Forum portalu turystyka-gorska.pl

nie wazne kto, wazne ze dobre wiesci

Drogi Lechu,
po pierwsze opracowuje "na poczekaniu" całkiem ciekawe plany imprez,
po drugie śpię gdzie popadnie (zapewne podobnie jak Tytus ) więc nie muszę martwić się o noclegi,
po trzecie nie wodzę grupy bo cenię sobie spokój i ciszę,
a po czwarte i ostatnie i tak grupa by za mną nie poszła hehehe
ale jeśli Ty byś chciał, powiedz tylko słowo a chętnie zaproszę Cię na wspólną eskapadę, obiecuję sporą dawkę emocji

to jest najlepsze..
dobry Papa opowiada bajki na dobranoc?
w czym problem skrzyknac ekipe i zrobic extra nawet kilkudniowa wycieczke?nawet branie nowicjusza to nie problem bo chyba dorosły człowiek umie sobie poradzic
inicjatywa fajna oczywiscie ale bez przesady

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

Ojej, Prawdziwy Biały Kruk już będę grzeczny ;D

Ryzykant! Widać, że kochasz adrenalinę!

Lubię wyzwania

I wodzi wodzi jednak... na pokuszenie.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

coś sugerujesz Magdaleno ?

Skąd... ale ja bym się przyłączyła, jesli obiecałbyś wypędzić ze mnie siedem złych duchów

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

To jest ich aż siedem ? hmmm no nie wiem czy dam radę, a pomożesz mi ja by co ? ;D

Ewangelie potwierdzają ;D (Mk 16,9; Łk 8,2).

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Tylko siedem? Niestety nie schodzę poniżej dziesięciu. W dodatku robię to sposobem wg recepty z raptularzyka prapraprapradziadka. W jego stronach do dziś matki dziatki, osobliwie płci żeńskiej, straszą.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Arystokracja mnie brzydzi. Jeśli chodzi o śmietankę towarzyską, to wolę szumowiny ludzkości.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Wybierz takich nędzników jak chór wujów ...

_________________
GŚ TG

mnie !, mnie !, wybierz mnie ! ;D
zapewniam Cię że jestem szumowiną ludzkości ;D

Sprawdzone. Jesteś liderem ;D

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Duży błąd mademoiselle Magdalene. Tylko ludzie z rodowodem zapisanym w Almanachu Gotajskim są w stanie zapewnić tą starannie dozowaną dawkę perwersji, o której marzy każda normalna i zdrowa dziewczyna. A poza tym, czyż nie jest podniecającym, że przodkowie faceta, z którym sobie gwarzysz przy winie i kawie kiedyś dokonywali rabunku na drogach (tzw. raubritterzy), ochoczo korzystali z prawa pierwszej nocy, zadusili podstępnie kilku monarchów lub chociażby samodzielnych książąt, zdradzali i na przemian zbawiali ojczysty kraj, nie mówiąc już o batożeniu poddanych bo to drobiazg. Sama nie wiesz z czego rezygnujesz. O dziedzicznej podagrze i tzw. francuskiej chorobie nawet nie wspominam.
To, że łyk Lech tego nie docenia to dla mnie oczywiste, ale Ty, Pani!

PS.
Zapomniałem o paleniu czarownic ale i o ekskomunikach. Rozpustnego biskupa też mam na składzie - gustował tylko w dziewicach.

Zapewniam Cię, że nie tylko. Szumowiny robią teraz to, co elektryzowało Twoich wymuskanych przodków. Brak im jednak dziedzicznej podagry i syfilisu.
Łyk Lecha też się znajdzie ;D

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Cóż moi przodkowie, nie mieli tylu ekscytujących zajęć co przodkowie Markiza, po części z racji niskiego stanu a po części z braku czasu, który to w całości poświęcali powiększaniu swojego potomstwa, można by żec że swoje doświadczenia przekazywali z pokolenia na pokolenie ;D

P.S.
Myśmy nie palili czarownic, mimo to zapewniam że się nawracały ;D

Ja byłam już blisko! ;D Prawie dał radę.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Wystarczyło tylko babę podtopić? Mało wyrafinowane metody. Nie ma to jak ogień spala szatki. Szczególnie jak czarownica młoda, ładna i zgrabna.



Jakieś bliższe informację - chętnie się pouczę zwyczajów gminu.
Jedna z moich prapraprababek pochodziła z gminu. Praszczur po skorzystaniu z prawa pierwszej nocy dosyć niestosownie się nią zachwycił. Nie uwierzysz jaki był skandal w rodzinie. Sądząc z portretu jestem do niej podobny.

To też dla ludzi - trzeba tylko polubić. Na osłodę poznałbym Cię z moim kuzynem Charlesem. To bardzo ciekawy facet. Ma dość specyficzny zawód - jest mianowicie najemnikiem (co za czasy - jakich też zajęć musi się imać zubożała arystokracja). Obalił już kilku prezydentów w Afryce. Pracuje teraz nad następnym. Właśnie dostałem maila od niego - śledził moje zapasy z Lechem. Uznał, że jestem skuteczny i zaproponował współpracę. Kraj (ten w Afryce) ponoć miły a dziewczyny zgrabne i nie przesadnie ubrane. Nie jestem rasistą, zdarzało się to i owo w rodzinie, ale niezbyt gustuję w czarnulkach. Może mi potowarzysz, Mademoiselle Madlen?

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

To może od razu poznaj mnie z Charlesem? Z dwojga złego, to już wolę najemnika i psa wojny od markiza samozwańca, bo obok prostytutki to najstarszy zawód świata, więc i tradycja bogata i spuścizna, drogi Markizie, a nie jakieś fiubździu w głowie, ataki migrenowe i inne zachowania wydelikaconego pieska kanapowego. Daj mu mojego maila, w końcu szumowina musi być z niego niezła; czasem śnią mi się po nocach ci goście z Katangi, męty jak się patrzy, z brodami po kolana, granatami w kieszeniach i nabojach na piersi. Budzę się wtedy oblana zimnym potem. Każde spojrzenie przez okno przypomina mi dżunglę, bujające się na wietrze palmy, przywołuje zapach prochu i potu, wrzaski facetów pchających łaziki przez rwące rzeki błota, ścisk krtani tuż przed atakiem i dziką ekstazę po zwycięskiej walce. Czy można po takich przeżyciach ślęczeć nad dyskusjami Markiza z Lechem i co dzień autobusem wracać spokojnie z pracy do domu?
Jadę. Powiadom Charlesa.
To tak jakbym towarzyszyła Tobie- w końcu to kuzyn, nieprawdaż, Markizie?

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

No kurde, muszę się odkryć. Zgadnij moja gwiazdo zaranna i wieczorna zarazem skąd ja wziąłem kasę aby tu teraz leniuchować, leżeć do góry brzuchem z klawiaturą bezprzewodową i się zabawiać z naszym Słoneczkiem Sudetów i Himalajów Wielkopolskich jak właśnie nie z takich zabaw z kuzynem Charlesem. Wziąłem sobie tylko urlop bo mi trochę zbrzydło te +40 a Charles w dodatku nie chce używać dezodorantu. Ale nic z tych rzeczy - samej do Charlesa Cię nie puszczę bo trochę zdziczał przy tej robocie i brzydko się wyrazą i tylko przy mnie się mityguje. Pozatym, muszę Cię uprzedzić, facet nie jest dostatecznie ostrożny przy robocie i w związku z tym doznał kilku kontuzji. Zamiast prawej nogi proteza, ale doskonałej marki, na 100 metrów te 10.6 zawsze zrobi, co jest dość istotne bo te czarnuchy cholernie szybko biegają. W prawej ręce brak mu czterech palców, no i jest problem, faceci od protez tu są bezradni i teraz dziewczyny narzekają, że biedny Charles jest kiepski w grze wstępnej. A teraz przygotuj się na najgorsze. Dwa tygodnie temu Charles się wdał w jakąś awanturę z kasztańcami w Zanzibarze i ci zbrodniarze ucięli mu, no sama wiesz, ja jestem zbyt dobrze wychowany aby wymówić to słowo. Chirurdzy w Kapsztadzie osadzili jakąś rurkę ale to załatwia tylko tą mało istotną funkcję. To co, chcesz jechać do Charlesa jako siostra miłosierdzia czy wybierzesz się ze mną na Malwiny. Nigdy tam jeszcze nie byłem - podobno są tam jakieś góry a potem możemy skoczyć do Argentyny na Fitz Roya.
PS.
Przyślij zdjęcie, to z awataru trochę niewyraźne.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

Ty teraz leżysz leniu, a on prowadzi wielodniowe wędrówki w górach z grupami rodzinnymi i młodzieżą, a co sobotę albo niedzielę organizuje i prowadzi grupy turystów po ciekawych krajoznawczo okolicach. Cóż, a fructibus eorum cognoscetis eos.
Charles ciężko tyra na Czarnym Lądzie, znacząc szlak bojowy armii najemniczej kropelkami moczu ze swojej lichej rurki, reżimy obala, tłumi rebelie, a Ciebie kilka promieni słońca odstraszyło, za co, nota bene, bykowcem byś dostał od każdego szanującego się kondotiera. Twój urlop pewnie się przedłuży, a może to już emerytura bądź renta, różnie to z wami, markizami bywa. Ja się chyba sama puszczę do Charlesa, bo to przynajmniej bratnia dusza jakaś, alkoholik, włóczęga i niespokojny duch, co to prędzej by wygryzł po kolei przyciski z Twojej bezprzewodowej klawiatury, niż do nudy klimatyzowanego salonu powrócił. Przy mnie nie będzie musiał się mitygować, nie ma we mnie nic z romantyka; tak to już bywa wśród najemników, Markizie. Proteza mi nie przeszkadza; mówią też, że nogę sam sobie odgryzł, gdy robił kiedyś w handlu w jakiejś firemce handlowej w Ugandzie. Któregoś ranka [może na widok którejś z wymienionych przez Ciebie gwiazd] zamknął księgi rachunkowe, zaklął siarczyście, wsiadł do landrovera i ruszył na zachód, w stronę granicy Konga. We wtorek koło piętnastej był już żołnierzem najemnym. W prawej ręce został mu jeden palec, który jednak potrafi zdziałać cuda, podobno potrafi zagrać na harmonijce kilka niezapomnianych szlagierów, co doprowadza dziewczęta na skraj rozkoszy. Potem już jest łatwo i rurka załatwia resztę. Chyba jednak odwiedzę tego starego skur#iela, pochlejemy na umór, poderwiemy jakieś dziewczęta w Kisangani, złupimy miasto, a może sterroryzujemy okoliczną ludność, żeby nie wyjść z wprawy…
Malwiny? Aaa, wiem... Zahaczyłam w 1982-im.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Cóż za marnotrawstwo bab, wy arystokraci najpierw topicie swoje, a później przy pomocy gawiedzi i bezmyślnych chłopów napadacie ościenne majątki, aby sobie trochę z kobitkami pochędożyć .....
a po za tym jak to ktoś kiedyś pisał:
"Mordy moje, nie pier...ie"

Golanmac, ja chyba najadę Twój ościenny majątek...

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Jak wiesz Siorro, mój majątek nie zawiera białogłów z którymi by można pochędożyć .... lecz jeśli chcesz łupić jurnych młodzieńców, to cóż, zapraszam do mojego majątku, ościenne zostaw w spokoju

No nie - byłaś na Malwinach? Zaczynasz mnie coraz bardziej intrygować. Jeśli myślisz, że dostaniesz ode mnie emila Charlesa to jesteś w grubym błędzie. Zresztą on wcale nie ma na imię Charles - tak od razu nie odkrywam wszystkich kart. Jeśli myślisz, że się mnie tak łatwo pozbędziesz to jesteś w błędzie - takich przypadków w mojej rodzinie nie było - jak panienka nie chciała sama to stosowano kozackie metody (zaszczepił je jeden z prapraprapradziadków, który był atamanem na Siczy. Bierze się gwałtem a jak już jest po harcapie to żadna jeszcze nie narzekała tylko prosiła o jeszcze.
PS.
A takim zawodników jak Lech to ja zjadam na drugie śniadanie. Masz kogoś następnego? Jak to mawia Hrabia Venom z 321 - Next please!
PS2
Mam nadzieję, że mi się przyśnisz tej nocy.


Mama była w podróży i tam był poród? Jeśli było inaczej to też nie ma sprawy. Nawet lubię starsze panie, byle dobrze zakonserwowane.

PS3
Ciekawe kiedy Moderator zrobi z nami porządek. No chyba, że nam wybaczy. W końcu pozbył się Lecha.

Jak wrócę od Charlesa to natychmiast się skuszę i złupię pewnego jurnego młodzieńca. I to bez pomocy gawiedzi i bezmyślnych chłopów

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Jako prosty obwieś, powiem tak, jak mi Siostrę zbałamucisz, znajdę i w dup.ę nakopie ... już my prostacy wiemy jak sobie z takimi radzić ;D