Witam!
To mój pierwszy ale mam nadzieję, że nie ostatni post na tym forum. Mam nadzieję, że będziecie wyrozumiali...
Do rzeczy...
Szukam butów trekkingowych, a jako, że zdążyłem sobie już zrobić kisiel z mózgu... to nie potrafię podjąć sam decyzji. Dlatego proszę was.. o Wielcy, Doświadczeni i Zaradni, a przy tym nieskończenie Mądrzy forumowicze o pomoc, dla jednej zbłąkanej owieczki... Dobra koniec słodyczy.
Wymagania konieczne:
- cena 300-400zł
- wykonane z dobrych materiałów (sztuczna skóra odpada)
- wytrzymałe
- cholewka minimum tuż za kostkę
- wodoodporność, na dobrym poziomie (kałuża, strumyczek itp.)
- buty głównie na lato (oddychalność) lecz nie tylko
Wymagania dodatkowe:
- łatwe do utrzymania, czyszczenia
- renomowanej firmy
- atrakcyjny design
- ochrona (gumowa) przed otarciami na noskach i za piętą
Aha buty będą użytkowane w górach, raczej łagodnych jak Sudety. Lecz nigdy nie wiadomo co mi do głowy strzeli, więc Tatry i Beskid będą musiały przeżyć.
To chyba wszystko. Dodam... może jako pomoc, że moimi typami do tej pory były: Lesta 053-6157; Merrell Chameleon Wrap Mid WP; Alpinus Sherpa II
łehehe takem czuł, że ta prowokacja nie pozostanie nie zauważona przez aktyw robotniczy. Słowem przechodzisz standardową procedurę jako świerzak. A tak wracając do tematu zapytaj w temacie o butach ale skoro już tu ściemniam to z czego co się orientuje Alpinus to badziewie a jak patrze na buty Merell to myślę co to ku..a (przepraszam) jest w tych butach to co najwyżej można iść gadzinie zapodać jak materii nie za dużo w chliwie. Kiedyś jak byłem p. i młody 
zakupiłem bardzo podobne w dresiarskim, markietowym dyskońcie pt. "OFF The Lip" (teraz coś ciężko to przez gardło przechodzi) i co najwyżej nadawały sie do przedzierania przez zaspy miejskiej dżungli 
Mały offtop: Pozdrowienia dla Vespy i Mazio za najlepszy blog o górach
