gogusia359 napisał(a):
tłumy będą to raczej nie będę czekać tyle by wejść na Giewont a od razu zejdę ścieżką którą pisałam wcześniej że będę wracać
A czemu nie pójdziesz najpierw na Giewont, a dopiero potem na Kasprowy?
gogusia359 napisał(a):
A napisz mi skąd startowałaś i ile ci czasu cała podróż zajęła razem z zejściem
Wjechałam na Kasprowy kolejką (tak jak pisałam, mieliśmy iść na trudniejszą trasę i chcieliśmy zaoszczędzić siły). Czas ciężko mi określić, niespecjalnie patrzyliśmy na zegarek tego dnia.
gb napisał(a):
MASAKRA. By była. Parę razy zresztą już była. Przy zdecydowanie mniejszym "obłożeniu turystycznym" obiektu. Można poczytać w różnych książkach.
To że by była, to dosyć oczywiste
. Po prostu zastanawiam się, co zrobiłaby ta tłuszcza - czy dalej czekałaby w kolejce do zejścia i zastanawiała się po pół minuty nad każdym krokiem, czy rzuciłaby się na oślep poza szlakiem, czy próbowała się schować pod krzyżem, czy siadła i płakała.
Jeślibym wiedziała, że tam się czeka, żeby zejść, to chyba bym tam nie poszła. Czułam się jak w pułapce. Ja wiem, że każdemu jego Everest, ja wiem, że tam na tym Giewoncie ludzie mierzą się jeden jedyny raz w życiu sami ze sobą i przeżywają prawdziwe chwile grozy i może dobre i tyle zamiast spędzić żywot przez telewizorem i nie chcę tego nikomu odbierać ani zabraniać, ale... wkurzają mnie jednak te panienki w adidasach kibicujące koleżance, co stoi wyżej "o, o, zobacz, tu masz miejsce na nogę, o, właśnie tu, o, a tu się możesz przytrzymać, trzymaj się mocno, nic się nie bój". Może jednak nie każdy się nadaje na Giewont.
O, albo taka akcja - idzie chłopak z dziewczyną - on jest tu przewodnikiem i mentorem, ona się daje prowadzić. On jest pewny i spokojny, ona przeżywa każdy krok, głośno komentuje swoje techniczne posunięcia i emocje, ogólnie widać, że nie czuje się pewnie i w sumie to się boi. A on mówi tak: "No ale widzisz, będziesz mogła powiedzieć, że naprawdę byłaś w górach. Jeszcze pójdziemy na Rysy, to już w ogóle będziesz mogła tak powiedzieć". Jezusku. Laska się mało nie obsika na Giewoncie, a on ją zabierze na Rysy. Fajnie.
_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga
"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"