Kolejny cel zimowy Świnica.
Spotykamy się jak zwykle około 5 rano i jedziemy w składzie Kilerus , Golanmac,Luka3350.
Niestety tym razem Rohu nie może jechać.
Droga mija szybko i jesteśmy w Kuźnicach . Niestety tu pojawia się problem,
Dziś skacze Malysz. Miejsc parkingowych brak. Szukamy miejsca przez ponad 30 minut.
Cudem znajdujemy wolny skrawek dzięki uprzejmości właścicielki pensjonatu.
Teraz Boczań i z transportem zamówionego / ocenzurowano –zgodnie z ustawą o walce z alkoholizmem i uzależnieniami / docieramy na Gąsienicową. Mile spotkanie z ! , Mańkiem
Pozostawiamy / ocenzurowano –zgodnie z ustawą o walce z alkoholizmem i uzależnieniami /
I biegiem w kierunku Kasprowego. Pogoda kiepska . Mgła, pruszy śnieg prawie całkowity brak widoczności. W tej sytuacji decydujemy się na wariant „szybki” i wskakujemy na krzesełko wyciągu . Pozostali klienci to narciarze ze wschodu.
Po kilku minutach jesteśmy na Kasprowym. Wieje ,zacina śniegiem ,widoczność bardzo kiepska.
Mijając tłum ludzi idziemy granią w kierunku Beskidu. We mgle na szczycie Beskidu majaczą sylwetki ludzi. Jednym z nich jest Golanmac ,który pognał do przodu ,a obok niego
Ania S, Łukasz T. , Ali7.
W tej sytuacji mamy już pewność ,że nasze Forum zdomiowalo dzisiaj Tatry .
Krótka rozmowa i idziemy dalej . Ania S , Łukasz T, Ali7 postanawiają wrócić do schroniska. Wychodzimy na Skrajną Turnię i tu przez dosłownie 10 sekund znikają chmury i otwiera się przepiękny widok na Świnicę.
Golanmac upiera się ,że przy odpowiednim ustawieniu można polecieć nad Cichą i wrócić ,ale po kilku próbach idziemy dalej.
Idziemy ściśle granią ,po lewej stronie miejscami jest kawałek powietrza pod nogami.
Jeszcze tylko nieciekawe i mokre pole śniegu ,które musimy trawersować ,krótka poleczka i po przejściu grani szczytowej -–Świnia zostaje ustrzelona zimą.
Widoki są rewelacyjne. Kilerus twierdzi ,że to dzięki niemu , ja ,że dzięki mnie ,Golanmac nic nie twierdzi tylko patrzy.
Po chwili podejmujemy próbę przejścia na drugi wierzchołek. Po chwili rezygnujemy.
Jest lawiniasto ,słońce mocno grzeje.
Schodzimy szybko na Świnicką Przelęcz. Po drodze mija nas zespól podchodzący do góry z asekuracją. Zapytani o powód takiej przezorności ,nieco speszeni odpowiadają ,że ćwiczą .
Plan zejścia ze Świnickiej Przełęczy niestety nie jest realny. Wiszą potężne nawisy ,a ryzyko lawinowe jest na tyle duże ,że postanawiamy zmienić nasz plan zejścia.
Podchodzimy w głębokim śniegu na Pośrednią Turnię i rozpoczynamy zejście ramieniem opadającym do Doliny Gąsienicowej.
Po kilkuset metrach teren staje się stromy . Wiszące poletka śnieżno- lodowe nie wyglądają bezpiecznie. Niektóre odcinki wymagają uwagi i dokładnej asekuracji czekanem.
Miejscami nieprzyjemnie miękko, miejscami bardzo strome odcinki lodowe.
Zejście trwa i trwa. Przysypane śniegiem piargi nie chcą się zbliżyć .
Po godzinie padamy zmęczeni na zamarzniętej powierzchni Zielonego Stawu.
Teraz głęboki śnieg do ścieżki i Murowaniec.
W Murowańcu kolejne spotkanie z Mańkiem i ! . Mamy tylko pól godziny na pogadanie.
O 18 zaczyna się kolejna część kursu zimowego , w którym uczestniczą Maniek i !.
W ciemności i zamieci schodzimy przez Boczań do Kuźnic.
Jesteśmy przy samochodzie około 20.00 .