Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:05 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn lip 04, 2005 9:09 am 
Witam,

ma prośbę o opinie na temat zaplanowane przeze mnie trasy i opinii co do poradzenia sobie z nią dziecka. Przeczytałem wątki o dzieciach w Tartach ale w nich opisywane są małe dzieci „do noszenia”. Mój syn ma 6 lat, 125 cm wzrostu, jest bardzo sprawny fizycznie i żywiołowy.
Dodam, że pierwszy raz wybieram się z nim w Tatry.

dzień pierwszy

docieramy do Zakopanego i podejście do doliny Chochołowskiej
nocleg Chochołowska

dzień drugi

wycieczka z małym plecakiem Grześ, Rakoń, Wołowiec i zejście do Chochołowskiej
nocleg Chochołowska

dzień trzeci
Chochołowska – schronisko na Hali Ornak – po dotarciu do schroniska już z małym plecakiem zwiedzanie jaskiń w Dolinie Kościeliskiej
nocleg Hala Ornak

dzień czwarty
Zejście i zjazd bryczką do Kir. Stamtąd autobusem lub taksówką Kuźnice. Z kuźnic kolejką na Kasprowy, z Kasprowego zejście do Doliny Gąsienicowej
nocleg Murowaniec

Uwaga: jeżeli by się okazało, że nie dostanę biletów na kolejkę to jak oceniacie podejście do Doliny Gąsienicowej z Kuźnic (czy zdążę wyruszając rano z Ornaku) i jaką trasa iść?

dzień piąty
Dolina Gąsienicowa niebieski szlak przez Zawrat do Doliny Pięciu Stawów Polskich
nocleg Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich

Uwaga: Jak oceniacie radzenie sobie takiego dziecka na Zawracie?

dzień szósty

dwie opcje
1. wariant łagodny
Przejście do morskiego oka niebieskim szlakiem przez Świstową Czubę i Kępę

2. wariant trudny
Przejście do Morskiego Oka przez Szpiglasową Przełęcz

Czy według Was wariant 2 jest realny z dzieckiem, założyłem, że po 5 dniach w Tatrach będę już mniej więcej wiedział na co go stać.

nocleg Morskie Oko

dzień siódmy
wycieczki wokół Morskiego Oka i zajście do Zakopanego

Będę bardzo wdzięczny za wszelkie porady. Zwrócenie uwagi na to gdzie mogą wystąpić trudności. Oceniam, że chłopak jest w stanie iść około 6 godzin z przerwami na odpoczynki. Jak oceniacie taką wycieczkę?
Wybieram się w przyszłym tygodniu.

pozdrawiam
gu


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 04, 2005 9:26 am 
Kombatant

Dołączył(a): Cz mar 17, 2005 1:27 am
Posty: 421
Lokalizacja: Wroclaw
1. " dzień drugi

wycieczka z małym plecakiem Grześ, Rakoń, Wołowiec i zejście do Chochołowskiej
nocleg Chochołowska "

Obawiam sie ze nie dacie rady - to moze byc troche za trudna trasa (sam grzes ok - dalej troche gorzej)

2. "Uwaga: jeżeli by się okazało, że nie dostanę biletów na kolejkę to jak oceniacie podejście do Doliny Gąsienicowej z Kuźnic (czy zdążę wyruszając rano z Ornaku) i jaką trasa iść?"

spokojnie jesli nie bedzie zakwasow i beda jeszcze sily na chodzenie

3. "dzień piąty
Dolina Gąsienicowa niebieski szlak przez Zawrat do Doliny Pięciu Stawów Polskich
nocleg Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich

Uwaga: Jak oceniacie radzenie sobie takiego dziecka na Zawracie? "

Kiepsko szczegolnie przy tak napietym planie (co do lanuchow -mozecie co prawda pociwiczyc lancuchy w jaskiniach - ale trzeba pamietac ze to nie dokonca to - moim zdaniem zbyt ambitnie)

4"dwie opcje
1. wariant łagodny
Przejście do morskiego oka niebieskim szlakiem przez Świstową Czubę i Kępę

2. wariant trudny
Przejście do Morskiego Oka przez Szpiglasową Przełęcz

Czy według Was wariant 2 jest realny z dzieckiem, założyłem, że po 5 dniach w Tatrach będę już mniej więcej wiedział na co go stać. "

tak szpiglas jest latwiejszy od zawratu - tyle ze to bedzie juz 6 dzien...

Podsumowujac

-Chodzac ze studentami - czesto nie robie tak napietych tras
-Mimo ze szkoda czasu - jeden dzien zupelnie luzny moze byc konieczny
-Zawrat i rakon zbyt ambitnie (moim zdaniem)
-Najpierw choc 1 dzien sprawdz sie Jak TY radzisz sobie na lancuchach

pozdrawiam
senior


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 04, 2005 10:36 am 
Wielkie dzieki za odpowiedz

kilka uwag dlaczego tak planowalem i czy slusznie?

1. Oczywiście liczę się z tym, że w drugi dzień może tylko Grześ
i zejście do doliny. W zależności od sił i godziny wyjścia ze schroniska.

2. Dniem "odpoczynku" miał być dzień czwarty.
Wtedy zaplanowałem pieszo "tylko" zejście z Kasprowego do Gąsienicowej, na mapie to krótka droga, więcej tego dnia nie chodzimy.

3. Zawrat planowałem dlatego bo znam z wiarygodnych opowieści
przejście tamtędy z 6 letnim chłopcem bez kłopotów.

Za wszelkie uwagi z góry wielkie dzieki!
gu

senior napisał(a):
1. " dzień drugi

wycieczka z małym plecakiem Grześ, Rakoń, Wołowiec i zejście do Chochołowskiej
nocleg Chochołowska "

Obawiam sie ze nie dacie rady - to moze byc troche za trudna trasa (sam grzes ok - dalej troche gorzej)

2. "Uwaga: jeżeli by się okazało, że nie dostanę biletów na kolejkę to jak oceniacie podejście do Doliny Gąsienicowej z Kuźnic (czy zdążę wyruszając rano z Ornaku) i jaką trasa iść?"

spokojnie jesli nie bedzie zakwasow i beda jeszcze sily na chodzenie

3. "dzień piąty
Dolina Gąsienicowa niebieski szlak przez Zawrat do Doliny Pięciu Stawów Polskich
nocleg Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich

Uwaga: Jak oceniacie radzenie sobie takiego dziecka na Zawracie? "

Kiepsko szczegolnie przy tak napietym planie (co do lanuchow -mozecie co prawda pociwiczyc lancuchy w jaskiniach - ale trzeba pamietac ze to nie dokonca to - moim zdaniem zbyt ambitnie)

4"dwie opcje
1. wariant łagodny
Przejście do morskiego oka niebieskim szlakiem przez Świstową Czubę i Kępę

2. wariant trudny
Przejście do Morskiego Oka przez Szpiglasową Przełęcz

Czy według Was wariant 2 jest realny z dzieckiem, założyłem, że po 5 dniach w Tatrach będę już mniej więcej wiedział na co go stać. "

tak szpiglas jest latwiejszy od zawratu - tyle ze to bedzie juz 6 dzien...

Podsumowujac

-Chodzac ze studentami - czesto nie robie tak napietych tras
-Mimo ze szkoda czasu - jeden dzien zupelnie luzny moze byc konieczny
-Zawrat i rakon zbyt ambitnie (moim zdaniem)
-Najpierw choc 1 dzien sprawdz sie Jak TY radzisz sobie na lancuchach

pozdrawiam
senior


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 04, 2005 1:45 pm 
Nowy

Dołączył(a): So lip 02, 2005 7:42 pm
Posty: 24
"3. Zawrat planowałem dlatego bo znam z wiarygodnych opowieści
przejście tamtędy z 6 letnim chłopcem bez kłopotów. "
-hmmm,szczerze to odradzam Zawrat (Orlą,Świnicę,Kozią Przełełęcz) itp szlaki)z 6 letnim dzieckiem,szczególnie jeśli (jak wynika z Twojego zdania) nie byłeś tam osobiście. Są tam takie miejsca,gdzie młody człowiek może sobie nie poradzić.To już prędzej proponuję Giewont,byłam z 7 letnim bratem,a kolega z 6letnim synem.

_________________
Sztuka życia:móc zaspokoić głód,zachowując apetyt


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 04, 2005 6:45 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
gość z dzieckiem napisał(a):
Mój syn ma 6 lat, 125 cm wzrostu, jest bardzo sprawny fizycznie i żywiołowy.
Ja bym zwrócił uwagę na tą żywiołowość. Kiedyś spotkałem taką wycieczkę "żywiołowych" dzieci na Ciemniaku, a w zasadzie na Chudej Przełączce. Nie wiem jak przewodnik który był z nimi dawał sobie radę. Jak dopadła mnie ta grupa na przełęczy to poczułem się jakbym znalazł się wśród chmury szarańczy. Biegali na wszystkie strony, skakali po skałkach. Chyba cud, że nikt nie spadł gdzieś w dół. Podziwiałem tego przewodnika, że wziął na siebie odpowiedzialność za taka grupę. Pamiętam tylko jeden tekst przewodnika : "Pokemon, złaź z tej skały" :) Poczekałem aż mnie wyprzedzą i dopiero wtedy zapanował spokój.
Tak więc na żywiołowe dziecko trzeba bardzo uważać, aby czasem nie zrobił o jeden krok za dużo.

Jeśli chodzi o resztę to zgadzam się z przedmówcami. Zawrat dla dziecka może być trudny nie tylko ze względu na łańcuchy. Jest tam kilka miejsc gdzie trzeba się troszeczkę powspinać. Dla dorosłego jest to łatwe ale dziecko z krótkimi rączkami i nóżkami może mieć problem.

Jeśli chodzi o Grzesia, Rakoń i Wołowiec to może byście dali radę. Ale lepiej na początku robić krótsze trasy aby się zaaklimatyzować.


Iw czy my czasem się skądś nie znamy? :wink:

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł: asekuracja
PostNapisane: Pn lip 04, 2005 8:52 pm 
Mam taki pomysł aby na trudniejsze odcinki asekurować się liną
Przywiązać go do mnie i isć na zmianę.

Może to głupie co o tym sądzicie? A jeżeli tak to jak długa powinna być lina?

Co do żywiołowości to się zgadzam. Lecz inaczej zachowuje się dziecko
w grupie inaczej samo z rodzicem.

Chcę aby poznał teraz góry i je pokochł. Później już może być za pójno
na pokochanie zwłaszcza jak się mieszka w dużym mieście, które oferuje inne "atrakcje".

gu


Góra
  
 
 Tytuł: Re: asekuracja
PostNapisane: Wt lip 05, 2005 7:06 am 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
gość z dzieckiem napisał(a):
Mam taki pomysł aby na trudniejsze odcinki asekurować się liną
Przywiązać go do mnie i isć na zmianę.
Może to głupie co o tym sądzicie?


IMHO - bardzo głupie, jeśli nie masz uprzęży dla siebie i dziecka (możesz dziecku zrobić większą krzywdę po prostu przewiązując je liną), nie znasz zasad asekuracji,bezpiecznych węzłów, którymi mógłbyś związac siebie i dziecko...
Jeśli wspinałeś się, lub chodziłeś z asekuracją po wysokich górach - to faktycznie, może być dobry pomysł. jeśli nie - bezpieczniej jest zabrać dziecko w mniej eksponowane miejsca.

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł: Re: asekuracja
PostNapisane: N lip 10, 2005 1:56 pm 
Nowy

Dołączył(a): N lip 10, 2005 1:28 pm
Posty: 2
Lokalizacja: Grudziądz
gość z dzieckiem napisał(a):
Mam taki pomysł aby na trudniejsze odcinki asekurować się liną
Przywiązać go do mnie i isć na zmianę.

Może to głupie co o tym sądzicie? A jeżeli tak to jak długa powinna być lina?

Co do żywiołowości to się zgadzam. Lecz inaczej zachowuje się dziecko
w grupie inaczej samo z rodzicem.

Chcę aby poznał teraz góry i je pokochł. Później już może być za pójno
na pokochanie zwłaszcza jak się mieszka w dużym mieście, które oferuje inne "atrakcje".

gu


Witam wszystkich,
Przepraszam za przydługi post, ale żal mi jest dzieci przeciąganych przez trudne szlaki dla zaspokojenia ego ich rodziców.

Zainteresowanie, czy więcej, fascynację górami można wzbudzić u dzieci,
ale trzeba robić to rozsądnie, tzn. nie polega to na ogół na wykręcaniu kilometrów w poziomie i w pionie, zaliczaniu łańcuchów itp. Sorry, lecz czytając Twoje propozycje tras odnoszę wrażenie, że planujesz wycieczkę dla siebie a chłopaka bierzesz niejako przy okazji. Zapominamy z czasem, że świat widziany oczyma dzieci jest inny niż postrzegany przez nas. Wydaje mi się, że lepiej przyjąć zasadę - mniej i łagodniej. Jeśli nawet trochę przesadzisz, to z miłości do Tatr nici. Zaplanuj trasy łatwe na których wystąpi jakieś ciekawe miejsce, a czas dojścia tam i powrotu niech będzie tylko i wyłącznie czasem poświęconym Wam. Nadrobić w ten sposób można zagoniony cały rok, gdzie zmęczenie i stres nie zawsze zostawiają miejsce dla rodziny. Chodząc po Tatrach możesz prowadzić rozmowy nie tylko o górach, ale i o sprawach ważnych dla twojego syna, a chwile gdy poświęcisz mu się w całości i nie zadzwoni telefon komórkowy w połowie zdania, na pewno utkwią w pamięci dziecka na długo i będą solidną podstawą by mógł rzeczywiście pokochać Tatry.

Podsumowując: jedziesz w Tatry dla przede wszystkim dla syna i niech to stanowi wyróżnik planowanych tras – świat sześcioletniego dziecka przeżywany jest w większości w formie zabawy o czym również należy pamiętać. O klamrach, łańcuchach a tym bardziej linie radzę zapomnieć.

No cóż, niestety, pokonać własne ego jest trudniej niż wejść na niejeden szczyt. Życzę powodzenia i niech zdrowy rozsądek zwycięży.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 04, 2005 2:29 pm 
Swój

Dołączył(a): Cz sie 04, 2005 1:53 pm
Posty: 31
Lokalizacja: Łomianki Dolne
jestem po kilku dniach lażenia z 6.5 latkiem po Tatrach. To był jego pierwszy pobyt w górach. I jest dobrze złapał bakcyla, a teraz po kolei.

Wg mnie Zawrat, Rakoń, Szpiglasowa to przegięcie, lina nawet z uprzeżą raczej też. Jak ktos napisał, to nie ma byc wejście dla nas, a dla dzieciaków.

My zaczęlismy od Nosala (bałem sie iśc w dolinki na początku, bo jakby nie patrzec dolinki moga wydawać się nudne). Wejście od Kuźnic, zejście do Murowanicy. Po zejściu pytanie Qby: 'co teraz. gdzie wchodzimy", wprowadzilo mnie w dobry nastrój. Tego dnia jeszce wjazd na gubałówkę, przejście na Butorowski i zjazd kolejką.
Nastepnego dnia Kasprowy Wierch - wejście Boczaniem do schroniska, potem dolina suchego na Kasprowy, zjazd kolejką
Potem dolina olczyska od jaworzynki, wejście na Kopieniec, zejście do Toporowej Cyrhli
Kolejny dzień - dolina roztoki do piątki z ogladaniem wodospadu, zejście częściową inna trasą (skrót czarnym szlakiem)
Dzień luzu - czyli wycieczka na spływ dunajcem. Polecam zorganizowaną -troche drożej, ale nie stoisz nigdzie w kolejkach. W planie kościółek w Debnie, zamek w Niedzicy, spływ, pstrąg w restauracji Halka
Kolejny dzień - chochołowska na wyraźne życzenie syna - "widziałem w przewodniku i chcę zobaczyć źródełko i szczelinę"
Ostatni dzień - droga pod reglami, dolina ku dziurze, dolina strązyska, siklawica, sćiezka nad reglami, Sarnia Skała, Dolina Białego

Wszystkie szlaki robione z dużą ilością przerw. Przerwy w schroniskach nawet 1.5 godzinne. Dzięki temu wycieczki rzędu 3-4 godzin rozwijały się w całodniowe miłe wyprawy

Miał być jescze Giewont, ale Qba sam zrezygnował, przekładając go na przyszły rok. Własnie przez łańcuchy. Z tego samego powodu zrezygnowałem z Kościeliskiej. Uważam, ze jej piękno jest ukryte w "dodatkowych" atrakcjach - wąwóz kraków, mylna, staw (ten akurat bez łańcuchów). Z Morskiego Oka zrezygnowałem przez asfalt, w końcu po nim mozemy połazić po marszałkowskiej. A obejście przez góry jest troszke zbyt długie

Z moich obserwacji wynika, ze łatwiej jest wchodzic niz schodzić. Takie dzieci to jednak szałaputy i wydaje im się, ze schodząc wystarczy się rozpędzić. Wieczorami bardzo bolało mnie prawe przedramię od ciągłego napięcia ręki w czasie zejścia

Jeśli macie w okolicy Decathlon polecam ich buty do turystyki - tanie dla juniorów tylko 41 złoty, bardzo wygodne (to opinia syna). Tanie, a i tak na następny sezon będą za małe. I fajne małe plecaczki 10l, w sam raz dla dzieciaków, a satysfakcja, ze się cos niesie jest spora

Tyle moich przemyśleń po miłym górskim urlopie

Pozdrawiam
Chojnac i Qba (lat 6.5)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 04, 2005 4:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
chojnac napisał(a):
Wg mnie Zawrat, Rakoń, Szpiglasowa to przegięcie, lina nawet z uprzeżą raczej też. Jak ktos napisał, to nie ma byc wejście dla nas, a dla dzieciaków.
Nie zgodzę się tylko z tym Rakoniem i Szpiglasową. Wejście na Rakoń nie jest trudne ani bardziej męczące niż na Kasprowy. A widoki z Rakonia na Tatry Słowackie są super. Tak samo wejście na Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch Ceprostradą od strony Morskiego Oka też nie jest trudne i bardzo męczące a widoki na Orlą Perć świetne.

Z resztą się zgadzam.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 04, 2005 5:16 pm 
tomek.l napisał(a):
Nie zgodzę się tylko z tym Rakoniem i Szpiglasową. Wejście na Rakoń nie jest trudne ani bardziej męczące niż na Kasprowy. A widoki z Rakonia na Tatry Słowackie są super. Tak samo wejście na Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch Ceprostradą od strony Morskiego Oka też nie jest trudne i bardzo męczące a widoki na Orlą Perć świetne.

Z resztą się zgadzam.


Ok, tylko pisząc o Szpiglasowej miałem na myśli wejście od piątki i zejście do Morskiego. A od piątki są juz łańcuchy. Starałem sie wymyślać tak wycieczki, aby nie wracać tą samą drogą (oprócz piątki przez roztokę, ale tam nie ma dużego wyboru). Poza tym wycieczka taka byłaby zdecydowanie za długa dla Qby, a przecież chodziło tylko o to, zeby w przyszłym roku wrócić w Tatry (bądź inne miłe góry). A Rakoń też wydaje mi się zbyt długi, chyba ze się sypia w schroniskach
a widoki na Orlą Perć? Cóź tyle mu o niej opowiadałem, że na pewno tam wrócimy

Chojnac


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 04, 2005 7:41 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Chojcac, chłopie, tak trzymaj! Właśnie o to chodzi, żeby dziecko zachęcić, a nie zrazić. Twój Qba pewnie przeszedłby dłuższą trasę, ale drugiego dnia już niekoniecznie, a trzeciego pewnie by zastrajkował. Dla niego pewnie ważniejsze było, że przeszedł to z tatą, po drodze widział żuczka (liska, krzaczek, strumyk itp.). Na dłuższe wyprawy przyjdzie czas, góry poczekają, a Zawrat, Szpiglas czy Rysy będą tym lepiej "smakować" kiedy obejży je z każdej strony. Jak to już ktoś pisał idąc z dzieckiem trasę trzeba układać dla niego, nie dla siebie. To nie kumpel, tylko ktoś, kogo masz pod opieką.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 04, 2005 8:15 pm 
Swój

Dołączył(a): Cz sie 04, 2005 1:53 pm
Posty: 31
Lokalizacja: Łomianki Dolne
gość z dzieckiem napisał(a):
dzień trzeci
Chochołowska – schronisko na Hali Ornak – po dotarciu do schroniska już z małym plecakiem zwiedzanie jaskiń w Dolinie Kościeliskiej
nocleg Hala Ornak



Jaskinia mroźna jest w zasadzie na początku Kościeliskiej, więc masz przed soba kolejne 8-10 km. A do Mylnej z 6-latkiem bym sie nie odważył (choc kiedys sam nieświadomie zrobiłem ja w odwrotnym kierunku). Smocza jama ma łańcuchy, ale jeśli masz bardzo sprawne dzieco i jestes odważny to można spróbować

gość z dzieckiem napisał(a):
dzień czwarty
Zejście i zjazd bryczką do Kir. Stamtąd autobusem lub taksówką Kuźnice. Z kuźnic kolejką na Kasprowy, z Kasprowego zejście do Doliny Gąsienicowej
nocleg Murowaniec

Uwaga: jeżeli by się okazało, że nie dostanę biletów na kolejkę to jak oceniacie podejście do Doliny Gąsienicowej z Kuźnic (czy zdążę wyruszając rano z Ornaku) i jaką trasa iść?



nie ma znaczenia czym pójdziesz. Czy Boczaniem czy doliną Jaworzynki, choć ja osobiście wolę wejście Boczaniem. I tu i tu to max 2,5 godziny (nawet z dzieckiem).

Chojnac


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 05, 2005 2:01 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 3:25 pm
Posty: 4015
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Ja bym jeszcze na Twoim miejscu wzial pod uwage ze moze lać 2 dni (odpukac bo sam jade i sobie nie zycze deszczu, no ale to tatry....) i spedzanie 2 dni w schronisku nie bedzie chyba najprzyjemniejsze. A wycieczka przemoczonego dzieciaka na pewnoe nie wplynie pozytywnie na jego milosc do gor... Jak pada zawsze lepiej byc w zakopcu, jakas Gubalowka, muzeum, pokazac gdzie Makuszynski spoczywa ... Nie wiem czy nie lepiej z dzieciakiem byc w Zakopcu w pensjonacie i na wycieczki nie wybierac sie od dolu... no ale wybor nalezy do Ciebie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł: Re: asekuracja
PostNapisane: Cz paź 20, 2005 10:07 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn paź 10, 2005 9:52 pm
Posty: 81
Lokalizacja: Warszawa
Konrad napisał(a):
gość z dzieckiem napisał(a):
Mam taki pomysł aby na trudniejsze odcinki asekurować się liną
Przywiązać go do mnie i isć na zmianę.
Może to głupie co o tym sądzicie?


IMHO - bardzo głupie, jeśli nie masz uprzęży dla siebie i dziecka (możesz dziecku zrobić większą krzywdę po prostu przewiązując je liną), nie znasz zasad asekuracji,bezpiecznych węzłów, którymi mógłbyś związac siebie i dziecko...
Jeśli wspinałeś się, lub chodziłeś z asekuracją po wysokich górach - to faktycznie, może być dobry pomysł. jeśli nie - bezpieczniej jest zabrać dziecko w mniej eksponowane miejsca.


dlaczego bardzo głupie. gość z dzieckiem ma pomysł i się pyta jak go zrealizować. mnie to też nurtuje. córka jest coraz cięższa i silniejsza, jeśli oprócz trzymania za rękę będzie jeszcze asekuracja liną to co nie będzie lepiej? łasy na rady.

co do wypowiedzi, że wyjazd w góry ma być dla dziecka to się nie zgadzam. wycieczka górska ma być dla mnie. oczywiście wychodzę z założenia, że jestem zadowolony jak Zuziak jest szczęśliwa. w tym roku byliśmy 3 razy w Tatrach. robię tak że jej się podoba, jesteśmy szczęśliwie umęczeni i zasypiamy w sekundę w schronisku.
powiem więcej z córką chodzi mi się lepiej niż z żoną.

_________________
niech żyje niepoprawność polityczna i w ogóle
http://www.gopr.com.pl/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt paź 21, 2005 2:11 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:00 am
Posty: 129
Lokalizacja: z Jury
gość z dzieckiem napisał(a):
Dodam, że pierwszy raz wybieram się z nim w Tatry.
Fajnie, że planujesz wcześniej (może zbyt szczegółowo)
Fajnie, że trasy ambitne, a dziecko wysportowane i energiczne, ale...
Fajnie nie jest, że niektóre drogi, które chcesz pokonać znasz tylko ze słyszenia (błąd! nie powinienes dziecka wieść tak, gdzie sam nie byłeś)
Fajnie nie jest, że tak ostro i zdecydowanie planujesz wszystko nie wiedząc:
- jak dziecko się zachowa (czy kupi te góry, w których nigdy nie było),
- jak dziecko wytrzyma trudy (bo dla dziecka, to trudna eskapada) nie tylko fizycznie, ale i psychicznie (może się okazać, że to co Ciebie bawi, jego nie; dziecku potrzeba więcej zabawy - również na postojach, ciekawego towarzystwa, różnorodności - nie tylko chodzić i chodzić, być moze dla niego bez sensu),
- czy fundujesz frajdę sobie, czy dziecku (albo-albo, nie da się idealnie połączyć jednego z drugim).

Dla mnie ten plan funta kłaków nie wart... nie powiem "z motyką na słońce", bo przy spełnieniu pewnych warunków byłoby to realne, ale powiem "co nagle, to po diable". Ja chodzę po Tatrach ze swoim sześciolatkiem (no 6 i 1/2, a latem będzie 7 i 1/2) już cztery sezony letnie i dwa zimowe, chlopak też jest zuch, kocha być i chodzić po górach, pokonal wiele dróg w Tatrach Zachodnich i Wysokich, polskich i słowackich, ale na taką wyprawę, jak Ty zaplanowałeś, nie poważyłbym się.

Moje sugestie:
1. Plan ... roztrzaść
2. Zrobić drugi plan, nie dokładny lecz tylko ramowy, nie sztywny lecz elastyczny
3. Dobierać trasy tylko takie, które Ty już znasz (o ile zadowolenie dziecka priorytetowe)
4. Nie wiązać się planowanymi schroniskami i odcinkami dziennymi (atrakcyjniejsza dla malucha podłoga niż gonienie gdzieś tam, bo nocleg zarezewrowany, musi byc luzblues, a plany na dzień nastepny trzeba robić wspólnie z dzieckiem, wszak to Twój partner, uwzględniając humor, kondycję, ew. kontuzje, pogodę itp)
5. Przewidzieć więcej innych atrakcji (pogaduchy przy kominku, wizyta u bacy z piciem żętycy, zabawa lub wspólna wycieczka z rówieśnikami, lezenie bykiem i opalanie się, albo wachanie kwiatków czy podpatrywanie kozic - inny wiek inne upodobania)
6. Obowiązkowo zwiększyć ilość czasu odpoczynku i atrakcji w stosunku do czasu wędrówki
- chyba, że chcesz ryzykować zniechęcenie dziecka do gór na starcie...

Sporo było przegadane na różnych forach nt. wędrówek z dziećmi po Tatrach, choćby tu http://www.gory.vel.pl/forum/viewtopic. ... eba7f63af7 ... zresztą, mam nadzieję, że i w tym wątku znajdzie się sporo osób, które zechcą studzić nieco Twoje zapędy...

PS
A propos lin: dobre pod warunkiem, że asekurujący umie, asekurowany zaś chce (tu duże pole dla perswazji i umiejetności przekazu - ja np. sam owiazywalem sie liną i tak chodziłem, żeby dzieciak nie brał tego za cos wyjatkowego, stosowanego tylko wobec niego i dał sie ubezpieczać, gdy zaszła taka potrzeba)

_________________
Powietrza nie trzeba kochać - wystarczy je chłonąć,
góry też


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 23, 2005 6:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Ja, z doświadczeń własnych, proponuję wyjść z 6 - letnią dziewczynką na Wrota Chałubińskiego. W ramach trudności dysponuje kasetą video :lol: :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 24, 2005 12:07 pm 
Mam sześć lat. Chodzę po górach, bo... a Kuba nie chodzi
Mama ma 26. Też chodzi, ale mniej, a tata nie chodzi prawie wcale.
Babcia ma... [tajne]. Chodzi więcej, a dziadek jest starszy i chodzi jeszcze więcej.
I co? No, nie wiem... chyba to, że te lata nie są chyba najważniejsze.
W ostatnie lato byłem już wyżej i w trudniejszych Tatrach. Fajnie było, ale mniejsze nogi mniej mogą. Bolały czasem. Nie boję się, bo się nie boję, ale i tak rodzice rządzą... nie szkodzi :lol:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 04, 2006 11:55 pm 
witam
Byłam w tamtym roku ze swoją rodzinka po raz 1 w górach w Zakopcu dzieci w wieku 7 i 12 lat, zaplanowałam takie trasy wycieczek:
1 dzień -przyjazd-zwiedzanie Zakopanego (lał deszcz byłam zrozpaczona,ale spoko)
2 dzień-kolejka na Kasprowy-dolina stawów gąsienicowych -Nosal-zabawy dla dzieci pod wielka krokwią (atrakcją był snieg)
3 dzień-spływ Dunajcem-zamek w Niedzicy-Dolina Miętusia (upał)
4 dzień-wyprawa na Giewont (mały do dziś wspomina łańcuchy)
5 dzień-Morskie oko i dolina 5 Stawów (słoneczko chmury szły za nami cudne widoki)
6 dzień-kolejka z szymoszkowej -kucyki dla dzieci ,dorożka na Gubałówkę-zjazd kolejką do Krupówek
7 dzień wycieczka na Słowację i odpoczynek na Krupówkach

Z pobytu wszyscy zadowoleni ,dzieciaki nawet nie marudziły że bola ich nogi ,pogoda naprawdę nam dopisała,mnóstwo zdjęć,3-godz film ,i wspomnienia.Było SUPER.W tym roku też jedziemy,ale juz na inne szlaki,Pozdrawiam wszystkich


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 05, 2006 8:38 am 
Witam,koniec czerwca poczatek lipca,wybieram się z 7 letnim synem w Tatry zachodnie slowackie,sam jeszcze tam nie byłem,i prosze o jakies propozycje szlaków,planuje pobyt w miejscowości "Zuberec" (Syn bedzie pierwszy raz w górach,i nie chce go zrazić)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 05, 2006 9:36 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
No to Grześ, może Wołowiec
Siwy Wierch przez Palenicę
jest tam trochę chodzenia
albo np. Rohackie Stawy

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 08, 2006 7:22 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:00 am
Posty: 129
Lokalizacja: z Jury
Anonymous napisał(a):
...wybieram się z 7 letnim synem w Tatry zachodnie slowackie (...) planuje pobyt w miejscowości "Zuberec"
Kurcze, gościu, już się chyba gdzieś spotkalismy...
Zarejestruj się tu i tam, to będziesz bardziej 'swój'... i nie bedziesz się mylił z kimś innym...
W dobrym miejscu zadałeś pytania, bo wszystkie uwagi dotyczące sześciolatków odnosić się mogą również do siedmiolatków... w końcu wiek dziecka tylko troch mówi nam o jego mozliwościach fizycznych, a ważniejsze są: obycie dziecka z górami, kondycja, jego własna chęć pokonywania wcale niemałego trudu...
Ech...
Jeszcze raz podkreślam: jak z dzieckiem, to w pierwszym rzędzie dla dziecka - przy tak ustawionych priorytetach od razu łatwiej planować
:)

_________________
Powietrza nie trzeba kochać - wystarczy je chłonąć,
góry też


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL