KWAQ9 napisał(a):
Trzymamy Cię za język Agniecha!!!
Już nie musicie. W końcu znalazłam czas i się wywiązałam (myślę)
Za jakość zdjęć jeszcze raz sorki (są skanowane i nie jestem z jego efektów zadowolona)- nie mamy cyfrówki- przez to też nie ma tych zdjęć za wiele. Opisałam troszkę nasze wycieczki, choć przy Waszych pewnie wypadną blado. No ale od czegoś trzeba zacząć
A zatem:
1 dzień
Ten dzień miał być poświęcony na aklimatyzację. Tymczasem ?wycieczka? trwała ok. 11 godzin. Dodam, że najgorszy odcinek (bo najbardziej nudny) to Ścieżka pod Reglami, którą szliśmy ok. 1,5 godziny w drodze powrotnej. Obraliśmy sobie drogę: Kuźnice- Kondratowa Dolina- Przełęcz pod Kopą Kondracką- Kopa Kondracka- Małołączniak- Krzesanica- Ciemniak- Krzesanica ? Małołączniak ? Kobylarzowy Żleb - Gajówka Mała Łąka- Ścieżka pod Reglami ? Wielka Krokiew.
W Kobylarzowym Żlebie nastąpił mój pierwszy kontakt z łańcuchami- poszło ok. (Nie wiem, cóż tak panikowałam wcześniej).
Generalnie wycieczka bardzo przyjemna i widoczki piękne.
2 dzień
Upał był niesamowity, a nogi trochę zmęczone, więc postanowiliśmy zrobić sobie wypad krótki i przyjemny. Wybraliśmy się do Kościeliskiej, a tam do Jaskini Mroźnej, bardzo urokliwego Wąwozu Kraków i do Smoczej Jamy. Po zwiedzeniu Mroźnej nabraliśmy chętki na Mylną- ale to na przyszły rok, jak zafundujemy sobie czołówki.
3 dzień
Padał przelotny deszcz, więc dzień poświęciliśmy na błogie lenistwo.
4 dzień
Najpierw obejrzeliśmy sobie jaskinię, której nazwa mówi sama za siebie, tj. Dziurę. Faktycznie nic szczególnego w niej nie ma. ?Składa się? z dwóch ?dziur?- dosłownie. Potem zrobiliśmy trasę łatwą i przyjemną, ale z ładnymi widoczkami: Dolina Strążyska- Polana Strążyska- Ścieżka nad Reglami ? (na Sarnią nie wchodziliśmy- byliśmy tam rok temu)- Kuźnice. Na mapie szlak wydaje się mało ciekawy, ale widoki są fajne i trasa nawet, nawet- dla turystów o słabej kondycji może być początkowo męcząca (podejście z Polany Strążyskiej Ścieżką nad Reglami w kierunku Sarniej Skały)
5 dzień
Ten dzień mnie osobiście najbardziej utkwił w pamięci, bo i (moim skromnym zdaniem) wycieczka była najciekawsza spośród wszystkich naszych w tym roku, trwała w sumie ok. 12 godzin.
Pobudka o 5.20, choć nie wiem, po co. Mieliśmy o 6.00 śmignąć busikiem do Palenicy Białczańskiej. Nawet dotarliśmy przed 6-tą na dworzec. Niestety, kierowca miał czas???Zbierał komplet i wyjechał dopiero 7.40 (!)Ale to szczegół?Trochę obawialiśmy się, że braknie nam czasu. Z Palenicy Białczańskiej udaliśmy się prawie biegiem bardzo atrakcyjną betonową drogą do Wodogrzmotów Mickiewicza, a stamtąd zielonym szlakiem w kierunku Wielkiego Stawu Polskiego. Szliśmy wzdłuż Potoku Roztoka- nie wiem jak innym, ale mnie się wydaje, że miejsce to jest bardzo urokliwe. Po drodze zrobiliśmy kilka fotek nad Wielką Siklawą, udało nam się nawet ?uchwycić? tęczę nad wodospadem. Przy schronisku w Dolinie Pięciu zrobiliśmy sobie przerwę na małe ?co nieco?. Spod schroniska weszliśmy na niebieski szlak wiodący do Morskiego Oka przez Świstową Czubę. W tym miejscu, może się skompromituję, ale muszę przyznać się, że przejście trawersem zrobiło na mnie pewne wrażenie. Wyobraźnia czasem zaczyna działać nie w tym momencie, w którym powinna. Dla usprawiedliwienia dodam, że Tarczyński w swoim Ceperskim Przewodniku po Tatrach też pisze, że ?wrażliwi na wysokość mogą mieć (w tamtym miejscu) pewne problemy?. (Tylko jak z taką wyobraźnią wybrać się na Świnicę i inne?). Ponadto dodam, że piękny stamtąd widok na Dolinę Pięciu Stawów i nie tylko. W dalszej części szlaku napotkaliśmy na łańcuchy, które nie wiadomo, do czego służą, bo są oderwane od skały. Na szczęście można przejść tam bez ich pomocy. W końcu dotarliśmy do Morskiego i??? zapomnieliśmy zrobić jakiegokolwiek zdjęcia???..Weszliśmy za to nad Czarny Staw pod Rysami. Faktycznie wygląda, jakby był czarny- przez cień skał go otaczających (tak myślę).
No i to by było na tyle, bo potem to już znowu pędem ruszyliśmy do Białczańskiej na busa.
6 dzień
Po przeczytaniu opinii na temat Giewontu nie mieliśmy chętki na wchodzenie na niego. O wejściu zdecydowała pogoda. Nie było najpiękniej, żeby wybrać się gdzieś daleko, więc musieliśmy wybrać coś w miarę blisko. Padło na Giewont. Wyszliśmy raczej wcześnie i nie napotkaliśmy żadnych tłumów na szlaku. Dopiero w drodze powrotnej mijaliśmy rozweselone towarzystwo Krupówkowiczów w tenisówkach itp., ale nie tylko. Na szczyt wchodzi się bez większych przeszkód i zejście też nie jest najgorsze. Trzeba patrzeć pod nogi i tyle, a na szczycie nie rozpychać się łokciami za nadto, bo miejsca mało. Widok na Zakopane piękniutki. Słowem- niedowiarki- warto tam też wejść.
Na przyszły rok mamy plany bardziej ambitne?.,a Tatry chyba na nas poczekają?
Dodam jeszcze kilka fotek:
http://img361.imageshack.us/img361/5296 ... ha18lp.png
wielka siklawa
http://img361.imageshack.us/my.php?imag ... ha26lb.png
Dziura
http://img4.imageshack.us/my.php?image=agniecha36lg.png
Wąwóz Kraków
http://img4.imageshack.us/my.php?image=agniecha45ap.png
Mroźna
http://img237.imageshack.us/img237/9844 ... ha50lj.png
Kobylarzowy Żleb
http://img237.imageshack.us/img237/703/agniecha68vs.png
nad Wielką Siklawą
http://img78.imageshack.us/img78/2434/agniecha78ql.png
http://img364.imageshack.us/img364/3230 ... ha89ee.jpg
w drodze przez Świstówkę
http://img364.imageshack.us/img364/2613 ... ha92oj.png
Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami
http://img71.imageshack.us/img71/3582/agniecha103jq.png
widok Z Czerwonych Wierchów
Nie besztajcie zbyt ostro...[/b]