Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

KOŚCIELEC
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=149
Strona 3 z 12

Autor:  KWAQ9 [ Wt sie 09, 2005 2:10 pm ]
Tytuł: 

OlkaS napisał(a):
...prawda KWAQ-u ? :lol:


Jasne Oluś, nie ośmieliłbym się zaprzeczać... ;)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Olka [ Śr sie 10, 2005 11:27 am ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
OlkaS napisał(a):
...prawda KWAQ-u ? :lol:


Jasne Oluś, nie ośmieliłbym się zaprzeczać... ;)

Pozdrawiam!
Bartek :D


I tym sposobem powstał wątek wzajemnej adoracji hihihihihihi który śmiało można przenieść do off topic ;)

Autor:  KWAQ9 [ Śr sie 10, 2005 4:00 pm ]
Tytuł: 

OlkaS napisał(a):
I tym sposobem powstał wątek wzajemnej adoracji hihihihihihi który śmiało można przenieść do off topic ;)


Ciekawe kiedy nas przeniosą??? :)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Gość [ Śr sie 10, 2005 4:07 pm ]
Tytuł: 

Witam wszystkich. Tak się złożyło, że w tym roku byłem po raz pierwszy w życiu w górach (pluję sobie w brodę, że dopiero teraz :wink: ). Wszedłem na kilka szczytów, Kościelec był ostatni. Były chwile, że nie wiedziałem, gdzie iść dalej, bo szlak nagle zakręcał na płaską, nachyloną pod kątem skałę. Kiedu byłem na górze, całe przejście wydawało mi się strasznie trudne, ale po zejściu stwierdziłem, że nie było tak źle. Właściwie muszę potwierdzić zdanie, które tu już padło: Kościelec jest dobry do sprawdzenia, czy da się radę pochodzić po Tatrach Wysokich. Są na nim przejścia, których nie ma na Giewoncie czy na Czerwonych, a równocześnie nie jest on tak trudny jak Orla Perć (tam nie byłem, sądzę tylko po zdjęciach). BTW: wchodziłem w "Vansach" (takie trampki), świetnie trzymają się skały, pod warunkiem, że jest sucha :wink: . W przyszłym roku poszukam lepszych butów.

Autor:  KWAQ9 [ Śr sie 10, 2005 4:12 pm ]
Tytuł: 

Jak ja wchodziłem tam ostatnio to też zauważyłem jedną dziewczynę która komletnie zeszła ze szlaku i nagle zaczęła głośno krzyczeć... Dobrze, że byłem wyżej od niej (tak ze 30m) to zacząłem ją naprowadzać na szlak. Potem mnie dogoniła i ładnym uśmiechem podziękowała... :)
Ahhh te kobiety... ;)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Olka [ Śr sie 10, 2005 4:15 pm ]
Tytuł: 

Dobrze, że czuwają tacy mężczyźni jak Ty Bartek... :wink:

Autor:  KWAQ9 [ Śr sie 10, 2005 4:18 pm ]
Tytuł: 

OlkaS napisał(a):
Dobrze, że czuwają tacy mężczyźni jak Ty Bartek... :wink:


Dzięki Oluś!!!
Fajnie też że chodzą po górach takie kobiety zagubione jak owieczki... ;)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  senior [ Śr sie 10, 2005 4:19 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Jak ja wchodziłem tam ostatnio to też zauważyłem jedną dziewczynę która komletnie zeszła ze szlaku i nagle zaczęła głośno krzyczeć... Dobrze, że byłem wyżej od niej (tak ze 30m) to zacząłem ją naprowadzać na szlak. Potem mnie dogoniła i ładnym uśmiechem podziękowała... :)
Ahhh te kobiety... ;)

Pozdrawiam!
Bartek :D


A buzi nie dala :D!! Powinienes Sie upomniec :D
pozdrawiam

Autor:  Olka [ Śr sie 10, 2005 4:20 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
OlkaS napisał(a):
Dobrze, że czuwają tacy mężczyźni jak Ty Bartek... :wink:


Dzięki Oluś!!!
Fajnie też że chodzą po górach takie kobiety zagubione jak owieczki... ;)

Pozdrawiam!
Bartek :D


No na takich szlakach jak na Kościelec to raczej...kozice hihihihihi

Autor:  KWAQ9 [ Śr sie 10, 2005 4:24 pm ]
Tytuł: 

OlkaS napisał(a):
No na takich szlakach jak na Kościelec to raczej...kozice hihihihihi


No dobra, samotne kozice??? :lol: Troche nie bardzo to brzmi ale niech będzie...

P.S. Teraz z tymi tekstami to już Oluś napewno trafimy do Off Topic... :) Niech tylko Konrad się pojawi... ;)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Senor Ortega [ Śr sie 10, 2005 9:19 pm ]
Tytuł: 

Mnie tu pachnie jakimś flirtem...

Autor:  KWAQ9 [ Śr sie 10, 2005 9:31 pm ]
Tytuł: 

Senor, ja??? :)
No coś Ty...
Każdy tylko nie ja... ;)

P.S. Już jestem w Off Topicu... ;)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  tomek.l [ So sie 13, 2005 4:34 pm ]
Tytuł: 

Armina napisał(a):
Źle na moje poczucie bezpieczeństwa wpłynął też fakt, że pierwszy raz szłam bez kogoś doświadczonego.

Myślę, że jakbyś szła z kim doświadczonym i wiedziałabyś, że od szczytu dzieli cię co najwyżej kilkadziesiąt sekund to byś weszła. Ten ostatni fragment wydaje się przepaścisty ale z góry wygląda to mniej groźnie i zejście tym fragmentem nie jest bardzo trudne.
Następnym razem jak pójdziesz z kimś kto już był na Kościelcu to na pewno wejdziesz.
A jak by tam pozakładali łańcuchy to było by oczywiście łatwiej, ale to nie było by już to samo.

Mam nadzieje, że nie wprowadziłem cię w błąd jeśli chodzi o trudności na Kościelcu. Choć z tego co napisałaś wnioskuję, że tak :)

Autor:  KWAQ9 [ So sie 13, 2005 4:46 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
A jak by tam pozakładali łańcuchy to było by oczywiście łatwiej, ale to nie było by już to samo.


Dokładnie, szkoda łańcuchów... :)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 29, 2005 1:37 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
tomek.l napisał(a):
A jak by tam pozakładali łańcuchy to było by oczywiście łatwiej, ale to nie było by już to samo.


Dokładnie, szkoda łańcuchów... :)

Pozdrawiam!
Bartek :D


He, he... Może jeszcze pare klamer i drabinke ':lol:'? Proponuje wkuć w skałę krzyż, będzie kolejny Giewont ':evil:'

A tak poważnie, to widze, że wielu z Nas za bardzo boi się łańcuchów. Łańcuch, klamry, drabinki są naszymi pomocnikami ( wielokrotnie zbędnymi, zwłaszcza latem - Giewont, Kobylarzowy Żleb, podejście do jaskiń Mylnej i Raptawickiej, itp.) a nie wrogami.

Autor:  Olka [ Pn sie 29, 2005 2:19 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
A tak poważnie, to widze, że wielu z Nas za bardzo boi się łańcuchów. Łańcuch, klamry, drabinki są naszymi pomocnikami ( wielokrotnie zbędnymi, zwłaszcza latem - Giewont, Kobylarzowy Żleb, podejście do jaskiń Mylnej i Raptawickiej, itp.) a nie wrogami.


czasem pomocnikami a czasem wrogami...

taki przykład: łapisz się łańcucha z całych sił, próbujesz się podciągnać a bolec na którym przymocowany jest łancuch wychodzi ze skały

albo chwytasz łańcuch z całych sił i nagle okazuje się, ze koniec nie jest przyczepiony do skały i zaliczasz "wahadełko"

po takich sytuacjach średnio ufasz temu żelastwu... :roll:

Autor:  KWAQ9 [ Pn sie 29, 2005 2:38 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Łańcuch, klamry, drabinki są naszymi pomocnikami ( wielokrotnie zbędnymi, zwłaszcza latem - Giewont, Kobylarzowy Żleb, podejście do jaskiń Mylnej i Raptawickiej, itp.) a nie wrogami.


Masz rację Łukaszu, tego żelastwa nie trzeba się bać... (Oluś nie strasz :shock:). Ja sam spotkałem się z tym gdy rozmawiam i opowiadam jak np. było na Świnicy. Od razu słyszę pytanie: A są tam łańcuchy? Odpowiadam: No pewnie, w niektóryc miejscach byłoby bez nich ciężko. Po chwili odpowiedź: Eeeeeee, to ja tam nie idę. Odpowiadając zazwyczaj widzę w oczach osoby wielki strach, że jak już są łańcuchy to musi to być szlak niemalże podobny trudnościami do K2!!!
Wtedy z chęcią bym odpowiedział: Człowieku ze wsi jesteś??? Roweru się boisz??? (Nie obrażając wszytskich mieszkających na wsi of course, to tylko takie chamskie powiedzonko... ;))

Wracając do Kościelca to naprawdę tam nie potrzeba żadnych łańcuchów, drabniek, wind czy wyciągów... Ten szlak sam w sobie jest super i bez problemu można go przejść... Kamilka może potwierdzić moje słowa. Za rok wprowadzę ją sam na szczyt bo ostatnio chciała pisać do prezydenta pismo o klamry pod szczytem!!! :lol:

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Olka [ Pn sie 29, 2005 2:45 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Wracając do Kościelca to naprawdę tam nie potrzeba żadnych łańcuchów, drabniek, wind czy wyciągów... Ten szlak sam w sobie jest super i bez problemu można go przejść...


Można też się pościgać... :twisted:

Ja uwielbiam ten szczyt, byłam na nim chyba z 5 razy i nigdy nie mam dość :)

Autor:  KWAQ9 [ Pn sie 29, 2005 3:40 pm ]
Tytuł: 

Ja tylko raz, ostatnio...
Masz rację, szczyt jest super!!!
Widoki też piękne, szczególnie na OP...

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Armina [ Pn sie 29, 2005 9:09 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Za rok wprowadzę ją sam na szczyt bo ostatnio chciała pisać do prezydenta pismo o klamry pod szczytem!!! :lol:


:?: :shock:

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 30, 2005 6:30 am ]
Tytuł: 

OlkaS napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
A tak poważnie, to widze, że wielu z Nas za bardzo boi się łańcuchów. Łańcuch, klamry, drabinki są naszymi pomocnikami ( wielokrotnie zbędnymi, zwłaszcza latem - Giewont, Kobylarzowy Żleb, podejście do jaskiń Mylnej i Raptawickiej, itp.) a nie wrogami.


czasem pomocnikami a czasem wrogami...

taki przykład: łapisz się łańcucha z całych sił, próbujesz się podciągnać a bolec na którym przymocowany jest łancuch wychodzi ze skały

albo chwytasz łańcuch z całych sił i nagle okazuje się, ze koniec nie jest przyczepiony do skały i zaliczasz "wahadełko"

po takich sytuacjach średnio ufasz temu żelastwu... :roll:



Też masz rację. Ale bez przesady :). W polskich Tatrach nie jest tak źle. Ale za to na Słowacji!!! ':shock:'Byłem w tą sobotę na Rohaczach. Ze dwa łańcuchy latały sobie swobodnie na wietrze, kilka pięknie zardzewiałych, i ogólnie wszystkie za długie. I jeszcze piękny przelicznik koron w Tietliakowej Chacie ( czy jak to się pisze...). 10 koron = 1, 50 zł :evil:.
Twierdzą, że to wpływ ceny piwa w schronisku nad Morskim Okiem.

Autor:  adhezja [ Pt gru 09, 2005 1:44 pm ]
Tytuł: 

o i proszę - gawęda o biżuterii mojej ulubionej 8)

pocieszające jest to, że nie tylko mnie czasem łancuchy płoszą --->
Cytuj:
"taki przykład: łapisz się łańcucha z całych sił, próbujesz się podciągnać a bolec na którym przymocowany jest łancuch wychodzi ze skały

albo chwytasz łańcuch z całych sił i nagle okazuje się, ze koniec nie jest przyczepiony do skały i zaliczasz "wahadełko"


a na szlaku na Kościelec moim zdaniem nie powinny sie pojawić. w trudniejszych warunkach pogodowych chyba sie tam nikt nie pcha, prawda? szlak na tyle krótki, że w razie nagłej zmiany pogody na taka oślizgłą ;), o ktorą w Tatrach nie trudno, raczej zdązy sie zejść.

zgadzam sie, że uroczy, piękne widoki, super sie idzie i baaaardzo mi sie podoba :D i dobrze na nim przetestować nadajność zieleńca do trudniejszych szlaków. pewien moj kolega tam ujawnił niestety lęk wysokości, aż ten jego sposób schodzenia jakaś babka skomentowała "o widzę, ze kolega to sie chyba boi"

a na końcówce to widziałam, że ok. 8letniego chłopaczka jakis pan podsadzał, ale to jest fragment na myślenie nogami bardzo fajny :D

/ale przy pierwszej próbie zdobycia K - popadywało już w Gąsiennicowej - spasowałyśmy/

Autor:  Łukasz T [ Pt gru 09, 2005 1:58 pm ]
Tytuł: 

adhezja napisał(a):
w trudniejszych warunkach pogodowych chyba sie tam nikt nie pcha, prawda?


Czasami pcha. Troche niżej jest temat o tym.

Autor:  tomek.l [ Pt gru 09, 2005 1:59 pm ]
Tytuł: 

adhezja napisał(a):
a na szlaku na Kościelec moim zdaniem nie powinny sie pojawić. w trudniejszych warunkach pogodowych chyba sie tam nikt nie pcha, prawda? szlak na tyle krótki, że w razie nagłej zmiany pogody na taka oślizgłą ;), o ktorą w Tatrach nie trudno, raczej zdązy sie zejść.
Tu się niestety mylisz. Przejrzyj sobie temat o wypadku na Kościelcu.

Autor:  Gość [ Pt gru 09, 2005 2:18 pm ]
Tytuł: 

ale ze jak? :?

że sie jednak nie zdąży zejść, bo aż tak błyskawicznie i NIESPODZIEWANIE sie pogoda zmienia? czy ze ludziska sie pchają z czarną gradową chmurą na plecach?

i czy Panowie uważają, że jednka te łancuchy winny być, bo by pomogły?

a jeśli chodiz o złe wiadomości (w ogóle i górskie też) to jestem niestety nie na bieżąco, bo przedostanio sie odcinałam od mediów w duzym stopniu...
więc wybaczta!

Autor:  tomek.l [ Pt gru 09, 2005 3:21 pm ]
Tytuł: 

Chodzi o to, że przy złych warunkach i tak się będą ludzie tam pchać.
A całe to żelastwo jest tam zbędne.

Autor:  Hania ratmed [ So gru 10, 2005 9:48 pm ]
Tytuł: 

A pogoda to swoją drogą potrafi zmienić się naprawdę NIESPODZIEWANIE.

Autor:  Kaytek [ N gru 11, 2005 9:55 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
a na szlaku na Kościelec moim zdaniem nie powinny sie pojawić. w trudniejszych warunkach pogodowych chyba sie tam nikt nie pcha, prawda? szlak na tyle krótki, że w razie nagłej zmiany pogody na taka oślizgłą , o ktorą w Tatrach nie trudno, raczej zdązy sie zejść.

Powyższe posty mówią o tym jak w kilka osób z forum zaliczyliśmy wycof z wysokich Tatr. Wśród wątpliwych atrakcji tego dnia mieliśmy okazję oglądać akcję na Kościelcu - nie wszyscy przeżyli.
Znajomi tego dnia ostro walczyli żeby pezejść przez Szpiglasową Przełęcz - a przy dobrych warunkach nie warto się za bardzo schylać do tych łańcuchów...

Autor:  tomek.l [ N gru 11, 2005 10:14 pm ]
Tytuł: 

Niestety przy trudnych warunkach Kościelec się staje niebezpieczny. Choć moim zdaniem nie jest to specjalnie trudny szlak (przynajmniej latem) to są tam miejsca gdzie można sobie zrobić krzywdę. Ale nie są one na tyle trudne, aby tam zakładać łańcuchy czy drabinki. Poprostu dwa miejsca gdzie trzeba się trochę powspinać i kawałek po skośnych płytach gdzie jak jest mokro i ślisko to może być niebezpiecznie.
Faktycznie nie jest to długi szlak, ale w razie niepewnej pogody lepiej zejść wcześniej, bo gdy tam się zrobi mokro i ślisko to schodzenie może być już trochę niebezpieczne.

Autor:  t0m1 [ Cz gru 29, 2005 4:21 pm ]
Tytuł: 

Odbiegajac od tematu, zauwazylem, ze kilka osob poruszylo temat wysuwajacych sie szpilek przytwierdzajacych lancuchy do skaly. Czy sa na tym forum osoby, ktore osobiscie tego doswiadczyly?

Strona 3 z 12 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/