Witam wszystkich
Wybieram się z drugą połową w Tatry na około tydzień (koniec lipca). Chciałbym Was prosić o pomoc w zaplanowaniu tej wyprawy.
Trochę się napaliłem na Rysy. Wiele opisów mówi, że nawet "emeryci" wejdą, choć inni piszą, że tylko dla zaawansowanych - myślę, że dalibyśmy radę...ale warunek pierwszy: brak śniegu, lub śladowe ilości bo raki i czekan tylko na zdjęciach widziałem - dlatego pytanie czego mogę się tam spodziewać na koniec lipca ? Chyba, że przesadzam z tym śniegiem i nie taki straszny diabeł... ? Żeby było łatwiej planuję podejście od strony słowackiej - może niektórzy przesadzają ze skalą trudności, ale wolę dmuchać na zimne, poza tym podobno ładniej to dwa, trzy, po wakacjach znajomym będę opowiadał, że za granicą w górach byłem
Dojechać chcemy samochodem. Ogólnie najchętniej bym to widział jako jedną trasę i powrót ostatniego dnia pekaesem (czy czymkolwiek innym) do punktu wyjścia z tym, że siły chciałbym rozłożyć mniej więcej tak,
dzień 1 = krótka trasa
2 = średnia długościowo i technicznie, takie before przed rysami
3 = bardzo krótka trasa, żeby był czas na pifko na trawie, ewentualną regenerację i przemyślenie czy to dobry pomysł
4 = Rysy (najdłuższa trasa)
5 = krótka trasa
6 = średnia trasa
dni może być więcej o ~1-2 jak by co. Może być też np. 3 dni w Polsce, 4 dzień = przejazd do Słowacji, 5-7 dzień Słowacja i powrót do domu (albo na odwrót)
Tak mi się to marzy, tak wygląda moja idealna trasa... teraz pewnie nastąpi ostra korekta i sprowadzenie na ziemię (bo w sumie to wyprawa na Rysy z "tygodniowym obciążeniem" to chyba jednak nie najlepszy pomysł? - więc już pierwsza korekta) . Może ktoś planował sobie coś podobnego i może wrzucić gotowy "plan" ?
Ps. Wiem, że podobnych pytań jest tu mnóstwo, wiem że dla Was to jest "kolejne takie samo pytanie", choć dla mnie jest jedyne w swoim rodzaju
i wiem, że Wasz czas jest cenny, dlatego proszę o krótkie wskazówki - chociaż jakieś nazwy, żebym wiedział czego szukać na forum (np. start tu i tu potem dostancie się gdzieśtam ale nie szlakiem xxx bo nuda/za ciężko). Zostały mi dwa tygodnie i po prostu nie jestem w stanie przeczytać wszystkiego i przeanalizować wszystkich szlaków, poza tym sam mogę mieć kompletnie bezsensowne pomysły.
Ps.2.
W skrócie o nas:
Doświadczenie z górami mamy niewiele, kilka razy się było, ale raczej w celach "rozrywkowych" ze znajomymi, więc żadnego poważnego szczytu na koncie nie mamy. Kondycyjnie raczej jesteśmy przygotowani - powiedzmy sportowo "ogólno-kondycyjnie". Jakieś tam delikatne doświadczenia mamy ze wspinaczką - po sztucznych ściankach, ale przynajmniej 20 metrów wolnej przestrzeni pod nogami nie paraliżuje, a i stopy wiemy jak stawiać. Jeżeli chodzi o ogólne poruszanie się w terenie to ja raczej jestem przygotowany - całodniowy "spacer" po mazurskich lasach i szron na policzkach nie odstrasza, mapę też przeczytam...poza tym oglądam Bear'ego Grylls'a [joke ofcorz].
Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych jest to porywanie się z motyką na słońce, ale gdybym nie wierzył, że nam się na 100% uda to bym nie zaczynał. Zaraz mi ktoś napisze, że taka pewność siebie to zguba w górach
...dlatego pierwsze 2-3 dni mają wszystko zweryfikować. W razie problemów z kondycją, pogodą czy czymkolwiek innym przejdziemy do planu B.