Czas rozpocząć kolejne zmagania z Tatrami.
Sobota 5.30 spotykamy się z Marcinem (Explorer), Michał (Fanatyk), Sławek (Krabul)i ja. Pogoda taka sobie szczyty w chmurach.
Wyruszamy Doliną Białej Wody w kierunku polany pod Wysoką.
Jako że idzie sie prawie po płaskim wiec drogi szybko ubywa.
Dochodzimy do polany i odbijamy w kierunku obozowiska taternickiego tutaj śniadanie w szałasie.
Po chwili ruszamy ścieżka wzdłuż potoku który trzeba 2 razy przekroczyć po cholernie mokrych belkach.
Rozpoczynamy podejście pod próg Doliny Ciężkiej która jest zawieszona 300m wyżej. Po stopniach skalnych przez trawki do góry.
W końcu Ciężki Staw dalej po jego wschodniej stronie wsród kosówek do kolejnego stawu Zmarzłego położonego kolejne 150m wyżej. Cisza, zero ludzi tylko my 4 w dzikiej i zimnej dolinie.
Przed stawem odbijamy w lewo do góry bo go ominąć po lewej stronie i kierujemy się w kierunku piargów. Z dołu widzimy że zalega śnieg na podejściu na Wagę.
Po skałach i słabo wydeptaną ścieżką do zakrętu gdzie żleb staje sie coraz to węższy.
Pojawia się śnieg my ubieramy raki po śniegu do góry , Michał postanowił że będzie się wspinał po skałach.
Drogi nawet ubywa. Chmury wiruja wokół szczytów. Dochodzimy do Wagi dośc duży ruch na Rysy. Chmury zanikają pojawiają się wierzchołki. Hurra będzie pogoda.
Patrzymy na nasza trasę kurdek zalega śnieg.
Po chwili ruszamy do góry.
Najpierw wzdłuż grani potem jak się pojawia zachód to ja i Michał idziemy śnieżnym zachodem, a Sławek i Marcin trawersują go poniżej na wmiarę suchych skałach.
Dochodzimy do komina którym wspinamy się na Kogutka. Pogoda super, chmury zanikają. Spotykamy przewodników Sk którzy pytają od drogę na dole przy oblodzona /jeden z klientów był w adidasach/
Kurdek znowu śnieg zalega i to dość dużo, myślałem że bedzie wszystko wytopione południowa strona a tu masz.
Idziemy pod ścianą do żlebu nr 1 po czym lekko do góry do kolejnego żlebu po czym pod ścianką wchodzimy do żlebu numer 3.
Obchodzimy większe połacie śniegu. wzdłuż trasy.
Patrzymy na żleb cały w śniegu, wiec raki ubierz i do góry, jeden plus bo stopnie sa zrobione, niektóre to chyba na krok słonia a nie człowieka.
Szybko do góry pod płytę gdzie trzeba raki ściągnąć bo płyta sucha.
Po płycie w 10min na wierzchołek.
Chmury w oddali super widok. Sesja fotograficzna.
Chłopaki chcą wejść na drugi wierzchołek Wysokiej więc schodzą na przełączkę i odbijamy na drugi szczyt Wysokiej. Ja że byłem to nie poszedłem tylko czekałem na nich.
Ubieramy raki i powrót żlebem i w połowie go opuszczamy i kierujemy sie do przełączki pod Kogutkiem.
Zejście kominem i znowu trawers ja górą po śniegu chłopaki poniżej i dalej do Wagi.
Tutaj Sławek zostaje bo schodzi do Popradzkiego Plesa my rozpoczynamy podjeście na Rysy.
Po 20min jesteśmy na wierzchołku słowackim 3 szczyt o wysokości ponad 2500mnpm. Pozostaje polski wierzchołek i na dół do morskiego.
Znowu na Rysach 18raz ale cóż do 20 już nie daleko
Ludzi jak na ta porę to bardzo dużo.
Po łańcuchach na dół wyprzedzamy osoby i szybko na dół. Zmęczenie daje już swoje.
Bula teraz to juz luzik po kamieniach na dół, Czarny Staw widowisko tatrzańskie osób w kozaczkach, adidasach i kij wie czym jeszcze.
Na dół do Morskiego i ukochanym asfaltem do Palenicy.
Trasa długość 28km Czas 12.30h Wierzchołki Wysoka 2560, 2565 Rysy 2503 2499mnpm
