Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=19811
Strona 5 z 6

Autor:  kilerus [ Cz cze 07, 2018 11:26 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
Po prostu byś w końcu zrobił kurs i przejechał się na egzamin.
Teraz takie czasy, że pewnie jakbyś się dogadał z instruktorem na krótsze terminy albo rozbicie kursu na klika weekendów.


Ale jakich weekendów? Ja bym musiał robić przez kilka lat taki kurs teraz. Po prostu nie mam żadnej możliwości żeby zrobić taki kurs. Ja mogę raz za kiedy znaleźć czas żeby pojechać na dzień w góry i tyle.

Z resztą to jest z lekka absurd, bo ja zrobiłem prawie setkę dróg taternickich bez tego glejtu.

Autor:  grubyilysy [ Cz cze 07, 2018 11:56 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Być może punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Gonienie ludzi w Tatrach dotyka i mnie, bo nie zawsze się w Tatrach wspinam, nawet częściej tylko "spaceruję". KT niby do tego nigdy nie uprawniała, ale jednak jej wymóg ograniczał ilość ludzi schodzących ze szlaku. Widzę problem "wzrostu ruchu" i nie wydaje mi się, żeby to na tatrzańską przyrodę wpływu nie miało.

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 12:29 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Na szkołę fotografii też nie chodziłem.

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 9:04 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Na prawo jazdy i na taksówki egzaminy są?
Albo myśliwym żeby zostać, wystarczy kupić dubeltówkę i być mistrzem strzelnicy?

Nie podawaj analogii z dupy, cieszysz się, że umiesz załoić ścianę, fajnie, pytanie dotyczy tego, czy zabierasz ze sobą śmieci z gór i czy zakopujesz kupę.

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 9:19 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
Na prawo jazdy i na taksówki egzaminy są?


Z wymogiem dla taksówek to jest debilizm czystej wody.

grubyilysy napisał(a):
Albo myśliwym żeby zostać, wystarczy kupić dubeltówkę i być mistrzem strzelnicy?


Myśliwy to nie tylko strzelanie do zwierząt.

grubyilysy napisał(a):
Nie podawaj analogii z dupy, cieszysz się, że umiesz załoić ścianę, fajnie, pytanie dotyczy tego, czy zabierasz ze sobą śmieci z gór i czy zakopujesz kupę.


Zawsze analogie będą nie do końca zbieżne, bo są to różne sprawy, ale ja ogólnie jestem przeciwny koncesjom, a szczególnie ich zwiekszaniem.
Nie robię kupy i zabieram śmieci.

Swoją drogą to ja myślę, że wstęp do Tatr powinni mieć tylko ludzie mieszkający w trzech południowych województwach Małopolskim, Śląskim i Podkarpackim. Przecież to są ludzie związani z górami. Co reszta ma do Karpat? Niech sobie jadą gdzie indziej. To nasze góry i WON!
A ile bydła byłoby mniej! Mniej ludzi to mniej bydła. To oczywiste! A warszawiaków i tak tutaj nikt nie lubi.

A w ogóle najlepiej by było sprawdzać czy genetycznie płynie krew góralska. Mój ojciec urodził się w Ślemieniu na Żywiecczyźnie. Znaczy góral, więc krew góralska płynie we mnie? No płynie. W górach, jak sama nazwa wskazuje, żyją górale. Dziękuję!

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 10:31 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

kilerus napisał(a):
Myśliwy to nie tylko strzelanie do zwierząt.

No właśnie pytanie, czy "taternik" to nadal powinien być tylko "wspinający się w Tatrach".
Kiedy zdawałem egzamin bodaj w 1995 to w zasadzie nadal tak było, nie było żadnych zagadnień z ekologii, jeśli dobrze pamiętam nazwy czterech egzaminów, to było:

asekuracja
topografia
stategia i taktyka wspinaczki górskiej,
sprzęt aplinistyczny

Moim zdaniem sytuacja uległa zmianie i zagadnienia ochrony przyrody Tatr powinny być włączone w ten trzeci albo wydzielone w piąty.
Nie przesądzam jakie rozwiązania powinny być wprowadzone, ale środowisko z tego co widzę przyjęło strategię chwoania głowy w piasek i głośnego wołania "NIE!", bo przecież "żadnego problemu nie ma".
A inni jakoś problem widzą i rozwiązania robią sami, jak np. likwidacja Rąbanisk czy wprowadzenie ESR.

kilerus napisał(a):
A warszawiaków i tak tutaj nikt nie lubi.

Ale zdajesz sobie sprawę, że prawo obowiązujące w Krakowie ustala się w Warszawie? :mrgreen:

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 10:43 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
kilerus napisał(a):
A warszawiaków i tak tutaj nikt nie lubi.

Ale zdajesz sobie sprawę, że prawo obowiązujące w Krakowie ustala się w Warszawie? :mrgreen:


No niestety.

Skoro to się stało jakimś problemem to czy po prostu nie można egzekwować prawa?

Góry dla górali, a reszta WON!

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 10:59 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

kilerus napisał(a):
Mój ojciec urodził się w Ślemieniu na Żywiecczyźnie

kilerus napisał(a):
Góry dla górali, a reszta WON!

Dla Zakopiańczyków to Ty jesteś taki sam "góral" jak mieszkaniec Kielc. :mrgreen:

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 11:04 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
Dla Zakopiańczyków to Ty jesteś taki sam "góral" jak mieszkaniec Kielc. :mrgreen:


Spoko, dogadamy się.

Swoją drogą mój ojciec mieszkał jakieś 550 m.n.p.m.

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 11:08 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

kilerus napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Dla Zakopiańczyków to Ty jesteś taki sam "góral" jak mieszkaniec Kielc. :mrgreen:

Spoko, dogadamy się.
Swoją drogą mój ojciec mieszkał jakieś 550 m.n.p.m.


Może ja czegoś nie widzę, ale jakoś tak Zakopiańczycy wolą tych z Warszawy, od tych z Krakowa.
Ci z Krakowa chodzą w brudnych spodniach, przyjeżdżają krakowskimi liniami autobusowymi i zamiast normalnie zapłacić za kwaterę na nocleg wracają wieczorem tymi samym liniami.

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 11:34 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
kilerus napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Dla Zakopiańczyków to Ty jesteś taki sam "góral" jak mieszkaniec Kielc. :mrgreen:

Spoko, dogadamy się.
Swoją drogą mój ojciec mieszkał jakieś 550 m.n.p.m.


Może ja czegoś nie widzę, ale jakoś tak Zakopiańczycy wolą tych z Warszawy, od tych z Krakowa.
Ci z Krakowa chodzą w brudnych spodniach, przyjeżdżają krakowskimi liniami autobusowymi i zamiast normalnie zapłacić za kwaterę na nocleg wracają wieczorem tymi samym liniami.


Nie wiem, ja nie jestem z Krakowa. Mieszkam na Śląsku Cieszyńskim.

http://zakopane.naszemiasto.pl/artykul/ ... id,tm.html

Cytuj:
Choć górale dalej czekają na przyjazd turystów z Mazowsza, to już kilka lat temu zauważyli, że dużo "lepszym" gościem jest dla nich mieszkaniec Śląska. - Hanysy to mają gest - przyznaje Bartek Stachoń, kelner z Białki. - Jak przyjdą na obiad, to nie zamawiają najtańszych dań i dają spore napiwki. Nie widziałem też, by się targowali o ceny. Warszawiacy to robią.



Dobrze, po szlakach i w wyznaczonych ogrodzonych miejscach sobie możecie chodzić, byle byście ze szlaków nie złazili.

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 11:52 am ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Tylko że Ty nie jesteś żaden Hanys, jeno WaserrPolaken.
Już mi bliżej do Polaków, bo mój tata pochodzi z Bromberga.

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 12:05 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
Tylko że Ty nie jesteś żaden Hanys, jeno WaserrPolaken.


Albo nie znasz znaczenia słowa, które użyłeś albo po prostu rozpoczynasz swój stały etap dyskusji, czyli obrażanie, albo jedno i drugie.

Oczywiście żartowałem, wiadomo, ze jedno i drugie.

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 2:08 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Twoim zdaniem hasła: "ja jestem góralem, góry dla górali, tu nie lubią tych z Warszawy" nie są obrażaniem?
Ja się w zasadzie nie obraziłem, usiłowałem się tylko dostosować do zaproponowanego poziomu dyskusji.

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 2:23 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
Twoim zdaniem hasła: "ja jestem góralem, góry dla górali, tu nie lubią tych z Warszawy" nie są obrażaniem?


Było żartem, ironią. Sądziłem, że nie da się tego wziąć na poważnie, ale spoko, następnym razem napiszę wyraźnie: UWAGA TERAZ ROBIĘ SOBIE JAJA!

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 2:41 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

OK, ale dlaczego Ty zacząłeś sobie robić jaja, a jak ja zacząłem robić to samo, to zacząłem obrażać?

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 2:55 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Nie przypominam sobie żebym odmawiał ci polskości... Nie wiem może czas na doktora Mengele albo poczciwego sk...syna?

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 3:10 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

No ale nazwałeś mnie "bydłem". To oczywiścier były "jaja", tylko dlaczego to "jaja" były, a moje "jajami" nie były, na czym polega ta subtelna rónica, wytłumacz proszę, jak... krowie?

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 3:18 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Ja Ciebie nazwałem bydłem? Gdzie?
Przeczytaj to jeszcze raz tylko bez zacietrzewienia... Na spokojnie:

kilerus napisał(a):
Swoją drogą to ja myślę, że wstęp do Tatr powinni mieć tylko ludzie mieszkający w trzech południowych województwach Małopolskim, Śląskim i Podkarpackim. Przecież to są ludzie związani z górami. Co reszta ma do Karpat? Niech sobie jadą gdzie indziej. To nasze góry i WON!
A ile bydła byłoby mniej! Mniej ludzi to mniej bydła. To oczywiste! A warszawiaków i tak tutaj nikt nie lubi.


Nie wiem, czy mam tłumaczyć co jest powyżej napisane?

Serio? Jakbym napisał, że jak ograniczymy wstęp ludziom do ZOO to mniej będzie syfilityków w ZOO i to będzie prawda. Czy to oznacza, ze jesteś syfilitykiem? Hm.... Hm....

Rozumiem, ze połączyłeś Warszawę z bydłem. Hm... Nie jest to w ogóle uprawnione, bo jedynie warszawiak to "mniej ludzi", a mniej ludzi to mniej bydła. Zdanie przytoczone żebyś miał świadomość, że nikt nie będize tęsknił o czym świadczy słowo "A". Nie chce mi się tłumaczyć dalej...

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 3:33 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
Być może punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Gonienie ludzi w Tatrach dotyka i mnie, bo nie zawsze się w Tatrach wspinam, nawet częściej tylko "spaceruję". KT niby do tego nigdy nie uprawniała, ale jednak jej wymóg ograniczał ilość ludzi schodzących ze szlaku. Widzę problem "wzrostu ruchu" i nie wydaje mi się, żeby to na tatrzańską przyrodę wpływu nie miało.


Sorry ale ja odnoszę wrażenie, że masz takie podejście:
Jest za dużo ludzi poza szlakiem, więc ograniczmy prawnie, że ludzie mogą chodzić na wspinanie tylko z KT, czyli poza szlakiem mogą się znajdować tylko ludzie z KT(nie wszędzie oczywiście), a wtedy będę mógł dalej sobie chodzić poza szlakami jak chcę (nawet nie na wspinanie) i problem gonienia ludzi w Tatrach mnie nie będzie dotykał.

Czy się mylę?

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 3:41 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

kilerus napisał(a):
Ja Ciebie nazwałem bydłem? Gdzie?
Przeczytaj to jeszcze raz tylko bez zacietrzewienia... Na spokojnie:

kilerus napisał(a):
Swoją drogą to ja myślę, że wstęp do Tatr powinni mieć tylko ludzie mieszkający w trzech południowych województwach Małopolskim, Śląskim i Podkarpackim. Przecież to są ludzie związani z górami. Co reszta ma do Karpat? Niech sobie jadą gdzie indziej. To nasze góry i WON!
A ile bydła byłoby mniej! Mniej ludzi to mniej bydła. To oczywiste! A warszawiaków i tak tutaj nikt nie lubi.


Nie wiem, czy mam tłumaczyć co jest powyżej napisane?

Serio? Jakbym napisał, że jak ograniczymy wstęp ludziom do ZOO to mniej będzie syfilityków w ZOO i to będzie prawda. Czy to oznacza, ze jesteś syfilitykiem? Hm.... Hm....

Rozumiem, ze połączyłeś Warszawę z bydłem. Hm... Nie jest to w ogóle uprawnione, bo jedynie warszawiak to "mniej ludzi", a mniej ludzi to mniej bydła. Zdanie przytoczone żebyś miał świadomość, że nikt nie będize tęsknił o czym świadczy słowo "A". Nie chce mi się tłumaczyć dalej...


Tak, jednoznacznie połączyłeś Warszawę z bydłem.
Nie chce mi się tłumaczyc dalej.

kilerus napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Być może punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Gonienie ludzi w Tatrach dotyka i mnie, bo nie zawsze się w Tatrach wspinam, nawet częściej tylko "spaceruję". KT niby do tego nigdy nie uprawniała, ale jednak jej wymóg ograniczał ilość ludzi schodzących ze szlaku. Widzę problem "wzrostu ruchu" i nie wydaje mi się, żeby to na tatrzańską przyrodę wpływu nie miało.


Sorry ale ja odnoszę wrażenie, że masz takie podejście:
Jest za dużo ludzi poza szlakiem, więc ograniczmy prawnie, że ludzie mogą chodzić na wspinanie tylko z KT, czyli poza szlakiem mogą się znajdować tylko ludzie z KT(nie wszędzie oczywiście), a wtedy będę mógł dalej sobie chodzić poza szlakami jak chcę (nawet nie na wspinanie) i problem gonienia ludzi w Tatrach mnie nie będzie dotykał.

Czy się mylę?



Już sam fakt że napisałeś "wtedy BĘDĘ mógł" świadczy jak bardzo osobiście podszedłeś do całej rozmowy, elimuniuąc argumenty zaostaweiając emocjonalne pyskówki.

O co mi chodziło? Plus minus:

a) liczba osób chodzącyuch po za szlakiem się rzeczywiście zmniejszy.
b) jak ktoś naprawdę potrzebuje - to pozostaje dostępny dla każdego, owszem, wymagający nieco wysiłku sposób, w dodatku dodatkowo te osoby do takiego chodzenia przygotowujący i rzeczwiscie eliminujący bydło na innej zasadzie niż "tych z Warszawy". Kto RZECZYWIŚCIE będzie chciał to ten wysiłek włoży, nie ma tu jakiejkolwiek "dyskryminacji". Może jedynie problem cudzoziemców - do jakiegoś rozwiązania.

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 3:55 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
Tak, jednoznacznie połączyłeś Warszawę z bydłem.
Nie chce mi się tłumaczyc dalej.


No wiem, bo tego się nie da wytłumaczyć. Chyba, ze Twoim przewrażliwieniem.

grubyilysy napisał(a):
Już sam fakt że napisałeś "wtedy BĘDĘ mógł" świadczy jak bardzo osobiście podszedłeś do całej rozmowy, elimuniuąc argumenty zaostaweiając emocjonalne pyskówki.


Nie no oczywiście tekst:
grubyilysy napisał(a):
Gonienie ludzi w Tatrach dotyka i mnie, bo nie zawsze się w Tatrach wspinam, nawet częściej tylko "spaceruję".

w góle o tym nie świadczy. O nie!


grubyilysy napisał(a):
a) liczba osób chodzącyuch po za szlakiem się rzeczywiście zmniejszy.
b) jak ktoś naprawdę potrzebuje - to pozostaje dostępny dla każdego, owszem, wymagający nieco wysiłku sposób, w dodatku dodatkowo te osoby do takiego chodzenia przygotowujący i rzeczwiscie eliminujący bydło na innej zasadzie niż "tych z Warszawy". Kto RZECZYWIŚCIE będzie chciał to ten wysiłek włoży, nie ma tu jakiejkolwiek "dyskryminacji". Może jedynie problem cudzoziemców - do jakiegoś rozwiązania.


Mnie dyskryminuje. Dyskryminuje ludzi, którzy nie mają czasu na kurs.
No to ja mam inny pomysł, jaki przedstawiłem. Czy gorszy? Dla mnie lepszy. Mogę się dalej w spokoju wspinać. Też nikogo nie dyskryminuje poza oczywiście niegóralami. Górali nie trzeba przygotoywać do chodzenia po górach. Mają to w genach. Jak ktoś ma wątpliwości to służę swoim przykładem.

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 4:15 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

kilerus napisał(a):
No wiem, bo tego się nie da wytłumaczyć. Chyba, ze Twoim przewrażliwieniem.

Po prostu nie chcesz zrozumieć, serio wierzę, że nie przerasta to aż tak Twoich możliwości.





kilerus napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Już sam fakt że napisałeś "wtedy BĘDĘ mógł" świadczy jak bardzo osobiście podszedłeś do całej rozmowy, elimuniuąc argumenty zaostaweiając emocjonalne pyskówki.


Nie no oczywiście tekst:
grubyilysy napisał(a):
Gonienie ludzi w Tatrach dotyka i mnie, bo nie zawsze się w Tatrach wspinam, nawet częściej tylko "spaceruję".

w góle o tym nie świadczy. O nie!


Znac po Tobie duże podniecenie emocjalne.
Niestety prowadzi to do sytuacji, w której piszesz teksty, których nie rozumiem.
Może i bym zrozumiał, ale chyba Ci na tym nie zależy.
Jak Ci zależy napisz jaśniej - o co Ci teraz chodzi głównie.

kilerus napisał(a):
Mnie dyskryminuje. Dyskryminuje ludzi, którzy nie mają czasu na kurs.

Pierniczysz głupoty - dyskryminuje może jedynie w tym sensie, że W TEJ CHWILI tej karty akurat nie masz.
Jak ktoś chce zostać nauczycielem to idzie na studia - marnuje 6 lat zycia, chociaż przecież mógłby od razu.
Jak ktoś chce zostać żołnierzem, to idzie do woja i tam przechodzi szkolenie, Chociqaz jak jest wojna to biorą z łapanki w wtedy każdy jest wystarczająco dobry na żołnierza.

Właśnie to co piszesz raczej świadczy o tym, że wcale Ci tak bardzo nie zależy, praca i inne zobowiązania są dla Ciebie ważniejsze4, zbyt ważne, żebyś mógł poświęcić całę dwa tygodnie na kurs i egzamin.
To jest właśnie sedno takiego kryterium - czy ktoś chce tylko "tanio" zabłysnąć na fejsie, czy chce jednak cos więcej poświęcić. I być może także by potem zabłysnąć, ale to już nieco rzadsze przypadki. Zresztą, są po prostu prostsze sposoby, by zabłysnąć.

kilerus napisał(a):

No to ja mam inny pomysł, jaki przedstawiłem. Czy gorszy? Też nikogo nie dyskryminuje poza oczywiście niegóralami. Górali nie trzeba przygotoywać do chodzenia po górach. Mają to w genach.

To Ty chyba jednak górali mało poznałeś w życiu.

kilerus napisał(a):
Jak ktoś ma wątpliwości to służę swoim przykładem.

To jest niezłe. Pozostawiam jako podsumowanie dyskusji.
I zaznaczę Kilerusie, gdybyś miał jakieś wątpliwości, że niestety nie podzielam Twojego samozachwytu.

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 4:26 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
kilerus napisał(a):
Mnie dyskryminuje. Dyskryminuje ludzi, którzy nie mają czasu na kurs.

Pierniczysz głupoty - dyskryminuje może jedynie w tym sensie, że W TEJ CHWILI tej karty akurat nie masz.
Jak ktoś chce zostać nauczycielem to idzie na studia - marnuje 6 lat zycia, chociaż przecież mógłby od razu.
Jak ktoś chce zostać żołnierzem, to idzie do woja i tam przechodzi szkolenie, Chociqaz jak jest wojna to biorą z łapanki w wtedy każdy jest wystarczająco dobry na żołnierza.


Czyli chodzi o upaństwowienie wspinia, bo te przykłady które napisałeś to są zawody związane sektorem publicznym. Analogicznie, na ochroniarza, czy do korepetycji z matematyki żadnego papieru nie potrzeba.



grubyilysy napisał(a):
Właśnie to co piszesz raczej świadczy o tym, że wcale Ci tak bardzo nie zależy, praca i inne zobowiązania są dla Ciebie ważniejsze4, zbyt ważne, żebyś mógł poświęcić całę dwa tygodnie na kurs i egzamin.
To jest właśnie sedno takiego kryterium - czy ktoś chce tylko "tanio" zabłysnąć na fejsie, czy chce jednak cos więcej poświęcić. I być też by potem zabłysnąć, ale to już nieco rzadsze przypadki. Zresztą, są po prostu prostsze sposoby, by zabłysnąć.


No i fajnie, że w koncu ktoś umie sprawdzić czy komuś zależy, czy nie i jak bardzo. Dobra robota, przejrzałeś mnie na wylot - nie zasługuję na to żeby się wspinać w Tatrach. Brawo!


grubyilysy napisał(a):
kilerus napisał(a):
Jak ktoś ma wątpliwości to służę swoim przykładem.

To jest niezłe. Pozostawiam jako podsumowanie dyskusji.
I zaznaczę Kilerusie, gdybyś miał jakieś wątpliwości, że niestety nie podzielam Twojego samozachwytu.


No w Twoim wypadku to z pewnością samozachwytów mieć nie powinieneś.
A tak serio, to umiejętność rozpoznawania ironii jest przydatna. Aż strach pomyśleć jak zostały zrozumiane moje relacje, które tutaj niegdyś pisałem.

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 5:24 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

kilerus napisał(a):
Czyli chodzi o upaństwowienie wspinia,

Po części tak.
Tylko po pierwsze dokończmy : "wspinania W TATRACH". Albo może lepiej "w parkach narodowych".
Bo tak się składa, że parki narodowe są, nomen omen, "narodowe", czyli państwowe.


W miejsce toczących się pyskówek proponuję Ci wysiłek intelektualny.
Wybraź sobie taką hipotetyczną sytyację: Tatry były zamknięte tak po prostu, żadnego wspiania, żadnych rejonów udostępnionych, kompletny zakaz taternictwa.
Nie ma Kilerusa, Nie ma grubegoilysyego.
No ale jesteś Ty jako taki i tak nagle, ni z gruszki nie z pietruszki, nieważne czemu - mają Ci kazać opracować zasady i ocenić ryzyko dopuszczenia ruchu taternickiego w Tatrach.
Co byś tak, w 6-7 zdaniach zrobił? Jakie zagrożenia byś widział?

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 6:31 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Wszystkie problemy będą wynikać z tego, że pojawią się tam ludzie, którzy wychowali się bez widoku gór.

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 08, 2018 7:18 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

grubyilysy napisał(a):
W miejsce toczących się pyskówek proponuję Ci wysiłek intelektualny.
Wybraź sobie taką hipotetyczną sytyację: Tatry były zamknięte tak po prostu, żadnego wspiania, żadnych rejonów udostępnionych, kompletny zakaz taternictwa.
Nie ma Kilerusa, Nie ma grubegoilysyego.
No ale jesteś Ty jako taki i tak nagle, ni z gruszki nie z pietruszki, nieważne czemu - mają Ci kazać opracować zasady i ocenić ryzyko dopuszczenia ruchu taternickiego w Tatrach.
Co byś tak, w 6-7 zdaniach zrobił? Jakie zagrożenia byś widział?


kilerus napisał(a):
Wszystkie problemy będą wynikać z tego, że pojawią się tam ludzie, którzy wychowali się bez widoku gór.


Kilerusie,
bardzo Ci dziękuję,
właśnie zależało mi na takim fachowym wyrażeniu zdania przez kogoś, w kogo żyłach płynie prawdziwa górska krew, kto załoił prawie sto dróg w Tatrach, nosiciela prawdziwych górskich genów, logo właścicie należałoby zatopić w formalinie, umieścić w słoju i wystawić w Sevres jako wzorzec taternika,
kto w głębokim intelektualnym wysiłku znalazł nareszcie dobre rozwiązanie wszelkich problemów jakie mogą wyniknąć w razie dopuszczenia do taternickiego ruchu w Tatrach.

Twoją ekspertyzę należy jak sądzę przesłąć do ministerstwa sportu, ministerstwa kultury i na wszelki wyoadek także do ministerstwa zdrowia,
a przede wszystkim na siłę odczytywać do zapamiętania wszystkim, którzy chcieliby się w te nasze grożne a przecież tak piękne polskie góry typu alpejskiego zapuszczać.
Serdecznie dziękuję, za poświęcenie Twojego jakże cennego czasu.
Narazie!

Autor:  kilerus [ Pt cze 08, 2018 7:25 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Nie ma za co. Polecam się na przyszłość.

Autor:  gf [ Śr wrz 25, 2019 3:43 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

gf napisał(a):
Ja zapamiętam ten dzień jako swoistą klamrę, która symbolicznie zamknęła mi kilkanaście lat obserwacji pewnego procesu zachodzącego w polskim środowisku, który można spokojnie streścić w słowach "hulaj dusza, na Słowacji piekła nie ma".

Panel o przewodnictwie wysokogórskim

Kluczowe fragmenty: 00:56:00 - 01:01:38

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr wrz 25, 2019 4:38 pm ]
Tytuł:  Re: Słowacki przewodnik zaatakował polską przewodniczkę...

Czyli bat ukręcony.. :roll:
W zasadzie to o czym mówił ten Słowak nie jest niczym nowym jeśli chodzi o zjawisko,gorzej że postanowili coś zrobić w tym kierunku nie koniecznie przyjaznego,a dostanie się wszystkim

Strona 5 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/