Stonka sudecka napisał(a):
Więc tak, w tym roku chcę uderzyć w Tatry Wysokie, przez dwa lata w Zachodnich przeszłam to, co chciałam teraz pora spróbować gdzie indziej.Zarezerwowane już mam cztery noclegi w Piątce na przełomie lipca/sierpnia.Teraz pytanie gdzie iść zeby wrócić w całości, ale spróbować trochę jak to jest w tych Wysokich, na pewno chcę zrobić trasę Szpiglas-Moko-Świstówka-Piątka, moze udało by się na Zawrat(ponoć jest łatwiej niż od Gąsienicowej), nie wiem co jeszcze, czy na Krzyżne od Piątki są jakieś znaczne trudności typu możliwość zapchania się w trudny teren, bo szlak np. bywa mylący, jest duża ekspozycja, wysokie półki do pokonania itp.Co np. z Granatami, na któryś ponoć nie jest trudno prawda to i na który?Na pewno nie zaryzykuję Orlej, raz, że idę sama, drugi raz to na pewno za trudne jak na początek, poza tym wogóle Orla to raczej nie moje możliwości.Gdzie jeszcze można w rejonie Pięciu Stawów połazić w miarę nietrudno?Oczywiście zakładam, że wszystkie trasy przejdę przy dobrej pogodzie,(może będzie
) przy deszczu, mgle itp. to się nigdzie nie ruszam.
Zacny pomysł.
Właściwie - przy przyjęciu w miarę dobrej pogody - można zaplanować cały pobyt dosyć dokładnie
Zapewne będziesz w niezłej kondycji:)
Transport z Łysej do schroniska w D5SP - z workiem/plecakiem na cztery noclegi to jest całkiem niezła rozgrzewka.
Może - po przyjściu do schroniska i pierwszym noclegu - spróbuj się "rozejrzeć" po okolicy - spacery nad poszczególne stawy, może podejście na Zawrat - i powrót? Przekonasz się wtedy - osobiście - jak wyglądają te "wysokie" Tatry, od środka...
Po drugim noclegu - tura: D5SP - przeł. Szpiglasowa - MOko (być może z podejściem nad Czarny Staw, skoro będziesz w pobliżu) - przeł. Świstówka - D5SP - będzie z pewnością "w sam raz".
Po trzecim noclegu - w zależności od tego jak Twój organizm się zregeneruje po dniu poprzednim, jak się będziesz "czuła" - możesz spróbować Koziego czy Krzyżnego. Prawdopodobnie na zasadzie - wejście/zejście tą samą drogą. Być może - jak napisano wcześniej - nie są to "długie" drogi - ale dosyć monotonne - najpierw cały czas pod górę, w drodze zejściowej prawie cały czas w dół. Na Kozi - od schroniska to około dwóch godzin (w górę) i niewiele mniej w dół. Na Krzyżne - podobnie. Musisz pamiętać, że w niektórych partiach Orlej preferowany jest "ruch jednokierunkowy" w stronę D5SP...
A po czwartym noclegu - będziesz wracała. I choć oczywiście trasa powrotna D5SP - Zawrat - Gąsienicowa (albo Świnica - Kasprowy) - Zakopane jest bardzo pociągająca - "robienie" jej z całym transportem na plecach i późniejszy powrót do domu - to mało komfortowe doświadczenie
pozdrawiam
gb
ps
pamiętaj, że wędrówka - zwłaszcza w wyższych partiach tatrzańskich jest równie męcząca przy "pięknej" słonecznej, bezchmurnej pogodzie - co w deszczu lub przy niższych temperaturach