwa dni dopisała, w niedzielę już lało. Wydaje mi się, że jak na pierwszy raz to mogę polecić takie trasy osobom w miarę sprawnym i mającym nieco kondycji (mnie pomogło to, że amatorsko trenuję bieganie długodystansowe). Jednym słowem wyjazd bardzo udany.

Też się z tym zgadzam. Na Szpiglasowy jest łatwy szlak z MO i łatwe zejście ubezpieczone w kilku miejscach łańcuchami. Krzyżne to już dłuższa wyprawa, jednak bardzo przyjemnym szlakiem z Gąsienicowej. Potem zejście do Piątki jest trochę trudniejsze, bardziej strome, w pewnym momencie dłużące się, jednak z przepięknymi widokami. Natomiast przy wejściu na Kościelec trzeba trochę się nagimnastykować, do tego dochodzą w kilku miejscach przepaście. Jednak są to szlaki o porównywalnym stopniu trudności.

Jeśli tak podchodzić do sprawy to wszystkie szlaki w Tatrach są o porównywalnym stopniu trudności.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Gdzie polecacie zacząć udając się na Krzyżne? W Kuźnicach czy w Palenicy? Czytałem, że idąc od Murowańca jest świetny widok po osiągnięciu pewnej wysokości a co z samą trasą? Która jest bardziej męcząca?

W Kuźnicach. Gdy już wejdziesz na przełęcz widok miło Cię zaskoczy

Na Palenicy, szczególnie jak nie byłeś jeszcze na Rusinowej Polanie i Gęsiej Szyi. I zakończyć wycieczkę też na Palenicy.

Potwierdzam

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Trzeba w końcu pomóc człowiekowi

Lukash - widokowo najfajniejsze jest wyjście od Doliny Pańszczyca, a tam można dojść i z Kuźnic i z Palenicy. Idąc z Palenicy masz po drodze fajne widoki z Rusinowej Polany i Gęsiej Szyi, a idąc z Kuźnic - z Hali Gąsienicowej.

Reasumując - idź w ch... pogodę - widoki będą wszędzie takie same, a Ty nie będziesz żałował, że nie wybrałeś jakiegoś innego rozwiązania.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Rusinowa i Gesia Szyja jest zaplanowa na inny dzien a na Krzyżne pójdę w ładną pogodę i myśle, że bez znaczenia która opcję wybiorę to i tak nie bede zalowac

za pierwszym razem najlepiej iść od gąsienicowej. Pierwszych paru s po wejściu na przełęcz prędko nie zapomnisz
Później zejście również z niesamowitymi widokami na piątkę