kilerus napisał(a):
W samym środowisku grotołazów mają organizacje ratunkowe, które udzielają pomocy na wyprawach.
Ale te organizacje są nieformalne.
W TOPR jest szereg ratowników aktywnie działających w jaskiniach, są przeszkoleni - zarówno w technikach ratunkowych - jaskiniowych - jak i w działaniach
stricte ratowniczych.
Nie ma na świecie państwowej służby ratowniczej, która - bez żadnych warunków - przyjęłaby pomoc "amatorów". Takie zwierzę nie istnieje - choćby z racji odpowiedzialności prawnej i finansowej - za ratujących. Armie zawodowe wykorzystują najemników - ale nie godzą się na autonomię działań.
Do działań ratowniczych - nie były potrzebne inne środki i inni ludzie. A logistyka akcji nie pozwalała na działania równoległe - w tym samym czasie i miejscu zespołów o innych zadaniach. Choćby kwestia "odczekania" na oczyszczenie powietrza po wysadzaniu. Choćby kwestia nasłuchiwania - ewentualnych - odgłosów od ratowanych.
pozdrawiam
gb
ps.
Obryw skalny - ten który miał miejsce w głównych ciągach transporotowo-tranzytowych - najprawdopodobniej nastąpił właśnie z przyczyn bardzo "częstego" ruchu w tamtym miejscu. Szczęśliwie nikt akurat wtedy nie pokonywał tego odcinka.