Forum portalu turystyka-gorska.pl

Od czasów Surdela i Sprudina w Tatrach nie było żadnego poważnego twórcy filmów. Sam Sprudin też nie chciał, kręcić, bo miał góry w czterech literach ale Janek Długosz go namówił.

Decydenci? Oczywiście układy i znajomości nawet w tym dobrym tego słowa znaczeniu działają, to fakt ale nie przesadzajmy.

Przygotowuję teraz 6 odcinków serialu powiedzmy - bardzo tatrzańskiego i zainteresowanie jest. Kasa jest, ludzie są.

Może po prostu przez ostatnie lata nie ma kogoś, kto chce podejść do gór komercyjnie, a przy okazji pokazać mnóstwo sensacji, piękna i emocji?

Nie wiem, nie śledzę każdego, kto jest z kamerą na terenie TPN. Ale patrzę co się pokazuje na festiwalach filmów górskich i poziom produkcji w większości wypadków jest cokolwiek marny. Piękny entuzjazm bije z twórców ale forma i przekaz jeszcze pozostawia wiele do życzenia.

Nie krytykuję - cieszę się, że w końcu powstały festiwale górskie.One podnoszą poziom, motywują i wyjdzie z tego wiele dobrego pewnie.

Żeby sprzedać film lub żeby dostać zlecenie na produkcję trzeba kilka podstaw spełnić. Wtedy już jest łatwiej i można doprowadzić do emisji.

_________________
--
BusterFM

Może jaśniej?
Nie znam się na tym, ale wiem, że oglądając np. jakiś film na Kino Polska (np. ostatnio „Zakręt”) wypatruję tylko tych ukochanych miejsc. Niestety telewizja nas nie rozpieszcza.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Ad1 Nie mogę jaśniej na razie wybacz.
Ad2 Kino Polska hm....

Stan, to jest tak, że na góry trzeba mieć dobry pomysł. To nie jest temat a`la sensacja w mieście, na którym można szybko wybudować oglądalność. Góry to nisza w jakimś sensie. Ale nisza, która może zostać pokazana bardzo dramatycznie i sensacyjnie. To właśnie zakłada scenariusz wspomnianego przeze mnie serialu.

Poza tym dla celów komercyjnych trzeba TPN płacić 15000 PLN dziennie, co nie pozwala na poważniejsze podejście do tematu. Oczywiście mam nadzieję, że gdy dochodzi aspekt edukacyjny, czy też informacyjny to da się tę opłatę znieść. W innym wypadku nic rozsądnego w Tatrach i o Tatrach nie powstanie.

_________________
--
BusterFM

Czekamy zatem cierpliwie na szczegóły.

A aspekt edukacyjny mnie w pełni satysfakcjonuje, więc może...

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

No wiesz tylko, że ta edukacja to musi być zakamuflowana, bo inaczej nuda straszna

_________________
--
BusterFM

A będzie toto emitowane w TV?

Jop. Nie robię filmów tylko dla przyjemności za taka kasę

Słuchajcie. Żeby mieć dobry dokument trzeba oprócz pomysłu i wiedzy mieć kasę. Minimum 50 tysięcy. Dobra produkcja zaczyna się od 100 tysięcy złotych. To nie bajer i chęć obłowienia się. Nad dokumentem jest często więcej pracy niż nad fabułą

_________________
--
BusterFM

Tak w ogóle to klasyczny zakręcany jest bardzo niewygodny na ferraty. Na ferracie trzeba karabinek wciąż wpinac i wypinać, w efekcie kręcąca się blokada zaczyna się blokować i może przyprawic o irytacje gdy nagle w trudnym momencie nie chce się wpiąć albo gdy trzeba co chwila odkręcać zamek. Twisty też nie są wygodne, karabinki z przyciskami wydają mi się być najlepsze, ale są drogie, a ich zastosowanie to niestety tylko i wyłącznie ferraty, bo te to dla odmiany zupełnie nie nadają się do wspinaczki (dlatego sam używam zakręcanych HMSów, a te z przyciskami to tylko w sklepie widziałem, sic!).
Na łatwiejszych, bardziej poziomych ferratach, dopóki nie ma pytania o wytrzymałość karabinka przy odpadnięciu i zetknięciu z kotwą, w ogóle brałbym niezakręcany.
Znowu, wszystko dobrze, dopóki ferrata nie zaiwania pionowo. Przyjmuje się że na ferracie WO (współczynnik odpadnięcia) może dochodzić do 5. Przy nieszczęśliwym ułożeniu w poprzek i szarpnięciu kręgosłupa prostopadle, powinno to zakończyć się jego złamaniem. Uprząż dwuczęściowa ma tą cechę, że odwraca delikwenta pionowo przed właściwym szarpnięciem.
Na marginesie - ja to rzecz jasna w życiu nie założyłem dwuczęściowej. Ale istnieje teoria i praktyka...

Odkopuję temat, ponieważ chciałabym się wypowiedzieć w tym temacie. pewnie niektórzy sie ze mną nie zgodzą i mają do tego prawo, ale ja byłabym za zrobieniem via ferrat na trudniejszych szlakach. Marzę o przejściu Orlej Perci, ale w tym dzisiejszym wyglądzie jest dla mnie nie do zdobycia. Nie wiem czy mam lęk wysokości, czy jeszcze coś innego, ale nie jestem psychicznie w stanie tam wejść. Paniczny strach. Być może kiedyś się odważę, ale póki co jestem przekonana, że ferraty ułatwiły by mi to. U mnie to problem psychicznej bariery. Jeśli będę się czuła bezpieczna( a przy ferratach poczucie bezpieczeństwa się zwieksza. Zaznaczam, że chodzi o samo poczucie, niekoniecznie stan faktyczny) to wejdę tam gdzie chcę. A kupno uprzęży i nawet zrobienie odpowiedniego kursu czy przeszkolenia nie bedzie chyba stanowiło większego problemu. Tak więc jestem za ferratami. Jeśli mają one komuś pomóc to dlaczego nie?

Ciekawe co na to powie klasyk? "Nie wszystko jest dla wszystkich" ?

Stonka- To nie tak. Skoro ferraty moga pomóc takim jak ja to dlaczego nie zamontowań ich? Czy osobom, które i tak pokonują Orlą Perc to w czymś przeszkodzi? Wydaje mi się, że nie. A ja chciałabym kiedyś doświadczyć na sobie tego magicznego miejsca...

ciekawe podejscie
ale sadze, ze jak ktos sie boi pajakow, to boi sie wszystkich pajakow i tych co gryza i tych co nie gryza.

Po kruchym lodzie stąpasz panienko...

A gdzie consesus Za duzo przebywasz w towarzystwie Wentyla

nie boje się pająków więc trudno mi przenieść te metaforę na mój konkretny przykład. Jedno wiem na pewno - ferraty mi pomogą. Nie wiem czy komus innemu też, ale mnie na pewno. Będąc zabezpieczona mam większy komfort. Ja poprostu sobie do końca nie ufam na łańcuchach...

Jesli już koniecznie musisz to wynajmij na OP przewodnika tatrzańskiego. Będzie, prościej, bezpieczniej i taniej.

Mafia, zamykać temat

otoz moi drodzy, juz wyjasniam co mialem na mysli.
w czasie moich dlugoletnich badan naukowych zauwazylem, ze jezeli ktos chorobliwie boi sie pajakow, to chociaz wezme pajaka do reki i pokaze tej osobie, ze jest niegrozny i nic mi nie jest w stanie zrobic, to ta osoba i tak bedzie sie go dalej bala.
i podobnie jesli bedziesz przypieta jakas linka do skaly, to czy twoj lek zniknie? czy uwierzysz, ze jestes bezpieczna?

mysle, ze powinnas probowac powoli przelamywac swoj lek.
ja np. boje sie wody, nawet w wannie czasmi czuje dyskonfort, jak jest duzo wody. serio.

a jak sobie radzisz w jaskiniach? tam przecież kapie?
Co do przypięcia się - jestem pewna, że dałabym rade na ferratach. moze to tylko złudne. Nieważne. Nie od nas zależy czy zdejmą łańcuchy czy nie! Koniec mojego wątku!

Amen.

Dla Ciebie.

Q.u.r.k.a znowu piłeś

ja nie pije alkoholu.
a jesli chodzi o jaskinie, to mniej kapie niz, jak pada deszcz. mnie poprostu przeraza ten napor wody, ciezko mi sie wtedy oddycha.

ale nie o tym jest temat.
temat jest orla perc, zdjac czy nie zdjac?
oto jest pytanie.
a pytanie to warunek poczatkowy dla odpowiedzi.
zatem moze ktos sie pojawi, kto potrafi rozwiazac problem.
a wtedy nie zapoznam sie z rozwiazaniem bo mam juz dosc problemow.

Rozumiem, ze za te 594 złoty miesiecznie to nie musi być problem. Ja tu chyba czegoś nie kumam

Ataman-Przepraszam Cię, ale chyba nie powinieneś wyciagać czegoś co było w offie do tego tematu. troszkę się czuję, że tak powiem urażona. Tam się chciałam wyżalić. Tam było na to miejsce. Ale jeśli to taki problem to zaraz wycofam swój post. Tu to jest troszkę nie w temacie. Przykro mi...
A jeśli chcesz aż tak dokąłdnie to ":

To gdzie tu jest mowa o pieniądzach? Szukasz czegoś, żeby mnie pograzyć? Tylko dlaczego?

Niczego nie szukam i nikogo nie chcę pogrążać; tylko musisz zdać sobie sprawę, ze zrobienie specjalistycznego kursu i zakup takowegoż sprzętu jest jednak pewnym wcale nie małym wydatkiem na który nie każdy dysponuje srodkami lub też /jak np. ja/ ochotą na to by takie obciażenia finansowe ponosić. I tyle w temacie.

Koleżanko droga nie przesadzaj. Więcej luzu. Tu nie kólko wzajemnej adoracji

koledzy pisali tu wcześniej o cenach sprzętu. Razem z kursem to chyba ponad Twoją jedną miesięczną pensje. Realne spojrzenie na życie jest ważne

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Sory Panowie-może sie uniosłam. Ale gdybym chciała to mam uprzęż za darmo i przyjaciółkę , która ukończyła kilka lat temu kurs taternicki. I to ona mówi, że nie byłoby problemu. nie czepiajcie się tak od razu. Może tu jeszcze nowa jestem, ale chciałabym zostac dłużej...

To zostań Tu nie ma być lekko, tu się kształtuje charaktery jak w kuźni jakiejś. ja kiedyś też byłem romantycznym, rozmarzonym młodzieńcem. Ale forum mnie wyprostowało I dzięki mu za to, zwłaszcza skromnemu plebanowi z wielkopolski

I pod jej kierunkiem chcesz iść na Orlą ?

P.s. Zostań na dłużej. Tu jest bardzo miło i rzetelnie.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"