Witam, to moj 1szy post na forum wiec najpierw chcialem sie z wszystkimi ladnie przywitac
Forum od jakiegos czasu czytam i musze powiedziec, ze bardzo mnie wciagnelo i jest b. ciekawe zwlaszcza, ze kocham gory a szczegolnie Tatry. Mozna sie tu 100 razy wiecej dowiedziec o szlakach, Tatrach niz w jakimkolwiek papierowym przewodniku. Wszystkie polskie gory juz praktycznie obszedlem,od Bieszczad po Karkonosze, w Tatrach bylem ok 10 razy w tym 5 razy to 2-tyg pobyty,raz bylem w Starym Smokocu na Slowacji wiec moznaby powiedziec, ze wszystkie polskie tatrzanskie szlaki mam obchodzone wzdluz i wszerz ale to nieprawda. Owszem prawda ale tylko w odniesieniu do czesci na zachod od Swinicy. Kocham gory, lubie po nich chodzic ale mam... lek wysokosci, taki sredni i to mi troche przeszkadza w zdobywaniu trudniejszych szlakow choc wydaje mi sie ze w miare potrafie nad nim zapanowac ale sporo tez zalezy od "rozmiaru" ekspozycji. Najambitniejsze szlaki, ktore dotad obszedlem (od najlatwiejszego..) to:
1.Krzyżne z Panszczycy do DPSP - tu wiadomo zero jakichkolwiek technicznych trudnosci.
2. Kozi Wierch od 5-ki wiec barszcz
3. Koprowy Wierch na Slowacji - tez zero trudnosci ale na samym szczycie troche nieswojo sie czulem ze wzgledu na ekspozycje, przestrzenie.
4. Szpiglasowa przelecz ze Szpigl. Wierchem z 5ki do MO i na odwrot - ta trase 4 razy robilem glownie dlatego, zeby pokazac znajomym piekne widoki. Wiadomo, schodzac z przeleczy do MO widoki oszalamiajace. Trudnosci tu tez raczej zadne.
5. Swinica od przeleczy swinickiej - pod szczytem przy schodzeniu mialem lekkie trudnosci ale generalnie nietrudna ta wycieczka.
6. Zawrat od gasienicowej (tylko wchodzenie) - tu juz troche trudniej bylo a najgorsze stanie w korkach na lancuchu ale zle nie wspominam tej wycieczki choc ze schodzeniem duzo gorzej pewnie bym mial.
7. Swinica od Zawratu - jak dla mnie to juz dosc trudno bylo aczkolwiek bez przesady, schodzilem juz przez przel. swinicka i dlatego zdaje sobie sprawe, ze z odwrotnym kierunkiem czyli Swinica-Zawrat juz mialbym duzo wiecej problemow.
8. Kozia przelecz od gasienicowej do 5-ki - to juz byl absolutny hicior jak dla mnie, to jedyna jak do tej pory wycieczka, na ktorej po prostu sie bałem a konkretnie przy schodzeniu z tej przeleczy do 5ki. W jednym miejsciu jak sie idzie polka skalna i trzeba taki prog w dol pokonac po klamrach zaczely mi sie lekko nogi trzasc czego przez jakis czas nie moglem opanowac ale nie patrzylem w dol i w pocie czola dalem rade ale milo tego nie wspominam i wiecej na ten szlak przynajmniej w takim kierunku bym sie nie wybral.
I teraz pytanie do Was. Wiem,ze pytan odnosnie polskiego szlaku na Rysy bylo juz z 1000 ale chodzi mi o porownanie tego szlaku z tym przez Kozia Przelecz. Czy ja dam rade??? Bo chcialbym Rysy w koncu zdobyc, polskim szlakiem a nie latwym slowackim(choc tym tez na razie nie mialem okazji). Techniczne trudnosci w sensie klamry,lancuchy w miare ok pokonuje ale silna ekspozycja dziala na mnie zle a jak b. silna to nawet b. zle. Wiem, ze pod szczytem Rysow juz takowa jest, czy ta ekspozycja jest b. duza? Moze ma ktos zdjecia? Bo wlasnie ona troche studzi moje zapedy w wejsciu na Rysy. I w ogole duzo latwiej jak kazdemu pewnie wchodzi mi sie trudnym odcinkiem niz schodzi. Ta Kozia przelecz gdybym w odwrotnym kierunku pokonywal moze tez bym tak zle tego nie wspominal. A wiec jak sie ma ekspozycja na szlaku na Rysy w porownaniu z zejsciem z Koziej do 5ki?