Forum portalu turystyka-gorska.pl

Nie siedzi w areszcie, ma nadzór policyjny.
Panie Janie, Panie Janie, jesteśmy w świętym wątku Lucy. Jak widzę przejął Pan jej maniery, wyp.. z mego wątku. Hmm ona chociaż miała minimalne do niego prawa, a Pan

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242

A zatem, jeśli dobrze rozumiem, żaden z nich nie został użyty w czasie akcji ratunkowej? Cóż to w zasadzie drobiazg. "Zostały użyte" a "były gotowe do użycia"...ot, pierdółka. Ale z niezbyt groźnej sytuacji robi prawdziwą sensację! W końcu skoro helikoptery, to akcja jak tralala. Brakowało jeszcze sugestywnych ujęć z migającymi, niebieskimi kogutami...płaczących (albo jeszcze lepiej nieprzytomnych) uczestników...na razie mama Madzi może spać spokojnie

Proszę czytaj ze zrozumieniem i wkładaj w moje usta to czego nie powiedziałam. Problem tkwi w tym, że tych młodych ludzi opiekunowie pozostawili samych w górach w bardzo trudnych warunkach. Bardzo dobrze, że wezwali ratowników.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242

No i co z tego? To ich praca i źródło utrzymania. Ty i Twoja cioteczka może pracujecie za darmo? A może nawet na koniec wycieczki wręczacie każdemu uczestnikowi po stuwaku!

Dotąd wstrzymywałem się z ostrymi ocenami aby nikt nie mógł powiedzieć, że przemawiają przeze mnie osobiste animozje. Paniusie, które większość czasu wycieczki spędzają w autokarze z mikrofonem przy gębie nie mają prawa oceniać tych, którzy zetknęli się z prawdziwymi górami.

@Chief - oglądając tego chłopaka z tego filmu miałem identyczne odczucie co Ty. To dzielny chłopak, oczywiście trochę kozaczy, ale co - miał płakać, chlipać, że chce do mamy albo do cioci Sonki?

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Warunki w górach były tak trudne, że oba helikoptery nie mogły wylądować na Bukowym Berdzie, wiał bardzo silny wiatr i była prawie zerowa widoczność. To była największa akcja ratunkowa w historii Bieszczadów i jedna z największych w kraju.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242

Ależ skąd. Ja tak tylko w Pani interesie, Pani Sonko. Aby się Pani nie skompromitowała jeszcze bardziej niż do tej pory.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Jestem zaszczycona. Zostałam dopisana do grona Pańskich internetowych wrogów. Bardzo cieszę się z tego powodu, znaleźć się wśród takich osobistości to dla mnie wyróżnienie. Dziękuję

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242

W Sejmie I kadencji pewien poseł PSL wygłupił się na maxa. Zaraz po nim zabrał głos poseł Adam Michnik - jąkając się w sobie właściwy sposób powiedział tak - Chrześcijańska miłość bliźniego nie pozwala mi powiedzieć co sądzę o wystąpieniu mojego przedmówcy".

Ja jestem stary grzesznik, ale czasami jednak i we mnie się budzi chrześcijańska miłość bliźniego. Choć pora późna właśnie to się stało.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Ooo, podmieniło się tekścik. Mniejsza z tym, wyjaśnie powody mojej "zaciekłości" - niedługo wybory do MA TG 2012 - zacząłem kampanię wyborczą. M.in. w kategorii - "największy pieniacz"

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Pytanie traktuję jako całkowicie retoryczne - przynajmniej ja narobiłem takich głupot mnóstwo. No, może się nimi nigdzie za bardzo nie chwaliłem, a tu to już w ogóle, więc druga część cytatu mnie raczej nie dotyczy.
Jest jednak inna kwestia: to co ktoś nawet głupiego robił w górach, ale na własne ryzyko i za własne pieniądze, to jednak coś zupełnie innego niż całkowicie komercyjna "szkołą przetrwania".
Że rodzice stają po stronie organizatorów...?
Przynajmniej jeden z uczestników miał szansę dostać robotę w tej firmie...
Spokojnie, poczekamy, zobaczymy jak się sprawy będą rozwijać?
Wiatry w takich miejscach wieją z różnych stron i koguciki zazwyczaj ustawiają się dzióbkami do nich...

_________________
Na świecie nie ma miejsc nieciekawych,
Natomiast ludzie... owszem, są.
http://www.turystyka.skibicki.pl

Dla mnie samo określenie "gotowy do użycia", jest dość zabawne, gdy w górach wieje kole 100-tki. Właściwie, to piloci tego dnia powinni spokojnie sobie iść na piffko. No, chyba, że byli w gotowości, bo zawsze coś sie mogło wydarzyć w Ustrzykach Średnich

Nie jest tak do końca. Ja tez uważam, ze opiekunowie powinni tam być lub w stosunkowo bliskiej odległości. Jednak daleki byłbym do określenia tego, jako „pozostawili”, gdyż założenie logistyczne tego obozu z góry taki wariant zakładało. Moim zdaniem wariant błędny, gdyż organizator, też powinien z góry założyć już we Wrocławiu, ze warunki mogą się zrobić na tyle fatalne, że uczestnicy, mogą sobie nie poradzić. Jakby na to nie patrzeć, był to „obóz przetrwania” raczej dla młodzieży zaczynającej przygodę z zimowymi górami, niż dla jakiś tam wyjadaczy.
„Pozostawiliby” wtenczas, gdyby z nimi poszli, widzieli, że są złe warunki i sobie pomimo to zeszli (pozostawili) na dół.

Bieszczady są zapewne bardzo pięknym rejonem górskim, ale wierz mi, ze są bardziej niebezpieczne rejony w Polsce, gdzie ratownicy o wiele, wiele bardziej ryzykują swoje życie podczas akcji i to, ze nie można gdzieś dotrzeć skuterem, nie stanowi tam „wielkiego” problemu.

Przyznam szczerze ze po przeczytaniu tego materiału obronnego mam mieszane uczucia. Ale nic to jutro w mediach pewnie ciag dalszy telenoweli bieszczadzkiej...
Za to abstrahujac od możliwych popełnionych tu błedów zastanawiałam sie czy sama wysłałabym dziecko na taką forme spędzania czasu bo w sunie to sama nazwa obóz przetrwania zawiera w sobie obietnice jakichś trudnosci z którymi trzeba sie bedzie zmierzyc. (właściwie to sama nie znam jeszcze odpowiedzi na swoje pytanie.)

Co do Bieszczadów to może i prawda, boć przez "Wołanie z połonin" od kilku już lat przebrnąć jakoś nie potrafię, ale co do tych największych w kraju...
No, może gdyby ów kraj ograniczyć do samego podkarpackiego i góra(!) lubelskiego, to może była by jakaś drobna szansa na prawdziwość tak kategorycznie postawionej tezy.
W skali całego kraju to jednak raczej drobny, chyba nawet nie średni incydent, z czego Bieszczady raczej winny się cieszyć niż ubolewać nad swą peryferyjną i w tej dziedzinie rangą.

_________________
Na świecie nie ma miejsc nieciekawych,
Natomiast ludzie... owszem, są.
http://www.turystyka.skibicki.pl

No i po "matce Madzi" mamy teraz "Opiekuna opuszczonych", mam nadzieję, że nie na długo bo na nieszczęcie dla mediów nikt nie zginął. Miejmy nadzieję tylko, że politycy nie upatrzą w tym interesu, bo jeśli tak to zapewne jedna posłanka z Kielc zapyta - panie premierze co pan w tym czasie robił w Warszawie, wszak powinien pan wraz z GOPR-owcami, na których pan zresztą szczędzi pieniędzy, podążyć na bieszczadzką grań ratować nieszczęsne wrocławskie dzieci.

A te "dzieci" to się mają całkiem dobrze jak na to co je doświadczyło i można zacytować stare powiedzonko, że "co ich nie zabiło, to ich wzmocni".

A teraz rozejdźcie się w pokoju, kolejna pyskówka skończona.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

To fakt, dostali niezłą szkołę. Już wiem dlaczego im zamarzły buty. Część z nich je zdjęła i zostawiła w przedsionku namiotu.

Krótki komunikat GOPR
http://www.facebook.com/gruba.bieszczadzkagopr

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242

Czytam ta nowelę brazylijską (bo TV nie mam, wiec wszelkie informacje czerpię z netu i z forów, gdzie ludzie wrzucają linki).

Co do wypowiedzi tego chłopaczka, do której poprzednio podałam link:

1. Faktycznie był w dobrej kondycji, co dobrze świadczy o biwakowiczach.

2. Gadał głupoty, widać że się kompletnie nie zna, więc jaka to "szkoła przetrwania", skoro nic go w czasie tych 2-3 lat nie nauczyli:
- nieszczęsny "azymut 30" - owszem mniej więcej taki azymut ma podejście na Krzemień i potem zejście z Krzemienia, ale w drugą stronę - od przełęczy Goprowców. To jak oni właściwie szli ?
- "chodzili przy trójce lawinowej" - za to organizatorom, którzy w takie miejsca wyprowadzali młodzież należy się nie areszt tylko baty na goły tyłek. Bieszczady też są lawiniaste.
Oczywiście jeśli przyjąć za dobrą monetę to co ten chłopaczek gadał.

3. Jak to wszystko co on mówi ma się do wypowiedzi medialnych szefa tej "szkoły" ?

4. Ogólnie nie podoba mi się takie "lekkie i beztroskie" podejście do gór - "przecież nic się nie stało, chłopcy z GOPR-u się trochę przespacerowali".

Tyle odnośnie tej konkretnej wypowiedzi.

Oczywiście sama też popełniałam w górach błędy, mnóstwo błędów, ale jakoś szczęśliwie na moich wycieczkach najpoważniejsze urazy to było skręcenie nogi. Udało mi się uniknąć wzywania GOPR, a parę razy w sytuacji kryzysowej np. właśnie przy skręceniu, gdy pomoc była niedostępna - w górach Czywczyńskich poradziliśmy sobie sami, przy pomocy całej grupy.
Poza tym swoimi błędami nie chwalę się w telewizorni, ani na forach. Co najwyżej opowiadam na kursach przewodnickich aby przestrzec młodszych kolegów i koleżanki przed popełnianiem podobnych (pewnie zrobią swoje - inne).

Tak mi się też wydaje, że nie tracąc na atrakcyjności wyjazdu można było całą "wyprawę survivalową" zorganizować inaczej i znacznie bezpieczniej.

Natomiast już po nastąpieniu kryzysu decyzja aby wezwać GOPR była wg mnie jak najbardziej słuszna.

Zaś medialna nagonka - już o tym napisałam - też mnie zniesmacza.

Będzie kolejny lincz

Wątpię w to. W moim odczuciu jest to reakcja na zachowanie organizatora obozu, może ta nagonka da mu coś do myślenia.
W Bieszczadach jest organizowanych bardzo dużo imprez surwiwalowych, czasami jadąc dużą obwodnicą spotyka się na drodze kilka grup ubranych w mundury. Bardzo często widuję instruktorów i młodzież w nieczynnej cegielni, gdzie trenują wspinaczkę i zjazdy na linach, przejścia na linowych mostach. Służbowo brałam udział w tego rodzaju zajęciach, to wspaniała zabawa dla dzieci i młodzieży rozwijająca je fizycznie i społecznie. Instruktorzy są profesjonalistami, bezwzględnie przestrzegają reguł bezpieczeństwa, a dzieciaki uczą odpowiedzialności za siebie i swoich kolegów. Tutaj mamy w dużej mierze zaprzeczenie regułom bezpieczeństwa. Organizatorzy stoją na stanowisku, przecież nic nie stało się i to właśnie budzi sprzeciw. Poza tym w sposób bez mała chamski potraktowali prawie setkę ludzi, która usiłowała pomagać dzieciakom.
Osobiście obawiam się, że poprzez tego rodzaju działania organizatorów dojdzie do sytuacji, że nastąpi kres zainteresowania zabawami w surwiwal. A to byłoby naprawdę niekorzystne, te dzieciaki żyją pasją i to jest właśnie piękne.

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242

Kres to może nie nastąpi, na to zawsze będą chętni.
Mnie osobiście kłuje w oczy wiek opiekuna grupy. Może on już jakimś kozakiem, nie wiem, ale 22 lata hm.... Odpowiedzialność za przetrwanie, życie dzieciaków zimą w górach, trochę mi to nie pasuje.
Czy sa jakieś regulacje, przepisy, wymogi minimalne prawne kto może takie eventy organizować? Czy zwykła wolność gospodarcza w temacie.
Bo zupełnie się nie orientuje

Ze strony Facebook Grupy Bieszczadzkiej GOPR.

"Skończyło się szczęśliwie, choć rano sytuacja wyglądała fatalnie. Wczoraj około godz. 9 ratownik dyżurny Stacji Centralnej odebrał zgłoszenie od uczestników szkoły przetrwania z Wrocławia, którzy spędzili noc w paśmie Bukowego Berda, że nie są w stanie kontynuować marszu, są przemarznięci, przemoczeni i wystraszeni. Kilkudziesięciu ratowników GOPR. funkcjonariuszy Straży Granicznej, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Sanoka i Straży Granicznej, ruszyło na pomoc 10 nastolatkom. Około godz.12 ratownicy dotarli do miejsca gdzie biwakowała młodzież, stan ośmiu osób był na tyle dobry, że zostali sprowadzeni do skuterów skąd zostali zwiezieni do miejscowości Muczne. Stan dwóch osób był na tyle poważny, że po zabezpieczeniu przed dalszym wychłodzeniem zostali ewakuowani do miejscowości Muczne gdzie czekały karetki pogotowia.
W górach panowały bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki, wiatr wiał w porywach do 100km/h, sypał śnieg, widoczność ograniczona była do kilku metrów.
W Bieszczadach jest 2 stopień zagrożenia lawinowego. Poruszanie się wymaga umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i odpowiedniego wyboru trasy szczególnie na wszystkich stromych stokach, oraz na stokach średnio stromych szczególnie wskazanych pod względem wystawy i wysokści."

Sonka, problem polega na tym, że Ty jako zwolenniczka nagonki od początku gorliwie ją tutaj uprawiasz. Zostałaś poproszona o podawanie źródeł swoich informacji. Nic. Już kilka osób tutaj zwróciło na to uwagę, że może warto z sądami poczekać. Ukazało się bardzo dużo różnych informacji na temat wydarzenia. Ty nadal judzisz i podkręcasz atmosferę. Na Forum Ty a na Facebooku Bieszczadzkiej Grupy GOPR Twoja cioteczka występuje w roli „eksperta” i sędziego.
Jeszcze tylko brakuje abyś podobnie jak i ona tam, Ty tutaj zamieściła „ ratownikom w imieniu wszystkich ludzi” żarliwe podziękowania. Koniec pierwszej części igrzysk.

Czekamy na następną część w Twoim wykonaniu.

Próżny Twój trud odpowiedzi bo w takim spektaklu udziału nie zamierzam brać.

Nie mam fb, ale z tą ciocią to różnie może być...

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!

Oj tam, oj tam.
Proponuję ankietę
* czy sonaka to lucyna
* czy lucyna to sonka
* czy sonka to zbiorcze konto
* sonka to sonka, a lucyna to lucyna
* sonka to lucyna ale nie lucyna
* sonka to awantar
* no i krowa musi być

_________________
Nieznane atrakcje http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=242

Kto, jak nie ciocia potrafi najwspanialej podziękować ratownikom bieszczadzkiego GOPR za akcję ratunkową na Bukowym Berdzie? W imieniu wszystkich ludzi. Ciocia!

To jest ciocia na miarę naszych możliwości, i to nie jest nasze ostatnie słowo!

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!

Jeśli chodzi o osoby dorosłe - jest w temacie pełna wolność.
Jeśli chodzi o niepełnoletnią młodzież - sprawę wszelkich wyjazdów, wycieczek szkolnych, kolonii, obozów regulują przepisy Ministerstwa Oświaty.

Mój niepełnoletni wnuk właśnie wrócił z wyjazdu na narty do Karpacza. Ojciec jednego z jego kolegów z klasy posiada duży samochód, zabrał syna i jego pięciu kolegów, koszty pokryto w trybie zrzutki. Czy powinien to uzgodnić z kuratorium? Ów tata świetnie jeździ na nartach ale oczywiście nie posiada żadnych uprawnień przewodnickich, instruktorskich itp.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Nie wiem Basiu, czy na podstawie tak krótkiego wywiadu, można wyciągać takie wnioski. Ja odniosłem insze wrażenie, ze sporo już kuma, jednak nie do końca potrafił to przekazać przed kamerą. Telewizja, kamera, stres. Wiele osób jak są zaczepiani na ulicy przez reporterów w różnych tam tematach, to nie potrafią sklecić rozsądnego zdania. Po prostu przed kamerą wiele osób się stresuje.
Jego stan kondycyjny pokazywał, że chłopak raczej potrafi zadbać o siebie, a i o geografii/nawigacji ma pewne pojęcie, choć nie do końca potrafił to sprecyzować.

Nie wiemy, w jakim terenie chodzili przy tej III. Nawet w samych komunikatach parkowych, czy ratowników, gdy jest III, to jeno odradzają wycieczki powyżej granicy lasu.
Też nie wiemy, z kim chodzili podczas tego stanu lawinowego, czy nie prowadziła ich osoba, która na tym temacie się zna. Sam trzeci stopień zagrożenia, w zasadzie nie wiele znaczy, istotne jest, po jakich formacjach się grupa porusza przy tym stanie lawinowym.
Nieco insza sytuacja jest dopiero przy IV i V.


Ja zupełnie inaczej odbieram ich wypowiedzi. Organizator, czy opiekun, nigdzie nie mówili beztrosko, ze nic się nie stało i nie ma problemu. Jedynie, co, to, że zawiadomili GOPR, na tyle wcześnie, że nie doszło do tragedii.
Ja w dalszym ciągu uważam, ze wezwanie ratowników, to żaden wstyd, czy ujma dla wzywającego, bardziej wskazuje o zdrowym rozsądku. Oczywiście, jeśli wezwanie było potrzebne.

Czasem przez parę lat bardzo intensywnego chodzenia, można zdobyć więcej doświadczenia, niż przez 20, cz 30 lat, łażenia "od czasu, do czasu".

Zapewne nastąpi kres, gdy media będą głównym źródłem przekazywania informacji, a ludzie będą tylko na mediach swą opinie opierać.
Nie zauważyłem krytycznego zdania na temat tego organizatora od strony uczestników, czy też rodziców tych uczestników.

Oj Markizie nie dziel włosa na czworo, wiadomo że chodzi o wyjazdy zorganizowane - czy to szkolne czy harcerskie, czy parafialne.

Jeżeli jest jakiś formalny organizator - powinien go zgłosić do odpowiedniego kuratorium, co jest właściwie czystą formalnością.
Inna sprawa, że chyba 50 % organizatorów, zwłaszcza tych poza szkolnych tego nie przestrzega.

Akurat w opisywanym wyżej wypadku organizator organizował wyjazd komercyjny, więc powinien go zgłosić.
Co i tak na cały przebieg akcji nie miałoby najmniejszego wpływu.