depl napisał(a):
Ciekawe kiedy i czy w ogóle polskie władze dojdą do takiego rozwoju intelektualnego żeby Tatry zacząć wreszcie przywracać do stanu naturalnego, a nie coraz bardziej rozwijać je turystycznie.
Raczej nigdy, przecież na odkomercjalizowaniu Tatr zależy tylko garstce fanatyków tatrzańskich pokroju W.Cywińskiego. Całe Podhale, które przecież żyje z Tatr, a są wśród nich przecież także pracownicy TPN, chyba nie do końca dostrzega tego raka, który powoli ale sukcesywnie niszczy coraz więcej. Nie jestem przeciwnikiem "zielonych" ale nie widzę u nich działań, które miałby faktycznie zmniejszyć ilość osób a tym samym presję na środowisko. Widzę tylko działania typu - zachęcające dziecko do szorowania zębów i potem do borowania ubytków a dziecko niech dalej zażera się w ilościach hurtowych słodyczami i choruje na tysiące różnych chorób. Dobrze że pogoda w Tatrach jest kapryśna przez większość roku, bo w przeciwnym wypadku Tatry byłby obecnie w opłakanym stanie.
Cytuj:
Pierwszym krokiem powinno być zlikwidowanie kolejki na Kasprowy.
(Kolejka na Kasprowy, krzyż na Giewoncie, piwo na końcu dolin i pies z kulawą nogą do Zakopanego nie przyjedzie...)
Cytuj:
Co do foodtrucków to po prostu zapanowała kolejna dziwna moda i TPN chce się przypodobać "taternikom" idącym do Morskiego Oka, a przy okazji zarobić bo będzie to chyba funkcjonowało na zasadzie franczyzy. Aczkolwiek żarcie z foodtrucków jest i lepsze i zdrowsze niż ten badziew z mcdonalda czy kfc.
Żarcie na Palenicy przecież już od dawna jakieś przecież było. Mi w tym miejscu nie przeszkadza, bo nie powoduje, że ludzie tu przyjeżdżają. Wolałbym aby gastro-bazę nad stawem ograniczono do zsiadłego mleka, gryczanej i kwaśnicy a hotel dla wybranych zamieniono w schronisko dla wszystkich, bo to mogłoby przynieść znaczne odciążenie Moka. No ale tu rządzi chyba PTTK, a na tych "zieloni" są chyba za słabi.
Zastanawiałem się ostatnio nad krokusami w Chochołowskiej. Podobno "ochotnicy" jacyś nawet ich pilnują przed zdeptaniem. Czy nie lepiej aby sama natura w postaci ludzkich butów regulowała ten problem. Przyszliby pierwszego dnia wszystko zdeptali, w necie napisaliby, że już nie zostało nic do sfocenia i byłby spokój w kolejnych dniach i weekendach. No ale nie o spokój tu przecież chodzi. Chodzi o to, aby udostępnić i pokazać jak największej ilości ludziom piękno naturalnej tatrzańskiej przyrody.