Forum portalu turystyka-gorska.pl

Tatry nocą tylko dla niedźwiedzi
źródło: Gazeta Krakowska - 2009/06/25

500 zł może kosztować nocny spacer w górach. Zaplanuj więc wcześniejszy powrót ze szlaku.

Jesteś po zmroku w Tatrach? Uważaj, może czekać cię kara! Tatrzański Park Narodowy przyznaje, że mimo zakazu przebywania w Tatrach od zmierzchu do świtu, turyści chodzą po szlakach nawet do późna w nocy. Zdarzają się nawet osoby, które na terenie parku w nocy biwakują i rozpalają ogniska. TPN będzie przypominał turystom o obowiązującym zakazie, a w najbardziej drastycznych przypadkach łamiącym przepisy grożą mandaty do pięciuset złotych.

Od kilku lat w polskiej części Tatr obowiązuje zakaz poruszania się po szlakach od zmierzchu do świtu. Ma to na celu zarówno bezpieczeństwo turystów, jak i ochronę dzikich zwierząt, które potrzebują od ludzi odpocząć.

– Chodzimy po górach w ciągu dnia a w nocy dajmy zwierzętom spokój – tłumaczy Paweł Skawiński, dyrektor TPN. – Większość zwierząt, w tym niedźwiedź, bardziej aktywna jest w nocy. Dlatego zdecydowaliśmy, że noc ma być dla nich. Jednocześnie park przyznaje, że zakaz ten jest powszechnie łamany. Z jednej strony wiele osób nie wie o tym, że po zmierzchu Tatry są zamknięte dla turystów. Ale są i tacy, którzy zasadę tą jawnie lekceważą.

– Kiedyś między godziną 22 a 2 liczyliśmy turystów idących drogą z Morskiego Oka – przypomina Skawiński. – Naliczyliśmy ponad 80 osób. To pokazuje jaka to skala problemu. Dlatego będziemy bacznie zwracać uwagę na to zjawisko a w drastycznych przypadkach nakładać mandaty. Wyobraźnia turystów nie ma granic.

– Nie chodzi tylko o nocne chodzenie po szlakach – podkreśla Edward Wlazło, komendant Straży Ochrony Parku. – Podczas patroli spotykamy ludzi biwakujących w nocy w Tatrach czy rozpalających ogniska. A takie zachowanie jest niedopuszczalne. Czasem na takim biwaku są dzieci. W takich sytuacjach najpierw pouczamy, a potem w przypadku rażącego łamania przepisów nakładamy mandaty. Sami turyści są zresztą podobnego zdania.

– Jeśli ktoś celowo szaleje w nocy po górach to karać – zgadza się Aleksander Lis, turysta z Leszna. – Ale jeśli ktoś zmęczony wraca ze szlaku później niż zaplanował, to nie widzę w tym nic złego. Takie rzeczy się zdarzają. Takich turystów straż parku karać nie zamierza.

Jeśli Straż Parku podejdzie do tego odpowiednio to OK. Jeśli będą się czepiać każdego to już gorzej.

Czasem trzeba wracać po zmroku, bo inaczej się nie da.

Co bardziej zaszkodzi zwierzętom na tym asfalcie po zmroku?
1. Spóźniony turysta wracający po zmroku do Palenicy
czy
2. Jeżdżąca po zmroku po tym asfalcie ciężaróweczka opróżniająca stojące przy drodze kibelki?

Szkodzi, moim zdaniem, jedno i drugie - mniejsza o detale różnicowe, ale warto inaczej postawić kwestię - które z tych zjawisk jest rzeczywiście konieczne?

Chodzi tylko o to, że nie zauważa się jednej szkodliwości, a tylko tą drugą.
Skoro turyści mają dać po zmroku zwierzętom spokój to niech da im też spokój hałasujący trochę bardziej od turystów samochód opróżniający kibelki. Z resztą każdy jeden samochód. Ten co zasuwa ze schroniska też.

przypomina Skawiński. – Naliczyliśmy ponad 80 osób. To pokazuje jaka to skala problemu

Zajmijmy się ekstremalnymi przypadkami. Takimi jak typy w osobowce proponujące podrzucenie do schroniska na MOKu ludziom w kolejce do bryczek, ktorych widziałem rok temu.

skuteczność patrolowania przez filanców

A ja mam durne wrażenie że po raz kolejny chodzi o rozgłos.

nie dogadamy się w tej kwestii...

...Raz widziałem nocą ze schroniska na MOKu światełka na Mięguszach. Nie przeszkadzało mi, że ktoś tam właśnie szykuje się na biwak - podejrzewam, że to odosobnione przypadki.

która nawet się nie przedstawi, bo... "ustawa o ochronie danych osobowych..."

Jeśli jednak ci strażnicy mają coś robić, nadzorować ruch turystyczny, muszą być widoczni.

Tylko świadomy turysta, taternik potrafi zboczyć ze szlaku bezpiecznie i wrocić.

Mazio jest gupi

ja jestem gupi, a Ty jesteś brzydal

Ale zobacz jak to nadzorowanie wygląda, robi się nagonki, poparte kampanią medialną, na narciarzy pozaszlakowych, taterników, nocnych turystów etc czyli tak naprawdę marginalny odsetek tzw ruchu turystycznego. A prawdziwy "ruch" wali w tym czasie asfaltową drogą, aby wypić browca i postawić kloca, po drodze wyrzucając co mu nie potrzebne i może nie w zgodzie z przyrodą, ale przynajmniej z materialnym duchem TPN

A freestylowcy, pozaszlakowcy, kolebanci, "szczytospacze" i wszelkie inne pomysły pozaregulaminowe będą tępione przez SP - mam nadzieję, że nie tylko "akcyjnie", bo po to właśnie SP jest powołana.

Proszę o nieprzyjmowanie belferskiego tonu wobec moich wypowiedzi, a merytoryczną krytykę. W końcu nie masz pojęcia z kim rozmawiasz.

W tek ścianie wielu taterników biwakuje i mają do tego pełne prawo.

I tu się zasadniczo różnimy, Ty widzisz problem tam, gdzie ja widzę nadzieję ...

Czyżby ? co na to przepisy TPN ?

I coż mam Ci odpowiedzieć na taką krytykę

Prosiłem o krytykę słabych punktow

Mazio jest gupi