Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt gru 20, 2024 5:51 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So cze 09, 2012 8:43 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Nie wiem czy ktoś już to wrzucał ale niezła afera się zrobiła:

http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,56 ... msg-568630

Nie czytałem całego wątku, wystarczy mi że byłem raz na wyprawie z rysiem. Zdecydowanie NIE polecam!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 10, 2012 8:22 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
Jestem ciekaw co będzie miał do powiedzenia sam Ryszard Pawłowski. Generalnie też całego wątku nie przeczytałem, skupiłem się na wypowiedziach osób, które brały udział w wyprawie i trochę dziwnie to wszystko wygląda.
A tak z ciekawości zapytam Śpiochu dlaczego nie polecasz wypraw z R.Pawłowskim? Pytam, bo znam ludzi, którzy mają trochę inne zdanie. Sam z jego usług nie skorzystam bo jednak mam dużą satysfakcję jak wspólnie ze znajomymi zorganizujemy wyprawę.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 10, 2012 8:47 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14942
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
snail napisał(a):
Jestem ciekaw co będzie miał do powiedzenia sam Ryszard Pawłowski.

http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,56 ... msg-569088

snail napisał(a):
A tak z ciekawości zapytam Śpiochu dlaczego nie polecasz wypraw z R.Pawłowskim?

Śpiochu był na wyprawie na Cho Oyu organizowanej przez R.Pawłowskiego.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 10, 2012 9:03 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N paź 23, 2005 9:18 pm
Posty: 2116
Hmm przeczytałem. Zaledwie 3 miesiące temu widziałem się z Panem Ryszardem Pawłowskim w kinie Rialto w Katowicach na spotkaniu z filmem górskim. Miał wtedy czas na rozmowę z pasjonatami górskich wędrówek, rozdawał autografy i pozował do zdjęć. Odniosłem jak najbardziej pozytywne wrażenia :)

- wydaje mi się że przez wypowiedź pani Zadarnowskiej przebija jakieś rozżalenie. Wspomina ona na marginesie-co jednak jest ważne-że w czasie gdy Ryszard Pawłowski był w obozie 2 razem z nią i resztą, to panowała śnieżyca i bardzo silny wiatr. W takich warunkach-wbrew pozorom-zwł. na 7700m i więcej- jedynie najbardziej doświadczeni Himalaiści mogą podjąć próbę zdobycia ośmiotysięcznika -nie ryzykując własnym życiem. Być może więc czekając godzinę na panią Zadarnowską Ryszard zorientował się że jest w słabej formie i mogłaby nie wytrzymać próby zdobycia Everestu w tych warunkach, które mogą znieść i przetrwać tylko nieliczni ( np. Baranowska -działająca na Lhotse z powodzeniem w tym czasie, czy właśnie Pawłowski)
- Być może więc Ryszard Pawłowski właśnie ocalił życie pani Iwony zakazując jej wyjścia wyżej przy huraganowym wietrze, wiedząc że ponadto nie ma butli tlenowych w obozie 3 bo szerpowie nawalili, oraz że ma ona zbyt słabe tempo by przez zmierzchem czy o stosownej porze móc bezpiecznie stanąć na wierzchołku Everetu.
- trudniejsza do oceny wydaje się 2 sytuacja z tym naszym alpinistą, poczekajmy na oficjalną wypowiedź, przy czym zauważmy że nie było to chyba nic groźnego ta przypadłość żołądkowa skoro wszystko się dobrze skończyło , więc sytuacja nie była chyba na tyle poważna żeby tego alpinistę nie można było pozostawić w namiocie na 1 dzień -a być może w towarzystwie jakiś innych przyjaciół wspinaczy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 10, 2012 11:59 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
grubyilysy napisał(a):
snail napisał:
Jestem ciekaw co będzie miał do powiedzenia sam Ryszard Pawłowski.

http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,56 ... msg-569088

Jest i odpowiedź Iwony.

A tak na marginesie, to o wyprawach komercyjnych był niedawno wywiad z Ryszardem Pawłowskim w miesięczniku Góry (numer 4/2012).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 10, 2012 12:17 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Cytuj:
A tak z ciekawości zapytam Śpiochu dlaczego nie polecasz wypraw z R.Pawłowskim? Pytam, bo znam ludzi, którzy mają trochę inne zdanie. Sam z jego usług nie skorzystam bo jednak mam dużą satysfakcję jak wspólnie ze znajomymi zorganizujemy wyprawę.


Na wyprawę pojechałem z rysiem bo nie było innych alternatyw. Samemu się przecież nie pojedzie. Dlaczego nie polecam:

- kiepska logistyka, kupi bilety i pakiet z agencji a resztę ma w dupie.
- taktyka wejścia, termin wyprawy zbyt późny, za krótka aklimatyzacja w drodze, brak jakiegokolwiek zainteresowania losem uczestników. Tzn. "jak ktoś nie jest w pełni sił to niech jedzie do domu"
- ściema, bajera i przechwalanie się

Przykład 1
Z Warszawy ekipa leci sama, bez lidera bo jemu wygodniej z Krakowa. Na lotnisku okazuje się że nie mamy wiz indyjskich co powoduje sporą drakę. Udaje się polecieć ale mnóstwo straconych nerwów. O mojej akcji z nadbagażem już nie wspomnę - ogólnie horror na lotnisku. W Delhi kilkanaście godzin czekania na przesiadkę, oczywiście sami musimy ogarnąć, gdzie można przeczekać bo lider przylatuje dopiero rano.

Przykład 2

W drodze aklimatyzacja jest za szybka (co prawda wiele wypraw tak robi) ale część osób choruje. Na propozycję by Ci chorzy zostali w Tingri(4300m) dzień dłużej pada odpowiedź, że nie ma takiej opcji. Jak ktoś się źle czuje to niech jedzie do domu. Mnie na szczęście przeszło, jednemu koledze też ale jedna dziewczyna pojechała do bazy chińskiej (4900m) i dzień później zjeżdżała w dół z obrzękiem płuc.
Dodam jeszcze, że bezpośrednio przed wyprawą byłem się aklimatyzować na Mt. Blanc a mimo tego miałem spore problemy zdrowotne. wystarczyłby 1-2dni więcej i by ich nie było.
W bazie jesteśmy ostatnią wyprawą (a było ich min. kilkadziesiąt), więc oczywistym jest że termin też nie jest idealny. Zanim się zaaklimatyzowaliśmy to większość już się zwinęła.

Przykład 3
Tym razem dość błahy ale zacytuje rysia "Kalu to najlepszy kucharz w Nepalu, lepszego jedzenia na żadnej wyprawie nie mają'
Rzeczywistość jest taka, że z żarciem nie było najgorzej tylko dlatego że nie znany nikomu pomocnik kucharza stawał na rzęsach. Kalu okazał się wyjątkowo leniwym i niezbyt miłym człowiekiem a zaopatrzenie bazy było delikatnie mówiąc kiepskie i nieporównywalne do większości sąsiednich wypraw, nie tylko tych najdroższych. Osobiście miałem ze sobą kilkanaście kg swojego prywatnego jedzenia, gdyby nie to mój los byłby marny. Wyposażenie apteczki lidera zawierało tylko leki przeterminowane o minimum 5lat.

Jak widzicie nie oceniam stricte działalności górskiej (powyżej bazy) bo lider się rozchorował i go nie było. (Dla mnie to nawet lepiej bo mogłem działać po swojemu i nikt mi nie truł dupy). Nie mam tez żalu o nie wejście na szczyt, w sumie mogłem wejść ale nie zdecydowałem się na to. Jednak porównując logistykę nawet do Extreka (z którym też wyjeżdżałem) to rysiu wypada bardzo blado.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 10, 2012 12:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14942
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Rohu napisał(a):
Jest i odpowiedź Iwony.

Chyba nie podlinkowałeś.
http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,56 ... msg-569288

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 10, 2012 12:36 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
To faktycznie słabo to wygląda. Branie kasy za załatwienie biletu i formalności z agencją to już kpina. Można to spokojnie zrobić samemu i wyjdzie dużo taniej. Z tego co wyczytałem to dziewczyna zapłaciła 36 tysięcy dolarów. Jak patrzę na stronę tej agencji
http://www.monterosa-nepal.com/tibet-expedition/tibet-side-everest-expedition1.html
to za to samo wyszłoby mniej niż 20 tysięcy dolarów gdyby sama sobie załatwiła agencję. Dodam jeszcze, że z tą agencją weszła jakiś czas temu dziewczyna z Poznania (pod podanym linkiem są nawet jej zdjęcia z reklamą Enea).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 10, 2012 3:43 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Dla leniwych, podsumowanie wątku by BETON (nie wiem kto to jest ale rozsądnie gada):

Cytuj:
Więc pogoda piękna nie była, namiotu 100 m niżej też nie było, a Ryszard Pawlowski po tym jak ...... Iwone z namiotu i kazał czekać w namiocie widmie, spakował dupe w troki i poszedł na szczyt.

Tak to wg mnie wyglada w jednym zdaniu.

motyla noga

Tak to wg mnie wygląda jednym słowem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 11, 2012 7:42 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
niezła historia. Żeby osiągnąć zamierzony cel człowiek jest zdolny do wszystkiego ale żeby innych narażać na utratę życia i pozostawić na pastwę losu to już jest przesada.

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 11, 2012 10:00 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N paź 23, 2005 9:18 pm
Posty: 2116
Rysiu Pawłowski czyni już ostatnie przygotowania do wyprawy 23 VI na Gasherbrumy, a zaraz potem na Elbrusa jeszcze tego lata. Być może tym razem obędzie się bez kontrowersji i wszyscy uczestnicy będą zadowoleni.
- Zaś na początku 2013 roku aż dwie wyprawy na Aconcaguę!!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 19, 2012 11:10 am 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 1:13 pm
Posty: 241
Cytuj:
Zaś na początku 2013 roku aż dwie wyprawy na Aconcaguę!!


a jest ktoś chętny, bo ja myśle własnie o tym

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=vDP-IL5Sx9k


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 19, 2012 12:02 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
rabe napisał(a):
a jest ktoś chętny, bo ja myśle własnie o tym


Na Aconcaguę nie ma sensu jechać z żadną agencją. Lepiej sobie samodzielnie wyjazd zorganizować. Taniej i możesz sobie dowolnie wszystko planować. My jak byliśmy w ramach aklimatyzacji poszliśmy sobie na przykład na łatwy pięciotysięcznik Cerro El Plomo w pobliżu Santiago de Chile. Był tak łatwy, że wszedłem na niego w adidasach i T-shircie :wink: Dzięki złapanej aklimatyzacji przy odrobinie szczęścia do pogody Aconcaguę bym zrobił w 6-7 dni, ale że trzeba było kiblować to wyszło 10.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 19, 2012 12:09 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 1:13 pm
Posty: 241
a ile, jeżeli można wiedzieć, kosztowała ciebie Aconcagua, bez przelotu.

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=vDP-IL5Sx9k


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 19, 2012 1:12 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
rabe napisał(a):
a ile, jeżeli można wiedzieć, kosztowała ciebie Aconcagua, bez przelotu.


Byłem w 2010 roku kiedy jeszcze permit w middle season kosztował 330 USD. Na miejscu wydałem w sumie 840 USD (w tym także alkohol ;)). Do tego trzeba doliczyć koszta jedzenia, które zabrałem z Polski i ubezpieczenia - ok. 600 PLN. Przy czym mój wyjazd to była trochę objazdówka bo przyleciałem do Santiago de Chile, a wylatywałem z Buenos Aires. Po zejściu z Anki miałem jeszcze kilka dni na zwiedzanie Argentyny :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 25, 2012 9:59 pm 
Nowy

Dołączył(a): Śr lip 25, 2012 9:11 pm
Posty: 25
To że Ryszard chętnie rozdaje autografy i pozuje do zdjęć to akurat sprawa ogólnie znana i raczej nie bardzo to świadczy o nim pozytywnie.

Nie ma przypadłości "mało poważnych" w strefie śmierci. W strefie śmierci się nie "czeka" jeden dzień jeśli masz jakiekolwiek dolegliwości - to nie piknik.
Ryszard był przewodnikiem naszej grupy - cóż robił na szczycie , podczas gdy grupa była na dole? Oto jest pytanie.

Czekając na mnie rano nie mógł "zorientować się" na temat mojej formy - bo nie wiedział nawet o której wyszliśmy ze swoich namiotów rano, co więcej nie miał pojęcia gdzie one były, bo go klienci nie interesowali.
Do szczytu tego dnia poszło wiele osób - część skutecznie, część nieskutecznie - jedni doszli inni zawrócili.
Decyzję podejmuje się przeważnie na tego typu szczycie w ten sposób - wychodzisz o godzinie x do ataku szczytowego z ostatniego obozu - jeśli nie dojdziesz do godziny y - schodzisz na dół.
To jest oczywiste i każdy o tym wie.
Ale ja nie miałam szansy spróbować nawet.

No i decyzji wszak Ryszard nie podjął - sam o tym pisze i potwierdza to świadek. Dorabianie post factum wytłumaczenia, że byłąm słaba - kiedy nawet nie wiedział przecież gdzie i o której godzinie docierałam - to po prostu próba ratowania własnej d.... i nieuczciwie zarobionej kasy w zaistniałej sytuacji.
Iwona


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł: Re:
PostNapisane: N gru 15, 2013 3:40 pm 
Nowy

Dołączył(a): N gru 15, 2013 3:03 pm
Posty: 1
Bardzo ciekawy temat


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 15, 2013 7:35 pm 
Nowy

Dołączył(a): Śr lip 25, 2012 9:11 pm
Posty: 25
Diabolok1982 napisał(a):
Bardzo ciekawy temat


Ciekawe to jest co takiego stało się na Manaslu, że w 10 dni po przybyciu do bazy 10-ciu spośród 13-stu członków wyprawy Rysia - "zakończyło wyprawę" - jak enigmatycznie doniesiono na stronie.
Po czym - z powodu warunków obiektywnych pozostałych trzech również podwinęło ogon...
W tym kilku zdobywców innych ośmiotysięczników. Zapewne również byli nieprzygotowani.
W międzyczasie bez powodzenia wróciła też wspomniana przez kolegów wcześniej wyprawa na Gasherbrumy...
Ktoś chętny na wiosenny Everest ;) ?
Moja teza jest taka - że jeśli na ośmiotysięcznik - to na pewno nie z tą Agencją. Niestety mądry Polak po szkodzie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 12:37 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
maleki napisał(a):
Ktoś chętny na wiosenny Everest ;) ?


Everest to dość kosztowna impreza, a że najwyżej byłem na niespełna 7500m to wolałbym najpierw przetestować organizm na innym ośmiotysięczniku zwłaszcza, że cenowo wygląda to dużo korzystniej, a dodatkowo nie interesuje mnie wchodzenie ze wspomaganiem tlenowym.
Póki co śledzę kto w przyszłym roku wybieram się na coś > 80000m (oczywiście poza Rysiem jadącym na Broad Peak) bo jak wiadomo samemu na taką górę raczej się nie porwę.

_________________
Pain is temporary, glory is forever


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 6:44 am 
Nowy

Dołączył(a): Śr lip 25, 2012 9:11 pm
Posty: 25
To zależy czy wybierasz opcję komercyjną tzn jakąś agencję, czy szukasz po prostu grupy, która gdzieś się wybiera - żeby dołączyć po prostu. Na Manaslu - słyszałam, że będzie na jesień, no ale ludzie bez doświadczenia na 8 tys.
Raczej dużego wyboru nie masz, jeśli obserwujesz tylko nasze podwórko. Z innych: Na Cho Oyu Dan Mazur ma ostatnio świetne wyniki.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 6:48 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
snail napisał(a):
Póki co śledzę kto w przyszłym roku wybieram się na coś > 80000m


2 agencje z Polski wybierają się >8000.



maleki napisał(a):
Na Manaslu - słyszałam, że będzie na jesień, no ale ludzie bez doświadczenia na 8 tys.


Manaslu jest obecnie tylko projektem. Czy jada ludzie bez doświadczenia? Hmmmm. Kiedyś musi być pierwsze 8tyś. Jest jeszcze dużo czasu do jesieni.

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 8:15 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
Dokładnie.
Jedziesz?

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 8:22 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
Explorer napisał(a):
Dokładnie.
Jedziesz?



Na razie nic nie mówie :mrgreen:

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 8:26 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
no i gitara
:)

_________________
prawdziwe życie to górska przygoda


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 23, 2013 9:22 pm 
Nowy

Dołączył(a): Śr lip 25, 2012 9:11 pm
Posty: 25
Pewnie, że musi - ja nie w sensie pejoratywnym broń Boże...
Mnie już teraz też nikt nie może powiedzieć, że za nisko byłam ;)))
Tym niemniej - samodzielna organizacja wyprawy na 8-kę ... jeśli nie ma się doświadczenia chociażby w tamtych realiach, miejscowych agencjach itp... to trochę ryzykowne przedsięwzięcie.

Tak czy owak kciuki będę trzymać oczywiście mocno.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 24, 2013 1:57 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
Jestem w stałym kontakcie z ludźmi, którym po głowie chodzi >8000 w przyszłym roku, ale póki co nikt jeszcze nie jest pewny kiedy i na jaką górę pojedzie. Wiadomo, że nawet najtańszy ośmiotysięcznik to i tak jest bardzo kosztowna impreza i trzeba się liczyć z kosztami rzędu 8000-10000$. Trochę taniej jest w Pakistanie, ale po tegorocznej zadymie pod Nangą lepiej nie ryzykować. Ale widać R.Pawłowskiego nie specjalnie to zraziło.

Co do miejscowych agencji znajomi jeździli na 6- i 7-tysięczniki w Nepalu i jakoś nie mieli żadnych nieprzyjemnych doświadczeń. Tak więc pewnie zależy na kogo się trafi. Jeśli chodzi o doświadczenie to byłem już na 3 siedmiotysięcznikach, spałem na 7tys metrów i wiem jak mój organizm reaguje na takie wysokości. Do tego dobrze się aklimatyzuję więc czas spróbować nowych wyzwań i podnieść trochę poprzeczkę :)

_________________
Pain is temporary, glory is forever


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 24, 2013 7:48 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
snail napisał(a):
że nawet najtańszy ośmiotysięcznik to i tak jest bardzo kosztowna impreza i trzeba się liczyć z kosztami rzędu 8000-10000$


Dokładnie koszty liczy się w tysiącach dolców a nie złotówek. :D

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 24, 2013 8:15 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 14, 2006 11:53 am
Posty: 2775
Lokalizacja: Wrocław
Nie no jasne w $$$$$, w innych walutach przecież nie da się tego policzyć 8)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 24, 2013 8:36 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
trekker napisał(a):
Nie no jasne w $$$$$


Tam się liczy tylko dolar. Na trasie płaci się lokalną walutą.


Mount Everest 8848mnpm 29 marca - 07 czerwca 2014 (71 dni) $ 61.000

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 24, 2013 9:14 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
raffi79. napisał(a):
Mount Everest 8848mnpm 29 marca - 07 czerwca 2014 (71 dni) $ 61.000


Jeśli wybierać się na Everest to tylko tak jak zrobił to Marcin Miotk czyli aklimatyzacja na innym ośmiotysięczniku (w jego przypadku na Annapurnie), a pod Everest przyjechać tylko na szybkie wejście bez szerpów. Wtedy opłaty ograniczają się do permitu, logistyki i ewentualnej obsługi w BC. Marcin w BC pojawił się 23 maja, a 5 czerwca w czasie drugiego ataku szczytowego stanął na szczycie. Czyli cała akcja górska razem z zejściem zajęła mu zaledwie 2 tygodnie.

_________________
Pain is temporary, glory is forever


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL