Forum portalu turystyka-gorska.pl

Z tego co było napisane otwarte jest tylko w weekendy.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

hmm... to powinniśmy się jakoś mijać... nie kojarzysz dwóch psów?
ze zdjęć odczytałem, że pod Malinowską Skałą byliśmy 15:40, a z Magurki Wiślańskiej odbiliśmy 16:30 - wracałaś tym odcinkiem w tym czasie z Baraniej?

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Ludzi było trochę na szlaku, kowbojskiej pary nie kojarzę.
Spotkanie było blisko... innym razem się uda

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Wczoraj, przy upalnej sobocie, pojechaliśmy sobie do Tomaszowic, bo tam ładnie jest.



Tak żeśmy sobie tam wędrowali niespiesznie, w kierunku ogólnie na północ czarnym szlakiem. Trochę lasem, ale większość po otwartych przestrzeniach, bo Ukochana tak sobie zażyczyła, aby se cycki przypalać na słońcu.



Doszliśmy tak do jaskini Mamutowej, gdzie nas jeszcze nie było.



Jaskinia wielka, jak sama nazwa wskazuje.



Opanowana przez ludzi nietoperzy, co się po jej suficie wspinają i często se zwisają i rozprawiają o uchwytach.



Następnie wracaliśmy kombinowanymi bezszlakowymi ścieżkami, żeby nie chodzić po tym samym. Żniwa już się zaczęły. Słuchaliśmy sobie jak pszenica dojrzewa.



I tak nam zeszło, aż do zachodu, na łonie przyrody.



Na pól połać się połaś i połaź, stopy do cna dołaź.
Na pastwisk pastwę pysk wystaw. Łap dystans!

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Ale cycki zakryte

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

cycki wporzo, bo

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

sprocket73, w Tenczynie można z psem wejść?

Tak, można wejść, trzeba mieć smycz.
Oprócz nas były jeszcze 3 osoby z psami w tym samym czasie.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

No to ekstra, dzięki.

Kolejna wycieczka po Dolinkach.
Zaparkowaliśmy w Będkowicach i przez łąki przez pola i przez chaszcze i pola kukurydzy ogrodzone elektrycznymi pastuchami szliśmy na azymut w kierunku Sokolicy - to miał być taki skrót.



Na Sokolicy Tobi po raz kolejny mnie zaskoczył i pobił rekord. Można tam zejść kawałek po skałkach, na koniec jest taka półka, gdzie żaden pies do tej pory za mną nie poszedł. Ani dzielny Psiur (ojciec Juniora), ani Junior, ani Strzępek, ani wcześniej Tobi. Tym razem Tobi pokonał barierę psychiczną i dał radę. Dla psa nie jest to technicznie trudne zejście, ale bardzo przepaściste i dlatego tak ciężko się przełamać. Po obu stronach jest lufa na kilkadziesiąt metrów. Niestety na zdjęciu nie wygląda to imponująco.



Dalej szliśmy sobie na północ Doliną Będkowską od czasu do czasu robiąc przerwy, podczas których Ukochana się opalała, a ja z psami zdobywaliśmy jakąś skałkę. Straszne tam są stromizny.



Później wyszliśmy na otwarte przestrzenie, ale dalej robiliśmy przystanki na opalanie i wspinanie. Np. tutaj na Łysej.



Najdalej na północ doszliśmy do skałki Psiklatka.



A potem wróciliśmy do auta kombinowaną bezszlakową trasą.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Do Tenczyna nie można już z psem.

Ponoć jacyś ludzie spuścili swoje psy i sie pogryzły.
dlatego mój musiał na mnie czekać, ale i tak mało jak na razie otworzyli do zwiedzania, więc byliśmy bardzo krótko.

Kurcze... można by powiedzieć - Polska

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

No właśnie, chwili nie umieją potrzymać swoich psów na smyczy, no żenada po prostu.

Długi weekend, ale tak wyszło, że tylko mała wycieczka w Beskid Mały.



Tak wygląda bardzo młody świerk.



Odwiedziliśmy Grotę Komonieckiego,



oraz wodospad Dusica.



Na szlakach całkiem sporo ludzi. Poza szlakami bardziej tajemniczo.



Kapliczka na Gibasach.



A podobno są tacy, co im się w Beskidzie Małym nie podoba...

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Jak zawsze chętnie czytam Twoje relacje I psy jak zawsze szczęśliwe

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Czy odwiedziłeś Czarne Działy i Zamczysko?

Wreszcie!

Wczoraj nie byliśmy przy Czarnych Działach ani przy Zamczysku, ale ogólnie to znam te miejsca. W jaskiniach w Czarnych Działach nigdy nie byłem w środku, zawsze wydawały mi się jakieś takie za wąskie.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Ale za to błotniste

Taa... pamiętam jak pierwszy raz byłem przy Czarnych Działach. Przy szlaku była wtedy taka tabliczka "do jaskiń" ze strzałką. To poszliśmy w wyznaczonym kierunku, ale żadnych jaskiń nie było, tylko jakieś takie niewyraźne dziury w ziemi, jakby nory lisa, tylko dużo większe. Rozłożyliśmy się obok, żeby się posilić, a tu nagle z tej nory jakieś odgłosy, ale nie ludzkie, zwierzęce. Po chwili coś się zaczęło wyłaniać. Najpierw myślałem, że to dzik, potem że górnik, a okazało się, że dziewczyna i to całkiem niebrzydka... a za nią druga.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

ciekawe co one tam robiły

Kolejne odwiedziny w Beskidzie Śląskim. Najpierw kąpiel w Brennej.



Na Starym Groniu ćwiczymy chodzenie po wieży widokowej.
Same widoki nie rewelacyjne, ale wieża jest dużą atrakcją szczególnie dla turystów z dziećmi.



Idziemy w kierunku Klimczoka. Idziemy szlakiem, zamiast grzbietem przez Beskidek. Uświadomiłem sobie, że bardzo dawno nie szedłem tędy szlakiem, bo zupełnie już zapomniałem że to taka sympatyczna ścieżka.



Bukowy las pod Klimczokiem. Uchronił się przed wiatrem, pożarem lub wycięciem. Nietypowy obrazek jak na Beskid Śląski.



Na Błatniej piękny koniec dnia. Dalekie widoki, trawy ozłocone słońcem. Czuć schyłek lata.



Można sobie posiedzieć i pokontemplować.



Jakie ładne pieski...



Na koniec zejście do Brennej w porze zachodu.



Kolejna długa fajna wycieczka za nami. Jak na lato z nie najlepszą pogodą, udało się całkiem sporo takich jednodniówek ustrzelić.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Śliczne

Szlaki też piękne

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Zapisane na liście miejsc do odwiedzenia!
Świetne są takie trasy, łąkami, polami, lasami... bez ludzi.

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Wybraliśmy się do Czech w Beskid Śląsko-Morawski na górkę Mały Jaworowy (947) - doskonale widoczną z naszego Beskidu Śląskiego i rozpoznawalną po charakterystycznym maszcie nadawczym. Rozpoczęliśmy w miejscowości Řeka.





Na szczycie mały popas.



A potem jeszcze kółko po okolicznych wzgórkach, z niewielkimi przewyższeniami, szerokimi leśnymi drogami.



Najwyższy zdobyty szczyt - Ropice (1083)



Atrakcją była oswojona czeska kózka żebrząca o jedzenie i wyskakująca na stoły.



Tak żeśmy cały dzień łazili.



Plan maksimum zakładał dojście do tajemniczego Památníka vzniku, który okazał się czymś takim. Odczytaliśmy apel smoleński, oddaliśmy hołd tym co wznikli.



Na końcowym zejściu można było podziwiać całą dzisiejszą trasę - właśnie tymi szczytami sobie wędrowaliśmy.

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

mm74, a Tobie co? Ale co prawda, to prawda...
Gdzieś tam Twoje widziałem (co prawda od tyłu) i też spojrzałem dłużej

To od chodzenia po górach

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068

Ależ wolno!
Sam czynię różnokierunkowe obserwacje, mimo, że płciowo jestem normalnie jednokierunkowy
Cholera, to się robi seksistowskie...

Ostatnimi dniami jest taka pogoda, że panie najwyraźniej chcą złapać jeszcze trochę słońca. Już kilka razy jadąć do/z pracy na rowerze prawie wywinąłem orła.
Nie mają, baby, litości.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Jesień za pasem a czucie jeszcze majowe
To wina zmian klimatycznych