Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Sprzęt wspinaczkowy
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=6&t=1784
Strona 52 z 78

Autor:  piomic [ Pt maja 13, 2011 7:42 am ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
mam taki stalowy karabinek 25kN do wędki specjalnie i uważam , że jeden taki w zupełności wystarcza

Oczywiście, że tak. Z dwoma chodzi o zmniejszenie kąta przegięcia liny, nie o wytrzymałość stanu.

Autor:  grubyilysy [ Pt maja 13, 2011 8:53 am ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
...najlepiej jak jest między 30 a 60 stopni....

Co do "naj" - popatrz na rysunek Petzla. Konkretnie - z punktu widzenia rozkładu siły między punkty - im mniejszy kąt tym lepszy więc 20 będzie w zasadzie nawet lepszy od 30.
Tyle, że oprócz rozkładu sił są i inne czynniki, nie bez powodu w "naj" Petzla jest jeden punkt pod drugim, chodzi oczywiście o to, aby były nie za blisko siebie, w sensie wytrzymałości skały i oddziaływania sił przyłożonych w skale. Dla odmiany znowu takie stanowisko ma ograniczoną "nastawność" w prawo itd. Ogólnie nieco ciężko wskazać "naj" ważne by było "bez błędów".

jigsaw napisał(a):
... Generalnie to ucza, ze przy stanowiskach wpina sie karabinki ustawione przeciwstawnie zamkami i w nie dopiero tasmy.

Atawistycznie rzecz ujmując to tak było. Hak, podobnie jak znacznie późniejszy spit był zbyt ostry by mu taśmę przez ucho przewlekać przy ryzyku dynamicznych obciążeń, głównie wobec ryzyka przecięcia taśmy. O stalowych cięgłach kostek to nie trzeba mówić... Gdzieś na brytanie, tyle że z czyjegoś posta więc źródło takie sobie, czytałem że do przecięcia nylonowej taśmy cięgłem kostki wystarcza 500 kG.
Jest oczywiście pewien wyjątek - mianowicie zjazd, ciężko w ścianie karabinki zostawiać, więc jak najbardziej daje się właśnie taśmę wprost w haka (a właściwie dwa haki + dwie taśmy).

No ale z ringiem jako takim to tak nie jest, to punkt "wielokierunkowy, pewny "jak cholera" i w dodatku "obły". W każdym razie nie znam żadnego powodu by wsadzenie taśmy w ringa było błędem. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to "zachowanie operatywności punktu", co ma sens jedynie na górskich stanowiskach, znaczy wiadomo, taternik się wierci, a możliwość powieszenia szpeju i plecaka na punkcie może mieć pewne znaczenie.

Autor:  grubyilysy [ Pt maja 13, 2011 10:24 am ]
Tytuł: 

Tak sobie poczytałem ten wątek:

http://www.summitpost.org/phpBB3/50-met ... 55-30.html

To mi uświadomiło pewien niuans, współczesne liny nie wiedzieć czemu mają tendencję do tego by się dość szybko "kurczyć". Facet napisał: kup 60m, wstaw do garażu na rok wyjmij i będziesz miał już 55.
Mimo wszystko to jakieś jaja są.
W dalszym ciągu obstawiam 50, a nawet już mam (zareklamowana wymieniona żyła podobno w drodze) chociaż wspinać się za rok na linie 45 to bym nie chciał. Może je trzeba co roku "rozciągnąć"? Pamiętam że wędkowe statyki na dwóch wieżach prze wspinaczką wiszą metr nad glebą, a po wspinaczce leżą już na glebie.

Autor:  grubyilysy [ Pt maja 13, 2011 10:30 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Facet napisał: kup 60m, wstaw do garażu na rok wyjmij i będziesz miał już 55.
Mimo wszystko to jakieś jaja są.

Sorki doczytałem dokładniej :D
I actually took a closer look at my rope that the mouse ate and found he chewed right at about 50 meters (52 actually).
Znaczy się, myszki mu trochę odgryzły :lol: ...

Autor:  Gustaw [ Pt maja 13, 2011 10:33 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
wędkowe statyki na dwóch wieżach prze wspinaczką wiszą metr nad glebą, a po wspinaczce leżą już na glebie

Jak ktoś jest G&Ł to tak potem jest ...
:lol:
:wink:
Jakbym ja tam łoił to byście mieli drugie tyle liny ... do usług ...
:lol:
:wink:

Autor:  marekm [ Pt maja 13, 2011 11:25 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Skąd wziąłeś te 60 na Kutcie?


Powiem szczerze, że teraz sam nie wiem. Nie było tak przypadkiem w jakiejś relacji?


może ode mnie? tylko my mając w zamierzeniu Kuttę, jak się okazało wbiliśmy o wiele za bardzo na lewo i wtedy zjeżdżając po 2 wyciągu, faktycznie 60 się przydała.
Mnie się wydawało że ostatnio GŁ brakło przy zjeździe i nawet przyznał, że z 60 dojechałby :) Ale to brzmi tak nierealnie, a przy tym nie mogę tego znaleźć, że raczej się mylę.

kilerus napisał(a):
Przekonałem się jednak do 50 i faktycznie zaczynam rozważać tego Tendona, chociaż też się ciut boję.


zastanawiałem się kiedyś nad tym Tendonem, ale każdy mi mówił że za cienka. A przypadkiem trafiła się dobra promocja na Genesisa 60 no i targam 8.5 mm :)

Autor:  grubyilysy [ Pt maja 13, 2011 11:37 am ]
Tytuł: 

marekm napisał(a):
...Ale to brzmi tak nierealnie, a przy tym nie mogę tego znaleźć, że raczej się mylę...

Komentarz do Robakiewicza, "Drogi dla leszczy" :-).
Faktycznie pierwszy wyciąg ma 55m. Rozbicie na dwa jest nieco niewygodne, przy czym wyraz "nieco" jest najlepszy.

Autor:  Lukasz_ [ Pt maja 13, 2011 3:40 pm ]
Tytuł: 

Nie pamiętam na których drogach są jakie długości ale przeglądając topo to takie pierwsze lepsze z brzegu to np. ta droga Kutty na której wyciągi są po 50m. Więc jak ona Cie interesuje to z 50m może być słabo :wink: Zresztą ja jestem zdania że lepiej mieć bezpieczny zapas niż miałoby braknąć.


Kasia - po co Twój podpis pod zdjęciem z katalogu Petzla ? :mrgreen:

Autor:  kilerus [ Pt maja 13, 2011 3:45 pm ]
Tytuł: 

Ale waży to. Z drugiej strony ludzie mówią, że z 30 wspinać się nie da w Tatrach, a to gówno prawda.

Autor:  Lukasz_ [ Pt maja 13, 2011 3:53 pm ]
Tytuł: 

Ee no nie przesadzaj z tą wagą. I tak szpej masz już lekki to 400g więcej uniesiesz :mrgreen:

Autor:  Kasia86 [ Pt maja 13, 2011 3:53 pm ]
Tytuł: 

Lukasz_ napisał(a):
Kasia - po co Twój podpis pod zdjęciem z katalogu Petzla ? :mrgreen:


Bo obrazek wrzucałam z komputera na picase i mi się automatycznie sygnaturka załadowała :wink:

Autor:  tomek.l [ Pt maja 13, 2011 3:54 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Czy dobrze kojarzę że wszystkie drogi TBM sa przygotowane pod linę 50m?

Tak. Nie słyszałem żeby było inaczej. Linie zjazdów są tak samo dobrane, że 50 m wystarcza. Dla mnie te dodatkowe 10 m do zjazdu będzie w większości przypadków nieprzydatne. Właśnie dlatego, że linie zjazdów i wyciągi są w większości pod 50 m. Mam zjechać 10 m niżej po to, żeby kombinować sobie własny stan zjazdowy :)

Gdzieś tam na brytanie Święty pisał, że korzyści z tych dodatkowych 10 m dotyczą raczej doświadczonych wspinaczy, którzy będą wiedzieli jak to wykorzystać np. łącząc 2 wyciągi w jeden czy kombinując dłuższe zjazdy. Pozostałym wystarczy spokojnie 50 m. I to mnie akurat przekonuje.

Wiadomo, że te 60 m może się czasem przydać. Daje większe pole manewru. Czasem na Słowacji czy w Alpach. Wspinałem się i na takiej i na takiej. Minusem 60 było to, że jest jej więcej :) I do noszenia, przewijania, układania na stanowisku (zwłaszcza gdy mało miejsca). Plusem to, że faktycznie zrobiliśmy raz z dwóch wyciągów jeden :)
Jak bym miał kupować to faktycznie bym musiał to gruntownie przemyśleć. Choć skłaniam się raczej jeśli chodzi o Tatry do 50 m.

grubyilysy napisał(a):
W dalszym ciągu obstawiam 50, a nawet już mam (zareklamowana wymieniona żyła podobno w drodze) chociaż wspinać się za rok na linie 45 to bym nie chciał.
Dlatego niektórzy producenci lin sprzedają je trochę dłuższe od nominalnych długości. Mammut podobno o 2,5 %

Autor:  Rohu [ Pt maja 13, 2011 4:23 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
grubyilysy napisał:
W dalszym ciągu obstawiam 50, a nawet już mam (zareklamowana wymieniona żyła podobno w drodze) chociaż wspinać się za rok na linie 45 to bym nie chciał.
Dlatego niektórzy producenci lin sprzedają je trochę dłuższe od nominalnych długości. Mammut podobno o 2,5 %

Zawsze jak łączyliśmy do zjazdu starszą linę kilera i moją nowszą o 2 lata tego samego producenta i ten sam model, to okazywało się, że moja jest dłuższa o jakieś 50-100 cm.

Autor:  tomek.l [ Pn maja 16, 2011 4:05 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
Poza tym corax został wycofany z rynku (info od producenta) - nie wiem czemu, ale daje do myślenia
Daje raczej do myślenia tylko to, że nie warto wierzyć w tego typu informacje.
Powód zniknięcia jest taki, że pojawiła się nowa wersja Coraxa.
http://petzl.pl/amc/petzl/sport/detale/corax,239.html
Ale czy jest w dłuższym wiszeniu tak niewygodna jak starsza trudno powiedzieć. Szerokość pasów wydaje się podobna. A one fajnie się wrzynały po chwili wiszenia :) Niestety w nowej wersji zrezygnowano ze sztywnych tylnych szpejarek.

Autor:  golanmac [ Pn maja 16, 2011 11:03 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Tym razem ktoś się zdążył zabić.

Tak to już jest. Chcesz zarobić więcej, musisz oszczędzać ...

Autor:  Madness [ Pn maja 16, 2011 11:08 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Chcesz zarobić więcej, musisz oszczędzać ...


na oszczędzaniu jeszcze nikt się nie dorobił :)

Autor:  golanmac [ Pn maja 16, 2011 11:23 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
na oszczędzaniu jeszcze nikt się nie dorobił

To zależy. To co u maluczkich nazywa się oszczędzaniem, u tych większych imion ma wiele. Restrukturyzacja, modernizacja, minimalizacja kosztów ...

Autor:  Madness [ Pn maja 16, 2011 11:42 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
To co u maluczkich nazywa się oszczędzaniem, u tych większych imion ma wiele. Restrukturyzacja, modernizacja, minimalizacja kosztów ...


Już Cię lubię ;)

Autor:  PrT [ Wt maja 17, 2011 11:20 am ]
Tytuł: 

Czy ktoś jest w stanie powiedzieć coś więcej o tym sprzęcie: http://www.skalnik.pl/?p=produkt&id=1047 potrafi to być wygodne?:)

Autor:  DTH [ Śr maja 18, 2011 2:00 am ]
Tytuł: 

znajoma ma taką uprząż (tak mi się zdaje) i mówi, że jest wygodna... chociaż miała ona wcześniej do czynienia tylko ze starymi uprzężami Lhotse dostępnymi w klubie, więc nie wiem na ile ta opinia jest wiarygodna... W każdym razie wygląda fajnie :D

Autor:  Kasia86 [ So maja 21, 2011 7:46 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
[ Robiłem tak (taśma w ringa) dziesiątki razy, nie mogę zrozumieć o co biega, naprawdę się nie przeciera ani w ogóle nie zauważyłem by coś złego się działo. Jedynie tyle, że co do zasady staram się nie wiązać na krawat a przekładam. Jeszcze co gorsza jestem przekonany, że tak jest lepiej...


Wyższość stanowiska z karabinkami nad stanowiskiem z krawatami: bo jak masz auto wpięte w karabinek zbiorczy na stanowisku i chcesz założyć zjazd to przy przeciąganiu liny przez ringi sam sobie możesz zepsuć to stanowisko swoją liną (i.e. taśmy w ringach). No chyba że jest to stanowisko pośrednie i wiemy, że nie będziemy z niego zjeżdżać, a np tylko asekurować :)

dresik napisał(a):
Lukasz_ napisał(a):
Zawsze masz wyliczone ekspresy ? Dwa wolne karabinki więcej też nie ciążą a mogą sie przydać :wink:

Nie. Zawsze mam mniej, lubię sobie pominąć parę przelotów :lol: :wink:
Poważnie każdy robi jak uważa, ale dla mnie lepiej wpiąć i mieć te 2 zakręcane niż pie...ć się z 1,2 potem 3 i 4, ale ja leń jestem :wink:


No i na pewno nie hms-y w ringa bo za wuja tej liny tamtędy nie przeciągniesz.... :wink:


A co do krawatów vs przekładania pętli przez ringa to chodzi o to, żeby nie robić niepotrzebnie węzełków?

Autor:  grubyilysy [ So maja 21, 2011 11:15 pm ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
A co do krawatów vs przekładania pętli przez ringa to chodzi o to, żeby nie robić niepotrzebnie węzełków?

W moim przypadku to raczej przyzwyczajenie z Jury, by nie zakładać krawatów na słabych oczkach skalnych. Uczono mnie, że tak łatwiej takie oczko "zlikwidować" i w przypadku "oczek" staram się tego trzymać, nie robię krawata. W przypadku ringów znaczenie jest zapewne mniejsze, bo wyrwać ringa to ewenement, ale jak mam możliwość, to jednak przekładam nie robiąc krawata. Ale jak mi tak wygodniej to (na ringu!) robię.

Autor:  Kasia86 [ N maja 22, 2011 5:45 pm ]
Tytuł: 

:)

Autor:  Kasia86 [ N maja 22, 2011 5:46 pm ]
Tytuł: 

Ja jeszce czasem robię "krawat" na drzewie (np jak nie ma stanowiska...) :)

Autor:  Jacek [ Pn maja 23, 2011 8:11 am ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
Ja jeszce czasem robię "krawat" na drzewie

A ja na szyi :) :mrgreen:

Autor:  Kasia86 [ Pn maja 23, 2011 11:08 am ]
Tytuł: 

A to chwali się , że umiesz, bo jednak większość facetów sobie z tym nie radzi :mrgreen:

Autor:  Gustaw [ Pn maja 23, 2011 11:22 am ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
jednak większość facetów sobie z tym nie radzi

To jeszcze zależy jaki węzeł ... niestety mam opanowany tylko jeden ... ten podstawowy ... ale jak dotąd mi wystarcza ...
http://www.tie-knots.org/tie-a-four-in- ... -knot.html

Autor:  Krabul [ Pn maja 23, 2011 11:29 am ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
ten podstawowy
Windsor jest lepszy. Nauczyłem się i jestem z tego dumny. Choć oczywiście zależy do jakiego krawata.

Autor:  Gustaw [ Pn maja 23, 2011 11:39 am ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Windsor jest lepszy.

Ten podwójny ?
OK, potrenuję ... przynajmniej tyle mi zostało kondychy, że mam siły trenować wiązanie krawatów ...
:lol: :lol: :lol:

Autor:  Krabul [ Pn maja 23, 2011 12:08 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Ten podwójny ?
Tak, najfajniejsze jest to, że wychodzi naprawdę symetryczny.

Strona 52 z 78 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/