Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

Szlak na kaca
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=11571
Strona 1 z 2

Autor:  stes [ Śr maja 18, 2011 6:11 am ]
Tytuł:  Szlak na kaca

Wszyscy pytają, jaka trasa-szlak z dzieckiem, z dziewczyną, pierwsza.
Ja natomiast, co wybrać po wczorajszym.
Pytam, ponieważ spotkam się z bratem w Zakopanem, a że widzimy się rzadko w związku z czym trzeba to oblać, a na drugi dzień jakie są skutki wiecie wszyscy lub prawie wszyscy. :oops:
Szkoda mi dnia na siedzenie w Zakopanem. Dlatego też moje pytanie, gdzie sie wybrać połazić bardziej lajtowo.
Wiem, że najlepsze byłyby żleby Krópuwek szlakiem browarnictwa :D , ale szkoda dnia, i trzeba wykorzystać każdą chwilę obecności w górach.
Potraktować mi tu pytanie poważnie :twisted:

Autor:  piomic [ Śr maja 18, 2011 6:14 am ]
Tytuł: 

Ku Dziurze.

Autor:  Łukasz T [ Śr maja 18, 2011 6:18 am ]
Tytuł: 

Mnich i Hala Stoły.

Autor:  keff79 [ Śr maja 18, 2011 6:46 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Ku Dziurze.


Racja. Po drodze jest bacówka, siedzi tam taki uwędzony góral formujący oscypki, który trzyma nogi w misce żentycy, łyk, dwa i jesteś jak nowy.

Autor:  peepe [ Śr maja 18, 2011 7:19 am ]
Tytuł: 

stes napisał(a):
na drugi dzień jakie są skutki wiecie wszyscy lub prawie wszyscy

Jak nie wiem, ktoś wie?
keff79 napisał(a):
Po drodze jest bacówka, siedzi tam taki uwędzony góral formujący oscypki, który trzyma nogi w misce żentycy, łyk, dwa i jesteś jak nowy.

Ewentualnie walniesz pawia oczyszczającego duszę i ciało.

Autor:  LigeiRO [ Śr maja 18, 2011 7:21 am ]
Tytuł: 

Popieram. Ku Dziurze, jak łeb boli można się wewnątrz schłodzić.

Autor:  jan66 [ Śr maja 18, 2011 8:11 am ]
Tytuł: 

Ciekawy temat
Proponuję Strążyską - pod koniec mozna piwko kupić, a jako finał prysznic pod Siklawicą, to wrócisz trzeźwiutki do Zakopca.

Autor:  keff79 [ Śr maja 18, 2011 8:24 am ]
Tytuł: 

Ewentualnie szedłbym na Karczmisko. Ale to zależy.

Autor:  slawekskiper [ Śr maja 18, 2011 9:24 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Ku Dziurze.

Ale której? Dolinie? Czy jakiejkolwiek napotkanej na Krupówkach? :lol:
Ja polecam Sarnią Skałę z plecakiem zimnego piwa :D

Autor:  stes [ Śr maja 18, 2011 1:46 pm ]
Tytuł: 

Dzieki za podpowiedzi.
Coś napewno wybiorę w zależności od nawodnienia organizmu :twisted:

Kiedyś,będąc słabym,wszedłem na Śnieżkę letnim szlakiem czerwonym, posiliłem sie zupką chmielową w schronie Nad Łomniczką, potem podejście do Domu Śląskiego i zaraz Śnieżka.
Wracałem jednak już drogą do Karpacza, bodajże czarny szlak
Myśle więc że bez problemu znajdę coś w Waszych podpowiedziach.

Autor:  Basia Z. [ Śr maja 18, 2011 3:10 pm ]
Tytuł: 

Mi kiedyś w podobnej sytuacji pomogło podejście do Pięciu Stawów, a zwłaszcza to ostatnie podejście szlakiem czarnym. Cierpiałam bardzo, ale w schronisku byłam już świeżutka jak skowronek.

B.

Autor:  Vespa [ Śr maja 18, 2011 3:33 pm ]
Tytuł: 

Krzyżne (z własnego doświadczenia) 8)
Ale to też dlatego, że nie zdawałam sobie sprawy ile wypiłam poprzedniego wieczora. Jak na przełęczy koleżanka powiedziała z podziwem: "wow, szacun że po całej butli jaegermeistra bezproblemowo weszłaś", przy czym ja byłam przekonana że my tę butlę opróżniłyśmy we dwie, a ona mnie uświadomiła że wzięła tylko jednego shota bo nie czuła się najlepiej, momentalnie zrobiło mi się niedobrze.

Na pewno szlak gdzie jest dużo wody :mrgreen:

Autor:  maluch [ Śr maja 18, 2011 4:01 pm ]
Tytuł: 

Grań Krupówek!

Autor:  slawekskiper [ Śr maja 18, 2011 4:20 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
Na pewno szlak gdzie jest dużo wody Mr. Green

Nooo :D
To nie polecam takiej: z Hali Ornak przez dol. Tomanową -Czerwone Wierchy- Giewont -do schronu na Kondratowej. Z tego co pamiętam pierwsza napotkana woda pod koniec trasy, już poniżej przeł. Kondrackiej. (Ale obecnie już się tak nie da zrobić tej trasy- w dol, Tomanowej pasą się ponoć misie - szlak zlikwidowano) Jak ja to wtedy przeszedłem nie mam pojęcia, byłem młody i silny :mrgreen: i chyba kac nie robił na mnie takiego wrażenia (choć byłem tylko po lekkim nadmiarze piw w "Ornaku" - nie po butli jaegermeistra :lol: )

Autor:  Markiz [ Śr maja 18, 2011 6:17 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Ja bym jednak namawiał na pozostanie w barze Meta. Po 30 minutach świat będzie z powrotem piękny.


Ja bym jednak radził udać się na Głodówkę do Bigosówki. Z tamtejszym kimś w rodzaju barmana nawiążesz interesującą dyskusję o filozofii. Nie będziesz chciał wyjść - znam to z autopsjii. No i kojący wpływ słynnej panoramy - jak już przestaniesz widzieć dwa Lodowe, to znaczy, że jesteś gotów do dalszych dokonań. Klina też trzepniesz na miejscu - akurat w sam raz do pstrąga.

Autor:  demonique [ Śr maja 18, 2011 9:48 pm ]
Tytuł:  ~~~

szlak nie jest ważny, liczy się bateria browarów w plecaku.

Autor:  peepe [ Cz maja 19, 2011 11:25 am ]
Tytuł: 

slawekskiper napisał(a):
Ale obecnie już się tak nie da zrobić tej trasy- w dol, Tomanowej pasą się ponoć misie - szlak zlikwidowano

Czy aby na pewno jesteś trzeźwy? Szlaku brak tylko na przełęcz.

Autor:  Łukasz T [ Cz maja 19, 2011 11:29 am ]
Tytuł: 

peepe napisał(a):
Czy aby na pewno jesteś trzeźwy?


Nie bądź taki dokładny. Nie widzisz , że gościu posty nabija ?

P.s. Co do podanej przez Aliego Mety to zgadzam się. To może być bardzo kultowe w przyszłości miejsce. Natomiast w Tatarach polecam szlaki płaskie, wśród drzew. Cień, chłodno, żadnego większego wysiłku. Kac ma swoje prawa i nie należy GO przemęczać. Legendarna Ścieżka pod Reglami zaprasza. Nad Reglami zawiera odcinki góra - dół - nie nadaje się.

Autor:  LigeiRO [ Cz maja 19, 2011 11:49 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie bądź taki dokładny. Nie widzisz , że gościu posty nabija ?


Gościu, widzę że nieuchronnie zbliża Ci się 2K, mówiłeś że po osiągnięciu tej liczby oddalisz się?!

Autor:  Łukasz T [ Cz maja 19, 2011 11:54 am ]
Tytuł: 

Oddalę się na szlak szanując kaca.

P.s. Pamiętasz Pan jak leżąc przed Betlejemką ( Ty z Magdą, Peppe i dwa typki ) podziwialiśmy Tatry Zachodnie z Bystrą na czele ? To też dobre miejsce na uszanowanie praw kaca.

Autor:  LigeiRO [ Cz maja 19, 2011 11:57 am ]
Tytuł: 

Ooo tam to moge go leczyć cały dzień, i góry są i obrazki żywe czasem fascynujące.

Autor:  peepe [ Cz maja 19, 2011 12:04 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
podziwialiśmy Tatry Zachodnie z Bystrą na czele ?

Ja tam widziałem o ile dobrze pamiętam Gerlach.

Łukasz T napisał(a):
Natomiast w Tatarach polecam szlaki płaskie, wśród drzew. Cień, chłodno, żadnego większego wysiłku. Kac ma swoje prawa i nie należy GO przemęczać.

Na ten przykład pamiętasz kiedyś Trzydniowiański i Krowi Żleb, w lipcu? Jak było lajtowo.

Autor:  matragona [ Cz maja 19, 2011 8:14 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ja bym jednak namawiał na pozostanie w barze Meta. Po 30 minutach świat będzie z powrotem piękny.

Popieram. Bywam tam co prawda zwykle po górach,ale może warto posiedzieć i poobserwować co tam za oknem ciekawego..powiedział nam tam kiedyś taki Starszy Pan :"My tu ku.va halloween mamy cały rok" *

* komentarz do tego co na Krupówkach się działo... :wink:

Obrazek
:wink:

Autor:  demonique [ Cz maja 19, 2011 9:46 pm ]
Tytuł:  ~~~

dawać adres tej mety, nigdy tam nie byłem :).

Autor:  Lechuu [ Cz maja 19, 2011 11:17 pm ]
Tytuł: 

najlepiej idź do DPSP, albo do jakiegoś wyżej położonego schronu na SK, tam się zróbcie porządnie a rano nie będzie kaca :D

Autor:  stes [ Pt maja 20, 2011 5:52 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
dawać adres tej mety, nigdy tam nie byłem .

W samym sercu Krupówek, idąc od dołu po prawej stronie.

Autor:  keff79 [ Pt maja 20, 2011 1:17 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Legendarna Ścieżka pod Reglami zaprasza. Nad Reglami zawiera odcinki góra - dół - nie nadaje się.


Uprasza się turystów o prawidłowe nazewnictwo!

Jak pod to droga, jak nad to ścieżka - tu krótkie wyjaśnienie terminów:

Markiz napisał(a):
Pewien młody człowiek, parający się poza swoim zawodem także pisaniem książek beletrystycznych, co więcej wydawanych (i to nie własnym sumptem) i co najważniejsze sprzedających się powiedział mi tak - "sprzedająca się książka to tylko kasa, prawdziwa nobilitacja dla autora to dopiero recenzja, obojętnie czy pochwalna czy mieszająca z błotem, no i recenzent z "nazwiskiem"".
Jeśli przez chwilę przyjąć, że ten mój skromny tekst to coś w rodzaju książeczki to właśnie się doczekałem recenzenta. I to jakiego - Międzynarodowego Przewodnika Górskiego Janusza Sadzikowskiego (patrz - tekst reklamowy w podpisie). Tego samego "chiefa" co na www.321gory.pl i www.tatry.prv.pl wyspecjalizował się w "ściganiu"(czasami z użycie zwrotów powszechnie uznanych za obelżywe) mojego kuzyna o nicku "Janek" z którym czasami wymieniam się tekstami (tekst tego "poradnika" też tam jest). Czy jest to ten sam "chief"? Sądząc z "podpisu" pod postem to tak; dodatkowo utwierdza mnie w tym notoryczne stosowanie wielokropków i to specyficznych - nie składających się z trzech kropek jak to w polskim piśmiennictwie przyjęto ale czterech i więcej.
A teraz przechodząc do meritum, czyli "recenzji" chiefa to chciałbym na wstępie podać pokrótce założenia, które przyświecały temu tekstowi - chyba nie zrobiłem tego dość precyzyjnie:
- Tekst jest przeznaczony dla osoby, która nigdy nie była w słowackiej części Tatr Wysokich a ma nieźle rozpoznaną polską część Tatr Wysokich. Co rozumiem przez "nieźle rozpoznaną" - ano przejście minimum 80% szlaków (przecież to maleńki powierzchniowo kawałek, w tym albo oba "morskooczne", czyli Rysy i Przełęcz pod Chłopkiem, lub Orlą Perć.
- Zaproponowany zestaw wycieczek ma umożliwić temu "początkującemu" zorientowanie się zarówno w zakresie topografii terenu jak i skalą trudności i innych problemów, choćby takich jak zwyczaje turystyczne i praktyka schroniskowa, trochę odmienne od naszych. W zestawie tym starałem się jak tylko to było możliwe uniknąć "dublowania" tras aby podczas tego pierwszego pobytu poznać ich możliwie jak najwięcej.
- Aby zbytnio nie skomplikować tego wyjazdu a także nie zaczynać tego rozpoznowania od tzw. "dupy strony" świadomie przyjąłem, że ten "początkujący" przyjeżdża na południe Tatr bądź własnym samochodem lub publicznymi środkami lokomocji. Przejście przez góry, czyli przez Rysy lub Dolinę Białej Wody i Polski Grzebień lub Jaworową i przełęcz Lodową uważam za "wyższy stopień wtajemniczenia, nie odpowiedni na pierwszy raz - przyjdzie na to czas.
- Nazewnictwo - stosowałem "wymiennie". Dla każdej pojawiającej się pierwszy raz nazwy podawał nazwę słowacką a potem w nawiasie polską (dlaczego tak - bo nazwy słowackie nasz "początkujący" zobaczy na tabliczkach, takie będą na słowackiej mapie, którą zakładam, że kupi, oraz taką usłyszy jak się o coś zapyta kogoś z miejscowych), potem używam nazwy bardziej rozpowszechnionej wśród polskich turystów, choć czasem prowadzi to zabawnych lapsusów - np. nikt raczej nie powie Szczyrbskie Jezioro tylko Szczyrbskie Pleso, który to termin jest mieszanką polsko-słowacką - powinno być Strbske Pleso (nie wiem jak w tekście pisanym bezpośrednio na forum użyć czeskich lub słowackich znaków).

- Na koniec dobór tras - to całkiem mój indywidualny pomysł, ale nie wzięty bynajmniej "z kapelusza" - tak ja zostałem wprowadzony przez jednego starszego pana i tak ja powtórzyłem to samo w odniesieniu do kilku osób początkujących, w tym jednej, która nigdy w polskiej części Tatr Wysokich nie była.
A teraz mogę już przejść do ustosunkowania się do uwag mojego wielce szanownego recenzenta:
chief napisał(a):
Zadnie Koperszady nie miały/maja nic wspólnego z magistralą....dawniej z Przeł. pod Kopą kierowała się m.in. na Jatki (T. Bielskie)

I tak też napisałem, podając, że ten dalszy, niebiesko malowany szlak jest jakby naturalnym jej uzupełnieniem na drodze do polskiej części.

chief napisał(a):
tam już magistrala nie sięga....tamtejszy szlak czerwony nazywa się "Droga nad Łąkami"


Hmm, jestem w kłopocie - terminu "Droga nad Łąkami" używają państwo Paryscy w WET, dla większości jest on nieznany. W dodatku grubego tomiska WET raczej nikt do plecaka nie kładzie natomiast słowacką mapę bardzo często, a na niej (np. wydawnictwa Harmanec), ta czerwono malowana ścieżka dochodząca aż do wlotu Doliny Jałowieckiej jest wyrażnie oznaczona jako "Tatranska magistrala" - przykro mi chiefie, musisz wydać trochę cennych Sk na mapę, jeśli się chcesz o tym przekonać.



chief napisał(a):
Markiz napisał:
Jest to droga łatwa ale nie myśl Koleżanko lub Kolego, że ma coś wspólnego z naszą Drogą Nad Reglami i Pod Reglami. Po południowej stronie zresztą regli nie ma

regiel to po prostu tereny leśne....a nawet po kalamicie, co nieco ich w Tatrach zostało Mr. Green
Prawdopodobnie chodziło Tobie, o to, ze w południowej części Tatr nie ma wyraźnej granicy między reglem górnym, a dolnym (związane jest to z budowa geologiczną Mr. Green ), lecz to nie zmienia faktu, ze zarówno oba regle istnieją. Zresztą także po południowej stronie są enklawy skał osadowych (rejon Podbańska, wylot Dol. Bystrej, itp...), a od Dol. Jałowieckiej na zachód oba regle różnią się wyraźnie.

No to sięgnijmy, chiefie, to WET Paryskich. Znajdziemy tam na str. 1011 (w moim wydaniu) taki tekst:

Regiel - Wyniosłe wzgórze, zasadniczo lesiste, wznoszące się u północnego podnóża wyższych, skalistych szczytów Tatr. Koło zakopanego reglami są np.: Nosal, Krokiew, Łysanki. Słowo to występuje też w nazwach geograficznych.: Hruby Regiel, Mały Regiel itp.
Nazwa regiel (lub piętro reglowe) oznacza też jedno z (strzałka ) pięter roślinności.
Słowo regiel pochodzi z gwary podhalańskiej i zapewne wywodzi się z niem. Riegel, które zresztą w dawniejszej literaturze niemieckiej oznaczało podobne wzgórza na południowym podnóżu Tatr.

Szanowny chiefie, to jest poradnik dla początkującego a nie sympozjum geologiczne lub poświęcone dawnej i to niemieckojęzycznej literaturze tatrzańskiej. Jedno jest pewne - nikt patrząc na południowe podnóże słowackiej części Tatr Wysokich nie dojrzy tam tak wyraźnych jak po polskiej stronie wzgórz w rodzaju Nosala, Krokwi czy Hrubego Regla. I tylko o to mi chodziło - zabawnym jest, że zwracają na to uwagę właśnie początkujący w słowackich Tatrach - od razu stwierdzając, że tu inaczej niż w Zakopanem - na upartego początków obu południowych grani Małego Gierlachu można dopatrywać w Novej Poliance i Tatranskej Poliance.


chief napisał(a):
Markiz napisał:
Dla porządku jeszcze podaję, że do schronisk przy Popradzkim Plesie i w Dolinie Velickej (Dolinie Wielickiej) prowadzą drogi jezdne, z nawierzchnią afaltobetonową, dostępne dla samochodów osób zamieszkujących w schroniskach, oczywiście po uiszczeniu dość wysokiej opłaty za parking przy schronisku.

o odpowiedniej godzinie, można też za friko w Szczyrbskim Jeziorze

A co ma piernik do wiatraka? Szczyrbskie Jezioro jest dosyć odległe od schroniska przy Popradzkim Stawie.

chief napisał(a):
Markiz napisał:
Jak już będziecie na Rakuskiej Przełęczye to warto spojrzeć na grań, zrazu łagodną, potem ostrzejszą na Mały Kiezmarski (ja oczywiście do niczego nie namawiam, tak tylko mi się wymkło – bardzo ładna grań, wyraźna perć).

drogi Markizie, przeca to opis dla początkujących....po co niepotrzebnie kusić Mr. Green

Przyjmuję z pokorą, postaram się aby w nastęnym "wydaniu" te niestosowności zostały usunięte. Na swoje usprawiedliwienie podam, że wraz z moim wieloletnim towarzyszem wypraw w tamte strony zaprowadziliśmy tamtędy na oba Kiezmarskie szczyty osobę absolutnie początkującą - nie miała najmniejszych kłopotów a był to osobnik nie najmłodszy i dość obtłuszczony.


chief napisał(a):
jeden z najgorszych odcinków w całych Tatrach (moim zdaniem). Serdecznie odradzam. Już lepiej dodać drogi i pójść na Hrebienok.

A to Twoje zdanie chiefie, ja tam schodziłem z dwunastoletnim wnukiem i nie narzekał, a przez Hrebienok i dalej w dół pieszo to znaczne nadłożenie drogi.

chief napisał(a):
Markiz napisał:
To jest właśnie filanc

uważam, że to określenie jest nieco obraźliwe dla nich....strażnik brzmi lepiej...
oj, bez piwka przy Zielonym Stawie ?....przeca to prawie jak grzech Mr. Green . Nie polecam piwka przy Skalnatej chacie....potężne siki Evil or Very Mad

Zgadzam się co do filanca. Tak - strażnik. Ok. w tekście dla początkujących nie powinno się używać terminów nie oficjalnych (acz rozpowszechnionych).
Natomiast co do piwa. Uważam, że i wynika to z moich wieloletnich doświadczeń, że pić piwo można dopiero po powrocie tj. na kwaterze lub w schronisku. No i w tym miejscu bardzo się dziwię, że osoba bądź co bądź oficjalna bo Międzynarodowy Przewodnik Górski poleca picie piwa na trasie. Wiem, że praktyka i teoria górska to dwie sprawy i widzi się czasami na trasie przewodnika, i to nawet międzynarodowego, nabąbanego jak stodoła w PGR-erze, ale w tekstach pisanych należy tego unikać. Ktoś gotów pomyśleć, że wszyscy przewodnicy to ochlapusy.


chief napisał(a):
....a co rozumiesz przez termin "dolina alpejska" ?

Co rozumiem - a no to co można zobaczyć w Alpach. Pojedź to się dowiesz.
chief napisał(a):
Markiz napisał:
Przez próg górnej części doliny Wielickiej (ścieżka na zielono) aż na Polsky Hreben (Polski Grzebień)....no i z powrotem do Slieskiego Domu i w dół, jedną z dróg podanych wyżej.

ależ okrutny wariant.....wracać się Wielicką ? Najlepiej to przez Rohatkę do Staroleśnej, nieco dłużej, ale ładna pętelka.
Dla osób, które nigdy nie miały do czynienia z łańcuchami, to warto zwrócić uwagę, że są tam łańcuchy, a na Małą Wysoką trzeba się nieco nagimnastykować...

Patrz uwagi na wstępie o unikaniu dyblowania tras - Dol. Staroleśna jest przedmiotem oddzielnej wycieczki.
Co do łańcuchów - patrz uwagi na wstępie o stopniu doświadczenia z polskiej części Tatr Wysokich a tam łańcuchy są w wielu miejscach. Poza tym to nie szczegółówy przewodnik tylko skromny poradnik a nawet poradniczek by nie powiedzieć "poradniczątko".

chief napisał(a):
Markiz napisał:
Jakby filancerii nie było to można wyraźną perć pójść w głąb doliny aby zobaczyć bardziej z bliska jak się to na Gierlach wchodzi lub z niego schodzi przez Próbę Batyżowiecką

Markizie, na litość......przeca to dla początkujących, a ty już proponujesz łamanie prawa....

Przepraszam bardzo, chiefie, ale nie wiedziałem, że Kongres Międzynarodowych Przewodników Górskich uchwalił dezyderat do władz słowackich i co więcej, że ten dezyderat został wprowadzony do przepisów prawa, że PRZYGLĄDANIE SIĘ WSCHODNIEJ I ZACHODNIEJ ŚCIANIE GIERLACHA JEST ZABRONIONE. Ja wiem, że Wy, przewodnicy to mafia (co już Lech udowodnił w sposób absolutnie przekonujący) ale aby biednym turystom nawet spoglądać zabraniać to już chyba przesada.


chief napisał(a):
Markiz napisał:
To taka słowacka mini Orla Perć na Priecne Sedlo (Czerwona ławka).

ponownie zakładając Markizie, ze podajesz trasy dla początkujących, to uważam, ze propozycja Czerwonej Ławki jest zupełnie nie trafiona...


A ja uważam, że jest trafiona, szczególnie, że poradnik jest przeznaczony dla osób, co znają polskie Tatry Wysokie. Ten początkujący ii obtłuszcony, o którym wspominałem poprzednio tam szedł i nie narzekał. Oczywiście, chiefie, jeśli cierpisz na lęk przestrzeni oraz w szkole migałeś się z gimnastyki to tam nie chodź - możesz spaść. Prowadzenie wycieczek do Morskiego Oka z Palenicy oraz na Halę Ornak z Kir jest znacznie bezpieczniejsze i tego się trzymaj.


chief napisał(a):
Markiz napisał:
Są tacy co twierdzą, że w słowackich Tatrach oprócz Bielskich, Wysokich i Zachodnich jest jeszcze osobna grupa Krywania. Jest w tym wiele racji – ten olbrzymi i zwarty kompleks górski jest jakiś inny niż sąsiednie Tatry Wysokie

czy mógłbyś rozwinąć tą "inność" ?

Dla mnie i nie tylko dla mnie jest ta grupa inna. Wystarczy spojrzeć. Ponownie - tu nie sympozjum naukowe na temat geologii Tatr ani kurs dla przewodników.
A w dodatku - mam satysfakcję - już pisząc tamtem tekst spodziewałem się, że "recenzent" do tego się doczepi.

golanmac napisał(a):
Wiesz co chief ? czepiasz się na siłę kolego, czasem mniej czasem bardziej, ale często na siłę, a czasami to już nie wiem co masz na myśli pisząc (brzmi to jak przechwalanie się):
chief napisał:
o odpowiedniej godzinie, można też za friko w Szczyrbskim Jeziorze

nie jest to co prawda odosobniony przykład, ale nie chce mi się rozpisywać i tylko ten wymienię.


I TO JEST ISTOTA PROBLEMU. CAŁY SENS OBECNOŚCI CHIEFA NA ROZLICZNYCH FORACH POLEGA NA CZEPIANIU SIĘ.


i małe doprecyzowanie:

chief napisał(a):
Markizie, kuzynie Janka, moje uwagi względem Twego tekstu były jedynie jako uzupełnienie lub poprawki i wynikały z mojego zrozumienia pewnych terminów/tematów. Wydaje mi się, ze na siłę szukasz u mnie „czepialstawa”, tylko, dlatego, ze z Twoim kuzynem gdzieś tam, cos tam sobie popisaliśmy.....prawdopodobnie, gdyby napisała to inna osoba, to zareagowałbyś odmiennie.

No to przejdźmy do Twej „obrony”:
Markiz napisał(a):
chief napisał:
Zadnie Koperszady nie miały/maja nic wspólnego z magistralą....dawniej z Przeł. pod Kopą kierowała się m.in. na Jatki (T. Bielskie)

I tak też napisałem, podając, że ten dalszy, niebiesko malowany szlak jest jakby naturalnym jej uzupełnieniem na drodze do polskiej części

w którym miejscu, tak napisałeś ? :
Markiz wcześniej napisał(a):
i stamtąd do Velkego Bielego Plesa (Wielkiego Białego Stawu) gdzie się kończy ale faktycznie biegnie dalej ale już znakowana na niebiesko do Kopskego Sedla (Przełęczy pod Kopą) by dalej przez Zadne Medodoły (Tylne Koperszady) i Dolinę Javorovą (Dolinę Jaworową) dojść do Tatranskej Javoriny

Odcinek w Dol. Zadnich Koperszadów nie miał i nie ma nic wspólnego z magistralą, jedynie, co to faktycznie dochodził do Przeł. pod Kopą.
Na tej zasadzie to moglibyśmy tez uznać jako „naturalne uzupełnienie” odcinek przez Wspólna Pastwę....

Markiz napisał(a):
chief napisał:
tam już magistrala nie sięga....tamtejszy szlak czerwony nazywa się "Droga nad Łąkami"


Hmm, jestem w kłopocie - terminu "Droga nad Łąkami" używają państwo Paryscy w WET, dla większości jest on nieznany......do plecaka nie kładzie natomiast słowacką mapę bardzo często, a na niej (np. wydawnictwa Harmanec), ta czerwono malowana ścieżka dochodząca aż do wlotu Doliny Jałowieckiej jest wyrażnie oznaczona jako "Tatranska magistrala

No cóż, tez jestem w kłopocie, gdyż z wielu źródeł polskich, jak i słowackich, jest wyraźnie zaznaczone, że kończy/zaczyna się w Podbańsku. Przykład słowackich stron:
http://www.vysoke-tatry.info/vyklad.php?tatry=224
http://poprad-tatry.szm.sk/magistrala.htm
Termin „droga nad łąkami” o ile pamietam jest tez uzywany, przez chyba najpopularniejszy przewodnik w Polsce, czyli Nyki.
Moim zdaniem na mapie jest błąd.

Markiz napisał(a):
No to sięgnijmy, chiefie, to WET Paryskich. Znajdziemy tam na str. 1011 (w moim wydaniu) taki tekst:

Regiel - Wyniosłe wzgórze, zasadniczo lesiste, wznoszące się u północnego podnóża wyższych, skalistych szczytów Tatr. Koło zakopanego reglami są np.: Nosal, Krokiew, Łysanki. Słowo to występuje też w nazwach geograficznych.: Hruby Regiel, Mały Regiel itp.
Nazwa regiel (lub piętro reglowe) oznacza też jedno z (strzałka ) pięter roślinności.
Słowo regiel pochodzi z gwary podhalańskiej i zapewne wywodzi się z niem. Riegel, które zresztą w dawniejszej literaturze niemieckiej oznaczało podobne wzgórza na południowym podnórzu Tatr

Markizie, czytaj uważnie regułki, które podajesz.....przeca wyraźnie pisze, o „podobnych wzgórzach na południowym podnóżu Tatr”.
Poza tym termin ten dzisiaj jest używany głównie odnoście pięter roślinności. Warto pamietać, że nawet, gdy nie ma lasu w danym rejonie (zniszczone przez pasterstwo, wiatry, pożary), to rejon ten w dalszym ciągu jest reglem.....
Markiz napisał(a):
A co ma piernik do wiatraka? Szczyrbskie Jezioro jest dosyć odległe od schroniska przy Popradzkim Stawie.

to było, przy okazji tematu gdzie można dotrzeć do magistrali....w Szczyrbskim Jeziorze przeca też....

Markiz napisał(a):
A to Twoje zdanie chiefie

owszem, moje, co też wcześniej zaznaczyłem
Markiz napisał(a):
Natomiast co do piwa. Uważam, że i wynika to z moich wieloletnich doświadczeń, że pić piwo można dopiero po powrocie tj. na kwaterze lub w schronisku

Wszystko zależy od trasy i upodobań i możliwości danej osoby. Najgorsze, co może być, to ujednolicanie wszystkich....jak w socjalizmie :mrgreen:
Najkorzystniej jest pić piwo po skończonej trasie i unikać go przy szlakach trudniejszych. Jednak w wariancie Kiezmarska - Dol. Łomnicka, nie widze najmniejszego problemu, aby takowe piwo nie wypić. Właściwie to wg. twej opinii, to wszyscy, co pija alkohol, np. w Chacie pod Rysami, Zbójnickiej, czy Terince....to ochlapusy :mrgreen: . Bardzo ciekawe podejście.
Jednak uważam Markizie, że jak masz na tyle słaba głowę, ze po jednym piwie jesteś "nabąbiony jak stodoła" :mrgreen: , to zdecydowanie powinieneś owego trunku unikać....nawet na kwaterze
Markiz napisał(a):
chief napisał:
....a co rozumiesz przez termin "dolina alpejska" ?

Co rozumiem - a no to co można zobaczyć w Alpach. Pojedź to się dowiesz.

widzę, ze unikasz odpowiedzi, wiec inaczej:
czy np. Dolina Staroleśna, tez ma cechy "doliny alpejskiej" ?, a jak nie to, dlaczego akurat Kieżmarska, jest jedyna w Tatrach ? :shock:
Markiz napisał(a):
Patrz uwagi na wstępie o unikaniu dyblowania tras - Dol. Staroleśna jest przedmiotem oddzielnej wycieczki.

dubluje się tylko odcinek: Zbójnicka Chata (nieznacznie przed nią) - Hrebienok, za to przechodzi się przez tak urocze rejony (bez dublowania !!!) jak Dol. Świstowa, Rohatka, Kotlinak pod Rohatką (jest to spory odcinek....za to zupełnym bezsensem jest powrót (dublowanie :mrgreen: ) ta sama drogą przez Wielicką (chyba, ze kiepsko czasowo i z emocjami).
Markiz napisał(a):
Przepraszam bardzo, chiefie, ale nie wiedziałem, że Kongres Międzynarodowych Przewodników Górskich uchwalił dezyderat do władz słowackich i co więcej, że ten dezyderat został wprowadzony do przepisów prawa, że PRZYGLĄDANIE SIĘ WSCHODNIEJ I ZACHODNIEJ ŚCIANIE GIERLACHA JEST ZABRONIONE. Ja wiem, że Wy, przewodnicy to mafia (co już Lech udowodnił w sposób absolutnie przekonujący) ale aby biednym turystom nawet spoglądać zabraniać to już chyba przesada.

nie pisałeś o jeno oglądaniu, lecz:
Markiz wcześniej napisał napisał(a):
a konkretnie do Batizovskego Plesa (Batyżowieckiego Stawu). Jakby filancerii nie było to można wyraźną perć pójść w głąb doliny aby zobaczyć bardziej z bliska jak się to na Gierlach wchodzi lub z niego schodzi przez Próbę Batyżowiecką.

nie odwracaj kota ogonem ......nie pamiętasz już, co pisałeś ?, nie dobrze, nie dobrze.....takie zejście ze szlaku jest o dupę trzasnąć, gdyż kompletnie nic nie daje, a słono można za to zapłacić
Markiz napisał(a):
Dla mnie i nie tylko dla mnie jest ta grupa inna. Wystarczy spojrzeć.

no ale powiedź.....owszem jest czasem taki termin jak "grupa Krywania", ale co to ma wspólnego z podziałem na Tatry: Bielskie, Wysokie, Zachodnie....nikt nie odłącza owej grupy od Tatr Wysokich...

Podsumowując, to niestety, ale musze stwierdzić z przykrością, ze:
1.Nie potrafisz z honorem przyjąć krytyki, a przeca każdy, kto pisze takowy tekst powinien się z krytycznymi zdaniami liczyć. Ja wiem, ze Ty lubisz tylko, gdy Cię chwalą
2.Nie potrafisz z honorem bronić swych argumentów/racji i uciekasz w cynizm oraz dość płytka ironię, mająca na celu obrażanie osoby o odmiennym zdaniu. No cóż to świadczy tylko o Tobie.
Zauważ, ze w moich postach „krytyki” nie było ani cynizmu, ani złośliwości.....po prostu nieco Ci brak kultury.....



Ps.
Markiz napisał(a):
na południowym podnórzu Tatr

a teraz się czepiam :mrgreen:

Autor:  Alleksia [ Pt maja 20, 2011 2:25 pm ]
Tytuł: 

Powiem CI chłopie gdzie nie iść. W zeszłym roku poszliśmy w owkim stanie na Wołowiec. Każdy jeden krok do Polany Chochołowskiej odbija się grubym echem w głowie. Kamienie przeraźliwie trzeszczą pod nogami.Chwilę wytchnienia daje schronisko, piwo też, w moim przypadku również dwugodzinną drzemkę. Wejście na sam Wołowiec dłużyło się wprost niemiłosiernie. Zleźliśmy na dół dopiero ok 23:00. W życiu się tak nie zmęczyłam.
Moje najlepsze rozwiązanie na kaca w górach poniżej:

Obrazek*

Po odpowiednim nawodnieniu w Murowańcu.

Autor:  peepe [ Pt maja 20, 2011 7:27 pm ]
Tytuł: 

Jakie piękne zdjęcie, zjednoczenie z przyrodą :)

Autor:  oskario [ Wt maja 24, 2011 11:24 pm ]
Tytuł: 

witam wszystkich jako nowy użytkownik. przeglądam to forum od jakiegoś czasu i wydało mi się ciekawe, dlatego postanowiłem wtrącić swoje 3 grosze - padło na ten temat, ponieważ miałem identyczną sytuację w ub. roku.
jan66 napisał(a):
Ciekawy temat
Proponuję Strążyską - pod koniec mozna piwko kupić, a jako finał prysznic pod Siklawicą, to wrócisz trzeźwiutki do Zakopca.

moim zdaniem zależy od ilości płynów odwadniających spożytych dnia poprzedniego. Ja wybrałem opcję:
slawekskiper napisał(a):
Ja polecam Sarnią Skałę z plecakiem zimnego piwa :D

Dokładnie - wejście Doliną Strążyską, marsz do Siklawicy, później cofasz się odrobinkę i laskiem maszerujecie do Czerwonej Przełęczy a stamtąd już tylko z 10 min na Sarnią. Widoczek na całe Zakopane, polecam powrót przez Dolinę Białego, wychodzisz przy Wielkiej Krokwi i tam zdążysz strzelić browarka (jeśli jeszcze będziesz miał ochotę :D). Tyle, że odradzam leczenie się piwem, bo następnego dnia zrobisz tę samą trasę w drugą stronę... :shock:
Ale fakt - trasa na kaca idealna.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/