http://wiadomosci.onet.pl/1715611,11,item.html
Biały Jar: poszukiwania snowboardzisty przerwane
Poszukiwania snowboardzisty, którego porwała lawina w Białym Jarze k. Karpacza (woj. dolnośląskie), zostały przerwane z powodu trudnych warunków atmosferycznych. Poszukiwania zostaną wznowione z samego rana w niedzielę.
Ustalono, że porwany snowboardzista to młody mężczyzna z Jeleniej Góry. W Białym Jarze znajdował się nielegalnie. Teren ten zimą jest zamknięty.
Jak poinformował ratownik z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze poszukiwania przerwano ze względu na bardzo złe warunki atmosferyczne. - Padający śnieg sprawia, że nie tylko zwiększyło się zagrożenie lawinowe ale i widoczność jest bardzo słaba - mówił GOPR-owiec. Dodał, że nie można narażać życia ratowników. Istnieje bowiem realne zagrożenie, że w każdej chwili może zejść kolejna lawina, a wtórne lawiny są znacznie groźniejsze od pierwotnych.Ratownik wyjaśnił, że przebywający w Białym Jarze snowboardzista znajdował się tam nielegalnie. O tej porze roku teren ten jest zamknięty, właśnie ze względu na częste lawiny. - Mamy wiosnę, topi się śnieg i o tej porze roku lawiny są tam częstym zjawiskiem - mówił ratownik.
GOPR-owiec przypomniał, że dokładnie 40 lat temu - 20 marca 1968 r. również w Białym Jarze doszło do największej w kraju górskiej tragedii. Wtedy lawina porwała 24 turystów, głównie nauczycieli z ZSRR. - Pięciu turystów z 24 lawina sama wypluła. Nie uratowali ich GOPR-owcy. Lawina sama ich uwolniła - mówił ratownik, który wtedy brał udział w akcji ratunkowej.
- To wtedy była największa tragedia jaka miała miejsce w górach całej Europy. Później doszło do większej katastrofy w Alpach, gdzie lawina porwała więcej osób. Ale w Polsce tragedia z 1968 r. wciąż pozostaje największą - mówił ratownik.
Według GOPR-owca, gdy lawina porwie człowieka najbardziej mogą pomóc świadkowie, którzy byli na miejscu, widzieli zdarzenie i od razu mogą przystąpić do wydobywania porwanej osoby. - Staramy się pomóc, odszukać porwaną osobę, ale najczęściej mamy dwie godziny na poszukiwania żywego człowieka - opowiadał GOPR-owiec. Dodał, że raz udało się uwolnić człowieka, który przeżył pod lawiną 9 godzin.
Ratownik dodał, że poszukiwania porwanego snowboardzisty zostaną wznowione bez względu na pogodę w niedzielę rano. Mężczyzny będą poszukiwać GOPR-owcy z Polski i Czech oraz straż pożarna.