Forum portalu turystyka-gorska.pl

Ja nie o sobie tak pisałam, to kilerus
Ja tylko zainteresowałam sie Jego psem:

Nie czytałam tego wcześniej, ale już dawno zauważyłam że dla mnie wyspanie się i solidne urozmaicone śniadanie to podstawa w górach. Rano wchłaniam też w siebie dużą ilość picia (np. dwie herbaty z cytryną po 1/2 litra).
Po takim rozpoczęciu dnia mogę nic nie jeść i nie pić aż mniej więcej do godz. 14, a o po tej godzinie aż do wieczora tylko lekkie przekąski.

W "normalny" dzień zabieram ze sobą około 1,5 litra picia, w upały zdarzało się (raczej wyjątkowo) że wypijałam na trasie do 3 litrów.
Ostatnio zamiast czystej wody preferuję izotoniki.
Wieczorem najlepsze jest piwo lub dwa piwa

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/

Ale to podczas robienia myjecie zęby??????

Z tego co teraz byłem przez dwa tygodnie w górach to powiem tak.

Te kaszki manne / owsianki na rano do rozrobienia z ciepłą woda są super. Jedna ciepła z rana i załatwia jedzenie na dłuższy czas.
Po południu wciągałem płatki owsiane z rodzynkami/żurawina zalane ciepłą wodą. Jak jeszcze miałem to dawałem trochę kondensowanego słodkiego mleczka z tubki.
Na kolację liofilizat. Te travellunch, które sprzedają na 8a są naprawdę super!

W połowie dnia wciągałem jak mnie brało pół tabliczki białej czekolady na cały dzień lub mleczko z tubki. Generalnie wystarczało spokojnie. A do tego maksymalnie 1l wody miałem przy sobie, który jak mi ubywało uzupełniałem w strumieniu (podobnie jak kilerus).

Jak ktoś się na co dzień nie objada to taka dawka jedzenia powinna mu spokojnie wystarczyć.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

A w nocy można dalej spalać kalorie biegając do toalety...

O matko, dopiero Mazio mi uświadomił o co chodzi

A w porze "poza letniej" jak sobie radzicie? Tu chyba nie można opierać sie tylko na batonikach i wodzie?

Mi jest się trudno wypowiedzieć co poza latem, zimą nie chodzę, ale sama jestem ciekawa jak inni sobie radzą

_________________
Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami...

U mnie różnica między latem a jesienią/zimą polega jedynie na tym, że w plecaku pojawia się termos z gorącą herbatą.

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Na początku tego wątku (rymnęło się hehe)
było o jedzeniu, które nie zamarza:)

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Ale to jest temat o jedzeniu a nie odzieży wierzchniej

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Zawsze zabieram kilka batonów zbożowych, czekoladę, wodę. Zawsze mam też ze sobą latarkę, zapalniczkę i nóż

Jeśli mowa o subiektywnych potrzebach żywieniowych - batoniki muesli, czasem chałwa, jabłka, banany, rybka w puszce, kanapki z żółtym serem lub ew. suchą kiełbasą (żywiecka, krakowska). Jeśli jest zimno nie mam tak wielkiej ochoty na owoce, jak latem. Do picia latem ok. 3 l (w tym przeważnie woda oraz - w mniejszej ilości - izotoniki lub tymbarki - te ostatnie rozcieńczane wodą bo za słodkie). Jak jest zimno - herbatka w termosie + zimne napoje ok. 0,5 l.

moim ostatnio preferowanym pożywieniem są wafle ryżowe plus jakiś snikrers, mars lub gorzka czekolada

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

wafle dużo miejsca zajmują.
Wiem, bo dzieci lubią. Zajmuje to to połowę plecaka a jedzenia nie za wiele...

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Ostatnio gdzieś czytałem, że Unia Europejska ma się niedługo zająć unifikacją rozmiarów wafli.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto

No. A tyle jeszcze jest do zrobienia.

_________________
Te linki okazują mowę nienawiści lub dyskryminację wobec chronionej grupy osób z powodu rasy, wieku lub innych naturalnych cech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_(organizacja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/A_quo_primum

A co z unifikacją rozmiarów .? Będą obcinać Murzynom*? Czy raczej doszywać białym?
A krzywizna? Prostowanie młotem na kowadle? Czy może obowiązkowa chirurgia plastyczna?








*Przepraszam. Chyba powinienem powiedzieć Afro-Europejczykom, bo Murzyn to jakieś takie niepoprawne politycznie

Gdyż już mam dosyć wszelakich zupek chińskich, gorących kubków jedzonych non stop w górach chcę zabrać teraz ze sobą kuskus. Zaleję go wrzątkiem i w ciągu 5 minut mam normalne żarcie, ale żeby to nie było suche skosumowałbym to z jakimś sosem. Pytanie do was, czy są jakieś sosy pieczeniowe/bolognese/grzybowe etc. w proszku, które można zjeść bez zagotowania, jedynie po zalaniu wrzątkiem? Targać słoików nie zamierzam, a taki sos w proszku nic nie zajmuje. Ważne, żeby on był raczej "instant", gdyż sraczki na szlaku wole nie mieć

Konsumował ktoś coś podobnego?

_________________
https://www.flickr.com/photos/156235994@N06/albums

W moim przypadku w góry obowiązkowo idzie ze mną czekolada, ewentualnie jakieś batoniki energetyczne, kanapki termos z herbatą i woda:)

_________________
"Gdy w życiu masz pod górkę, pamiętaj, że tylko dzięki temu dojdziesz na szczyt"

Ostatnio chałwa z tesco. Cena jednej sztuki poniżej złotówki a smaczna i odporna na zmiany temperatury

Witam, to ja zapytam inaczej bo nie mogłem znaleźć tematu..... w czym nosicie, przechowujecie jedzenie ? Napoje to termos, bidon itp... a jedzenie ?? zwykłe plastikowe pojemniki ?? zestawy do turystyki ?? W czym przechowujecie np. kawę sypaną ?? cukier itp ??

Pudełko po Pluszach .

_________________
Największym wrogiem ludzkości jest sam człowiek...

Ja nie noszę kawy ani cukru, ale np. smalec, czy inne takie mam w pojemniku przypominającym pojemnik na mocz do badania. Dobry jest pojemnik po musztardzie. Środkowy strumień.

_________________
Te linki okazują mowę nienawiści lub dyskryminację wobec chronionej grupy osób z powodu rasy, wieku lub innych naturalnych cech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_(organizacja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/A_quo_primum

myślałem, że korzystacie z jakiś bajerów typu http://www.lightmyfire.com/products/wil ... chkit.aspx

jakieś inne pomysły na transport żarcia ??

Pudełka po lodach.
Wygodne, nie gniotą się, a na koniec można bez żalu wyrzucić.

Cukier i sól w pojemnikach po lekarstwach.

"Bajerów" nie używam, szkoda kasy.

Na teraz mam dylemat - w czym przetransportować około kilograma bigosu ?

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/

No w góry, do szałasu, w plecaku, a transport dwunożny, około 3 godz. marszu.
Szklanych słoików nie chce mi się nosić.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/

Są przecież pojemniki plastikowe, które nie ciekną. Musi być taka uszczelka gumowa/silikonowa.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Edit:
Nie chce się wyświetlić, chodzi o wiadereczko po serze twarogowym mielonym 1kg. np. Mlekovity, czy President. W każdym markecie.

_________________
Te linki okazują mowę nienawiści lub dyskryminację wobec chronionej grupy osób z powodu rasy, wieku lub innych naturalnych cech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_(organizacja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/A_quo_primum