Forum portalu turystyka-gorska.pl

Witam.
Półtora roku temu kupiłem Kaylandy Super Ice. Użyte były raptem parę razy, niestety tylne zaczepy na raki odkleiły się w obu butach od dolnej warstwy podeszwy, w dodatku to rozklejenie w jednym bucie zaczyna ciągnąć się dalej i nie jest to już tylko odklejenie warstwy podeszwy od rantu a odklejenie podeszwy od buta (Na odcinku może pół centymetra - plus cały rant do automatów). Niestety kayland na te buty udzielał tylko roku gwarancji, teoretycznie mają tu zastosowanie przepisy z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, jednak od kupna minęło już ponad pół roku i na mnie spoczywałby ciężar dowodu że wada istniała już w chwili wydania rzeczy (A tego - lipny klej zapewne - jestem pewien).
W związku z tym niestety jestem zmuszony naprawić buty we własnym zakresie. Szewc którego mam po sąsiedzku raczej niechętnie się do tego odniósł, stwierdził że trzeba będzie wiercić, montować to na śruby itp.
Tego typu inwazyjne zadania wolałbym powierzyć komuś kto zna się na butach wysokogórskich. Znacie może jakiegoś szewca który zajmował się tego typu rzeczami?

Z góry dziękuję i pozdrawiam

Nie korzystałem, ale wstępnie orientowałem się w kwestii wymiany podeszwy w LaSportivach Nepal:
http://www.redpoint.pl/sklep/index.php?cPath=125
za wymianę całych podeszw w obu butach + rant powiedzieli ok. 220 zł
czy naderwaną da się naprawić - musiałbyś popytać

osobna kwestia - taką procedurę gwarancyjną myślę można bez problemu przeforsować, najłatwiej zwracając się do Rzecznika Konsumentów albo Federacji Konsumentów. Warto też wcześniej spróbować napisać bezpośrednio do firmy Kayland (pomijając dystrybutora). Bo rozumiem, że ze sprzedawcą już próbowałeś załatwić?

_________________
wertykalnie
flickr

Ze sprzedawcą rozmawiałem przed chwilą. Stwierdził tylko że sami serwisu nie prowadzą, przedstawicielami Kaylanda już nie są i w Polsce przedstawiciela w tej chwili nie ma, poza tym że spotkał się z takimi przypadkami w tych butach, że sam Kayland tłumaczy to zniszczeniem warstwy klejowej przez zbyt mocne ściśnięcie rantu rakiem, przy czym nadmienił że jego zdaniem jest to nie do końca prawda. Stwierdził też że dobry szewc jest w stanie to skleić, zna przypadki że takie buty były w ten sposób naprawiane i później trzymało (Opinia przeciwna do szewca z którym rozmawiałem - ten stwierdził że nie ma opcji żeby to trzymało na klej i trzeba śrubować.). Walczyć ze sklepem mi się nie chce - potrzebuję naprawić buty w miarę szybko bo jedyną alternatywą jaką mam w tej chwili są stare skapciałe dachsteiny w których w Tatry wolałbym się nie ładować - a sezon zimowy ucieka.
Jutru spróbuję skontaktować się z Redpointem.
Dzięki za podanie linka do tego sklepu - ratuje mi to tyłek, w ostateczności skorzystam z wymiany (tylko czas trwania mnie przeraża).

Chyba jest rozwiązanie.
Dzwoniłem do Hanzela, jutro wyślę buty do nich, mają obejrzeć i zobaczyć na ile da się to skleić.

Będę informował na bieżąco jak się sprawy toczą, na wypadek gdyby ktoś miał kiedyś podobny problem.
Aktualnie buty zostały wysłane do Hanzla w celu podklejenia. Czy to się uda i jak będzie skuteczne - zobaczymy.
W redpoincie nie ma możliwości sklejenia. Tylko wymiana. Buty wysyłają do Czech, do jakiejś współpracującej z nimi firmy. Po wysłaniu fotek butów, stwierdzili że wymiana jest możliwa i zadali pytanie o pozostawienie oryginalnych rantów do mocowania raków (Podeszwa będzie inna - oryginalnego vibramowskiego Tetona niestety nie mają)
Mi jest to obojętne. Grunt żeby same buty były zachowane bo są naprawdę cholernie wygodne i o dziwo membrana spełnia swoje zadanie (A byłem wielkim przeciwnikiem membran w butach).
Po powrocie od Hanzla, buty zaliczą pewnie jeden wyjazd tatrzański i jedno łojenie lodospadów. Po wszystkim napiszę jak spisało się klejenie.
Podejrzewam jednak że po tych dwóch akcjach, skończy się to wymianą w Redpoincie.