Czwartek 07.06Małe zajęcia w terenie, w rejonie Kościelcowej Przełęczy. Gdzie spotkaliśmy zolffika z kr1sem1983. Zbliżający się pomruk burzy jednak ostatecznie pokrzyżował wszystkie plany. Po drodze jeszcze było małe przymierzonko do fragmentu pewnej drogi. Mało jednak udane. Ale ja tam kiedyś wrócę
Przy zejściu z Karbu dopadła nas burza a konkretnymi piorunami uderzającymi w okoliczne szczyty. Najczęściej gdzieś w rejonie Kasprowego
Jaworzynka | Długi Staw | pod Kościelcową Przełęczą
Długi i Zielony Staw oraz Kurtkowiec | Karb i burzowe chmury
Piątek 08.06 - GranatyDojście standardowe. Boczań. Karczmisko, gdzie spożywamy pożywne marchewki wysokogórskie
Murowaniec, śniadanko, zakup depozytu
Nad Czarnym Stawem złożenie depozytu w bezpieczne miejsce i tradycyjne zaślubiny ze stawem
Potem w górę, na Skrajny. Raczej dostojnym krokiem. No może z wyjątkiem Jacka - ściganta
Po drodze spotykamy Maćka, który właśnie skończył po raz pierwszy żebro Granatu
Po miłym, słonecznym i męczącym spacerku osiągamy szczyt. Chwila dla fotoreporterów. Łukasz zasiada na skalnym tronie. Niestety żadnych drinków nam nie podano. Pogoda cudowna
Chłoniemy mistykę gór. Promienie słońca, stopowane dyskretnie przez kremy z filtrem, delikatnie nas grzeją. Górski wiatr subtelnie muska skórę i rozwiewa włosy. Chłoniemy. Mistyka przenika nas aż do szpiku.
Jednak ta idylla musi się skończyć. Czas ruszać dalej. Odczuwa się jednak pewien niepokój. A raczej obawę przed tym co przed nami. "Krok nad przepaścią". Ta myśl mrozi krew w żyłach. Po woli zbliżamy się do tego mistycznego a zarazem straszliwego miejsca. Za skały wyłania się łańcuch. Serce na moment zamiera. Ale odwrotu nie ma. Trzeba przejść. Chwila koncentracji i skupienia się w sobie. I udało się. Jestem po drugiej stronie. Ale samego momentu przejścia nie pamiętam. To było prawdziwie głębokie i mistyczne przeżycie.
Idziemy dalej. Mozolną wspinaczką osiągając Pośredni Granat. Znowu spore emocje na eksponowanym trawersie i jesteśmy na Zadnim. Tu chwila na kilka zdjęć i uzupełnienie płynów i schodzimy w dół. Wystarczy tych emocji na dzisiaj. Ale jednak mistyka gór będzie nam towarzyszyła do samych Kuźnic. Przy zejściu w dół don jako świadomy, górski turysta oferuje pomoc Górskiego Pogotowia Krawieckiego pewnej miłej turystce mającej mały problem odzieżowy.
Już w Dolince Pustej spotykamy Darię i Qwaka. Kawałek dalej don podnosi w górę białą flagę. Czyżby to koniec? Poddajemy się? Tak blisko celu? Już w zejściu?. Nie. To tylko chwila zwątpienia. Idziemy dalej. Nad Czarnym Stawem czeka na nas depozyt. Wreszcie jesteśmy. Zadanie wykonane. Cel osiągnięty. Teraz górskim zwyczajem czas na nagrodę. I czynimy to mając za plecami zdobyte tego dnia Granaty. To kolejne dziś górskie uniesienie. Przeżycie głęboko mistyczne. Jeszcze ostatnie spojrzenie na Granaty i udajemy się do schroniska. Tradycyjnie w schronisku wzmacniamy się kulinarnie. No i duchowo. Czas jednak opuścić gościnne póki co progi Murowańca i wyruszyć miłym spacerkiem w zachodzącym słońcu w stronę Kuźnic, pozostawiając w schronisku zapewne miłe o nas wspomnienia
Hala Gąsienicowa | Kościelce | tradycyjne zaślubiny
ze szlaku na Skrajny : Czarny Staw, Grań Kościelców, Wierch pod Fajki | Orla Perć ze Skrajnego
na Skrajnym | Pośredni i Kozi Wierch | Zawrat i Świnica | w tle Lodowy
walka nad przepaścią | Skrajny Granat | Zamarła Turnia, Mały Kozi , Świnica
Kozia przełęcz | biała flaga
| wodospad pod Zmarzłym Stawem
Sobota 09.06 - Cubryna, MnichDojście klasycznie
Włosienica, Ceprostrada, Mnichowe Plecy, Mnichowa Kopa. Tu charakteryzacja i schodzimy na Małą Galerię Cubryńską. Przejście galerii w zasadzie jeszcze w śniegu. Potem kawałek w górę, już po skałach i wyjście na Wielką Galerię Cubryńską. Tutaj już śnieg tylko w górnej części, w żlebie pod przełęczą. Gdybym miał większego zooma to mógłbym zrobić zdjęcie kierdla kozic z małymi na zboczach Mięguszowieckiego. Podchodzimy w górę, wyciągamy czekany i kijki i wchodzimy na śnieg. Raki są zbędne. Śnieg jest mokry i się lekko zapada więc można robić wygodne stopnie. Kawałek po śniegu. Potem lód na styku śniegu i skał na który trzeba uważać. Fragment po skalach i znowu śnieg. Pod samą Hińczową Przełęczą śnieg się kończy. W dole Hińczowy Staw a w lewo widok na Mięguszowiecki Wielki. Chwila przerwy. Trochę zdjęć. Zostawiamy plecaki i idziemy na Cubrynę. Najpierw trochę niewyraźną ścieżką. Potem już po skale, czasem ściśle granią. Po jakiś 20, 30 min jesteśmy na szczycie. Tu trochę zdjęć. Zwłaszcza w stronę Mięguszowieckiego Wielkiego i schodzimy. Na przełęczy znowu czekany w ręce i w dół. Tym razem jednak część śniegu obchodzimy w lewo wariantem po skałach. Potem zejście na Małą Galerię i wyjście w górę na Kopę. I zejście pod Mnicha.
Tutaj chwila odpoczynku no i Mnich. Jak mnie pamięć nie myli to było tak z 4 i pół wyciągu.
Początek Robakiewiczem III i górę fragmentem Klasycznej IV. Początek Robakiewicza to takie skośne zacięcie. Na nogach mam baletki, jest sucho więc trzymają idealnie. Tarcie świetne, nie to co wapień. III jest w jednym miejscu gdzie brak wyraźnych chwytów, tylko jest taka szeroka rysa. Potem w górę i w lewo do miejsca gdzie łączy się droga z Klasyczną. To już jest 3 wyciąg. Potem stanowisko i w górę gdzie jest taki przewieszony lekko fragment. W tym miejscu jest ta IV. Chwyty są dobre więc wchodzę bez większych problemów. Teraz już ostatni wyciąg. Kawałek w górę. Lekkie obejście szczytowej skały od lewej. Naga na wygodny skalny stopień i szczyt. Staje normalnie jak biały człowiek. Jakoś lęków żadnych już nie mam. Ostatnio nie wstałem na szczycie. A teraz nie ma problemu. Za bardzo nawet się nie rozglądam. Chmury wiszą nisko. Zaczyna kropić. Trzeba uciekać na dół. I przez pogodę i przez brak czasu, żadnych zdjęć z samego wejścia nie mam. Nie było kiedy robić. Albo ręce zajęte skałą albo liną przy asekuracji. Schodzimy na dół. Zejście z wierzchołka. Obejście. Kawałek w dół i do stanowiska zjazdowego. Zjazd w dół pod "płytę". Zaczyna już padać. Baletki na mokrej skale zaczynają już trochę jeździć. Z pod "Płyty" zejście na dół już ścieżką.
I potem na dół Ceprostradą gdzie złapała nas ulewa no i zaczęło jeszcze grzmieć. Ale czas obliczony idealnie. Zaczęło lać jak już zeszliśmy z Mnicha.
Zadni Mnich | Mała Galeria Cubryńska | Wielka Galeria Cubryńska
Czarny Staw z Wielkiej Galerii | C. Staw z Hińczowej | Hińczowy Staw | Mięguszowiecki Wielki
Ciemnosmreczyński Staw Niżni z Cubryny | Zadni Mnich
Mnich z rejonu Mnichowej Kopy
-------------------------------------
http://www.tatry.turystyka-gorska.pl