Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Wt gru 03, 2024 6:23 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6909 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 231  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 14, 2006 6:33 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pt gru 30, 2005 11:21 am
Posty: 233
Coś mi się wydaje że kreują się nam nowi Herośi :wink: .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 14, 2006 6:38 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
tuniek napisał(a):
Coś mi się wydaje że kreują się nam nowi Herośi :wink: .


Poprzedni "herosi" ( oczywiście nie wszyscy tam uhonorowani ) są upamiętnieni pod Ostrewą :?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 9:49 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 8:45 am
Posty: 133
Lokalizacja: Tarnów
dla jasnosci i pelnego zrozumienia moich intencji.

topr zostal powolany po to zeby niesc ratunek ludziom ktorzy w gorach napotkali klopoty. a wiec nam wszystkim, takze mnie. idiotyzmem byloby twierdzenie ze jak ktos ulegl wypadkowi to jego wina, a jak ulegl z wlasnej winy, no to niech nie prosi topr o pomoc (to tak jak z jednym orzeczeniem ubezpieczyciela - listonosz ulegl wypadkowi schodzac ze schodow, ubezpieczyciel odmowil wyplaty odszkodowania argumentujac ze gdyby listonosz zachowal ostroznosc to nie uleglby wypadkowi, a jesli nie zachowal to wypadek nastapil z jego winy czyli odszkodowanie sie nie nalezy :shock: :lol: ). wypadek w gorach moze sie zdarzyc nawet w sloneczny dzien, w piekna pogode. ratownicy topru slubowali niesc pomoc i na pewno na polecenie komendanta pojda ratowac ludzi obojetnie w jakich warunkach i w jakiej sytuacji.

ja tylko mam takie przyklady teoretyczne do przemyslenia:
- zszedles swiadomie ze szlaku, wpadles w klopoty, dzwonisz po topr i prosisz o pomoc, topr wysyla po ciebie smigowiec. w tym samym czasie na szlaku zawalu dostaje turysta, przezylby gdyby smiglowiec zabral go od razu do szpitala. ale smiglowca nie ma, bo wyciaga cie wlasnie z klopotow. turysta umiera na zawal.
- zszedles swiadomie ze szlaku wpadles w klopoty. dzwonisz po topr i prosisz o ratunek. wyrusza po ciebie ekipa. nastepuje zalamanie pogody, udaje sie ciebie uratowac ale w akcji ginie 2 toprowcow...

przypadki dobrane tendencyjnie, ale chodzi o to ze wszystko jest OK dopoki ryzykuje sie wylacznie wlasnym zyciem a nie zyciem innych. nie wiem co robilbym przez reszte zycia gydbym zszedl ze szlaku, wpadl w klopoty a gdy mnie ratowano - ktos stracil zycie. nie potrafilbym spojrzec w oczy rodzinie zmarlego.

czy ktos z was potrafilby spojrzec?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 4:44 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Śr gru 14, 2005 7:34 pm
Posty: 1068
Konrad napisał:
Cytuj:
Paweł, nie powiesz mi, że wyjście w góry przy IV stopniu zagrożenia jest tym samym, co wyjście przy II.

i:
Cytuj:
Widziałem kolesia, który postanowił o 20 pójść na Beskid (w lutym). Na głowie miał czapkę - bejsbolówkę. O latarce nie wspomnę.

Podajesz tutaj sytuacje skrajne, ale przecież większość wypadków nie jest spowodowana aż taką nieodpowiedzialnością.
Nie można obciążać konsekwencjami (w tym przypadku wprowadzeniem opłat za akcję ratowniczą) wszystkich turystów za zachowanie tych osób które idą w góry nie mając o nich zielonego pojęcia.
Byłby to przykład stosowania przysłowia: "chłop zawinił, cygana powiesili".
tomek.l napsał:
Cytuj:
Oczywiście nie wszystkie wypadki wynikają z jakiś błędów.

Ja bym raczej powiedział, że wypadki wynikają z błędów, ale czasem nie można ich zauważyć, lub przewidzieć. Każdy z nas z pewnością jakieś błędy w Tatrach na pewno kiedyś popełnił. Po prostu zdobywanie doświadczenia wiąże się z ryzykiem ich popełniania- jednym te błędy "uchodzą na sucho", innym nie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 5:05 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Śr gru 14, 2005 7:34 pm
Posty: 1068
mycyr napisał:
Cytuj:
ja tylko mam takie przyklady teoretyczne do przemyslenia:
- zszedles swiadomie ze szlaku, wpadles w klopoty, dzwonisz po topr i prosisz o pomoc, topr wysyla po ciebie smigowiec. w tym samym czasie na szlaku zawalu dostaje turysta, przezylby gdyby smiglowiec zabral go od razu do szpitala. ale smiglowca nie ma, bo wyciaga cie wlasnie z klopotow. turysta umiera na zawal.
- zszedles swiadomie ze szlaku wpadles w klopoty. dzwonisz po topr i prosisz o ratunek. wyrusza po ciebie ekipa. nastepuje zalamanie pogody, udaje sie ciebie uratowac ale w akcji ginie 2 toprowcow...

Zakaz schodzenia ze szlaku w Tatrach wprowadzono ze względu na ochronę przyrody, a nie ze względu na bezpieczeństwo turystów.
Przykładowo w Alpach nie istnieje praktycznie pojęcie zejścia ze szlaku (poza rezerwatami). Tamtejsi ratownicy ratują osoby w każdym miejscu i nikt nie ma pretensji. Wytknięte mogą być np. braki sprzętowe (np. brak sprzętu asekuracyjnego), ale nie fakt, że turysta/wspinacz poruszał się świadomie poza standardowymi drogami.
Ten przykład więc (świadome zejście ze szlaku, przy czym przez świadome zejście ze szlaku rozumiem sytuację gdy turysta wie gdzie idzie i zna, przynajmniej teoretycznie, przebieg i trudności drogi) nie może być poddany krytyce jako szczególne narażanie TOPR (w zakresie wykonywanego zawodu ratownika, bo do prywatnej opinii każdy ma prawo)- przecież uczestniczą oni także w akcjach ratowniczych taterników. Może być to ew. traktowane jako przewinienie z punktu widzenia TPN, jako zagrożenie dla środowiska.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 5:12 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Śr gru 14, 2005 7:34 pm
Posty: 1068
Konrad napisał:
Cytuj:
Jeśli bym wiedział, że kuchenka jest nieszczelna zupy bym nie gotował.

, co miało być metaforą stwierdzenia: Jeśli bym wiedział, że nastąpi wypadek (że ryzyko jest duże) to bym nie poszedł.
Ale często tego, nie wiesz. Tym co idą w góry wydaje się że ryzyko wypadku jest małe i dlatego idą.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 5:34 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn wrz 19, 2005 9:17 am
Posty: 1076
Lokalizacja: Gdańsk
Poprostu zapytam wprost ( i nie jest to pytanie złosliwe , wiec niech nikt nie próbuje tego tak odbierać ) Będzie to pytanie dość osobiste ...

Konrad , czy Ty miałes kiedys jakiś górski wypadek ? Jesteś bardzo zapobiegawczy , a po emblemacie widać , że jednak od rzeczy niebezpiecznych nie stronisz ...

POZDRAWIAM

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 5:38 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 8:45 am
Posty: 133
Lokalizacja: Tarnów
Cytuj:
Zakaz schodzenia ze szlaku w Tatrach wprowadzono ze względu na ochronę przyrody, a nie ze względu na bezpieczeństwo turystów.
Przykładowo w Alpach nie istnieje praktycznie pojęcie zejścia ze szlaku (poza rezerwatami). Tamtejsi ratownicy ratują osoby w każdym miejscu i nikt nie ma pretensji.


oczywiscie ze punktem wyjscia jest ochrona przyrody. ale jednoczesnie turysta porusza sie po szlaku ktory jest wzglednie bezpieczny, przystosowany do wedrowki.

w alpach rozumiem ze tez ratuja "za darmo"?

ja uwazam ze ryzykowac zyciem innych mam prawo tylko wtedy gdy sie co do tego umowimy - czyli bede posiadal ubezpieczenie. jesli go nie posiadam, to musze przyjac zasady podawane przez topr. i tyle, to moja regula i jej sie trzymam. inni niech postepuja jak chca.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 5:46 pm 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Pawel_Orel napisał(a):
Konrad napisał:
Cytuj:
Jeśli bym wiedział, że kuchenka jest nieszczelna zupy bym nie gotował.

, co miało być metaforą stwierdzenia: Jeśli bym wiedział, że nastąpi wypadek (że ryzyko jest duże) to bym nie poszedł.
Ale często tego, nie wiesz. Tym co idą w góry wydaje się że ryzyko wypadku jest małe i dlatego idą.

Nie "nastąpi wypadek", a tylko "ryzyko jest duże".
Ryzyko wypadku (zwłaszcza zimą, bo od tego się zaczęło i o tym mówię) maleje wraz z doświadczeniem i wiedzą.
Nie widzę sensu kontunowania tej dyskusji, bo nie dam się przekonać, że lekkomyślność i niewiedza jest usprawiedliwieniem.
"Nie wiedziałem, że nieszczelna kuchenka może wybuchnąć.
Nie wiedziałem, że przy III stopniu zgrożenia lawinowego mnie zasypie".
Takie wnioski płyną z Twoich wypowiedzi i wydają mi się absurdalne. Choć każdy oczywiście może myśleć inaczej.

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 5:50 pm 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Gofer napisał(a):
Poprostu zapytam wprost ( i nie jest to pytanie złosliwe , wiec niech nikt nie próbuje tego tak odbierać ) Będzie to pytanie dość osobiste ...

Konrad , czy Ty miałes kiedys jakiś górski wypadek ? Jesteś bardzo zapobiegawczy , a po emblemacie widać , że jednak od rzeczy niebezpiecznych nie stronisz ...

POZDRAWIAM

A dlaczego uważasz, że nie stronię od rzeczy niebezpiecznych? To jest pojęcie względne i zależy od wielu czynników ;-)
A odpowiadając na Twoje pytanie. Nigdy nie miałem bliskiego kontaktu z lawiną. Jedynie "praktyczne i niezamierzone" ćwiczenia z hamowania czekanem.
A jeśli chodzi o lawiny - sporo o nich czytałem, wiem, jak wygląda poszukiwanie zasypanych, jakie są szanse odszukania żywego zasypanego człowieka, który nie miał piepsa czy Recco i nie chciałbym mieć, choćby pośrednio, kogoś na sumieniu.

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 6:03 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn wrz 19, 2005 9:17 am
Posty: 1076
Lokalizacja: Gdańsk
Konrad napisał(a):
Gofer napisał(a):
Poprostu zapytam wprost ( i nie jest to pytanie złosliwe , wiec niech nikt nie próbuje tego tak odbierać ) Będzie to pytanie dość osobiste ...

Konrad , czy Ty miałes kiedys jakiś górski wypadek ? Jesteś bardzo zapobiegawczy , a po emblemacie widać , że jednak od rzeczy niebezpiecznych nie stronisz ...

POZDRAWIAM

A dlaczego uważasz, że nie stronię od rzeczy niebezpiecznych? To jest pojęcie względne i zależy od wielu czynników ;-)
A odpowiadając na Twoje pytanie. Nigdy nie miałem bliskiego kontaktu z lawiną. Jedynie "praktyczne i niezamierzone" ćwiczenia z hamowania czekanem.
A jeśli chodzi o lawiny - sporo o nich czytałem, wiem, jak wygląda poszukiwanie zasypanych, jakie są szanse odszukania żywego zasypanego człowieka, który nie miał piepsa czy Recco i nie chciałbym mieć, choćby pośrednio, kogoś na sumieniu.



Hehh rola admina - dbać o forumowiczów :wink: . Wydaje mi się , że wspinaczka to też duże ryzyko , choć wiem że odpowiednio przygotowana i nienazbyt wygórowana ambicjonalnie to czysta przyjemność ,zawsze jednak niesie ze sobą jakieś ryzyko - stąd moj wniosek , że od ryzyka niestronisz. W koncu o ile mnie oczy nie zawodzą na emblemacie widac jak właśnie gdzieś sie wspinasz :)

POZDRAWIAM

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 6:35 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 26, 2006 9:55 pm
Posty: 435
Lokalizacja: Bydgoszcz
Dziwne rozumowanie prezentujecie Paweł i Gofer, niespecjalnie je rozumiem.
Wiadomo, że chodzenie po górach, zwłaszcza wysokich, czy w warunkach zimowych wiąże się z pewnym ryzykiem. Góry są nieprzewidywalne, a i człowiek jest tylko człowiekiem i zawsze może popełnić błąd.
Ale tu chodzi o to, żeby się nie narażać, albo dla swojej jakiejś tam możliwej przyjemności ryzykować życie swoje, innych i ewentualnie ratowników.
Wszystko jest dla ludzi, ale człowiek, który chce iść w góry przy lawinowej IV, albo np. wchodzący na Rysy pomimo, widocznych oznak zbliżającej się burzy (bo mu tylko 45min do szczytu zostało) jest jak dla mnie szalony, a co najmniej nierozsądny. I z pewnością żal ratowników, którzy poświęcą życie, bo ktoś, nie podchodząc racjonalnie do sprawy, myślał, że da radę.
Pozdrawiam :wink:


Ostatnio edytowano Śr lut 15, 2006 7:07 pm przez Kuba777, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 6:50 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11101
Lokalizacja: Poznań
mycyr napisał(a):
przypadki dobrane tendencyjnie, ale chodzi o to ze wszystko jest OK dopoki ryzykuje sie wylacznie wlasnym zyciem a nie zyciem innych. nie wiem co robilbym przez reszte zycia gydbym zszedl ze szlaku, wpadl w klopoty a gdy mnie ratowano - ktos stracil zycie. nie potrafilbym spojrzec w oczy rodzinie zmarlego.

czy ktos z was potrafilby spojrzec?

Ale równie dobrze ktoś może stracić życie ratując kogoś na szlaku.
Kłopoty mogą spatkać kogoś i na szlaku i poza szlakiem.
Nie zawsze zejście ze szlaku będzie się wiązało z większym ryzykiem.
Odpowiedzialności za życie kogoś innego nie wiązałbym ze schodzeniem ze szlaku ale z wychodzeniem w niebezpieczne miejsca przy IV, z chodzeniem na siłe po oblodzonych szlakch i z wielu jeszcze innymi sytuacjami i przykładami lekkomyslności, które nie mają związku z chodzeniem na szlaku czy poza szlakiem.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 7:12 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 26, 2006 9:55 pm
Posty: 435
Lokalizacja: Bydgoszcz
tomek.l napisał(a):
Odpowiedzialności za życie kogoś innego nie wiązałbym ze schodzeniem ze szlaku ale z wychodzeniem w niebezpieczne miejsca przy IV, z chodzeniem na siłe po oblodzonych szlakch i z wielu jeszcze innymi sytuacjami i przykładami lekkomyslności

Dokładnie. I takie osoby powinny płacić za akcję ratowniczą albo radzić sobie same :twisted:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 7:31 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11101
Lokalizacja: Poznań
No nie, w tej chwili nie ma takiej możliwości bo Konstytucja na to nie pozwala.
Ja ogólnie, jak już kiedyś pisałem jestem za obowiązkowym, rozsądnym dobrym i nie horrendalnie drogim ubezpieczeniem górskim.
A nieubezpieczeni powinni płacić za akcje.
Ale na razie Konstytucja na to nie pozwala oraz nie ma jeszcze na rynku takich ubezpieczeń (nie mówie o oeav)

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 7:43 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pt gru 30, 2005 11:21 am
Posty: 233
W Polsce jest tak że im więcej zakaów tym więcej ludzie je łamią.A co do zwracania uwagi to też się lepiej nie wychylać bo można zostać równo obiechanym za wtrącanie się w nie swoje sprawy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 7:58 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn wrz 19, 2005 9:17 am
Posty: 1076
Lokalizacja: Gdańsk
Kuba777 napisał(a):
Dziwne rozumowanie prezentujecie Paweł i Gofer, niespecjalnie je rozumiem.
Wiadomo, że chodzenie po górach, zwłaszcza wysokich, czy w warunkach zimowych wiąże się z pewnym ryzykiem. Góry są nieprzewidywalne, a i człowiek jest tylko człowiekiem i zawsze może popełnić błąd.
Ale tu chodzi o to, żeby się nie narażać, albo dla swojej jakiejś tam możliwej przyjemności ryzykować życie swoje, innych i ewentualnie ratowników.
Wszystko jest dla ludzi, ale człowiek, który chce iść w góry przy lawinowej IV, albo np. wchodzący na Rysy pomimo, widocznych oznak zbliżającej się burzy (bo mu tylko 45min do szczytu zostało) jest jak dla mnie szalony, a co najmniej nierozsądny. I z pewnością żal ratowników, którzy poświęcą życie, bo ktoś, nie podchodząc racjonalnie do sprawy, myślał, że da radę.
Pozdrawiam :wink:



Masz racje IV stopień zagrożeniua lawinowego , to zagrożenie niemal już ekstremalne i ja na pewno w takich warunkach nie ruszyłbym sie nigdzie wysoko , a i jesli chodzi o dolinki miałbym duże obawy . Jednak jak sam powiedziałeś , wszystko jest dla ludzi i np II stopien zagrozenia lawinowego jest dla mnie zachęcajacy , bo gdyby czekac aż spadnie jeszcze niżej to można by przeczkeac cała zimę . Oczywiście , gdyby II stopien zagrożenia nie był niebezpieczny nie nazwyałby sie zagrożeniem , ale uważam , że ryzyko jest na tyle małe , by w ramach zdrowego rozsądku można sobie spokojnie chodzić . Chodzi mi poprostu , że ja jednoznacznie nie przekreslałbym zimowych wyjść nazywając je nieodpowiedzialnymi , czy niezrozumiałymi :wink:
Wiadome , że zimowe wyjście musi wiązać sie z dobrymi warunkami i pogodą a powiedziałbym nawet , że te dwie kwestie muszą być jednoznaczne

POZDRAWIAM !

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-


Ostatnio edytowano Śr lut 15, 2006 8:06 pm przez Gofer, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 8:04 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn wrz 19, 2005 9:17 am
Posty: 1076
Lokalizacja: Gdańsk
Kuba777 napisał(a):
tomek.l napisał(a):
Odpowiedzialności za życie kogoś innego nie wiązałbym ze schodzeniem ze szlaku ale z wychodzeniem w niebezpieczne miejsca przy IV, z chodzeniem na siłe po oblodzonych szlakch i z wielu jeszcze innymi sytuacjami i przykładami lekkomyslności

Dokładnie. I takie osoby powinny płacić za akcję ratowniczą albo radzić sobie same :twisted:


Teraz wydaje mi się , że Ty przesadzasz ...

POZDRAWIAM

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 9:30 pm 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Gofer napisał(a):
W koncu o ile mnie oczy nie zawodzą na emblemacie widac jak właśnie gdzieś sie wspinasz :)

Od razu wspinasz...
nie wspinam się, nigdy nawet kursu skałkowego nie zrobilem.
Ot, takie zimowe wyjście w góry :)

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 15, 2006 10:50 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 8:45 am
Posty: 133
Lokalizacja: Tarnów
Cytuj:
Ale równie dobrze ktoś może stracić życie ratując kogoś na szlaku.
Kłopoty mogą spatkać kogoś i na szlaku i poza szlakiem.
Nie zawsze zejście ze szlaku będzie się wiązało z większym ryzykiem.


zejscie ze szlaku to przyklad ogolny, chodzi mi o lamanie przepisow oraz o podejmowanie decyzji ryzykownych wrecz niefrasobliwych ze szczegolnym uwzglednieniem tego ostatniego. powinienem bardziej to uszczegolowic.


Gofer napisał(a):
Kuba777 napisał(a):
tomek.l napisał(a):
Odpowiedzialności za życie kogoś innego nie wiązałbym ze schodzeniem ze szlaku ale z wychodzeniem w niebezpieczne miejsca przy IV, z chodzeniem na siłe po oblodzonych szlakch i z wielu jeszcze innymi sytuacjami i przykładami lekkomyslności

Dokładnie. I takie osoby powinny płacić za akcję ratowniczą albo radzić sobie same :twisted:


Teraz wydaje mi się , że Ty przesadzasz ...

POZDRAWIAM


oj, pewnie ze nikt nie mowi zeby takich zostawiac bez ratunku na pastwe gor, ale podejrzewam ze po takich akcjach ratownikow az rece swierzbia zeby takiemu delikwentowi chocby w d..e przylac...
natomiast gdyby wprowadzic obowiazkowe ubezpieczenia a przy jego braku koniecznosc poniesienia kosztow akcji to sposob myslenia wielu ludzi uleglby diametralnej zmianie


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 16, 2006 12:05 am 
Stracony

Dołączył(a): Pt lis 04, 2005 7:38 pm
Posty: 4278
Lokalizacja: Buk
Z tymi obowiązkowymi ubezpieczeniami to w naszym kraju jeszcze dłuuuga i daleka droga.Musiałoby byc najpierw prawnie uregulowane co w przypadku jesli wypadkowi ulegnie delikwent,który nie jest ubezpieczony i nie ma kasy na pokrycie kosztów akcji/jedyne co mi się nasuwa to wejscie na pobory/,bo nie wierzę,ze pierwsze pytanie toprowców będzie brzmiało:"czy jest pan ubezpieczony :?: " :( <nie chciałabym doczekac takiego momentu> 8)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 16, 2006 12:11 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 26, 2006 9:55 pm
Posty: 435
Lokalizacja: Bydgoszcz
Gofer napisał(a):
ja jednoznacznie nie przekreslałbym zimowych wyjść nazywając je nieodpowiedzialnymi , czy niezrozumiałymi :wink:
Wiadome , że zimowe wyjście musi wiązać sie z dobrymi warunkami i pogodą a powiedziałbym nawet , że te dwie kwestie muszą być jednoznaczne

zgadzam się z Tobą, myślę, że jak większość 8) zimą góry też są dla ludzi i nikt tego tutaj (chyba) nie neguje :)

mycyr napisał(a):

Gofer napisał(a):
Teraz wydaje mi się , że Ty przesadzasz ...


oj, pewnie ze nikt nie mowi zeby takich zostawiac bez ratunku na pastwe gor, ale podejrzewam ze po takich akcjach ratownikow az rece swierzbia zeby takiemu delikwentowi chocby w d..e przylac...
natomiast gdyby wprowadzic obowiazkowe ubezpieczenia a przy jego braku koniecznosc poniesienia kosztow akcji to sposob myslenia wielu ludzi uleglby diametralnej zmianie


Też tak podejrzewam. By się kozak jeden z drugim zastanowił i może dał sobie spokój, albo racjonalniej określił swoje siły, doświadczenie i warunki.
Szacunek dla wszystkich rozważnych :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 16, 2006 8:19 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2005 9:18 am
Posty: 3112
Lokalizacja: z Manczy
Moje zdanie: Idę w góry swiadomy ryzyka. Ratownicy składają przysięgę świadomie i wiedza czym ryzykują. To jest ten sam świat. Wypadki będa zawsze(chociażby zawał, zwichnięcie) a ratownicy godza sie pomagac w takich sytuacjach. Kwestia ubezpieczenia czy odpłatności za ich poświęcenie to kwestia lepszego lub gorszego wyposażenia.
Ratownicy to ludzie z tej samej gliny i też chodzą po górach, często ryzykując, i tez oczekują pomocy od kolegów w razie niebezpieczeństwa.

_________________
"Posekaj, posekaj"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 16, 2006 8:27 am 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Masz rację, ale przy założeniu, że wszyscy sa w stanie ocenić ryzyko. Jeśli idzie za przeproszeniem debil w nocy na Beskid bez kawałka latarki czy zimowej czapki, to ja bym go obciążył kosztami akcji.
Pogotowie ratunkowe też zbierało opłaty za "niuzasadnione wezwanie" karetki i nie zabiera pijanych do izby.

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 16, 2006 8:31 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Konrad napisał(a):
Jeśli idzie za przeproszeniem debil w nocy na Beskid bez kawałka latarki czy zimowej czapki, to ja bym go obciążył kosztami akcji.
Pogotowie ratunkowe też zbierało opłaty za "niuzasadnione wezwanie" karetki i nie zabiera pijanych do izby.


Masz racje. Tylko wyobraź sobie jak potem będzie wyglądało wyciągnięcie tych pieniędzy. TOPR będzie musiał zrobić komórke do spraw sądowych :? . Już człeka trafia szlag na myśl o tym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 16, 2006 8:34 am 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Łukasz T napisał(a):
Masz racje. Tylko wyobraź sobie jak potem będzie wyglądało wyciągnięcie tych pieniędzy. TOPR będzie musiał zrobić komórke do spraw sądowych :? . Już człeka trafia szlag na myśl o tym.

To jest inna kwestia. Ale opłaty za takie "akcje" z pewnością wystarczą na opłacenie etatu prawnika - górołaza.

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 16, 2006 8:36 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Widząc bezmyślność "turystów" to na wiele etatów powinno wystarczyć :? I zrobić pare pokazowych ściągnięć opłat, strach padnie na debili :twisted: :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 16, 2006 5:06 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt lis 04, 2005 7:38 pm
Posty: 4278
Lokalizacja: Buk
Konrad napisał(a):
Pogotowie ratunkowe też zbierało opłaty za "niuzasadnione wezwanie" karetki i nie zabiera pijanych do izby.

Tyle,że w Polsce połowa wezwań jest nieuzasadniona...bo wiekszośc przypadków kwalifikuje się do POZ,no ale to wynik tego,że ludzie się przyzwyczaili,że karetka to przychodnia na kółkach/grrr.A "leżaków" w większości przypadków zabiera się niestety na SOR i dopiero tam lekarz orzeka czy taki łepek jest tylko zalany w trupa czy też jeszcze zrobił sobie przy okazji "jakieś kuku" :roll:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 17, 2006 9:58 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Śr gru 14, 2005 7:34 pm
Posty: 1068
mycyr napisał:
Cytuj:
w alpach rozumiem ze tez ratuja "za darmo"?

W różnych rejonach Alp ten problem rozwiązany jest inaczej.
Ubezpieczenie w DAV lub OEAV obowiązuje wszędzie.
Najprostsza sytuacja jest w Szwajcarii. Płacisz tam równowartość ok. 20$ w RAG i masz ubezpieczenie na wypadek akcji ratunkowej w górach Szwajcarii na cały rok.
Te ubezpieczenia dotyczą obcokrajowców. Nie potrafię ci powiedzieć co się dzieje gdy np. Wysokich Taurach wypadek ma Austriak, a w Alpach Bawarskich Niemiec (jeżeli nie mają specjalnego ubezpieczenia, tylko standardowe- zdrowotne).
W przypadku rejonu Mont Blanc w przewodniku "Alpy" Tkaczyka czytałem, że działa tam specjalna 40-osobowa ekipa ratunkowa opłacana przez rząd francuski. Jednak nie wiem czy przez to opłacanie obcokrajowiec w razie wypadku jest zwolniony z opłat za akcję ratunkową.
Jeżeli ktoś ma większe rozeznanie w tych sprawach niech napisze.
Cytuj:
ja uwazam ze ryzykowac zyciem innych mam prawo tylko wtedy gdy sie co do tego umowimy - czyli bede posiadal ubezpieczenie.

Ale przecież zgodnie z polskim prawem każdy Polak posiadający podstawowe ubezpieczenie zdrowotne posiada jednocześnie ubezpieczenie "górskie" działające na terenie gór w Polsce.
Po prostu przez ubezpieczenie górskie rozumie się opłacanie środków na służby ratunkowe. W niektórych krajach środki te są zapewniane tylko przez osoby chodzące/wspinające się po górach (w ramach ubezpieczenia specjalnego), a w innych, w tym w Polsce przez wszystkich obywateli, niezależnie od ich zainteresowań górami, ze środków ubezpieczenia zdrowotnego, lub z budżetu państwa (czyli z podatków).
Cytuj:
jesli go nie posiadam, to musze przyjac zasady podawane przez topr.

TOPR nie podaje zasad, a jedynie ostrzeżenia i informacje o regułach bezpiecznego poruszania się po górach, (tzn., że są to zalecenia, a nie obowiązujące przepisy- te podaje w Tatrach TPN i Straż Graniczna).
Oczywiście stosowanie się do tych ostrzeżeń i reguł leży w interesie każdego rozsądnego turysty, ale nie są to dogmaty. Przykładowo TOPR odradza wychodzenie w wyższe partie Tatr przy III stopniu zagrożenia lawinowego. Doświadczony turysta/wspinacz może jednak nawet w takich warunkach bezpiecznie zrealizować niektóre wysokogórskie wycieczki (np. graniówki, z wejściem na grań jeszcze poniżej górnej granicy lasu).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lut 17, 2006 10:03 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Śr gru 14, 2005 7:34 pm
Posty: 1068
Konrad napisał:
Cytuj:
nie dam się przekonać, że lekkomyślność i niewiedza jest usprawiedliwieniem.

I nie są, ale nie można też wymagać by początkujący turysta posiadał wiedzę i doświadzenie himalaisty z 20-letnim stażem w górach wysokich.
Każdy ma prawo do błędu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6909 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 231  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL