jck napisał(a):
Jest Lagginhorn, tam nie trzeba nawet lodowca przekraczać...
dzieki, Jacek
troche przeczytalem na summitpost, bardzo mi sie podoba, pewnie sprobuje tam solo podejsc
grubyilysy napisał(a):
Z autopsji: Breithorn.
Do niedawna pisałem Weismiss, ale ja byłem 10 lat temu, z tego co słyszałem i co widzę po zdjęciach droga "od kolejki" dotąd standardowa zrobiła się zwyczajnie niebezpieczna, natomiast jest jeszcze droga pierwszych zdobywców, owszem, z eksponowaną krótkś grańką pod koniec (asekuracja wskazana).
Nie z autopsji: Alalinhorn, Gran Paradiso.
No i - paradoksalnie - Mont Blanc przez Gouter (też z autopsji).
dziekuje, Gruby
z tych ktore podales, podobaja mi sie bardzo Breithorn i Weissmies
Mont Blanc ze wzgledu na tlumy tam napierajace chyba odpuszcze
mysle jeszcze o Monchu od Jungfraujoch, ale to juz chyba trudniejsza zabawa