Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Krótka refleksja o tym, co każdy widzi :-)
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=8&t=10237
Strona 8 z 8

Autor:  grubyilysy [ Pt wrz 17, 2010 8:43 pm ]
Tytuł: 

Chcę tylko napomknąć, że się zbieram by coś mądrze odpisać :-).
Jako że Basia i tak wraca jutro, to i nie spieszę się jakoś specjalnie i dlatego wygląda, jakbym zamilkł :-).

Autor:  Markiz [ Pt wrz 17, 2010 11:59 pm ]
Tytuł: 

Ja u Grubegoiłysego cenię najbardziej to, że pisząc obrazowo, nie jest to zawodnik, który schodzi z bieżni. Jeśli jest przekonany do swojej racji, to walczy o nią do końca. I to mi się podoba , niezależnie od tego czy w danej sprawie się z nim zgadzam czy nie. Co jeszcze - grubyiłysy nieomal w ogóle, a może nawet w ogóle, nie ucieka się w dyskusji do tzw. "grepsów" czyli takich na ogół miernych ..., używanych nagminnie i namiętnie przez wiele osób i to prawdopodobnie szczególnie wtedy jak nie mają absolutnie nic do powiedzenia, li tylko w celu "zaznaczenia swego terytorium" (trochę podobnie jak to robią pieski, suki nie, co chwilę podnosząc nogę i wypuszczając choćby kropelkę).

Autor:  lucyna [ So wrz 18, 2010 5:31 am ]
Tytuł: 

Markiz napisał(a):
Ja u Grubegoiłysego cenię najbardziej to, że pisząc obrazowo, nie jest to zawodnik, który schodzi z bieżni. Jeśli jest przekonany do swojej racji, to walczy o nią do końca

O to, to.
grubyilysy poza tym zawsze dotyka swoimi postami źródła problemu, a nie wchodzi w atak personalny. Jest trudnym przeciwnikiem, gdyż nie oszukujmy się jest chyba najbardziej inteligentny z nas. Przekonałam się o tym, gdy usiłowałam z Nim rozmawiać na tematy teologiczne. :mrgreen:

A co ta,. Wiem, ze robię z siebie kompletną idiotkę ale powiem co mi leży na wątrobie. :twisted:
Dla mnie ta rozmowa Grubego z Kubą miała przełomowe znaczenie w forumowych egzystencjach. Może nie cała ale ta część dotycząca mnie osobiście. Pozwoliła mi spojrzeć z dystansem na internetową rzeczywistość, a także dała iskierkę nadziei. Ktoś powiedział: troll jest nagi. I jak przystało na kompletną idiotkę powiem jeszcze więcej. Na zawsze będę wdzięczna Grubemu, Maćkowi, Magdzie czy TRexowi za wyciągnięcie mnie z gnoju wyliczanki. Także żywię wdzięczność dla chiefa i Kornela O. Nawet wtedy, gdy muszę żreć szkło. Widząc ten komunikat na ekranie swojego prywatnego komputera

Z powodu złamania obietnicy danej publicznie, użytkownik został administracyjne zmuszony do jej przestrzegania. Ban jest bezterminowy.

jestem chyba szczęśliwa. Mówię chyba, bo jeszcze towarzyszy mi gorycz i pogarda dla kilku tamtejszych uczestników.
Piszę o tym w tym miejscu, bo ta rozmowa też dla mnie ma duże znaczenie. Nie wiem czy dobrze Was zrozumiałam ale ... mimo to postaram się wyłuszczyć o co mi chodzi. Moim zdaniem wreszcie ktoś zauważa pewien mechanizm funkcjonujący na kilku forach. Ktoś rzuca niby żartobliwie jakąś dziwną sugestię, a potem owe słowa są zarzewiem awantury w której inni uczestnicy usiłują sobie pourywać łby. Mam nadzieję, że więcej nie będzie tego typu sytuacji na forach.
Nie oznacza to, że usiłuje się wybielić, sprowokowana potrafię wpaść w furię, a bywało, że tak zachowywałam się, że do dziś na samo wspomnienie pewnej mojej rozmowy z pewnym profesorem mam kaca i sama chcę sobie dać w pysk.
A teraz możecie sobie ze mnie pokpić czy .... Zbanować się nie dam. :twisted:

Autor:  Mazio [ So wrz 18, 2010 6:54 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
grubyilysy poza tym zawsze dotyka swoimi postami źródła problemu, a nie wchodzi w atak personalny


lucyna napisał(a):
Przekonałam się o tym, gdy usiłowałam z Nim rozmawiać na tematy teologiczne.


Nie wiem czemu dyskusja zeszla na grubegoilysego, ale z tymi twierdzeniami pozwole sie nie zgodzic.

- Odczulem wrazenie, ze gdy moj sympatyczny poniekad kolega z forum gil czuje sie wytracony ze spokoju ducha uderza w dowolne miejsa w tym w sprawy, ktore nie maja wiele wspolnego z sensem dyskusji.

- Ta tematyka nie moze byc brana pod uwage jako taka gdzie mozna kogos przekonac. Mozna jedynie popisac sie wiedza w temacie lub erudycja. Na koniec dyskusji wszyscy wychodza tacy sami.

Tyle mojego akcesu do tej rozmowy. Grubego cenie chocby za takie watki jak ten - potrafi nadac dyskusji ciekawe klimaty i konkretnosc. Lysy czasem bywa wkurzajacy, ale kto z nas nie bywa. Z mojego punkty widzenia obaj stanowia swietny konglomerat. Byle oba skladniki laczyc piwem.

Autor:  grubyilysy [ So wrz 18, 2010 7:56 am ]
Tytuł: 

Wstaję rano, idę czytać forum TG, biorę łyka, włączam monitor i.... kawę szlag trafia... :lol:
Idę po chusteczkę.
Bardzo dziękuję wszystkim moim fanom i krytykom, uprzejmie proszę wszystkich fanów o głos w MA na "forumowicz sezonu", krytyków o głos na "najgorszy cham", a teraz bardzo proszę o możliwość spokojnego wypicia kawy. :lol:
Piwo oczywiście się wszystkim szanownym kolegom i koleżankom należy, może rzeczywiście jakiś grudzień? W tym roku być może domknę wreszcie pewien projekt - wszystkie szlaki na terenie TPN, zostało mi jeszcze kilka w Zachodnich, więc jak domknę do grudnia, to w sam rz będzie okazji, zabiorę większy plecak i mogę coś wynieść do schroniska. :)

Autor:  Mazio [ So wrz 18, 2010 8:07 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
o głos w MA


A wlasnie, kiedy kolejna tura i kto poprowadzi?

Autor:  grubyilysy [ So wrz 18, 2010 8:10 am ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
o głos w MA


A wlasnie, kiedy kolejna tura i kto poprowadzi?

Mazio, kalendarzowe lato jeszcze... :-) Zawsze MA było grudniu, nawet jak będzie wcześniej to jednak październik zalicza się "tradycyjnie" jeszcze do "lata". Kto poprowadzi - nie wiem, jak Mazio chce, to Mazio. :-) Jak nie - ktoś się na pewno znajdzie.

Autor:  lucyna [ So wrz 18, 2010 8:28 am ]
Tytuł: 

:mrgreen:
Wiem jak idiotycznie to zabrzmiało ale mimo to cieszę się, że wyrzuciłam te słowa z siebie.

Autor:  Mazio [ So wrz 18, 2010 8:37 am ]
Tytuł: 

Mazio nie wie czy chce, ale skoro do grudnia jeszcze sporo czasu to sie pewnie ustali, nie? :)

kilerus napisał(a):
To nie dowodzi, ze żyje. To sugeruje, ze jest na wyprawie.


Z Moolikiem i Igim wszystko w porzadku. Sprawdzilem. Czuwaj.

Autor:  grubyilysy [ So wrz 18, 2010 3:53 pm ]
Tytuł: 

Basiu, spędziłem nawet nieco więcej czasu rozmyślając nad Twoim postem. Problem w tym, że może w wyniku pośpiechu, tak naprawdę swoje zarzuty względem mojej osoby sformułowaś tak, że ich, przynajmniej jednoznacznie, nie rozumiem :-). Przytoczyłaś trzy forumowe historie, łącząc je w całość moją osobą i długim już dość milczeniem kol. Igiego, jak się zdaje (bo pewności nie mam) sugerując, że jestem osobą skutecznie wyp...jącą z forum osoby, a zwłaszcza celującą w wyp...laniu osób o silnych osobowościach.
Nie powiem w jakiś sposób ten obraz by mi schlebiał, bo oto nie będąc przecież modem TG posiadłem zdolność banowania userów! :-) I to jakich! Same "samce alfa"...
Powiem tak, na każdym forum zdarzają się zapewne typki co to będą czasem "ostro jechać z koksem" i ja na TG też nie jestem pod tym względem raczej jedyny, nie mazgaję, ale przecież nie mam na koncie nawet jednego tytułu "Najgorszego Chama". :-(. Taka jest sytuacja, że fora publiczne, a już górskie to zwłaszcza, nie żyją li tylko lizaniem po pupci, ale także waleniem po mordach. Ale tak żyją. Na TG zawsze były różne jazdy pod różnymi adresami i o dziwo wielu z owych userów po których jechano zbiorowo jak po burej suce potrafiło się w zasadzie nie tylko wybronić ale wręcz wypracować sobie szacunek, że przytoczę przykład Lecha (jazd pod adresem Lecha możesz nie kojarzyć, bo to było przed twoim zalogowaniem się na forum).
Innymi słowy powtórzę to samo co napisałem w wątku marmoladowym, możesz mnie nie lubić, ale zarzuty mojej osobie stawiaj konkretne, bo dopóki coś uważam za prawdę, a powiedzenie tego publicznie za słuszne, dopóty będę to mówił publicznie. Możesz mnie albo przekonać że się mylę, albo że nie powinienem czegoś mówić publicznie. W żadnej z przytoczonych przez ciebie historii Ci się to nie udało. A zapewniam Cię, że może jestem gruboskórny, ale nie "betonowy", jak ktoś potrafi, to znaczy ma i rację i argumenty by ją uzasadnić, to powinien ( w teorii :-) ) dać radę mnie przekonać.

Autor:  Ivona [ N wrz 19, 2010 2:47 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Na stronie SummitPost.org jck ma: Last Active: Sep 11, 2010


Basiu duety Mulik-Igi oraz Jck z Brade działają osobno w dwóch różnych miejscach i mają się całkiem dobrze.Nie ma powodu siać niepokoju.Nie samym internetem człowiek żyje :wink:
ileż można tłuc całymi dniami w klawiature...

Autor:  grubyilysy [ N wrz 19, 2010 3:37 pm ]
Tytuł: 

Ivona napisał(a):
...Basiu duety Mulik-Igi oraz Jck z Brade działają osobno w dwóch różnych miejscach i mają się całkiem dobrze....

Aczkolwiek kiedyś zdarzało się, że łoiły razem.

Autor:  piomic [ N wrz 19, 2010 3:47 pm ]
Tytuł: 

Znów węszysz konflikt?

Autor:  grubyilysy [ N wrz 19, 2010 4:02 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Znów węszysz konflikt?

Hmmm, co by tu odpisać. :roll:
Jak napiszę że "tak", to wyjdzie, że cham.
Jak napiszę że "nie", to wyjdzie że kłamca.
Jak nic nie napiszę to każdy podłoży najgorsze możliwe skojarzenia :lol: .
No to może napiszę: a czemu zaraz konflikt?*
A tak na luźno komentując, małżeństwa są nierozerwalne a partnerstwa górskie niekoniecznie i w sumie czasem wybór własnej górskiej drogi to chyba nic takiego. A zresztą ja nic nie wiem, może razem jeszcze niejedno w górach razem załoją.

*
Tak mi się przypomniał stary kawał, mąż się spóźnia do domu, w komórce automatyczna sekretarka, żona cała chodzi, idzie do sąsiadki się wypłakać.
- Co się dzieje pani sąsiadko?
- Buuu... Ja podejrzewam... że mąż po pracy chodzi do tej zdziry Kowalskiej...
- E, sąsiadko, na pewno coś mu się stało i dlatego się spóźnia, może po prostu miał wypadek samochodowy?

Autor:  Basia Z. [ N wrz 19, 2010 5:09 pm ]
Tytuł: 

Witam po swoim powrocie z imprezy :-)

grubyilysy napisał(a):
Basiu, spędziłem nawet nieco więcej czasu rozmyślając nad Twoim postem. Problem w tym, że może w wyniku pośpiechu, tak naprawdę swoje zarzuty względem mojej osoby sformułowaś tak, że ich, przynajmniej jednoznacznie, nie rozumiem :-).


Faktycznie się spieszyłam.

grubyilysy napisał(a):
Przytoczyłaś trzy forumowe historie, łącząc je w całość moją osobą i długim już dość milczeniem kol. Igiego, jak się zdaje (bo pewności nie mam) sugerując, że jestem osobą skutecznie wyp...jącą z forum osoby, a zwłaszcza celującą w wyp...laniu osób o silnych osobowościach.


Ależ Boże broń !

Po pierwsze - to z pewnością nie udało Ci się zniechęcić Kuby ;-)
On pisuje kiedy chce i gdzie chce, a to czy Ty go lubisz czy nie lubisz na prawdę mało go obchodzi.
Tak więc Jego na pewno nie wypłoszyłeś.
Zapomniałam o tym napisać wcześniej.

Jak teraz przeczytałam teamu Moolczek, Igi i JCK także nie udało Ci się spłoszyć, z czego się cieszę.

Po drugie - to nie prawda że Cię nie lubię :-)

Natomiast faktycznie czasem mam zastrzeżenia do tego co piszesz i jak piszesz.
Oddzielmy osobę od problemu.


grubyilysy napisał(a):

Innymi słowy powtórzę to samo co napisałem w wątku marmoladowym, możesz mnie nie lubić, ale zarzuty mojej osobie stawiaj konkretne, bo dopóki coś uważam za prawdę, a powiedzenie tego publicznie za słuszne, dopóty będę to mówił publicznie. Możesz mnie albo przekonać że się mylę, albo że nie powinienem czegoś mówić publicznie.


O właśnie o to chodzi. O to co podkreśliłam powyżej.

Coś "uważasz za prawdę", bo tak zrozumiałeś jakieś jedno zdanie i nie przyjmujesz tłumaczeń, że tak na prawdę piszący miał na myśli całkiem co innego, a tylko tak mu niezręcznie wyszło.

I jesteś niezmiennie przekonany, że Ty lepiej zrozumiałeś co miał do przekazania piszący niż on sam.

Nie chodzi mi o to co piszesz, bo nie mam nic przeciwko ostrym polemikom, jeżeli są sensowne.
Chodzi o to że odnosisz się w polemice do czegoś innego niż miała na myśli osoba z którą polemizujesz, mimo iż ona tłumaczy że nie o to jej chodziło.

Uff, mam nadzieję że teraz wytłumaczyłam wystarczająco jasno.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  grubyilysy [ N wrz 19, 2010 6:08 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Coś "uważasz za prawdę", bo tak zrozumiałeś jakieś jedno zdanie i nie przyjmujesz tłumaczeń, że tak na prawdę piszący miał na myśli całkiem co innego, a tylko tak mu niezręcznie wyszło.

I jesteś niezmiennie przekonany, że Ty lepiej zrozumiałeś co miał do przekazania piszący niż on sam.

No tak, rzeczywiście dokładnie tak jest. No i co z tym zrobimy? :D
Nie chce mi się tutaj kontynuować sporu z Kubusiem, ale... chyba nie mam wyjścia :D.
Po pierwsze spór nie był tylko o tym co Kubuś "chciał powiedzieć" ale właśnie przede wszystkim o tym co "powiedział", a właściwie napisał. Nie wyszło mu? Chciał napisać coś innego? Nie zauważył wieloznaczności? Czemu nie skorygował od razu tylko najpierw zbywał zdawkowymi i elokwentnymi postami jakiegoś obleśnego łysego grubasa z TG, a potem jak się zorientował że obleśny grubas za chwilę wygra wybory na forumowicza MA, to ciągnął dyskusję na 10 stronach, że "ma rację, bo na innych forach wyraźnie pisze o co mu chodzi w temacie"itp?
A dlaczego twierdzę że "wiem lepiej" (co nie ma związku z tym co powyżej o meritum 10stronicowego sporu) o co Kubusiowi chodziło? Bo gdyby nie chodziło o zwykłą i nieco odruchową czynność przyp...nia się do ulubionego obiektu drwin, to by zwyczajnie nie było 10 stron cokolwiek dziwnej dyskusji o istnieniu pośredniej liczby kardynalnej między alef0 a continuum, tylko krótkie wyjaśnienie sprawy, bo by nie było co ukrywać.
Jak Kubuś napisze że on w zasadzie to podziwia kol. Lucynę, docenia jej działalność i nigdy by mu do głowy nie przyszło, żeby się na temat tej działalności, przynajmniej poruszonej w tamtym wątku, krytycznie wypowiadać, to oczywiście zmienię zdanie.

Autor:  Basia Z. [ N wrz 19, 2010 9:29 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
No tak, rzeczywiście dokładnie tak jest. No i co z tym zrobimy? :D
Nie chce mi się tutaj kontynuować sporu z Kubusiem, ale... chyba nie mam wyjścia :D.


Po pierwsze to akurat nie chciałam wracać do sprawy Kuby, tylko nasunęła mi się sama, kiedy w Twoim sporze z Igi-m wystąpił ten sam problem.
Doczepiłeś się do jednego zdania a nawet jednego zbitka słownego "zrobię wszystko", nie przyjmując tłumaczenia, że piszący miał na myśli co innego.
Tyle że tutaj koniec dyskusji nastąpił szybciej, bo zapewne Igi nie jest tak elokwentny jak Kuba, więc szybko uznał ze gadać nie warto.

Ale mechanizm był ten sam.

grubyilysy napisał(a):
Po pierwsze spór nie był tylko o tym co Kubuś "chciał powiedzieć" ale właśnie przede wszystkim o tym co "powiedział", a właściwie napisał.



[...] ciach reszta.

A ja wcale nie chcę rozmawiać o meritum, tylko się pytam dlaczego mimo tłumaczenia ze strony nie tylko samego Kuby ale również kilku innych osób, zę miał na myśli co innego niż zrozumiałeś - nadal upierasz sie przy swoim.
\
W tym drugim przypadku było podobnie.

W trzecim (Matterhorn) uznaję Twoje racje i faktycznie przesadziłam.

Ja na prawdę nie widziałam jeszcze człowieka, który tak bardzo jak Ty trzymałby się swojego zdania i nie miał wątpliwości że jednak może być inaczej niż on myśli.

Sama o swoich racjach nigdy nie jestem tak w 100 % przekonana, również i teraz.
Na tym polega dyskusja, aby swoje stanowiska zbliżyć.

Edit:

Ale w sumie tak sobie myślę, ze jeżeli uznajesz moją rację - i przyznajesz, ze rzeczywiście jest tak jak piszę
Cytuję:

grubyilysy napisał(a):
No tak, rzeczywiście dokładnie tak jest.


- to chyba dalsza dyskusja nie ma już sensu.

Ty zdania nie zmienisz, ja też pozostańmy zatem przy "protokole rozbieżności".

B.

Autor:  Mooliczek [ Pn wrz 20, 2010 7:20 am ]
Tytuł: 

Pozor!

Powróciliśmy, żyjemy, nie odpadliśmy. Wylizujemy z Igim drobne rany (taki je zivot...), ale ogólnie - wszystko gra.

Autor:  Kaytek [ Pn wrz 20, 2010 8:46 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Kaytek napisał(a):
I tylko dzięki takim kiedyś tu jasno obowiązującym zasadom teraz chętnie usiądę z Maćkiem, Kilerem, Grubym czy Luką przy browarze i się nie pozabijamy (Murowaniec - połowa grudnia???)


Nie zauważyłem wcześniej.

Z Luką to może być problem ale tak poza tym to chętnie? :D
... jak wniesiesz ;)

Niemiec wniesie ;)

Autor:  Markiz [ Pn wrz 20, 2010 5:49 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Niemiec wniesie


Rosjanin wypije. :roll:

Autor:  igi [ Pn wrz 20, 2010 7:51 pm ]
Tytuł: 

Hej, dzięki wszystkim za pamięć! :) Nie znudziłem się, ani nie obraziłem - no way! Walka na Słowacji była ostra i owocna, a pogoda tylko przez dwa dni nie puściła nas w góry, reszta przewalczona uczciwie - niejeden masywny płat śniegu i kępa kosówki wyłomotana w kleterkach ;) Tak jak pisze Ania - teraz leczenie sińców i obić przy pomocy Smadnego (ponoć pomaga) i milion nowych nieprzeczytanych postów na forum...
Ivona, Mazio dzięki za smsy :)

Autor:  Ivona [ Pn wrz 20, 2010 8:41 pm ]
Tytuł: 

toż i ja Wam dziękuje za psychiczne smsowe wsparcie na alpejskiej zimnej ziemi :wink:

Strona 8 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/