Basia Z. napisał(a):
Za granicę w Unii wyrabiam sobie kartę ECUZ, ale ta karta nie zapewnia wszystkich świadczeń (to zależy od kraju), więc się oprócz tego ubezpieczam dodatkowo. A jak jadę do krajów poza Unią to ECUZ tego w ogóle nie obejmuje.
Tak więc wtedy się ubezpieczam płacąc różne stawki w zależności od tego co chcę robić.
Trochę zbaczę z tematu gór, ale w związku z tym, że Basia zaczęła ten temat, a jestem obeznany w tym temacie (powiedzmy, że "siedzę w tym") to się wypowiem na ten temat.
1) Po pierwsze kartę EKUZ honoruje się nie tylko w krajach Unii Europejskiej, ale również w Islandii, Liechtensteinie, Norwegii i Szwajcarii (te kraje należą do układu z Schengen, ale nie każdy wie, że w Unii Europejskiej NIE SĄ).
2) Po drugie karta EKUZ
nie zapewnia wszystkich świadczeń w jakimkolwiek kraju i nie jest tak jak twierdzisz, że "to zależy od kraju". Reguluje to rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) - w szczególności art. 19 ust. 1 i art. 27 ust. 1 rozporządzenia nr 883/2004, art. 25 pkt A ust. 3 rozporządzenia nr 987/2009 (podaje podstawę prawną, aby ktoś mi tu nie wyrzucał, że sobie sam wymyślam te rozporządzenia). Teraz trochę przekopiuje, ale lepiej tego w słowa nie ujmę, a chodzi przecież o sedno sprawy:
"Na podstawie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ) osobie przebywającej tymczasowo w innym państwie członkowskim UE/EFTA przysługują te wszystkie rzeczowe świadczenia zdrowotne, które:
- są niezbędne z medycznego punktu widzenia z uwzględnieniem charakteru tych świadczeń i czasu trwania pobytu,
- zostały udzielone w celu uniknięcia sytuacji, w której pacjent byłby zmuszony do powrotu na terytorium państwa ubezpieczenia, aby uzyskać potrzebne leczenie.
Zatem przez pojęcie świadczenia niezbędnego należy rozumieć każde świadczenie, co do którego
lekarz zadecyduje, że zachodzi konieczność jego udzielenia z uwagi na stan zdrowia w jakim znajduje się pacjent, tak, aby nie musiał on wracać do swojego państwa właściwego czyli państwa ubezpieczenia celem uzyskania leczenia".
Mój komentarz do tego jest taki: chcę podkreślić, że ZAWSZE to lekarz w pierwszej kolejności decyduje czy zachodzi konieczność udzielenia takiego świadczenia. Urzędnicy zwalili odpowiedzialność na lekarza więc w razie czego on będzie musiał się tłumaczyć (tak przekładając na chłopski język, bo w praktyce to trochę bardziej skomplikowanie wygląda) i ew. świadczeniodawca (czyli podmiot, w którym lekarz pracuje i ma podpisaną umowę z odpowiednikiem polskiego NFZ) nie otrzyma zwrotu (to są jednak skraje przypadki). Lekarze w różnych krajach różnie do takich niejasnych interpretacji podchodzą dlatego nie zawsze uważają, że dane świadczenia są w danej chwili niezbędne (swego czasu było głośno o takich praktykach w Hiszpanii). Niemniej złamania, skręcenia i tego typu rzeczy będą refundowane zawsze (nie mylić tego z kosztami poniesionymi przez ratownictwo górskie, które jest finansowane z innych środków). Pamiętajmy o tym, że w takich nagłych sytuacjach posiadacz karty EKUZ ma prawo do otrzymania niezbędnej pomocy medycznej w państwie, w którym przebywa, na takich samych zasadach jak obywatele tego państwa. Uzupełniając wypowiedź: karta EKUZ nie stanowi podstawy do leczenia planowanego, czyli jeśli leczenie jest celem wyjazdu poza granice państwa właściwego.
3) Jeszcze jedna rzecz jaka może nam się kiedyś przydać. Jeśli nagle zagranicą wymagamy opieki medycznej, ale nie posiadamy lub nie mamy przy sobie karty EKUZ to możemy "na szybko" ubiegać się o certyfikat tymczasowo zastępujący kartę EKUZ (wydawany niestety w państwie ojczystym). Trzeba poprosić wtedy o przesłanie kserokopii faksem lub e-mailem. W życiu jednak się z takim przypadkiem nie spotkałem, więc w razie czego będzie zamieszanie i konsternacja, bo w praktyce pracownik w placówce medycznej sam pewnie nie będzie wiedział jak z tego wybrnąć. Znając życie skończy się na buleniu z własnej kieszeni.
4) Wygląd i informacje zawarte w karcie EKUZ (wydawane w języku urzędowym kraju gdzie była wyrabiana więc w polsce to ma skrót EKUZ, gdzie indziej ma inny
) i certyfikacie są ujednolicone tak więc wszelkie podróbki (w niektórych państwach wydawano dodatkowo jakieś dziwne karty z dziwnymi kolorami, które niby miały być kartami EKUZ a faktycznie nimi nie były (to jakiś skomercjalizowane ubezpieczenia - bynajmniej nie przez zagraniczny odpowiednik polskiego NFZ). Takie coś nie przejdzie, przez co w Polsce zdarzały się przypadki (to za mało powiedziane, nie tak dawno jeszcze to była plaga!), że osoba z zagranicy była lekko skonsternowana, bo w jej kraju wprowadzono ją w błąd, a konsekwencją tego było prywatne leczenie. U nas na szczęście kartę EKUZ wydaje NFZ i każdy wie, że nikt inny nie uzurpuje sobie prawa do wydawania takich kart - nie ma naciągaczy;-))
5) Pamiętajmy o jeszcze jednej rzeczy. To, że karta jest imienna to każdy wie. W każdym kraju data ważności jest różna. Zagranicą z reguły wydają na dłuższy okres czasu. U nas w Polsce to są kwestie dni lub miesięcy (w zależności od tego kto się stara) więc ciężko zapomnieć, że karta może stracić wartość. Jest jednak jedna grupa, która może się cieszyć kartą EKUZ dłużej. Są to osoby pobierające świadczenia emerytalne. Ich karta EKUZ jest ważna aż 5 lat. Z tego co słyszałem to zdarzają się czasami takie sytuacje, że po tych 5 latach emeryt jedzie gdzieś tam zagranicę, zachoruje (co nie może dziwić, bo w końcu oni są najbardziej podatni na zachorowania), a tu Pani czy Pan informuje naszego biednego emeryta, że sorry, ale data ważności karty już minęła. I wtedy pojawia się problem.