Spodnie jak spodnie.
Niech się specjaliści wypowiedzą.
"Za moich czasów" łaziłem w byle czym i było OK (byle nie w bawełniakach zwanych popularnie dżinsami). Ale czasy się zmieniają i trzeba się z tym pogodzić.
Te z linka wyglądają na dość cieńkie co na letnie wycieczki może być idealne. Gorzej jakby pogoda się popsuła a będziecie musieli w takich lekkich zasuwać w chłodzie i po deszczu. Moze być chłodno.
Niby zawsze można coś ciepłego pod takie spodnie włożyć ale ... no właśnie ... na modelce wyglądają na opięte. Albo modelka była przy tzw kości albo spodnie są mocno dopasowane. Trzeba je przymierzyć bo najgorsze co się może przydarzyć to spodnie które krępują ruchy ... powinny być albo obcisłe ale się łatwo rozciągające albo powinny być bardziej obszerne (szczegolnie na pupsku i udach). Dlatego radzę przymierzyć i trochę się w nich poruszać. Jakieś rozkroki, jakieś przysiady. Jak szwy puszczą to będzie wiadomo, że się nie nadają ...
Użytkownik Rochu miałby w tym temacie sporo do powiedzenia bo wieść gminna niesie, że spodnie się na nim regularnie dezintegrują ...