Oto i relacyjka z naszego pobytu w Tatrach .
Wybraliśmy się , pomimo różnych prognoz pogody które zapowiadały mgły , deszcze , nasz pobyt nie był az taki zły.
Trafiły nam sie 2 halne na poczatku pobytu i pod koniec . Była i ładna pogoda i troche śnieg popadał
ale to juz w ostatnim dniu naszego pobytu.
1 dzień
Dzień przyjazdu , udalismy się na Wielki Kopieniec , jakoś trzeba zacząć .
No i jak na początek trzeba zdobyć Krupówki
Lecz szybko je opuściłam , ponieważ nie było grzanego pifka w ,, Maleńkiej ,,
2 dzień
Wybrałam sie do Murowańca , jeszcze na Psiej Trawce Słonko fajnie przygrzewało , więc mysle sobie
że pójde nad Zielony Staw i może uda sie na Karb. Lecz czy wyżej to wiało mocno i zachmurzyło się ,
halny dał o sobie znać i dotarłąm tylko do rozwidlenia szlaku nad Czarny staw i Kasprowy .
Zrobiłam pare fotek do schroniska i wracałam spowrotem do Brzezin .
3 dzień
Razem z mężem czekamy na przyjazd Góralki , Hanki i koleżanki Gosi .
Były rózne plany , w końcu poszliśmy na Kalatówki i Doline Kondratową .
4 dzień
Plan jest taki Zawrat
Ja z mężem idziemy od Brzezin , mamy bliżej , lubie tamten szlak , przez niektórych uznany za nudny.
Szczególnie zimą ma swój urok . Pozostała 3 idzie Boczaniem , spieszymy się , gralka dzwoni i mówi że juz wyruszyli
na szlak a my jeszcze sniadania nie zjedli
. Dajemy rade góralka minute przed nami weszła do schroniska a na Hanke i
Gosie czekamy conajmniej 20 minut . Posilamy sie i ruszamy w strone Czarnego Stawu , gdy juz tam docieramy mamy dylemat ,
ja bardzo chce iśc przez Staw , tylko odstrasza nas woda która widac na powierzchni . No i w końcu i
dziemy dookoła i marnujemy dobrą godzine . Nawet w pewnym momencie juz rezygnuje i wracałam sie spowrotem ,
mówie że na Zawrat to juz za pózno . Patrze Hanka z Gosia idą dalej więc ubieram raki i heya za nimi .
Góralka też idzie za mną . Jestesmy pod żlebem który prowadzi pod próg Zmarzłego Stawu , pniemy się w trójke
Góralka czeka na dole , poniewaz mamy iśc tylko do Zmarzłego jest juz po 15 .No i na tym by pewnie pozostało
gdyby Hanka nie poszła pierwsza zobaczyć tylko jak jest dalej za tym progiem . Z Zawratu schodzi facet Hanka
z nim rozmawia i po chwili woła dziewczyny w godzinke spokojnie dojdziemy .
Szybka decyzja i oczywiście idziemy dalej.
Rzeczywiście jesteśmy na przełęczy w godzinke , samiutkie tylko my trzy .
Widoki super i cudowne morze mgieł , nareszcie doczekałam sie żeby je zobaczyć
. Szybko fotki , jemy czekolade
i juz w ciemnościach schodzimy.
W okolicy Zmarzłego Hanka wyciąga swój wielki statyw i jeszcze foci ,ja juz chce mieć za sobą ten ostatni żlebik
i Staw przez którego teraz musimy iść . Ale zapierniczałam przez niego widząc te wode na powierzchni,to szłam jeszcze szybciej .
Gdy byłam w połowie obróciłam sie i sprawdzam gdzie są dziewczyny , były jeszczechyba przy progu podchodzącym pod Zmarzły .
Ide powoli do schroniska ,musze w końcu uspokoić Góralke że juz Hania i Gosia wracają o 19 docieraja do nas. Wracamy przez Brzeziny
mąż juz czeka na nas . Odwoazimy dziewczyny do Zakopca a my na swoja kwatere .
[img][URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3ab769f16551fb8e.html][img]http://images39.fotosik.pl/63/3ab769f16551fb8em.jpg[/img]
5 dzień
Odpoczynek
Jedziemy na basen w Bukowinie , musze stwierdzić podobało mi sie na zewnątrz , woda była najcieplejsza
PO wyjściu patrze na góry i co widzimy charakterystyczne chmury dla Halnego (znowu )
[URL
6 dzień
Halny wieje , wyruszamy więc na Rusinową Polane i Gęsią Szyje
7 dzień Niedziela
Zaplanowałysmy Piatke i Kozi Wierch
Jest 6 góralka dzwoni i mówi że pada i trzeba zmienic plan , mamy zdzwonić sie pózniej .
Nawet nie patrze przez okno i kłade sie spać . Jest 8 spać nie idzie , Czesiek mówi dzwoń niech ruszają tyłki
idziemy do Piątki , pogoda jest całkiem niezła . Czekamy na dziewuchy przy Wodotryskach , stamtąd ruszamy razem
, tym razem tylko na Kozi zdecydowanie za pózno a szkoda gdybysmy wyruszyli według planu to pewnie zostałby zdobyty.
Jak to mówia co sie odwlecze to nie uciecze .
Super było i znowu wracamy w ciemnosciach .
Jedziemy razem na naszą kwatere , jemy razem obiad . Jedziemy jeszcze do Zakopca na pyszne grzane pifko w ,, Maleńkiej ,,
8 dzień
Nadszedł ostatni dzień naszego pobytu
ja z mężem i góralką idziemy do Strążyskiej .
Spotykamy sie jeszcze na kawce , żegnamy się i wracamy . Góralka z Hanką zostają jeszcze dzień .
super sie bawiliśmy