Forum portalu turystyka-gorska.pl

Słynna plastyka miom zdaniem była zauważalna jeśłi chodzi o porttrety. Gdy sie przesiadałem z canon 40d na 5d a miałem ten sam obiektyw 24 /1.4
to róznica była zauwazalna . Natomiast jesli chodzi o krajobraz ,streetfoto to jakos tego nie widziałem.
Ale pisze to totalny amator zaden zawodowiec więc pewnych rzeczy mogę nie dostrzegać.

_________________
Trzeba robić swoje i umieć z tym żyć.- KILERUS.

Kilerusie miałem sprzęt drogi , bardzo dobry ale jak widziałem zdjęcia twoje , madnesa czy pana który lubi piwo to wpadałem w kompleksy.
Bo to nie chodzi o sprzęt sam dobrze wiesz. Znalesc się o odpowiedniej porze , w odpowiednim miejscu i czasie to kompaktem zrobisz takie zdjęcie ze hej.

_________________
Trzeba robić swoje i umieć z tym żyć.- KILERUS.

Nie no dzieki, ale faktem jest to, że dobrym aparatem łatwiej.

Tutaj też widzę zdjęcia z pełnej klatki i powiem szczerze, że zazdroszczę możliwosci.

Trza było gadac to bym ci Tę piątke na raty rozłożył a tak przez alledrogo poszedł do nie wiadomo kogo.

_________________
Trzeba robić swoje i umieć z tym żyć.- KILERUS.

Dla mnie to nie jest kwestia nieposiadania kasy w sensie bezpośrednim, tylko nie posiadania kasy właśnie na taki cel. Toż to trzeba by było pogadać o tym też z moją żoną.
Tak poza tym to ja też jestem bardzo oszczędną osobą, więc nie kupuję takowego aparatu także z powodów fundamentalnych. Bezpieczeństwo finansowe, czy pewne cele mojej rodziny są na razie wyżej. Gdybym np. wygrał kilka konkursów foto. lub sprzedał trochę zdjęć za jakąś większą kwotę, to wtedy miałbym pretekst do kupienia pełnej klatki. Póki co muszę sobie dawać radę inaczej. Jeszcze nie zasłużyłem
Także gdybym zaczął zarabiać więcej i doszedłbym do wniosku, że mnie to nie dźgnie, to też. No ale nowa pełna klatka z obiektywem takie jakbym chciał to koszt przynajmniej 10k. Do tego ja bym nie zawsze ją zabierał na wycieczki bo wspinanie z taka cegłą mogłoby być ciężkie, a zatem jest to jakaś tam fanaberia i idealny schemat posiadania.

Jak bym słyszał moją żonę . Takie samo podejscie do życia.
Nie chciałem Cię urazic jesli to tak odebrałes. Ja po prostu mam za dobre serce. Chętnie pomagam innym jak tylko mogę co niestety w prowadzeniu własnego biznesu często odbija mi się czkawką , ale dalej tak robię

_________________
Trzeba robić swoje i umieć z tym żyć.- KILERUS.

Zupełnie mnie to nie uraziło.

Trzeba robić swoje i umieć z tym żyć.

Swietne . Zapożyczam Kilerusie.

_________________
Trzeba robić swoje i umieć z tym żyć.- KILERUS.

Nie będę oryginalny, ale podobnie jak niektórzy z Was, przerabiałem różnorodny sprzęt w różnych warunkach terenowych. Jeszcze 2 - 3 lata temu woziłem z sobą kilka kilogramów fotograficznego sprzętu. Brałem na wyjazdy nawet wielką lufę 400/4.5. Efekt był taki, że kosztowało to wiele wysiłku, wyrzeczeń i niewygód. Z każdym rokiem coraz częściej zabrany sprzęt pozostawał w bazie lub kempingu. Wiosną tego roku miałem już tak dosyć targania tego żelastwa, że zacząłem cykać fotki kompaktem średniej półki za 500 zł. Efekt był taki, że z wypadów przywoziłem 4 razy więcej zdjęć, a dla żony i rodziny zdjęcia są takiej samej jakości. Oczywiście kompakt nie pozwala na robienie zdjęć bardziej specjalistycznych, czy wyszukanych. Świetnie się natomiast nadaje jako narzędzie dokumentujące nasz wyjazd.
Dlatego jesienią zdecydowałem się kupić dobry kompakt (którego bliźniak zdobył nawet jakieś nagrody) Sony HX10V. Koszt około 1000 zł. Zdjęcia robi dobre i dziś w góry nie zamierzam targać lustra. Owszem, jeździ ono ze mną w aucie, ale korzystam z niego tylko w sytuacjach, kiedy jest to wygodnie i nieuciążliwe.

_________________
czy to morze, czy to góra, ważne że natura

Ja mam jednak zgoła inne podejście. Targam lustro, chociaż nie jest wielkie, ale jest to lustro. Biorę jedn obiektyw i zawsze mam wybór Tamron 17-50, czy Canon 10-22. Kiedyś prawie zawsze wybierałem ten pierwszy ale teraz już tak nie jest.
Gdybym posiadał coś dobrze robiącego zdjęcia i o mniejszych gabarytach zapewne bym to zabierał na pewien rodzaj wycieczki, ale...

Załóżmy, ze jest idealna sytuacja i mam trzy zestawy:
- Nex z szerokokątnym obiektywem (najlepiej stałoogniskowym),
- pełną klatkę z ultra szerokokątnym obiektywem i szerokokątnym obiektywem,
- oraz mojego obecnego Canona 400d z moimi obiektywami.

Jeśli pogoda okazuje się deszczowa biorę Nexa. Jeśli wspinam się na trudnej drodze, biorę Nexa. Jeśli wycieczka nie haczy o początek i koniec dnia biorę Nexa.

Na łatwą wspinaczkę graniową gdzie spodziewałbym się, że możemy schodzić tuż przed zmrokiem lub zaczniemy tuż po wschodzie zabrałbym pełną klatkę z jednym obiektywem. Trudno! Cza nosić!

Nie traktuję zdjęć jako pamiątek, co niestety nie bardzo podoba się moim kompanom... Zwyczajnie czekam na tę jedną, dwie i czasami trafi się ślepej kurze ziarnko. Niestety ostatnio coraz rzadziej, ale już do tego przywykłem.

żony są różne.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, z kim się w góry (w teren) chodzi. Prawdą jest, że żony są różne. Ale dla tych co mają żony i dzieci jest też wiadomym, że te same żony, w okresie, kiedy dzieci są małe, wolą do plecaka wziąć dodatkowy kaftanik, herbatkę w termosie, jakiegoś batonika czy bananka więcej. W tym okresie sprawy dzieci stają się ważniejsze, niż jakość zdjęć.
Kiedy podróżowaliśmy sami podstawowym obiektywem była jasna portretówka 135/28. Do tego aby mieć coś bardziej uniwersalnego brałem jeszcze 70-200/2.8. No i wiadomo dół też musiał być pokryty, czyli jeszcze 17-70/2.8-4. Kiedy to przeważyć, to z puszką wychodzi jakieś 3,5 kg. Mieć w plecaku 3,5 kg to nie problem, ale mieć z tyłu 10 kg + 3,5 kg, to już inna sprawa.
Stąd też w moim przypadku dzieciaki wymuszają inne podejście do fotografii górskiej czy wyprawowej. Oczywiście lustro nie stoi na półce zakurzone. Używam go dość często, ale tylko wtedy, kiedy nie jest to męczące transportowo-logistycznie.
Na przykład, kiedy robię takie zdjęcia: http://klubkm.pl/forum/showthread.php?t=7602&page=47 to zabieram z sobą masę (dziesiątki kilogramów) sprzętu. Ale wtedy celem jest fotografia, a nie patrzenie na dzieciaki, czy przypadkiem nie obiją ryja o jakiś fragment skały.

_________________
czy to morze, czy to góra, ważne że natura

Ja parę razy byłem w górach z moim 8, 17-40 i 70-200. Prawda jest taka, że 70-200 prawie cale nie używałem. Zdecydowanie nie chciało mi się przekręcać a jak już robiłem nim fotki to dosłownie na palcach jednej ręki można policzyć. Koniec końców sprzedałem go wczoraj i biorę coś innego. Jednak targac lustrzankę z ponad kilogramowym tele + plecak 60L średnio mi sie uśmiecha

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Chciałbym nawiązać do tematu, ale z innego powodu. Szukam dobrej lustrzanki do fotografowania rzutów, profili i obiektów na stanowisku archeologicznym. Ponieważ instytut, z którym współpracuję nie zafundował mi na początku dobrego sprzętu, dokumentację fotograficzną robiłem aparatem Sony A700, ale w końcu dostałem grant na 5tys. i mogę sobie zaszaleć:D Jaki model moglibyście mi polecić? Dodam, że „ karierę” fotografa zacząłem przypadkiem, gdy wyjechałem na wykopaliska w zeszłym roku.

_________________
Dobra pogoda, to pogoda ducha /Paulo Coelho/

jak dla mnie to A700 do tego typu zdjęć jest niczego sobie. Pytanie raczej o obiektyw. Jakiego typu robisz zdjęcia? IMHO do takich rzeczy to nie specjalnie nawet jest potrzebna lustrzanka.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

No właśnie, po wała kupowac inny aparat?

Jeżeli te pieniądze musisz wydać na sprzęt i mieć na to faktury, to w rachubę wchodzi raczej sprzęt nowy. A za 5 klocków to nie poszalejesz, jeśli ma tu być lepsza od 700 setki pucha i jakieś dobre szkło. Pozostaje Ci zatem raczej bagnet A i do tego nabyć jakiś fajny słoik. Myślę że na wykopaliskach przyda się makro (może 50) + ewentualnie 24-70 lub APS-C np. Sigmy 17-70. To tego możesz sobie pomyśleć o jakimś błyskadełku (bo w wykopach po południu jesienią może być niekiedy ciemno). A flesz przyda Ci się też na imprezkach przy browarku.

_________________
czy to morze, czy to góra, ważne że natura

Jeśli chodzi o makro to lepiej kupić już jakąś małpkę. Te aparaty mają bardzo dobre zbliżenia a i cena wychodzi śmieszna w porównaniu do lustrzanki.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Zamiast małpki lepiej kupić używany obiektyw ...

_________________

Polecicie cos do 1000 pln dobrego. Ma robic fotki i nagrywac filmy w jakosci full HD. Kompletnie nie znam sie na aparatach tych dzisiejszych, a jest tego tyle ze nie wiadomo co wybrac.

Smiena moze byc ? Takie rady, to wiesz............

Mam pytanie - jaki obiektyw polecilibyście do Nikona D3100, chodzi mi oczywiście o fotografowanie krajobrazów. Cena nie więcej niż 1500 PLN.

A takie cuś na przykład:
http://allegro.pl/tamron-17-50-mm-f-2-8 ... 12070.html
Chyba, że chcesz coś szerszego.


Te, mądralo, o 1100D też tak sądzisz? Jak się postaram i dostanie obiektyw, to i kilka 60D będzie mu mogło matówkę czyścić

_________________
http://www.flickr.com/photos/auralis1987

z uwagi na to, że w październiku przerysowałem sobie obiektyw w moim starym kodaku zastanawiam się nad kupnem FZ150 lub FZ62. Myślałem też nad jakimś tanim lustrem ale nie uśmiecha mi się potem kupować dodatkowego obiektywu. Kompakt wydaje mi się bardziej uniwersalny.
Co myślicie o tych Lumixach

_________________
Galeria zdjęć

Nie znam tych dwóch, ale znam FZ30, młodszy brat. Straszna padaka, niewygodny, mało intuicyjny. Nie lubie go, choc pewnie ma swoich wielbicieli. Wybór między kompaktem a lustrem moim zdaniem ma sens kiedy zyskujesz na rozmiarze aparatu, a tu nic praktycznie zyskujesz. Jak już dźwigać takiego klocka to chyba lepiej lustro

Dokładnie, cały czas nie mogę się nadziwić, że tego typu aparaty mają rację bytu.
Jeśli tanie i małe lustro to 1100D z kitem IS II bądź nawet IS, do 1500 zł obecnie ciężko o lepszy, nowy sprzęt.
Moim osobistym zdaniem, po wstępnych testach, nie odbiega od 550 czy 600D.

_________________
http://www.flickr.com/photos/auralis1987

Pewnie, ze nie odbiega, ale wydane kolejne tysiące trzeba sobie jakoś usprawiedliwić.

_________________
"Ludzie przeważnie nie są źli. Po prostu czasem dają się porwać jakiejś idei"
Moje pstryki

Pozwolę sobie zadać pytanie typowe dla amatora, który czuje potrzebę zmiany wysłużonego kompaktu na jakiś bardziej zaawansowany sprzęt. Przy czym zastanawiam się, czy lustrzanka aparat to nie będzie w tym momencie skok na zbyt głęboką wodę i myślę raczej nad kompaktami z wymienną optyką. Tylko czy ktoś mógłby mi pokrótce wytłumaczyć jak bardzo w praktyce (bo teorię mogę sobie wyczytać w sieci, ale nie o to mi chodzi) różnią się między sobą Nex 3, 5 i 7? A konkretnie – czy np. inwestować w 7, czy lepiej poczekać trochę na kupno lustrzanki, a na razie poprzestać na 3?

Twój stary nigdy nie używał Sony