Witajcie
Może temat na pierwszy rzut oka wygląda dziwnie, ale mam zagwózdkę i nie wiem już do kogo się z tym zwrócić.
Otóż zawsze miałam problem w doborze butów, bo mam nogę pomiędzy 39 a 40. Zazwyczaj było tak, że z butow letnich typu sandały kupowałam 39, a z takich "z cholewką" 40.
Ostatnio kupiłam nowe Trezety Snowdon, rozmiar 40. I teraz łażę po domu i zastanawiam się, czy nie są za duże.
Jeśli da się to jakoś "określić" - ile luzu powinnam mieć między czubkami palców a końcem buta? Jeśli wyciągam trezetową wkładkę i stawiam na niej stopę - ile wolnego przed palcami powinno być? Ja mam około 1 cm w tej najbardziej wysuniętej "części" wkładki.
Rozmiaru 39.5 niestety nie produkują, a kobitka w sklepie powiedziała, że lepiej wziąć te ciut większe, bo w mniejszych przy schodzeniu stopa się ciut zsuwa i buty mogłyby uciskać. W sumie chyba racja.
Sama się sobie dziwię, że zakładam ten lekko głupi (
) wątek, ale nie wiem już co robić. Palcami swobodnie mogę ruszać, mogę je nawet podwinąć, stąd "dylematy". A butki ewentualnie jutro może mogłabym wymienić.
Poradźcie coś sierocie!
.
) to palec dotyka końca ?
Optymalna przestrzeń wnętrza buta jest niezbędna do odczuwania komfortu podczas użytkowania.But powinien być dłuższy od długości stopy o tzw.naddatek funkcjonalny.W przypadku butów górskich,czyli z szerokim i wysokim czubkiem(często z gumowym otokiem) naddatek funkcjonalny powinien wynosić ok. 7-8mm od najdłuższego palca.Gdy przestrzeń ta jest za mała to powoduje to wzrost stężenia pary wodnej(pochodzącej od potu) we wnętrzu.I wtedy żaden coolmax Ci nawet nie pomoże.