22.05 skład: Marcin, Kamil, Łukasz, Rafał i ja
Weekend zapowiadali burzliwie więc trzeba było znaleźć jakaś nie za długą trasę a ciekawą. Padło na fragment grani Soliska ze względu na bliską odległość.
Z domu wyjeżdżamy ok. 3.40 i o 6tej meldujemy się w Szczyrbskim Plesie. Pogoda jest bardzo dobra
.
Wchodzimy na magistralę i po ok. 40 min odbijamy na żółty szlak w dolinę Furkotną.
Po ok. 1:30 jesteśmy pod naszym żlebem. Robimy przerwę na śniadanie. Ku mojemu zdziwieniu okazuje się, że wypadła mi woda z plecaka w samochodzie i został mi tylko Powerade 0,75.
Ubieramy szpej i ruszamy do góry. Śniegu jak na lekarstwo a szkoda bo by się o wiele lepiej szło. Trochę leży go jeszcze w żlebie więc ubieramy raki i wiążemy się liną.
Podejście idzie nam zdeczka mozolnie a pogoda zaczyna się pomału psuć. Po ponad godzinie wychodzimy na Szarą Ławkę
.
Krótki odpoczynek i atakujemy Furkotne Solisko.
Po paru minutach wspinaczki meldujemy się na szczycie. Widoki są super
.
Zastanawiamy się nad pójściem jeszcze na Małe Solisko bo jest bardzo blisko jednak dużo większe trudności i burza od Polskiej strony zmusza nas do szybszego powrotu.
Schodzimy więc znów na Szarą Ławkę i podchodzimy na Szczyrbskie Solisko od prawej strony. Po kilku minutach jesteśmy na szczycie
.
Robimy parę zdjęć schodzimy niżej granią po głazach i płytach na Młynieckie Solisko.
Pogoda od Polskiej strony jakby się poprawiła ale za to pojawiła się burza nad Niskimi Tatrami i zaczęła się przesuwać w naszą stronę.
Szybko schodzimy na Skrajne Solisko. Ściągamy szpej i idziemy do górnej stacji kolejki. Tutaj robimy krótką przerwę na kanapkę.
Zastanawiamy się czy nie zjechać na dół kolejką ale szkoda kasy na taki kawałek i idziemy z buta.
Koło skoczni zaczyna lekko kropić deszcz ale po chwili ustaje.
Podsumowując udało się zrobić fajną i ciekawą trasę ze wspaniałymi widokami i najważniejsze udało się uniknąć deszczu i burzy
.