Witam forumowiczów po raz pierwszy!
Jeżeli wątek zakładam w złym miejscu proszę moderatora o przeniesienie. Nie wiedziałem czy podpiąć się do istniejącego, a że pytań mam nieco więcej (których nie znalazłem w takim ujęciu jakiego szukam) to założyłem tutaj.
Chciałbym prosić o pomoc przy doradzeniu i omówieniu kilku spraw związanych z rozplanowaniem wędrówki po Tatrach w sierpniu (standardowy termin moich wyjazdów z Tatry z uwagi na niezależną ode mnie konieczność urlopowania w takim terminie).
Moja wstępna (otwarta na poprawki) rozpiska zakłada na ten moment rozłożenie pobytu (około 12 dni) w następujący sposób: 1 część ~3-4 dni w schronisku T.Zachodnie + 2 część ~3-4 dni na kwaterze k.Kuźnic + 3. część ~3-4 dni w schronisku T.Wysokie. Te proporcje mogą i pewnie się trochę zmienią.
Z jednej strony chciałbym ograniczyć do minimum konieczność startowania zawsze "od zera" (ostatnio miałem tak startując m.in. na Giewont, Kościelec czy Świnicę - trasy przepiękne, ale jest to "ale" w postaci startu każdorazowo na samym dole, przez co nawet startując z rana w góry docierałem gdy robiło się już dość tłoczno). Z drugiej nie ukrywam, że mam obawy co do schronisk, nigdy w ten sposób nie chodziłem po górach i stąd zamiar kwatery w połowie pobytu (z jednej strony zamierzam to potraktować trochę jako odsapnięcie po początku, z drugiej nabranie sił przed trzecią częścią).
I tak, z tego co najbardziej mi rozwala głowę przy obmyślaniu, że powoli siwieję (no, na szczęście nie dosłownie, ale co najmniej mentalnie
):
1. Grań Rohaczy (czy tylko od Smutnej Przełęczy do Wołowca czy całość od Banówki przez Trzy Kopy do Wołowca to jeszcze zostawiam sobie do przemyślenia, ale jak już tam będę to pewnie wolałbym całość)
1a) planując z samego rana wyjść na Rohacze, wydaje mi się, że dobrze byłoby wystartować np. z Chaty na Zwierówce. Zakładam dotarcie do niej ze Schroniska na Polanie Chochołowskiej (program wylicza mi około 3h40m marszu najkrótszą drogą prowadzącą przez Grzesia - rzeczywiście
da się tak, czy jest lepsza opcja?).
Czy idąc taką drogą przekroczenie granicy będzie nielegalne czy odpuścić to sobie? Słyszałem, że idąc w drugą stronę "górą" czyli od Wołowca na Rohacze będę tam wkraczał nielegalnie (?). Zmotoryzowany nie będę więc dojazd do parkingu Pod Spalenou odpada. W ogóle w Tatrach będę dłużej, na pierwsze 3-4 dni planuję zostawić większość ekwipunku w schronie na Chochołowskiej i do Zwierówki zabrać zminimalizowany bagaż na ten 1-góra 2 dni i potem powrót do Chochołowskiej. Powoduje to zwiększenie kosztów bo 1-może 2 noclegi się nałożą na siebie, ale dla Rohaczy jestem skłonny to przełknąć.
1b) czy ktoś z szanownych forumowiczów może coś się wypowiedzieć
z doświadczenia o Chacie na Zwierówce? Będę wdzięczny na wszelkie informacje, którą mogą być istotne, dosłownie wszystko. Najchętniej bym zrezygnował z rezerwacji, ale co zaklepane to zaklepane, jakoś zwykle trudno mi rezygnować z tego komfortu psychicznego, że wiem że będę miał gdzie spać. Na ile pewna jest rezerwacja z wyprzedzeniem, dajmy kilkumiesięcznym (czy śpiwór mimo zaklepanego pokoju zabierać? jak z ew. nocowaniem na glebie?) itp. A może lepiej Hotel Primula? O Zwierówce wiem tyle co z ich strony i cennika, ale prawie nic z opinii polskich górołazów.
1c) w ogóle
czy jest to szlak dla kogoś kto nie był na Orlej Perci? Czytałem różne opinie, najczęściej takie, że jest to coś na kształt Orlej Perci Tatr Zachodnich - po prostu jako bardzo konkretny wstępniak do najtrudniejszej naszej Orlej. Kilka relacji jakie widziałem sugerowało, że jest na odwrót (jeśli tak to... no żesz
), mam nadzieję, że nie, bo być może musiałbym rozważyć zrezygnowanie z tego celu gdybym miał się porywać z motyką na Słońce. Wówczas ograniczyłbym się do kop wokół Chochołowskiej, np. Wołowiec, Bystra, no ale to jest "plan b".
2) Kozi Wierch, Szpiglas, nad MOko (rozłożone na 4 dni)Wstępnie szkic wędrówki rozpisałem tak:
- bus z Zakopanego do Palenicy Białczańskiej, następnie marsz do:
- Schronisko w 5tce(?)
*, melduję się, śpię, zostawiam większość plecaka, biorę jednodniowy ekwipunek, idę na Kozi Wierch, wracam, wymeldowuję się po drugiej nocy, ruszam do schroniska nad MO przez Szpiglasowy Wierch
*2a) Które ze schronisk lepiej wybrać?
Roztoka czy Piątka? Czytałem, że ogólnie spokojniej i przyjemniej w Roztoce (zwłaszcza dla takich jak ja co to potrzebują jakoś się wyspać przed forsownym szlakiem), ale gdybym miał się cofać z Koziego i znowu kolejnego dnia fragment szlaku z Roztoki do Piątki by iść przez Szpiglas nad MO to trochę chyba niefortunna opcja? A może mimo wszystko lepsza?
2b) czy w Roztoce i 5tce jest jakaś sensowna bezpieczna
przechowalnia bagażu? (w sensie, że ktoś nad tym czuwa) Wspomniałem, że zostawiam toboły, ale to przy założeniu, że w razie "loteryjnej" przechowalni zaklepuję cały pokój (2os), inaczej miałbym obawy co do zostawiania wszystkiego, bo nie wiem czy byłoby jeszcze po co wracać
Znajomi niestety mają różne wspomnienia.
Rozważam też (w razie kiepskiej aury czy gorszej kondycji) odpuszczenie Koziego Wierchu, by zminimalizować nocleg w Piątce (lub Roztoce) z dwóch do jednej nocy według scenariusza: z kwatery busem na Palenicę-schronisko(któreś z tych dwóch)-nocowanie-wymarsz przez Piątkę i Szpiglas nad MO w jeden dzień.
3) Mięguszowiecka przełęcz pod Chłopkiem, Rysy3a) schron w Moku - z tego co widziałem minimalne są 3-osobowe pokoje, więc odpada raczej opcja rezerwowania całego, zwłaszcza że wstępnie wychodzą mi 3 noclegi (może 2). Czytałem, że jest przechowalnia bagażu -
jakieś doświadczenia? To pytanie w sumie jest także apropos "5ki", Roztoki i Chochołowskiej.
Wiem też, bo sam korzystałem, że jest przechowalnia na dworcu PKP w Zakopcu, gdzie parę dni leżakowania bagażu nie jest problemem, no ale wolałbym go mieć bliżej, choćby właśnie w schronisku, nawet za opłatą.
3b)
Czy planując te dwa szlaki, rozsądniej będzie godzić się na wszelkie niewygody w schronisku (zakładam wcześniejsze opłacenie i rezerwację) i ruszać z samym świtem, czy może przedłużyć nocowanie na kwaterze w Kuźnicach i każdego dnia podjechać pierwszym busem nad MO i startować gdy już więcej osób ruszy? Z uwagi na odejście znacznego dystansu i przewyższenia kusi nocowanie nad MOkiem, ale gdyby jakość nocowania miała być kiepska to może lepiej wyspać się bardziej komfortowo na kwaterze, przygotować sobie prowiant, ekwipunek w bardziej ludzkich warunkach i podjechać nad MO busem kosztem paru godzin około świtu? Miałoby to też tą przewagę, że nie musiałbym rezerwować noclegu nad MOkiem i w razie niepogody nie musiałbym nawet startować z kwatery w Kuźnicach w kierunku MO (większa swoboda na taką ewentualność, a zmienność aury tatrzańskiej poznałem na sobie już dostatecznie mocno
). Co byście sugerowali?
Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie sugestie.
Tomek