1)Takie gadanie co niektórych trochę mnie wkurza...
2) i nie jest dobrym pomysłem temat jak wyżej bo tylko ( niepotrzebnie ) skieruje on w opisywane rejony uwagę strażników ochrony przyrody ( nie ważne czy polskich czy słowackich, ważne że istotnie już zwiększył szansę na wnikliwą penetrację Czarnego przez lornetki i nie tylko ) .
3) Oczywiście temat taki "rozkwita" przed samym sezonem bo jakby inaczej ( nawiasem biorąc nikt tu nie zważa na to że na Mięguszach mamy teraz góra kilka st. i tak nikt mądry tam nie pójdzie )
4) podniecacie się najłatwiejszą górą z trzech Mięguszy. Już niech ktoś powie jak ostro jest na Pośrednim Mięguszu albo na granich MSW ( ... ) 5) z tym sądem to podejrzewam że orzeczenie wobec "zagorzałego obrońcy wolności " byłoby takie że pomijając niekorzystyny werdykt ów sąd obciążyłby takiego "śmiałka" kosztami postępowania, ale niech mnie ktoś upewni w tym ,że się nie mylę. Jednak jestem o tym przekonany na 90 % że Skarb Państwa by raczej nie ucierpiał za takie bądź co bądź pierdoły. Czy opłaca się "bawić" z sądem forsując swoje tezy odp. se sami.
6) ze Słowakami znowu przesadzacie, bo np. niedawno ktoś był na szlaku w Bielskich przed 16 czerwca, a obeszło się tylko na upomnieniu. Co więcej zawsze można też spróbować wariantu że się zabłądziło w trudnym orientacyjnie terenie... Ja ostatnio też miałem szczęście w głupocie bo przechodziłem przez jezdnię w mieście poza światłami i przejściem dla pieszych a po drugiej stronie Straż Miejska i Policja- ale interweniowała tylko Straż. Mówili że za to jest 50 zł ale jak im powiedziałem że jestem studentem i nie mam stałego źródła dochodów to skończyło się na pouczeniu. Jednak stwierdziłem grzecznie że zapłacę jakby co, bo za głupotę trzeba/się płaci, a niektórzy zapłacili nawet najwyższą cenę...Więc zbytnie oczernianie służb mundurowych czasem wręcz nie przystoi. Przypominam jak strażnicy TPN-u karali mandatami pow. 300 zł narciarza poza trasami który potrącił kilka osób i gnał z olbrzymią prędkością czy tych co śmiecili, hałasowali i palili ogniska z kosówki. Za takie imprezy, petardy czy kradzież drzewa to te 500 zł się należy na zdrowy rozum ale nie za li tylko zejście ze znakowanej ścieżki.
7) nie wiem czy tam na Słowacji to trzeba od razu płacić mandat czy jest jakiś termin i to na jakich zasadach się tam odbywa tj. poczta /bank i przelew czy gotówka? no i wreszcie czy jak już to rzeczywiście standardem jest 20 Euro pokuty. A ten wariant odmowy przyjęcia jest głupszy chyba niż nawet próba zwiania ( ... ) skoro są takie konsekwencje. Ale jak ktoś nie ma dokumentów to wątpliwe by obyło się na pouczeniu i darowaniu win nawet jak chodzi o polskich strażników - chyba że jestem w błędzie. Co do postu
zolffika zejście ze szlaku nie jest rażącym wykroczeniem. Ale już podpalenie lasu czy płoszenie kozic będzie takim wykroczeniem co najmniej.
żaden racjonalnie myślący turysta wysokogórski nie będzie się wpisywał do żadnej księgi czy listy wyjść i w ten sposób się spowiadał gdzie kiedy, jak i z kim. No i nie warto się chwalić zbytnio gdzie to się nie było, a zwł. gdy już się było w ścisłym rezerwacie, bo takie postawy zazwyczaj nie spotykają się z uznaniem nawet wśród turystów. (np. "byłem na Muraniu, Hawraniu i w Niewcyrce albo w Waksmundzkiej)