Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt gru 20, 2024 7:15 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 12:14 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Ave. Ktoś pamięta polski zespół Iscariota ? Właśnie porządkowałem stare kasety audio i znalazłem tam tą perełkę. Przy tych anielskich dźwiękach w kilku słowach opiszę nasz ostatni przedłużony listopadowy weekend.
Tym razem długo się nie zastanawialiśmy gdzie się wybrać. Na planie polskich gór został jeszcze jeden łakomy kąsek, nie nadgryziony przez nas do tej pory. Mam tu na myśli kąski znaczące, bo ochłapów jeszcze trochę by się znalazło. Jako mieszkańcy grodu Kraka i okolic tym razem udaliśmy się na południowy wschód, przy czym bardziej na wschód niż na południe. Wstyd przyznać, ale mimo iż doczekałem już wieku chrystusowego nie byłem do tej pory w Bieszczadach. Pomijam tu wakacje spędzone dawno temu nad Soliną, gdzie spędzałem czas w zgoła odmienny sposób.
Jak się okazało baza noclegowa w Bieszczadach nie jest wcale tak rozbudowana jakby się mogło wydawać. A ponieważ z Krakowa jedna grupa wyjeżdżała po 13 a druga po 17 szukanie noclegów mogłoby się okazać cokolwiek uciążliwe. W końcu po wykonaniu „n” telefonów udało mi się załatwić nocleg w Przysłupiu – maleńkiej miejscowości leżącej pomiędzy Cisną a Wetliną.
Przebicie się przez Kraków jak zawsze w piątek do przyjemności nie należało, ale potem było już tylko lepiej. Opracowałem sobie wg mapy trasę, która okazała się całkiem praktyczna. Jechaliśmy kolejno przez Gdów, Tymową, Biecz, Duklę, Cisną. Droga całkiem przyzwoita ale o umiarkowanym natężeniu ruchu. Na miejscu byliśmy (ja, moja mama i jej przyjaciółka) tuż po 19. Zawsze jak się coś rezerwuje przez internet to można mieć pewne obawy co do trafności wyboru. W tym przypadku obawy zostały jednak szybko rozwiane. Bardzo fajne, wybite drewnem pokoje na poddaszu, do dyspozycji 2 łazienki, wyposażona kuchnia a w dużej jadalni poza pudlem telewizyjnym... piłkarzyki. Jak się okazało świetna rozrywka na długie listopadowe wieczory. Druga grupka – moja dziewczyna Patrycja, jej przyjaciółka Magda oraz mój kolega Andrzej dotarła na miejsce po 23. Gwieździste niebo, wbrew niektórym portalom internetowym zapowiadało na sobotę piękną pogodę. Kilka kieliszków luxusowej, po piwku i lulu. Najbardziej lubię jak się budzę na kwaterze i widzę błękitne niebo, zapowiadające udana górską wycieczkę. Tym razem tak właśnie było. Szybkie śniadanie i po 8 ruszyliśmy dwoma samochodami w kierunku Ustrzyk Górnych. Dobrze jest najwyższy szczyt mieć zaliczony od razu na początku. Wiadomo co się potem stanie ? Zawsze myślałem, że Ustrzyki Górne to miasteczko... To co zobaczyłem po drodze wyprowadziło mnie z błędu. To chyba chodziło o Ustrzyki Dolne. Skręcamy na Wołosate i tuz po 9 ruszamy na szlak. Parking 0 złotych, wstęp do parku 0 złotych. Od razu pokochałem Bieszczady miłością jeszcze mocniejszą :). Pogoda wyrąbista. Ani jednej chmurki, a w dodatku ciepło jak na początku września. Tarnica wygląda bardzo zachęcająco.

Obrazek Obrazek

Mimo, że liście z drzew już opadły to mimo wszystko cały czas towarzyszą nam kapitalne widoki:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W tej pięknej scenerii ok. 11:30 docieramy na najwyższy szczyt polskich Bieszczadów. Na wierzchołku krzyż o podobnej konstrukcji jak ten na Giewoncie.

Obrazek

Rzut oka w stronę Ukrainy

Obrazek Obrazek

Panorama z Tarnicy

Obrazek

Z Tarnicy można kontynuować wędrówkę w 4 kierunkach. Można tą samą drogą, którą wyszliśmy zejść do Wołosatego, można przez Szeroki Wierch dojść do Ustrzyk Górnych (tą opcję wybrała moja mama z jej przyjaciółką), można przez Bukowe Berdo pójść w stronę miejscowości Pszczeliny i wreszcie można pójść przez Halicz i Rozsypaniec do Wołosatego, zataczając tym samym całkiem sporą pętelkę.
My zdecydowaliśmy się właśnie na ten ostatni wariant. Trzeba było trochę przyspieszyć bo to w końcu już listopad a kawał drogi przed nami. Podążając zboczem Krzemienia przez Kopę Bukowską dotarliśmy na Halicz. Po drodze przypomniał mi się „Pan Wołodyjowski” i utwór „W stepie szerokim”. Dlaczego ? Ano dlatego.

Obrazek Obrazek Obrazek

I już podziwiamy świat z Halicza...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zmierzamy dalej na Rozsypaniec. I za nami i przed nami cudne widoki:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Okrążamy Tarnicę

Obrazek

I już prawie po zmroku jesteśmy w Wołosatym. Ostatni rzut oka na Tarnicę

Obrazek

i ruszamy w drogę powrotną. Z Ustrzyk zabieram resztę ekipy. Wspaniale nam się udał ten pierwszy dzień długiego weekendu. Wieczorem przy luksusowej oddajemy się bratobójczym bojom w piłkarzyki. Andrzej miał dobry dzień. Na wyjazd Patrycja wzięła puzzle „T”. Nie wiem czy ktoś z Was miał do czynienia z tą zabawą, ale może ona człowieka dość mocno wyprowadzić z równowagi. Wydaje się, że nie ma nic prostszego jak ułożenie litery „T” z czterech kawałków drewna, a jednak ...
No nic idziemy spać. „T” ułożę jutro rano :).

Kolejny dzień zacząłem od próby ułożenia „T”. Wciąż nic. Przecież zawsze byłem niezły w takie klocki. Albo się starzeję, albo tylko mi się zdawało. No nic „T” zajmę się wieczorem. Na pocieszenie ułożyłem strzałkę. Bardzo łatwa, ale to jednak nie T :(.
Niedzielę postanowiliśmy spędzić na zwiedzaniu zapory w Solinie i zabytkowych cerkwi, których w tamtej okolicy jest mnóstwo.
Krętą drogą przez Buk i Polańczyk dotarliśmy nad największą w Polsce zaporę.

Obrazek Obrazek Obrazek

A następnie zrobiliśmy mały tour po cerkwiach. Niestety wszystkie w tym dniu były zamknięte, więc mogliśmy je podziwiać tylko z zewnątrz. Na pierwszy ogień poszła cerkiew w Łobozewie Górnym:

Obrazek

Następnie cudnej urody cerkiew w Równi

Obrazek Obrazek Obrazek

I na końcu cerkiew w Ustrzykach Dolnych, w przeciwieństwie do dwóch ostatnich murowana.

Obrazek Obrazek

W Ustrzykach też zafundowaliśmy sobie obiad w takiej fajnej restauracji w centrum. Naprawdę godna polecenia. Chyba pierwszy raz w życiu dostałem taką pizzę, której nie byłem w stanie sam zjeść. A i kelnerki bardzo przyjemne dla oka. Powrót do Przysłupu (ponad 50 km) do przyjemności nie należał. Droga wąska, kręta a latarni jak na lekarstwo. Ale w końcu dotarliśmy. Przesiedliśmy się na Soplicę i dawaj w piłkarzyki. Próbowaliśmy użyć wszelkich metod by jak najdłużej zatrzymać przy grze Magdę, która nie podzielała naszej piłkarzykowej fascynacji.
Marzena Słupkowska wieściła, że poniedziałek znów ma być słoneczny. Pomyślałem, że znowu mamy szczęście do pogody, choć jak się nazajutrz okazało nie do końca. Nie dość, że wciąż nie ułożyłem „T” to jeszcze nie obudziło mnie słońce jak się tego spodziewałem. Ale źle też nie było.
Po śniadanku ponownie dwoma samochodami ruszamy do Wetliny tym razem. Cel to pozycja obowiązkowa na liście każdego miłośnika gór czyli Połonina Wetlińska. Po drobnych perypetiach z parkingiem ruszamy czarnym szlakiem z Górnej Wetlinki.

Obrazek Obrazek Obrazek

Po wyjściu powyżej lasu strasznie piździ i pomyśleć, że w sobotę mykaliśmy z krótkim rękawkiem :(. No cóż listopad w końcu. Zimno jest przenikliwe. Wziąłem czapkę, ale zostawiłem w pokoju niestety ciepłe rękawiczki. Rutyna człowieka gubi i czasem się zapomina, że w górach się pogoda zmienia w ciągu kilku minut, a co dopiero w ciągu dwóch dni.
Chatka Puchatka (schronisko) muszę przyznać trochę mnie rozczarowała. Wiele pochlebnych opinii słyszałem o tym miejscu. Okazało się, że to taki mały, zatłoczony baraczek z długim i przeraźliwie ciasnym korytarzem. Znalezienie tam wolnego miejsca graniczy z cudem, a jak już się znajdzie to co chwilę ktoś cię potrąca. Szybko coś zjedliśmy i podzieliliśmy się na 2 grupy. Patrycja z Magdą, moja mama i jej znajoma schodziły w dół tą samą drogą, a ja z Andrzejem ruszyliśmy Połoniną Wetlińską w stronę Smereka.

Obrazek

Na szczęście niebo zaczęło się przecierać, więc po drodze trochę widoków już mieliśmy...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zeszliśmy na tzw. Stare Sioło. Patrycja z Magdą podjechały po nas samochodem. Nie pozostało nic innego jak udać się do spożywczaka. Tym razem Patrycja postanowiła zainwestować swoje ciężko zapracowane nauczycielskie pieniądze w żołądkową gorzką. Wybór bardzo trafny. Pyszota. Wieczorem zrobiliśmy ognisko koło naszego domu. Przemiła nasza pani gospodyni sama nas do tego zachęcała, oferując całe góry pociętego drewna. Było świetnie. Kiełbaska, żołądkowa, gwieździste niebo a przede wszystkim wspaniałe towarzystwo. Żal tylko, że to już ostatnia noc :( i znów powrót do szarej codzienności.
No i nastał wtorek. Pogoda cud. Wprawdzie już nie tak ciepło jak w sobotę, ale na niebie ani jednej chmurki.
Zrobiłem jeszcze kilka zdjęć w najbliższej okolicy naszego domku i samego domku...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A tak wygląda Pani Nauczyciel Patuleńka poza szkołą (dzieci nie oglądajcie tego) :)

Obrazek

Mi się bardzo podoba.

Od naszej gospodyni dostaliśmy jeszcze po słoiczku marynowanych rydzów i nie ma rady pora ruszać w drogę powrotną. Wracaliśmy ponownie w tych samych składach. Nie zamierzaliśmy jednak dnia zmarnować i jeszcze trochę pozwiedzać po drodze.
Pierwszy przystanek w Cisnej i knajpa Siekierezada.
Z zewnątrz wygląda niepozornie...

Obrazek

Ale za to wewnątrz...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Można by tu kiedyś wbić gwoździa... I spójrzcie na te ceny. Całkiem, całkiem.

Kolejny przystanek to Komańcza, gdzie zwiedziliśmy Klasztor Sióstr Nazaretanek, w którym swego czasu przebywał internowany kardynał Stefan Wyszyński.

Obrazek

Potem zatrzymaliśmy się w Dukli i obejrzeliśmy sanktuarium św. Jana. Piękny obiekt.

Obrazek Obrazek

W Bieczu jeszcze pyszne jedzonko. Placek po węgiersku za 12,50 zł, którego z racji na jego wielkość ledwo zjadłem. Wszystko pięknie podane w restauracji Grodzka. Zdecydowanie polecam jak ktoś będzie w okolicy. Dalej to już tylko walka z odległością.

Było pięknie. Szkoda, że tak krótko. Dziękuję wszystkim za towarzystwo. Mam nadzieję, że byłem znośny :). Bieszczady są wspaniałe i na pewno jeszcze nieraz tu wrócimy. Jak ktoś nie był to aż mu zazdroszczę, że ma to jeszcze przed sobą. Do niedawna i ja się zaliczałem do tych szczęśliwców. Czy teraz jestem mniej szczęśliwy ? Na pewno nie.
Ktoś wytrwał do końca ?

P.S. Aha, „T” wciąż nie ułożyłem :cry: .

Pozdrowienia

Wojtek

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 12:57 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2527
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Co mnie podkusiło, żeby przed snem 'zafundować' sobie Twoją relację? ;) Właśnie uświadomiłam sobie jak tęsknie za Biesami.. Następnym razem kiedy zapuścicie się w te rejony polecam noclegi w schroniskach, np. Pod Małą Rawką lub w Chacie Socjologa (imo dwa najbardziej klimatyczne w Bieszczadach). Ehh, idę spać, może mi się przyśnią niebiańskie połoniny :]

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 7:30 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4451
Lokalizacja: lkr
ależ pogoda!

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 7:33 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Wojtek - tekst przeczytam do paru dni :lol: :wink: Na początek pochwalę zdjęcia pieknych okoliczności przyrody i zabytków.

P.s. No i reklamę Wiśni :lol: Ile wzieliście ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 7:40 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
Ja mam to jeszcze przed sobą :lol: Choć klimacik podchodzący pod Beskidy aż się wylewa z ekranu. Super!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 8:40 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
nutshell napisał(a):
Co mnie podkusiło, żeby przed snem 'zafundować' sobie Twoją relację? Wink


Wybaczysz mi ? :).

Co do noclegów w schronisku to jak widziałem ilość ludzi w Chatce Puchatka to z przerażeniem myślałem o zatrzymaniu się tam na dłużej. Ale może w tych schroniskach o których wspomniałaś sytuacja wygląda inaczej.

Łukasz T napisał(a):
Na początek pochwalę zdjęcia pieknych okoliczności przyrody i zabytków.


Dziękuję. To głównie zasługa pogody i faktu, że robiłem sporo w kierunku by nie trzęsły mi sie ręce, bo nie mam stabilizatora obrazu :).

Cytuj:
P.s. No i reklamę Wiśni Laughing Ile wzieliście ?


Ile wzięliśmy wiśni na wyjazd, czy ile wzięliśmy za reklamę ? :)

Cytuj:
Ja mam to jeszcze przed sobą Laughing Choć klimacik podchodzący pod Beskidy aż się wylewa z ekranu. Super!


Zazdroszczę. W Beskidach jest znacznie więcej zalesionych szczytów, a w Bieszczadach jest ta niesamowita przestrzeń. Niczym nieograniczone rozległe widoki.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 8:49 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Carcass napisał(a):
Ile wzięliśmy wiśni na wyjazd, czy ile wzięliśmy za reklamę ?


To i to.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 9:14 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2527
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Cytuj:
Wybaczysz mi ? Smile.

No w ostateczności ;)
Cytuj:
Co do noclegów w schronisku to jak widziałem ilość ludzi w Chatce Puchatka to z przerażeniem myślałem o zatrzymaniu się tam na dłużej. Ale może w tych schroniskach o których wspomniałaś sytuacja wygląda inaczej.

Hmm Pod M. Rawką jest raczej znanym Bieszczadzkim schroniskiem (do Chaty zapewne dociera mniej turystów), ale wydaje mi się że nie jest tam tak tłoczno jak w Puchatku, które stoi na sobie na szczycie Wetlińskiej ;) Chatka Puchatka położona jest przepięknie, ale jakoś nigdy nie kusiło mnie żeby tam nocować.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 9:24 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
To i to.


Reklama jak zawsze w przypadku takich produktów gratis :).
Wisienka była tylko jedna symboliczna, ale uzupełniona całym zestawem innych specjałów.

nutshell napisał(a):
o w ostateczności Wink


Kamień z serca :).

nutshell napisał(a):
Chatka Puchatka położona jest przepięknie, ale jakoś nigdy nie kusiło mnie żeby tam nocować.


Oj mnie też nie kusi. A schronisko pod Małą Rawką odwiedzimy przy najbliższej okazji.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 12:10 pm 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 19, 2008 9:32 am
Posty: 49
Lokalizacja: Wrocław!
ach, cudownie...
przypomniał mi się mój pobyt w bieszczadach 2 latka temu :(


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 3:12 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 18, 2008 8:45 am
Posty: 560
Lokalizacja: Raszyn
Carcass napisał(a):

Kolejny przystanek to Komańcza, gdzie zwiedziliśmy Klasztor Sióstr Nazaretanek, w którym swego czasu przebywał internowany kardynał Stefan Wyszyński.

Obrazek

hmmm w tym Klasztorze spędziłam najfajniejszego Sylwka w swoim życiu, serio, 1999/2000 :twisted:
Siostry były baaaardzo wyrozumiałe, wielki im za to dzięki i chwała :)

_________________
"Boże! Spraw, żeby zamknęli ten sklep!" ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 4:08 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Lufka napisał(a):
hmmm w tym Klasztorze spędziłam najfajniejszego Sylwka w swoim życiu, serio, 1999/2000 Twisted Evil
Siostry były baaaardzo wyrozumiałe, wielki im za to dzięki i chwała Smile


Dopraszam się o garść szczegółów :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 4:50 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3202
Lokalizacja: Nowy Sącz
Jak na listopad to pwidoki całkiem październikowe, szkoda, że nie ostały się jakieś listki na bukach

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 4:54 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Następnym razem muszę się tam wybrać z miesiąc wcześniej. Ale i drzewa bez liści mają swój urok...

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 6:25 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 8:45 pm
Posty: 1510
Lokalizacja: z mezoregionu fizycznogeograficznego w płd-wsch Polsce, stanowiącego część Kotliny Sandomierskiej
Też wtedy byłam w Bieskach :) Pogoda rzeczywiście się udała: sobota śliczna, w niedzielę na Wetlińskiej towarzyszyła nam wszechobecna mgła, poniedziałek na Rawkach podobnie, wtorek na Połoninie Caryńskiej - przepiękny! Tylko wiatr przeszkadzał :roll:

Chatka Puchatka też ma swój klimat... poza sezonem i wszelkimi długimi weekendami.

_________________
żeby mieć duży mózg i od razu od tego nie umrzeć potrzebna nam jest twarz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 21, 2008 9:31 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 14, 2007 12:37 pm
Posty: 2069
Lokalizacja: Sama już nie wiem
Cosik pusto w tej siekierezadzie :lol: W szczycie sezonu to tam nogi nie wbijesz nawet :lol:

_________________
MOTYLA NOGA


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 22, 2008 12:10 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Trauma_ napisał(a):
Cosik pusto w tej siekierezadzie Laughing W szczycie sezonu to tam nogi nie wbijesz nawet Laughing


Knajpa zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Czułem się bardzo niezręcznie obfotografowując ją a nie zamawiając choćby jednego browara. Ale nie było rady bo w tym dniu to ja byłem odpowiedzialny za dostarczenie moich pasażerek w jednym kawałku do domu. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że graja tam bardzo przyjemną rockową muzę. Chciałbym tam kiedyś zabawić na dłużej.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 23, 2008 6:49 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Ułożyłem "T" :D :D :D

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 23, 2008 9:34 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
Carcass napisał(a):
Nie wiem czy ktoś z Was miał do czynienia z tą zabawą, ale może ona człowieka dość mocno wyprowadzić z równowagi. Wydaje się, że nie ma nic prostszego jak ułożenie litery „T” z czterech kawałków drewna, a jednak ...

T daje radę!
ułożyłam pierdyliard kombinacji, a padłam na T :D
gratulacjony!

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 23, 2008 10:07 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Może się minęliśmy w Wołosatem ;)
Piękne zdjęcia.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 24, 2008 8:35 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
T daje radę!
ułożyłam pierdyliard kombinacji, a padłam na T Very Happy
gratulacjony!


"T" ponoć najtrudniejsze. Stąd też nazwa tych puzzli. Ja chciałem ułożyć tylko "T", resztę układałem "przy okazji". Aż wreszcie zacząłem z premedytacją układać inną figurę i doznałem nagłego olśnienia - znaczy tak fajnie mi 2 kawałki spasowały, że dołożenie dwóch ostatnich było już tylko formalnością.
powalcz jeszcze. Satysfakcja gwarantowana !



Cytuj:
Może się minęliśmy w Wołosatem Wink
Piękne zdjęcia.


Dziękuję. Czy Ty przypadkiem nie robiłaś nam fotki po drodze ? Jakieś miłe dziewczę samo się zadeklarowało, że nas uwieczni w drodze na Tarnicę.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 24, 2008 9:39 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Carcass napisał(a):
Jakieś miłe dziewczę

Gdyby nie dwa ostatnie słowa, to byłabym skłonna się zgodzić ;)

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 24, 2008 9:55 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
magda napisał(a):
Gdyby nie dwa ostatnie słowa, to byłabym skłonna się zgodzić Wink


No tak. Zerknąłem na Twój profil, przeczytałem o zainteresowaniach i powiało grozą :D . A w jakim składzie wtedy wędrowałaś i w jakim ubraniu ? Może coś skojarzę. Z kilkoma osobami rozmawialiśmy po drodze.
No chyba, że ostatnie zdanie napisałaś przekornie i faktycznie to Ty nas fociłaś.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 24, 2008 5:52 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Carcass napisał(a):
Zerknąłem na Twój profil, przeczytałem o zainteresowaniach i powiało grozą

Szczególnie z tych pustych pudełek ;)
Carcass napisał(a):
A w jakim składzie wtedy wędrowałaś i w jakim ubraniu ?

PW :)

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 24, 2008 6:33 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn maja 19, 2008 10:44 am
Posty: 91
Lokalizacja: Wrocław
w sierpniu nocowałem kilka dni w tym samym domu, a i z Tarnicy schodziłem przez Halicz, przyjemnie powspominać
pozdrawiam

_________________
mzak


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 25, 2008 8:55 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Cytuj:
w sierpniu nocowałem kilka dni w tym samym domu, a i z Tarnicy schodziłem przez Halicz, przyjemnie powspominać
pozdrawiam


Gospodyni bardzo miła. Też dostałeś słoiczek marynowanych rydzów na drogę ? :)

Świat jest bardzo mały. Pewnie dziesiątki razy mijałem się na szlaku z użytkownikami tego forum, nic o tym nie wiedząc.

Piłkarzyki też ostro "ćwiczyłeś" ? My czasem do północy nie odpuszczaliśmy ;).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 25, 2008 9:33 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 11:54 am
Posty: 275
Lokalizacja: (puszki) Żywiec
Bieszczady jesienią-super pomysł.
Mnie w czerwcu w Bieszczadach spalało słońce(+mocny wiatr) na połoninach i była masakra.
Pozdro dla mamki górołazki :D

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 25, 2008 9:56 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
chemica napisał(a):
Pozdro dla mamki górołazki Very Happy


Dziękuję w imieniu mamy. Późno zaczęła, ale bardzo jej się spodobało.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 25, 2008 12:43 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2527
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
O, to zupełnie tak jak moja :) W dodatku po wakacyjnym weekendzie w Tatrach okazało się, że jej żywiołem są łańcuchy :lol:

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 25, 2008 12:47 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
nutshell napisał(a):
O, to zupełnie tak jak moja Smile W dodatku po wakacyjnym weekendzie w Tatrach okazało się, że jej żywiołem są łańcuchy Laughing


O to nieźle. Moja o łańcuchach nawet nie chce słyszeć. Ale sądząc po naszym ostatnim spotkaniu, to Twoja jest jednak trochę młodsza. Gdybym swoją wcześniej wprowadził w tajniki gór to kto wie...

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL