Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
Petycja w sprawie wyeliminowania transportu konnego do MOKA http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=12673 |
Strona 1 z 5 |
Autor: | rafi86 [ Wt lis 29, 2011 7:42 pm ] |
Tytuł: | Petycja w sprawie wyeliminowania transportu konnego do MOKA |
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.ph ... ce=message Moim zdaniem dobra inicjatywa ze strony TTOnZ, poparłem ją jak najbardziej, ze względu na dobro zwierząt, a także czystość na asfalcie do MOKA - smród przez całą niemalże drogę nie jest zbyt przyjemny, a nie chce mi się co roku chodzić nad MOKO przez D5SP... |
Autor: | prof.Kiełbasa [ Wt lis 29, 2011 7:49 pm ] |
Tytuł: | Re: Petycja w sprawie wyeliminowania transportu konnego do M |
rafi86 napisał(a): ze względu na dobro zwierząt
no tak zdecydowanie lepiej będą miały zadupczając w polu od rana do nocy na głodowej racji żywnościowej ![]() Rzekłbym ze konie w moku mają niezłą fuchę.. niestety taka jest rzeczywistość ![]() |
Autor: | rafi86 [ Wt lis 29, 2011 7:52 pm ] |
Tytuł: | |
! napisał(a): Rzekłbym ze konie w moku mają niezłą fuchę.. niestety taka jest rzeczywistość Cool
z tego co tam pisze, to już kilka padło w trasie nad MOKO - pewnie kierowca pauzy nie wykręcił... po drugie mogą zawsze od Zakopca do Palenicy jeździć, dłuższa trasa, więcej zarobią ![]() |
Autor: | Auralis [ Wt lis 29, 2011 8:52 pm ] |
Tytuł: | |
Koń by się uśmiał z tej petycji. |
Autor: | rafi86 [ Wt lis 29, 2011 9:00 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Koń by się uśmiał z tej petycji.
wypełnił na pewno nie jeden qń te petycje ![]() |
Autor: | raffi79. [ Wt lis 29, 2011 10:04 pm ] |
Tytuł: | |
rafi86 napisał(a): Moim zdaniem dobra inicjatywa ze strony TTOnZ, poparłem ją jak najbardziej, ze względu na dobro zwierząt, a także czystość na asfalcie do MOKA - smród przez całą niemalże drogę nie jest zbyt przyjemny, a nie chce mi się co roku chodzić nad MOKO przez D5SP...
Szanse zerowe. Temat podobny jak wprowadzenie autobusu do Włosienicy. |
Autor: | Yanoosh [ Wt lis 29, 2011 11:32 pm ] |
Tytuł: | |
Ja tam popieram i podpisuje. Moi znajomi notorycznie korzystaja z san, a potem mamy tyle smrody na pokoju, ze czuje sie jak przy rozrzucaniu gnoju a nie na urlopie ![]() Tyle, ze tam nic, motyla noga o zimie chyba nie bylo.. ![]() |
Autor: | piomic [ Śr lis 30, 2011 7:04 am ] |
Tytuł: | |
rafi86 napisał(a): już kilka padło w trasie nad MOKO
Ale jak koń pada na polu to już OK? Byle nie na oczach, bo to nieładne jest? No bez jaj. Mieszkałeś kiedyś na wsi? Ale takiej prawdziwej, z czynnym rolnictwem. Zdarza się, że koń pada podczas pracy i dla właściciela to zawsze jest bolesne. Czasem również emocjonalnie, zawsze finansowo. Niedawno było słychać o lekarzu, który dostał zawału podczas dyżuru. Jeszcze nie piszesz petycji zakazującej lekarzom pracy w szpitalach? |
Autor: | LigeiRO [ Śr lis 30, 2011 8:58 am ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Szanse zerowe.
Temat podobny jak wprowadzenie autobusu do Włosienicy. Kolejna walka z wiatrakami. A autobus "za młodu" pamiętam, ja dumnie wjechaliśmy z wycieczką szkolną. |
Autor: | peepe [ Śr lis 30, 2011 9:02 am ] |
Tytuł: | |
Jedynym argumentem za, mogło by być zmniejszenie frekwencji do MoKa. |
Autor: | rafi86 [ Śr lis 30, 2011 9:45 am ] |
Tytuł: | |
piomic napisał(a): No bez jaj. Mieszkałeś kiedyś na wsi? Ale takiej prawdziwej, z czynnym rolnictwem. Zdarza się, że koń pada podczas pracy i dla właściciela to zawsze jest bolesne. Czasem również emocjonalnie, zawsze finansowo.
Niedawno było słychać o lekarzu, który dostał zawału podczas dyżuru. Jeszcze nie piszesz petycji zakazującej lekarzom pracy w szpitalach? akurat na wsi mieszkam...takie życie, że jak chłopu zdechnie koń, to mało kto o tym wie, a w drodze do MOKA ludzi nie brakuje i wśród nich znajdzie się ktoś, kto zacznie działać w tej sprawie. O lekarzy się nie bój, nic im się złego nie dzieje... |
Autor: | Jimmyk [ Śr lis 30, 2011 9:54 am ] |
Tytuł: | |
Ja tam raczej nie podpisze... Rzekoma pomoc jakoby męczonym zwierzętom mnie nie przekonuje wszak jak to już wcześniej ktoś napisał: piomic napisał(a): No bez jaj. Mieszkałeś kiedyś na wsi? Ale takiej prawdziwej, z czynnym rolnictwem. Zdarza się, że koń pada podczas pracy i dla właściciela to zawsze jest bolesne. Czasem również emocjonalnie, zawsze finansowo.
W którymś numerze NPM jest wywiad ze Stanisławem Chowańcem prezesem Stowarzyszenia Przewoźników do MOKA i w dość dokładny sposób przedstawia on pracę fiakrów i to jak traktowane są tam konie w tym jest mowa o niedawnym zdarzeniu gdzie koń padł na drodze do MOKA, a afera w związku z tym kończyć się nie chciała... Ja nie potrafię zrozumieć jak ktoś kto czerpię zyski z użyciem koni może o te konie nie dbać, przecież to jest tak jakby przedstawiciel handlowy uszkadzał sobie samochód, którym jeździ służbowo ![]() Żeby nie było, że lobbuje ![]() Kwestie nie przyjemnych zapachów pomijam bo aż tak bardzo to mi to nie przeszkadza... |
Autor: | piomic [ Śr lis 30, 2011 10:45 am ] |
Tytuł: | |
rafi86 napisał(a): O lekarzy się nie bój, nic im się złego nie dzieje...
To czemu się boisz o konie? |
Autor: | mountaingirl2634 [ Cz gru 01, 2011 1:50 pm ] |
Tytuł: | |
rafi86 napisał(a): akurat na wsi mieszkam...takie życie, że jak chłopu zdechnie koń, to mało kto o tym wie, a w drodze do MOKA ludzi nie brakuje i wśród nich znajdzie się ktoś, kto zacznie działać w tej sprawie. O lekarzy się nie bój, nic im się złego nie dzieje... dokładnie, poza tym jak chłopu zdechnie koń to on automatycznie traci pracę, z której utrzymuje całą rodzinę, więc zastanówmy się co w hierarchii jest ważniejsze ludzie czy zwierzęta.... Z resztą pogadajcie sobie z ludźmi, którzy pamiętają czasy kiedy nie było maszyn, jak ktoś miał w domu konia to dbał o niego lepiej niż teraz się dba o samochód. |
Autor: | rafi86 [ Cz gru 01, 2011 1:59 pm ] |
Tytuł: | |
piomic napisał(a): To czemu się boisz o konie?
im najnowsze fury w garażu nie stoją i muszą tyrać na żarcie... |
Autor: | PrT [ Cz gru 01, 2011 2:10 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: im najnowsze fury w garażu nie stoją i muszą tyrać na żarcie...
O kur.wa ![]() Są zwierzęta, który trzyma się dla pracy i tyle. A wg. Ciebie koń jest tylko od srania i żarcia na krzywy ryj? Ja też muszę tyrać na żarcie... |
Autor: | rafi86 [ Cz gru 01, 2011 2:19 pm ] |
Tytuł: | |
PrT napisał(a): O kur.wa Shocked Dzieciom w Chinach i Afryce też... dlaczego nie piszesz petycji?
Ja pierd0le, nie ja tutaj nawiązałem do pracy lekarza, wytłumacz mi za to, co mają wspólnego konie wożące ludzi do MOKA, a dzieci z Chin i Afryki, bo za . nie mogę zaczaić ![]() |
Autor: | Krabul [ Cz gru 01, 2011 3:14 pm ] |
Tytuł: | |
rafi86 napisał(a): co mają wspólnego konie wożące ludzi do MOKA, a dzieci (...) z Afryki Ja bym obstawiał muchy na oku.
|
Autor: | rafi86 [ Cz gru 01, 2011 3:20 pm ] |
Tytuł: | |
Chyba jedynie to ![]() |
Autor: | kilerus [ Cz gru 01, 2011 3:57 pm ] |
Tytuł: | |
Dla mnie to zawsze jest ciekawy temat. To takie nasze polskie - obłuda. Nigdy nie byłem jakimś obrońcą zwierząt, ale moja żona ma bardzo dobre serce. Może to wszystko czasami wydać się infantylne. Jednak to co mi się u niej podoba to konsekwencja i brak zakłamania. Wszyscy w Polsce kochamy zwierzątka, podpisujemy petycje, płaczemy nad padniętym koniem w drodze do Moka, bo to nic nas nie kosztuje. Jak przyjdzie poświecić swój "cenny" czas, czy pieniądze, to już nikt taki skory do pomocy nie jest. Piękna scenka rodzajowa z bielskiego domu handlowego. Biega sobie piesek bez smyczy i bez obroży. Jakoś tak zwróciłem na to uwagę, bo wiedzieliśmy, że tam psów nie można wprowadzać. Ludzie patrzą i wzdychają: "jaki biedny piesek, zgubił się". I tutaj kończy się polska miłość do zwierzątek. Cały budynek ludzi i nikt, po prostu nikt się nie zainteresował. Poza moją żoną. Na początku spróbowaliśmy psa złapać. Nie było to prosto, bo może pies był mały ale bez obroży ciężko było go schwytać. Uciekł nam. Szybka wymiana zdań: "Ale biedny piesek, idziemy oglądać czapki?", kłótnia z mamą. Żona nie daje za wygraną, a ja jak mam do wyboru łazić po sklepach, a łapać psa, to wole to drugie. Nie mam złudzeń, nie znajdziemy już go, bo minęło dużo czasu. Jednak po rozmowie z ochroniarzem "przepędziliśmy go na zewnątrz", wypatruję go na parkingu, robię smycz z paska od płaszcza żony i mamy burka. Miota się na wszystkie strony. Nie chciałbym być przez niego ugryziony. Wsiedliśmy z żoną do samochodu i zawieźliśmy do schroniska. Jak się zgubił, to go tam znajdą, a jak go wyrzucono, to i tak lepiej żeby tam trafił. Oczywiście już było po zakupach. Nikt, kompletnie nikt się nie zainteresował. Tak to kochamy zwierzątka. Rzygać mi się chce, jak widzę takie akcje. Obłuda i tyle. Idźmy dalej. Śpieszyliśmy się na autobus na Krowodrzy Górce żeby pojechać sobie na sobotnią wycieczkę z psem poza miasto. Patrzymy idzie mały jamnik za jakimś gościem. W pewnym momencie on przechodzi przez pasy, a jamnik nie. Oczywiście nie ma obroży, ucho pogryzione. Żona pyta się przechodniów czy znają tego psa, bo wygląda na zadbanego mimo wszystko. Nikt nie zna. Autobus już uciekł, my dzwonimy do schroniska i czekamy. Olga miedzy czasie dowiaduje się, ze jamnik pochodzi ze sklepu niedaleko. Sprawa jest taka, że kobieta oddała jamnika jakiemuś gościowi, a on zapewne przyjechał za dwa dni i podrzucił go z powrotem obok, bo mu się już znudził. Kobieta nie chce psa. Czekamy na schronisko. Międzyczasie podbiega do nas jakaś młoda dziewczyna (zapewne córka) i mówi, ze ona ma dokładnie takiego samego i oddała tego jakiemuś gościowi i teraz już nikomu go nie odda. Będzie miała dwa. Jamnik uratowany. Wcześniej tego nie zauważałem, ale prze moją żonę wyczuliłem się na to. Parę dni temu złapałem błąkającego się młodego szczeniaka, ale już z obrożą. Okazało się, że uciekł jakiemuś gościowi, więc się chłop ucieszył. Czemu to piszę? Ano temu, że te historie wydarzyły się w przeciągu dwóch miesięcy, więc zapewne wcześniej nie zwracałem na to uwagi, tak jak cała reszta naszego kochającego zwierzątka narodu. |
Autor: | Vespa [ Cz gru 01, 2011 4:51 pm ] |
Tytuł: | |
kilerus napisał(a): To takie nasze polskie - obłuda.
Po pierwsze, dlaczego polskie? Zdziwił byś się co potrafi się dziać w UK. Po drugie, na biegu mogłabym wymienić historie z mojego otoczenia dowodzące że zwykli ludzie jednak robią coś dla zwierząt. Na pewno są w mniejszości, bo generalnie w całej ludzkiej populacji altruiści są w mniejszości. Tak to niestety jest. |
Autor: | PrT [ Cz gru 01, 2011 5:49 pm ] |
Tytuł: | |
rafi86 napisał(a): wytłumacz mi za to, co mają wspólnego konie wożące ludzi do MOKA
Rafale, a co tutaj ma koń do lekarza. Piszesz, że te koniec muszą tyrać na żarcie... no jasne, że muszą... gdyby nie musiały to wiele z nich byłaby niepotrzebna... Koń chce żreć to musi potyrać pod górkę, albo po polu... Wiesz, piszesz o tej końskiej pracy to pomyśl też o tych dzieciach... mają tyle wspólnego, że jedne i drugie pracują żeby jeść, a może nawet żyć... tylko że to życie ludzkie jest wiele więcej warte, a jednak się tym nie przejmujesz... BTW. Tak wiem, że Piomic zaczął... ale używając porównania... orientuj się... |
Autor: | piomic [ Cz gru 01, 2011 7:19 pm ] |
Tytuł: | |
kilerus napisał(a): błąkającego się młodego szczeniaka,
Błąkające są jeszcze spoko. Mój brat lata temu wracając ze Śląska zatrzymał się gdzieś w lesie za potrzebą, usłyszał piski i znalazł szczeniaka przywiązanego drutem do drzewa. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć, że ktoś psa wyrzuca w lesie. Skruwysyństwo ale jest jakaś szansa przeżycia. Ale wiązać? Bo co? za sprytny i może wrócić do domu? No ten rzeczywiście był mądry, mieszkał u moich rodziców. Kilka lat temu nie wrócił z wycieczki – stanął w obronie mojej córki bo ktoś wypuścił w pole dwa boksery żeby same sobie żarcie znalazły, nie miał szans. |
Autor: | kilerus [ Cz gru 01, 2011 7:43 pm ] |
Tytuł: | |
Masakra. Wielu ludzi nie powinno mieć psów. Debil, powinien całą swoją inteligencję skupić na sobie. Jak ma psa to już nie wyrabia. A w sumie to jak się przejdzie po schronisku, albo oglądnie strony z ogłoszeniami oddania psów, to tych bulowatych jest od groma. Na początku szpan, bo piesek groźny, ale na dłuższą metę staje się to męczące. Spacer z takim psem co to niewychowany jest dobrze i rzuca się na inne psy (albo nie daj Boże na dzieci) to katorga. Jeszcze gorzej jak to komuś się podoba. |
Autor: | piomic [ Cz gru 01, 2011 9:24 pm ] |
Tytuł: | |
Agata miała wtedy może 4 lata, poszły z babcią na spacer, pies pobiegł z nimi jak zawsze. Dopiero niedawno jakoś tak przypadkiem jej powiedziałem, że się wtedy nie zgubił. |
Autor: | rafi86 [ Cz gru 01, 2011 9:42 pm ] |
Tytuł: | |
PrT napisał(a): Wiesz, piszesz o tej końskiej pracy to pomyśl też o tych dzieciach... mają tyle wspólnego, że jedne i drugie pracują żeby jeść, a może nawet żyć... tylko że to życie ludzkie jest wiele więcej warte, a jednak się tym nie przejmujesz...
BTW. Tak wiem, że Piomic zaczął... ale używając porównania... orientuj się... Sebastianie drogi, uwierz, że los głodujących dzieci nie jest mi również obojętny, tylko co ja mogę? tyle co i reszta tego forum, nic, jedynie jak są jakieś akcje charytatywne na uczelni, aby wspomóc biedne dzieci, zawsze się dołożę, więcej chyba nie mogę. Tutaj jest jakaś mała szansa na zmiany w drodze do MOKA to podpisałem petycję wedle swojego uznania, tyle w temacie ![]() |
Autor: | wgtw [ Pt gru 02, 2011 8:42 am ] |
Tytuł: | |
Po pierwsze konie będą gorzej zapierdzielać jeżeli ich właściciele nie będą mieli dochodów z dowożenia turystów na MOK. Po drugie konie to zwierzęta służące do pracy. Po trzecie spora ilość górali żyje z tego, a mimo sympatii do zwierząt jednak człowiek jest ważniejszy. Po czwarte to już jakas tradycja ![]() Po piąte nie zauważyłem tak wielkiego zainteresowania losem koni przed aferą medialną ![]() |
Autor: | Robert18 [ Pt gru 02, 2011 10:12 am ] |
Tytuł: | |
Totalnym bezsensem jest pisanie do TPN który nie ma w tym żadnego interesu. Rocznie od zaprzęgu dwa lata temu brał 150 tys. zł a są górale którzy mają ich po kilka. Także moim zdaniem nie tędy droga. Łatwiej chyba byłoby już wprowadzić uregulowania w całym kraju dotyczące dopuszczalnych obciążeń dla zwierząt wykorzystywanych w turystyce. Ale domyślam się że autorom petycji nie tyle zależy na koniach co na tym aby ich w ogóle na tej drodze nie było. A powodów tego jest zapewne wiele. Jedni nie lubią samych górali, inni nie lubią końskich kup, jeszcze inni tego wkur... dzwoneczka który sygnalizuje że trzeba zejść z drogi itp ![]() Ps. Zajmijmy się lepiej propagowaniem zdrowej turystyki aby klientów nie było. |
Autor: | Robert18 [ Pt gru 02, 2011 10:15 am ] |
Tytuł: | |
piomic napisał(a): kilerus napisał(a): błąkającego się młodego szczeniaka, Błąkające są jeszcze spoko. Mój brat lata temu wracając ze Śląska zatrzymał się gdzieś w lesie za potrzebą, usłyszał piski i znalazł szczeniaka przywiązanego drutem do drzewa. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć, że ktoś psa wyrzuca w lesie. Skruwysyństwo ale jest jakaś szansa przeżycia. Ale wiązać? Bo co? za sprytny i może wrócić do domu? No ten rzeczywiście był mądry, mieszkał u moich rodziców. Kilka lat temu nie wrócił z wycieczki – stanął w obronie mojej córki bo ktoś wypuścił w pole dwa boksery żeby same sobie żarcie znalazły, nie miał szans. Trzeba było go pozwać, nie tylko dla pieniędzy choć te mogłyby być całkiem spore ale i dla zasady i nauczki ![]() |
Autor: | piomic [ Pt gru 02, 2011 11:03 am ] |
Tytuł: | |
Robert18 napisał(a): Trzeba było go pozwać
Jakbym wiedział kogo, to pewnie bym go nawet pozywać nie musiał. |
Strona 1 z 5 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |