cantona21 napisał(a):
Co do korzystania z mapy nie korzystałem z google map tylko z targeo i nawigacji IGO primo, ponieważ nie mam papierowej mapy tatr i okolic
Do planowania możesz użyć np. tych mapek:
http://mojegorki.cal.pl/map/tat_wys.jpghttp://mojegorki.cal.pl/map/tat_zach.jpgNieco ubogie, ale za to czytelne.
cantona21 napisał(a):
Co do mojej wiedzy na temat tatr jest znikoma ponieważ zawsze je omijłame prze te tłumy.
Tutaj muszę Cię zmartwić. Ponieważ masz zamiar jechać w wakacje, możesz niestety spodziewać się dzikich tłumów. Polska część Tatr to w sezonie jedno z najbardziej zatłoczonych pasm górskich w ogóle (więcej ludzi chodzi chyba tylko na tzw. "święte" góry, typu Fuji-San w Japonii, czy niektóre szczyty w Chinach).
Oznacza to nie tylko utrudnioną kontemplację przyrody ze względu na stałą współobecność sporej liczby innych turystów, ale też kwiatki w postaci czasów przejazdu busem (lub nawet własnym samochodem) z Bukowiny Tatrzańskiej do Zakopanego rzędu dwóch godzin.
Nie da się ukryć, że takie coś może działać zniechęcająco i np. ja latem staram się raczej odwiedzać inne pasma.
Mieszkanie poza Zakopanem (które w sezonie jest de facto hałaśliwym, dużym miastem) oznacza z jednej strony względny spokój, ale z drugiej większe problemy z komunikacją, bowiem praktycznie wszystkie połączenia do wylotów szlaków startują w Zakopanem.
Jedyną częścią Tatr w której można w sezonie odnaleźć spokój jest słowacki fragment Tatr Zachodnich (poza rejonem Rohaczy, gdzie przewija się sporo turystów, aczkolwiek nie takie tłumy jak np. na Orlej Perci), oraz niektóre doliny słowackich Tatr Wysokich (np. Jaworowa, Cicha, Ciemnosmreczyńska, Hlińska).
Także
cantona21- doradzałbym Ci dwa wyjścia:
- albo przełożenie wizyty w polskiej części Tatr przynajmniej na wrzesień,
- albo wędrowanie w sezonie po słowackich Tatrach Zachodnich. W tym przypadku dobrą bazą wypadową byłby Liptowski Mikulasz lub Liptowski Hradok. Gdybyś zdecydował się na ten wariant- pamiętaj o wykupieniu słowackiego ubezpieczenia od wypadków w górach.