Forum portalu turystyka-gorska.pl

Ahh... Gdy 30 września byłam z przyjacielem w Dolinie Kościeliskiej, zauważyłam grupę wchodzącą do TPN no i przewodnikiem ich był Adam Marasek... Podeszłam i zagadałam Strasznie miły człowiek!
Marzenie się moje spełniło i Maraska poznałam...

A teraz ciekawa jestem Waszego zdania o Adamie M.
Pozdrawiam

_________________
OM MANI PADMA HUM ... Klejnot jest w kwiecie lotosu...

Podzielam twoje zdanie, że to ogromnie miły człowiek. Ma też duże poczucie humoru, zna wiele historii tatrzańskich, o akcjach ratowniczych nie wspomnę. Z Adamem zrobiłem pierwszą poważna górę w tatrach - Gerlach w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Jego pogoda ducha dodawała nam odwagi.Myślę że wszyscy znacie słynne powiedzenie A.M.
" widocznie Bóg tak chciał"

_________________
"Posekaj, posekaj"

No oczywiście
Nie mogę się doczekać kidy wybiorę się z A.M. na wyprawę ... No chyba, że z drugim A.M. czyli synem Andrzejem albo i z Anią córką
Hehe...
Pozdrawiam MARASKÓW

_________________
OM MANI PADMA HUM ... Klejnot jest w kwiecie lotosu...

"Największe tragedie, najtrudniejsze akcje, najniebezpieczniejsze miejsca, najbardziej niemądre pomysły turystów - rok 2005 w Tatrach podsumowuje Adam Marasek.

Największym brakiem wyobraźni wykazali się na początku grudnia dwaj panowie, którzy trenowali zimowy biwak przed wyjazdem w Himalaje. Rozbili wieczorem namiot na trasie narciarskiej w Kotle Gąsienicowym, tuż pod Suchą Przełęczą.

Wiatr zawiał śniegiem ich namiot. Nocą rozpoczęto przygotowywanie trasy narciarskiej ratrakiem. Kierowca w ostatniej chwili zauważył wystający spod śniegu namiot i zatrzymał maszynę. Gdyby nie jego spostrzegawczość, mogłoby dojść do tragedii. ..."

Życzę wszystkim aby nie stali się tematem opinii Sz. P. Maraska.

Czy to o tym Waćpanie piszemy???

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

Stonka, ale ktory raz chcesz uslyszec, ze spanie na nartostradzie to debilizm?

Tomtom, ale który raz chcesz usłyszeć, że jeżdżenie o drugiej w nocy pojazdem o napędzie spalinowym w parku narodowym to debilizm?

Poza tym czy to na pewno było na nartostradzie ? Pierwotnie podawano, że "w rejonie Suchej Przełęczy". Czy Sz. P. Marasek widział gdzie oni biwakowali ? A może wie tylko to co usłyszał od operatora ratraka ?

Mam pomysł na biznes. Nocne przejażdżki ratrakiem z Hali Gąsienicowej na Kasprowy. Mogę?

Stonka lubi tak sobie pochrzanic od rzeczy.

Ano taki, czy przygotowywanie tzw. nartostrady (czyli ceprostrady dla narciarzy) to wystarczający powód, żeby zezwalać na poruszanie się o drugiej w nocy pojazdem o napędzie spalinowym w parku narodowym ?

Czy ja też mogę? Mój biznes gorszy?

Dla niektórych (większości?) to oczywiste, że tak szczytny cel jak przygotowywanie ceprostrady dla narciarzy uzasadnia jeżdżenie po nocy ratrakiem.

Czy mój biznes gorszy ?

Stonka-zamknij wszsytkie góry świata. Tak będzie najlepiej.

Coś Ci siem pomyliło chyba. Toż ja właśnie chcę udostępnić TPN dla nocnych wycieczek ratrakiem na Kasprowy . Nie można ?

Stonka było już to wałkowane.
Podaj w końcu skąd wiesz gdzie oni dokładnie nocowali ale daj sobie spokój.
Na razie jest tak. Jest to co mówi Marasek i to co mówisz Ty.
Jak myślisz komu wierzę?

I z tym się zgadzam w całej rozciągłości ponieważ często Adam Marasek musi niestety mówić o wypadkach śmiertelnych.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Zgadzam Sie ...

_________________
OM MANI PADMA HUM ... Klejnot jest w kwiecie lotosu...

Stonka kontynuuj

Tomek wiem, że to będzie nie na temat ale nie tnij plisssssss

Nie wiem dokładnie, nie byłem tam wtedy, natomiast nie jestem pewien czy Sz. P. Marasek jest tutaj niepodważalnym żródłem informacji.

http://zakopane.naszemiasto.pl/wydarzenia/546263.html?ses_nm=2284ae2f7c03b762bfd87f01d7d9a505

Gazeta Krakowska
Nieodpowiedzialni turyści urządzili sobie biwak w zaspie
12.12.2005

W sobotę ruszył sezon narciarski w Tatrach. W noc poprzedzającą uruchomienie wyciągu w Kotle Gąsienicowym o mały włos nie doszło do tragedii. Opady śniegu nie były intensywne, jednak wiatry południowo-wschodnie spowodowały, że na Hali Gąsienicowej leży go 65 centymetrów.

Podmuchy nawiały na przełęczy między szczytem Kasprowego Wierchu a szczytem Beskidu zaspę, która miała być rozbita ratrakiem. W jej wnętrzu dwójka turystów wygrzebała sobie otwór, a w nim rozbiła namiot. Złamali tym samym szereg zakazów zabraniających biwakowania po zmierzchu na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego istanęli śmierci na drodze. W nocy obsługa kolei rozpoczęła przygotowywanie trasy. Ratrak na pełnych obrotach ruszył w kierunku zaspy. - Całe szczęście, że kierowca ratraka jechał przodem i był spostrzegawczy. Gdyby nie to, nielegalny nocleg dla biwakowiczów zakończyłby się tragicznie - powiedział Andrzej Chowaniec, pracownik obsługi wyciągu.

Pogrubienie moje.

To na przełęczy czy w kotle na ceprostradzie dla narciarzy zjazdowych? Czy Sz. P. Marasek widział gdzie oni biwakowali ? Też jesteś zwolennikiem nocnej działalności ratraków w TPN ?

Hehe, pamietam podobny nieco epizod opisany przez Worwe w ksiazce "blizej nieba". Otoz w klubie byl taternik slynacy z zamilowania do win owocowych i ogolnie napojow wyskokowych. Pewnego dnia caly klub rozciagnieta karawana zasuwal do DPSP na doroczne zawody narciarskie. Padal snieg, robilo sie coraz ciemniej. I kiedy wszyscy doszli do schroniska, skonstatowano ze pan X jest nieobecny, a widziano go po drodze (ludzie szli bardzo luznymi grupami). W przeczuciu najgorszego, zaraz po posilku wszyscy ubrali anoraki i wyszli w sniezyce szukac zagninionego. Zeszli sporo ponizej progu doliny, gdy ujrzeli slabe swiatelko. Kiedy podeszli blizej ujrzeli jame w sniegu, a wsrodku X wraz z kolega raczacego sie jabcokiem. I wszystko byloby w porzadku, gdyby nie to ze obydwaj wykopali jame na samym srodku bardzo lawiniastego zlebu...
Ogolnie pisalem z pamieci, i nie dorownuje to oryginalowi pod zadnym wzgledem, polecam ksiazke

_________________
Chcemy waszego dobra!

...i bedziemy je mieli

wracając do clou wątku
pan Adam ma swoją stronę

http://maraski.pl