leppy napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Ja polemizuję z twierdzeniem "nie ma to sensu", pewnie dlatego że poczułem jakbym sam robił "coś co nie ma sensu", a tak nie uważam, nawet jeśli nie ma w tej chwili jakichkolwiek planów udania się na tę czy tamtą górę, o której akurat czytam sobie w WHP (bo lubię).
Owszem, moim zdaniem robisz coś, co nie ma większego sensu - zwłaszcza dla osoby nie wspinającej się w Tatrach, a taką wydaje się Sonia, która powyżej wciągnęła WuHaPa na listę pozycji "do przeczytania".
Czytanie opisów i schematów dróg przez taką osobę porównałbym wręcz do czytania książki telefonicznej. Ale przecież, idąc tropem Twojej logiki, nigdy nie wiesz do kogo zadzwonisz i który numer ci się przyda, więc warto znać.. Cóż, może to i prawda.
Tylko oczywiście sens lub bezsens nie jest ważny, gdy się coś lubi. A Ty dodatkowo lubisz. I tutaj pełen luz. Ja również lubię robić sporo rzeczy bez sensu.
No właśnie nie oto chodzi, że lubię czytać WHP dla samego czytania, ale lubię czytać WHP bo to klasyczny, znakomity przewodnik taternicki, przy czym w nieco innym niż "taternictwo = wspinaczka w Tatrach", znacznie bliższym mi (i np. także Cywińskiemu) rozumieniu taternictwa.
Gdybym lubił sobie dzwonić po ludziach ot tak na chybił trafił, niewykluczone że czytywałbym książkę telefoniczną (podobno były mistrz świata w szachach, Gary Kasparow, miał takie hobby - uczył się na pamięć numerów telefonicznych do wszystkich jako tako znanych sobie osób).
Jednak jest istotna różnica względem książki telefonicznej, taki przykład dam. W życiu nie byłem na Gerlachu. Za to dróg "turystycznych" na Gerlach tak na szybko potrafię skojarzyć i podać ich przybliżony topograficzny przebieg przynajmniej siedem, taki efekt "sesji z WHP". Oczywiście - jakbym poszedł teraz na którąkolwiek, to bym niemal na pewno coś tam popieprzył, muszę zawsze i tak sobie odświeżyć i nawet zapisać na kartce. Ale za to wiem między czym a czym mam wybór i jak już wybiorę - stosownie - do okoliczności, nie będzie to wybór przypadkowy. To tak plus minus - na przykład.
Olga napisał(a):
ale po prostu nie o wszystkim
Ale ja tez nie czytam na zasadzie "jak kryminał". Coś mnie interesuje, jakaś trasa czy droga i sobie o tym czytam. Przy czym niekoniecznie chodzi o drogi taternickie, a w przypadku WHP to nawet rzadziej, najczęściej są to problemy w rodzaju "jak najszybciej dostać się znad Hińczowego Stawu do Doliny Furkotnej".