Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://forum.turystyka-gorska.pl/

szczyt zdobyty czy nie zdobyty?
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=14126
Strona 10 z 13

Autor:  kilerus [ Wt paź 09, 2012 11:01 am ]
Tytuł: 

Ok, czyli zarzucasz mi, że czegoś nie zrobiłem?

Napisz proszę konkretnie czego nie dokonałem (najlepiej w formie bezokolicznikowej, np. wejście na Kończystą).

Autor:  golanmac [ Wt paź 09, 2012 11:03 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Dupa, jak nie stanąłeś na wierzchołku (..)

Później się pobawimy. Na razie nie mogę, bo mam ważniejsze zajęcia.

Autor:  chief [ Wt paź 09, 2012 11:50 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Ok, czyli zarzucasz mi, że czegoś nie zrobiłem?

Napisz proszę konkretnie czego nie dokonałem (najlepiej w formie bezokolicznikowej, np. wejście na Kończystą).

Wystarczy, ze sie zapytam, czy na wszystkich szczytach stanąłeś na wierzchołku, które zaliczasz sobie, jako "zdobyte" i na nich „byłeś” (chyba masz to w Excelu). Krótka odpowiedź TAK, czy NIE, szczególnie te dotyczące WKT.
Jeśli odpowiesz TAK, nie mam powodu ci nie wierzyć, a to czy mówisz prawdę, ocenia twoi partnerzy. Mnie to wystarczy.
Jak najbardziej, cie przeproszę za insynuacje.
Jeśli odpowiesz NIE, lub będziesz unikał odpowiedzi, to wszystko jasne.


Bycie na wierzchołku, jest jednoznaczne i w zasadzie nie ma tutaj żadnych interpretacji, ani niedomówień. Albo się jest na punkcie, albo nie (wyjątkiem, mogą być określone warunki, zimą, gdzie wierzchołka nie widać)
W przeciwieństwie, do waszych stwierdzeń, ze dany kamulec jest warty wejścia, a inszy nie i tylko dotknięcie. Właściwie każdy na swój sposób może dany kamulec oceniać, więc jest spora niejasność.

Autor:  kilerus [ Wt paź 09, 2012 11:54 am ]
Tytuł: 

Zapytam jeszcze raz:

kilerus napisał(a):
Ok, czyli zarzucasz mi, że czegoś nie zrobiłem?

Napisz proszę konkretnie czego nie dokonałem (najlepiej w formie bezokolicznikowej, np. wejście na Kończystą).



I nie udawaj wiekszego idioty, bo jest coś takiego jak domniemywanie niewinności, więc zanim coś napiszesz oczerniającego powinienes mieć na to niezbite dowody.


chief napisał(a):
Wystarczy, ze sie zapytam, czy na wszystkich szczytach stanąłeś na wierzchołku, które zaliczasz sobie, jako "zdobyte" i na nich „byłeś” (chyba masz to w Excelu). Krótka odpowiedź TAK, czy NIE, szczególnie te dotyczące WKT.


A ja ci na to nie odpowiem i co w związku z tym? Jakie masz dowody?


Jeszcze raz zadam ci pytanie: czy jesteś upośledzony umysłowo?

Autor:  golanmac [ Wt paź 09, 2012 12:11 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Krótka odpowiedź TAK, czy NIE, szczególnie te dotyczące WKT.

To ja odpowiem za Pawła - TAK.

Autor:  chief [ Wt paź 09, 2012 12:24 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
chief napisał:

Wystarczy, ze sie zapytam, czy na wszystkich szczytach stanąłeś na wierzchołku, które zaliczasz sobie, jako "zdobyte" i na nich „byłeś” (chyba masz to w Excelu). Krótka odpowiedź TAK, czy NIE, szczególnie te dotyczące WKT.



A ja ci na to nie odpowiem i co w związku z tym? Jakie masz dowody?

To, że unikasz odpowiedzi, prostej i jednoznacznej odpowiedzi :mrgreen:
Tylko TAK lub NIE

golanmac napisał(a):
chief napisał:
Krótka odpowiedź TAK, czy NIE, szczególnie te dotyczące WKT.


To ja odpowiem za Pawła - TAK.

Hmm, ciekawe :roll: :
kilerus napisał(a):
marekm, to akurat jakie kto ma do tego podejście dla mnie nie jest istotne. Dla mnie byliście na szczycie, mimo, ze ja staram się postawić zawsze nogę na szczycie (na tych bardziej znaczących, tak dla własnej zasady, bo czasami stawiam tylko rękę).

Podoba mi się to wasze Kółko Różańcowe :mrgreen:

Autor:  golanmac [ Wt paź 09, 2012 12:25 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Jeśli odpowiesz TAK, nie mam powodu ci nie wierzyć, a to czy mówisz prawdę, ocenia twoi partnerzy. Mnie to wystarczy.


chief napisał(a):
Hmm, ciekawe:


I jak tu poważnie rozmawiać z kimś, kto co innego mówi a co innego robi ?

Autor:  kilerus [ Wt paź 09, 2012 12:34 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
kilerus napisał(a):
chief napisał:

Wystarczy, ze sie zapytam, czy na wszystkich szczytach stanąłeś na wierzchołku, które zaliczasz sobie, jako "zdobyte" i na nich „byłeś” (chyba masz to w Excelu). Krótka odpowiedź TAK, czy NIE, szczególnie te dotyczące WKT.



A ja ci na to nie odpowiem i co w związku z tym? Jakie masz dowody?

To, że unikasz odpowiedzi, prostej i jednoznacznej odpowiedzi :mrgreen:
Tylko TAK lub NIE


Idąc tokiem twojego rozumowania:

Unikasz odpowiedzi, prostej i jednoznacznej odpowiedzi :mrgreen: na pytanie:

kilerus napisał(a):
Jeszcze raz zadam ci pytanie: czy jesteś upośledzony umysłowo?


A zatem mam dowód na to, ze jesteś upośledzony umysłowo.

c.b.d.o.

Autor:  chief [ Wt paź 09, 2012 12:34 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
I jak tu poważnie rozmawiać z kimś, kto co innego mówi a co innego robi ?

Jeśli chodzi o ciebie, to na tym przykładzie mam wątpliwości... nie jesteś wiarygodny :mrgreen:

Autor:  chief [ Wt paź 09, 2012 12:40 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
A zatem mam dowód na to, ze jesteś upośledzony umysłowo.

Niezła jazda :mrgreen:

Autor:  grubyilysy [ Wt paź 09, 2012 2:27 pm ]
Tytuł: 

Powiem szczerze, 7/8 tego wątku nie czytałem i raczej nie zamierzam.
Ale pozostając w temacie powiedzmy pierwszego posta w wątku. :-)
Jest kilka ciekawych przykładów "sporów".

1) Kobieca Korona Himalajów.
Mnie akurat spór wokół wejścia Oh-Eun_Sun na Kanczendżongę nawet interesował. O ile nie ma dowodów że była, to nie ma też dowodów że nie była (znaczy są świadkowie "na tak", ale należy ich uznać za nie w pełni wiarygodnych, jest raport "na nie" ale na moje oko jest w nim sporo nierzetelności). Natomiast wiadomo akurat na 99,99% że była w "odległości 50-60m" od szczytu (to wiadomo z relacji wiarygodnego świadka). Czy była wyżej?
O ile odpowiedź jest na dziś nieznana, o tyle wiadomo że sama Eun-Sun powiedziała: "nie byłam na wierzchołku, z powodu wiatru zatrzymałam się jakieś 4 metry poniżej". Było to jednym z argumentów dla których ExplorersWeb nie uznaje jej wejścia (!). Natomiast co ciekawe dla odmiany Reinhold Messner, gdzieś jeszcze przed samym epicentrum sporu miał podobno powiedzieć, że skoro była 4 metry od wierzchołka a nie weszła z powodu wiatru to oczywiście była na wierzchołku (!).

2)
Ściana Malanhapulan
Zespół "pokonał ścianę" o wysokości ponad 1000 metrów i jej najtrudniejsze fragmenty, po czym prowadzący Marcin Michałek wyszedł na pełną długość liny osiągając "wypłaszczający się łatwy teren" w rejonie grani.
Drobny problem - lina się skończyła :D. Michałek stał po jednej stronie "graniowej muldy" dwadzieścia łatwych (chyba łatwych?) kroków od miejsca gdzie na oko można było jeszcze w miarę bezpiecznie stanąć przed nawisem na drugą stronę. Tylko że w zasadzie musiałby się odwiązać od liny. Postanowił zejść do ostatniego przelotu, założył stan, ściągnął partnerów. Wspólnie postanowili że z powodu zapadających ciemności nie tylko rezygnują z (nierealnego zresztą) wejścia na wierzchołek, ale nawet nie będą tracić czasu na pokonywanie raz jeszcze ostatnich metrów do łatwej grani i od razu rozpoczęli zjazdy.
Ciąg dalszy historii jest dobrze znany.


3) Z tego co wiem większość wejść na Lhotse odbywała się bez wchodzenia na wierzchołek. Podobno taka była umowa z lokalnymi, bo na wierzchołku Lhotse mieszkają bogowie. A zresztą trochę grozi zwaleniem.

4)
Skrajna Turnia :lol:
No znany numer... Podobnie trochę jak Rysy :-).
Ja byłem na Skrajnej Turni :-). Kto jeszcze był?



Można by jeszcze mnożyć. Osobiście jestem przeciwnikiem binarnego rozróżniania był/nie był. No chyba że faktycznie mamy na myśli jakąś "rywalizację".
Najczęściej osoba która np. nie weszła na Kowadło "pokonała swój mały Everest", z jakichś powodów jednak na Kowadło nie wchodząc. Dopóki nie wypina się piersi do jakichś orderów, nie fałszuje rzeczywistości itd. uważałbym za mocno niesprawiedliwe mówić komuś "nie byłeś/aś na Kończystej". Nawet jeśli jest to nieco "nieścisłe" w sensie obiektywnym.

Autor:  chief [ Wt paź 09, 2012 3:11 pm ]
Tytuł: 

Zasada stanięcia na wierzchołku, jest moim zdaniem jedyna regułą jednoznaczną, w której w zasadzie nic nie da się kombinować, czy dowolnie interpretować. Moim zdaniem, jak ktoś chce przyjmować, jakie kolwiek w górach oficjalne zasady „zdobywania”, to powinien się kierować właśnie tym. Z tym, ze te oceny powinny być kierowane tylko do osób, które uzależniają „zdobycie”, „bycie” na szczycie od jakiś tam reguł.

Insze, typu największy kamień, blok, z trudnościami technicznymi, to masło maślane, gdyż każdy może je interpretować po swojemu, stwarzając sporo niejasności i niedomówień
Tutaj jest przykład takowych niejednoznacznych zasad:
golanmac napisał(a):
Sam więc widzisz, że w myśl tej teorii poszukiwanie "szczytu" na Kasprowym czy Wołowcu mija się z celem.

kilerus napisał(a):
Nie, ale jesli nie wyszedł na najwyżsy naturalny punkt, to dla mnie nie wszedł na Kasprowy.

Oboje reprezentują niby te same reguły, a jakie wychodzą z tego klocki.

Jednocześnie, jak najbardziej się zgadzam z Tobą, ze osoby, które nie opierają się na jakiś ścisłych regułach, nie powinny być oceniane przez tych z regułami.

Autor:  WILCZYCA [ Wt paź 09, 2012 5:54 pm ]
Tytuł: 

Szcześliwie nie miałam nigdy zapędów do uprawiania turystyki gorskiej w sensie sportowym, ale jeśli miałabym odhaczać sobie zaliczenie szczytu aby móc pózniej sie tym chwalić to niestety taka Kończysta (na której nota bene dotąd nie byłam) musiałaby byc zaliczona z Kowadłem gdyż jest to charakterystyczny dla tego szczytu punkt. Pomijam aspekt wysokości tego "kamienia". Chodzi raczej właśnie o to, że on nadaje charakter temu szczytowi, ma pewną niewielką dla sprawnego mężczyzny może ale zawsze i chociażby w sensie psychicznym (że sie może zwalic) trudność. Czyli jeżeli bede chciała byc na Kończystej i się tym chwalic to niestety z Kowadłem.

Autor:  Gustaw [ Wt paź 09, 2012 6:18 pm ]
Tytuł: 

WILCZYCA napisał(a):
Czyli jeżeli bede chciała byc na Kończystej i się tym chwalic to niestety z Kowadłem.

No wiesz Wilczyco ... po TAKIEJ "dyskusji" jak powyżej to raczej trudno złożyć inną deklarację ...
:mrgreen:

Ja oczywiście też, jeśli kiedykolwiek tam będę (a nie będę) to oczywiście wpełznę na Kowadło ... i to sam ... nie pozwolę nikomu podsadzać się albo żeby mi na siłę d*pę popychano czy to kogoś rajcuje czy też nie ...
:lol:

Autor:  WILCZYCA [ Wt paź 09, 2012 6:26 pm ]
Tytuł: 

Bo jak Ci braterskie ramię podadzą to sie nie liczy? :lol: Chyba nie byłabym jednak tak radykalna 8)

Autor:  chief [ Wt paź 09, 2012 6:33 pm ]
Tytuł: 

WILCZYCA napisał(a):
jeżeli bede chciała byc na Kończystej i się tym chwalic to niestety z Kowadłem

To trza się śpieszyć, bo zaczyna się "sypać". :mrgreen: :wink:

Autor:  chief [ Wt paź 09, 2012 6:36 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
nie pozwolę nikomu podsadzać się albo żeby mi na siłę d*pę popychano czy to kogoś rajcuje czy też nie ...

no, ale sam, to byś pewnie jakiejś dziołszce popchnął :roll:

Wy, tam macie te kamienne kręgi, można potrenować :wink:

Autor:  golanmac [ Wt paź 09, 2012 6:37 pm ]
Tytuł: 

Masz na myśli Panią Kasię ?

Autor:  chief [ Wt paź 09, 2012 6:38 pm ]
Tytuł: 

ooo, główny bohater i macho Forum, trolla ściga :mrgreen:

Autor:  WILCZYCA [ Wt paź 09, 2012 6:48 pm ]
Tytuł: 

Trza się spieszyć - jak już czytać to wszystkie posty. :roll:

Autor:  PrT [ Wt paź 09, 2012 8:15 pm ]
Tytuł: 

Obrazek

Autor:  Madness [ Wt paź 09, 2012 8:24 pm ]
Tytuł: 

PrT :thumleft:

Autor:  Gustaw [ Wt paź 09, 2012 8:31 pm ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
Obrazek

:rofl_an:

Autor:  Luiza [ Śr paź 10, 2012 9:19 am ]
Tytuł: 

PrT, umarłam.

Autor:  Ania_ [ Śr paź 10, 2012 9:22 am ]
Tytuł: 

PrT :lol:

Autor:  Gustaw [ Śr paź 10, 2012 11:56 am ]
Tytuł: 

Co tu tak dzisiaj cicho ?
Towarzystwo zaspało ?
:roll:
Pobudka wstać
Koniom wody na młyn dać ...

Autor:  Łukasz T [ Śr paź 10, 2012 12:10 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Towarzystwo zaspało ?


Szczytują lub podkładają miny pod Kowadło.

Autor:  Gustaw [ Śr paź 10, 2012 12:14 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Gustaw napisał(a):
Towarzystwo zaspało ?


Szczytują lub podkładają miny pod Kowadło.

Miałem napisać Starym koniom ... ale jeszcze któryś by się obraził ...

Ta cisza jest wręcz irytująca ...

Tak to postrzegam ...

:?

Autor:  Olga [ Śr paź 10, 2012 1:23 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Towarzystwo zaspało ?

Jaskółkę ćwiczę, w przyszłym roku będę na Kowadle robić, na samiutkim szczycie :twisted:

Autor:  chief [ Śr paź 10, 2012 1:36 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Co tu tak dzisiaj cicho ?
Towarzystwo zaspało ?

Zebrali sie w Kółku Różańcowym i odmawiają zdrowaśki :mrgreen:

Strona 10 z 13 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/