sullifan napisał(a):
Witam
Nie zawsze w schroniskach są możliwości do podładowania jak pamiętam. Dlaczego pytam,
Zależy co przez to rozumiesz. Taki sprzęt na ścianie z różnymi końcówkami? Zgadza się - jeżeli nawet wisi (z tego co pamiętam, na Hali, w 5) to ma niektóre końcówki poobrywane albo niedziałające. Ja zabieram łądowarkę- najmniejszą, najlżejszą. Z gniazdem nigdy nie było problemu. W ostateczności w kuchni turystycznej.
Ten sprzet który pokazałeś zastanowił mnie przede wszystkim pojemnością. 12 Ah to już coś.Widziałem jak czymś takim podobnym panna w pociągu doładowywała telefon, na którym grała albo słuchała muzyki. Są tez adaptery, które pozwalają ładować telefon, a które zasilane są zwykłymi bateriami AA (R6) - dzięki temu mamy synergię z zapasowymi bateriami do czołówki.
Większy wydatek to pewnie ładowarki słoneczne, albo nawet telefon odporny na warunki tereneowe z możliwością doładowania go korbką (albo o bardzo długim czasie trzymania baterii).
Poszukaj starej Nokii 6310i i problem się rozwiąże.
Rada praktyczna: tak jak kolega poniżej proponował wyłącz telefon. Jeżeli to nie jest możliwe (i czasami nie jest to wskazane - idziesz sam - jak ci się coś stanie po telefonie jest cień szansy ustalenia baaaardzo przybliżonego twojego położenia), to przestaw telefon na 2G (wyłącz 3G/UMTS), wyłącz transmisję danych. A najlepiej jeszcze wyłącz i włącz (zrestartuj) telefon, by się pozbyć procesów (dot. głównie smartfonów) które konsumują procesor/pamięć.