Forum portalu turystyka-gorska.pl

Witaj. Wyżej warunki są jeszcze zimowe. Trzydniowiański najlepiej atakować z Trzydniówki (północny czerwony szlak), bez większych trudności. Nie polecam szlaku od Jarząbczej Doliny. Z Trzydniowiańskiego można przy sprzyjających warunkach ewentualnie skoczyć na Kończysty Wierch, aczkolwiek nie jestem przekonany. Wyprawa na Starorobociański Wierch to już bez wątpienia za gruba sprawa jak na początek turystyki zimowej. Proponuję Grzesia i dalej Granią na Rakoń.
Generalnie dobrze poczytać te tematy:
viewtopic.php?t=12587
viewtopic.php?t=4630

A może ktoś wrzuci jakieś zdjęcia przedstawiające obecne warunki na szlakach?

Dwa tygodnie temu na szlaku Trzydniówka-Starorobociański miejscami śniegu dużo - na Kończystym słupek z oznakowaniem szlaków zasypany prawie pod wierzchołek więc będzie go dalej sporo. Tym niemniej warunki były dobre, szlak przetarty, w większości mięki śnieg. Najgorsze podejście było na Kończysty ze względu na lód i silny wiatr. Dalej na Starorobocianski dużo łatwiej, ale jak będzie 19-tego tego nikt nie wie.
Na Wołowiec było podobnie.
Od Kościelca bym na pewno nie zaczynał przygody z zimą w Tatrach

Więc czy w obecnych warunkach oprócz raków warto zabierać rakiety śnieżne?

No popatrz. A ja zacząłem.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Na Kopę Kondracką i dalej graniówką na Kasprowy wczoraj (17) szłam bez raków. Kije bardzo się przydały bo jednak ślisko.

_________________
Wenus w Milo

Witam ponownie forumowiczów, tym razem chciałem zapytać o coś "niższego" niż ostatnio Wybieram się 20 maja na 3 dni w Tatry z moją 28 m-c Córeczką . Miejsca docelowe i trasy mam już obmyślone ale ostatnio powstała pewną wątpliwość mianowicie w drugim dniu ruszymy na Rusinową Polanę i jak Córeczka da radę to dalej na Gęsią, spokojnie mimo wieku jest twarda a zresztą zabieram nosidełko jeszcze się mieści w granicy to jeżeli chodzi o trudności nie ma problemu - pytanie moje tyczy się wariantu dojścia. Ja byłem ostatni raz na Rusinowej 5 lat temu, szedłem z palenicy Białczańskiej - miła trasa taki przyjemny spacerek na wieczór. Wiem że każda z 3 głównych opcji dojścia to ok 40 min, ale która trasa wg Was jest najładniejsza widokowo ?? Byłem tylko na jednej to nie mam porównania , proszę o miłe odp. Pozdrawiam

[...]

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

No może powinienem napisać konstruktywne ale widzę po reakcji że dobrze napisałem "miłe" jak się nie ma wiedzy na dany temat to się trzeba doczepić słów w poście ...

Prosiłeś o miłe odpowiedzi - no to miłą otrzymałeś. Przynajmniej jak na mnie.
Jak się nie ma wiedzy - na jakikolwiek temat - to faktycznie nie należy komentować

serdecznie i niezwykle miło pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

gb - to z definicji nie było do Ciebie .

Co do Rusinowej - najwięcej widać podchodząc od Wierchu Poroniec, o ile pogoda pozwala. Zwróć uwagę, że prognozy na majówkę nie są zbyt pomyślne. Poza tym to:
http://tpn.pl/zwiedzaj

btw: na kamerkach i na topr widać, że sporo śniegu dopadało. Na Kasprowym znowu pokrywa przekroczyła metr. Majówka może być bardziej grudniowa niż ostatni grudzień.

_________________
"Ostrożnie, tam przepaść!", Maria Bandrowska, 27 lipca 1914 r.
"Ile razy widziałeś schodzącą lawinę w Tatrach w grudniu?" magis, 2018

Będziesz chciał córce zaszczepić miłość do Tatr prezentując Jej - podczas spacerku - przepiękne panoramy?
Rzecz godna pochwały i miłych odpowiedzi.
Wędrując z parkingu nieco powyżej skrzyżowania (obecnie jest tam rondo) drogi wojewódzkiej nr. 960, z drogą zwaną "Drogą Oswalda Balzera" - będziesz miał przepięknościowe widoki na Tatry Wysokie.

Oczywiście "w okolicach" 20 maja pokrywa śnieżna może być nieco mniejsza, a widoczność bardzo różna. Córka będzie zachwycona...

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

A możesz podać tę definicję?

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

No faktycznie prosiłem o miłe odp dot. pytania w poście ale widać że doktoranci UW mają problemu ze zrozumieniem tekstu czytanego - bywa, dziękuję za Twoją miłą odp i również miło pozdrawiam.

Nie wiem gdzie dopatrzyłeś się kłopotów/problemów z czytaniem ze zrozumieniem u doktorantów UW, ale przecież w kolejnym liście napisałeś, że nie mając wiedzy na dany temat lepiej nań nie pisać. A Ty cały czas - nie mając wiedzy na wiele tematów (związanych choćby z opiniami na temat ciągnięcia mocno nieletnich dzieci na wycieczki górskie mające stanowić przyjemność dla ciągnących) - temat drążysz...

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Wiem wiem - dzięki za info z warunkami jestem na bieżąco bo byliśmy sb-nd w zachodnich to sb mieliśmy idealną a nd była z opadami Śledzę i TPN i numeryczną zależy mi tylko na wariancie trasy

Do gb: Masz naprawdę problem ze sobą. Jak już pisałem w poście nie prosiłem o oceny mojego wyjazdu, o ocenę mojej decyzji ani choćby o ocenę wyboru szlaku tylko o konkretną "miłą" odpowiedź. Moja córka od kilku m-c jak słyszy że mama z tatą jadą w góry ciągle prosi żeby ją zabrać. Owszem była mając 7 m-c ale już tego nie pamięta i mimo że jako nieodpowiedzialni rodzice przemierzyliśmy wtedy wózkiem Chochołowską i Kościeliską to uważamy że może iść na kolejny etap jakim jest Rusinowa Polana czy Strążyska czy Choćby Nosal w nosidełku. Nie biorę mojej córki ani na tegoroczne zimowe wejścia ani np na Kościelec, Orlą czy Szpiglasowy Wierch tylko na szlaki reglowe z zachowaniem zdrowego rozsądku. Może dla Ciebie i Twoich dzieci lepszym rozwiązaniem jest włączyć tablet albo bajkę w TV no akurat ja wolę spędzić czas z dzieckiem na czytaniu książki lub spacer do lasu czy w Góry. Są różne etapy w życiu miłośników gór, kilka z tych etapów już przeżyłem i przyszedł czas na kolejny jakim jest dać możliwość poznania mojej pasji córce - wolę to niż czekać aż pozna "góry" z wycieczką szkolną biegającą po krupówkach lub na MO. A wyjazd jest 20 maja nie za tydzień

Do Lukena Dzięki za diagnozę. Ja mam ze sobą kilka problemów, nie tylko jeden...
Ale - skoro zaczynamy na podstawie wpisów na tym przewspaniałym forum analizować psychikę wpisujących - pozwól, że zapytam.
Co rozumiesz pod określeniem: "miła" konkretna odpowiedź.
Twoja historia - jak również historia tego w jaki sposób zamierzasz zaszczepiać w córce swoje pasje z pewnością urzekła większość czytających. Masz jednak - chyba - z tym problem, nie jesteś do końca przekonany, że droga, którą wybrałeś jest całkowicie słuszna.
Zastanówmy się - o co pytałeś Forumowiczów w pierwszym liście.

Osoba o sporym doświadczeniu w tatrzańskich wędrówkach - vide Twój ostatni wpis - pyta się na górskim forum o warianty dojścia na Rusinową Polanę - pod kątem atrakcyjności widokowej. Ok. Takie sytuacje też się zdarzają, w końcu nikt nie musi poznawać Tatr od jakiegoś durnego wędrowania po wszystkich szlakach, czy wręcz od analizowania mapy - pod kątem tego - co i skąd widać gdy się idzie danym szlakiem. W końcu nie są to zimowe "wejścia" na Kościelec, Orlą czy choćby Szpiglasowy Wierch...
Na takie pytanie - nawet i ja bez większych złośliwości (zwłaszcza, że o swoim tatrzańskim dorobku napisałeś nieco później) z przyjemnością bym odpowiedział (nawet z fotografiami jak zamieszona wcześniej). Ale Ty - z sobie wiadomych powodów - przed zadaniem tego kluczowego pytania podałeś dłuższy wstęp dotyczący - kontrowersyjnego dla niektórych - tematu zabierania na tatrzańskie wycieczki dwu-trzy letnich dzieci. Po co był ten wstęp?
To Twój poważny problem - ale rozwiązać go musisz sam...

pozdrawiam
gb
ps.
Spróbuj się zastanowić - czy pomiędzy zabieraniem 2 i pół rocznego dziecka wiosną na "spacer" na Rusinową Polanę - a "poznawaniem" gór ze szkolną wycieczką istnieją jeszcze inne możliwości...

pps.
Żeby nie było żadnych wątpliwości.

Bez względu na to co dla mnie i moich dzieci jest/było/będzie lepszym rozwiązaniem - uważam (oczywiście wyłącznie subiektywnie), że zabieranie 2-3 latków na szlaki reglowe nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Oczywiście bez urazy

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

1

Do gb: I myślę że w tym tkwił problem. Zamiast zainteresować się moim pytaniem o to który z wariantów jest najatrakcyjniejszy widokowo Ty sobie pomyślałeś a odezwał się frajer pewnie 2 razy w życiu była nad MO, kupił sobie nosidełko Deutera za 750 zł i zabierze małe dziecko na (nie asfalt) znając życie ubierze NIKE a jego blond lampucera z TIPSAMI po pas będzie w szpilkach albo co najwyżej w balerinach. No przyznaj tak pomyślałeś. A ja zacząłem od tego że tym razem pytam o coś niższego ponieważ ostatnia moja wyp. dotyczyła przejścia Granią z Kasprowego na Koniec Czerwonych Wierchów - wiem że nie musisz tego wiedzieć bo przecież nie śledziś forum w każdej sekundzie dnia i tygodnia. Akurat ze względu na kontrowersje przy Suchych Czubach zrezygnowałem tej trasy zrobiłem same Czerwone Wierchy co też uznałem za kolejny etap w mojej tatrzańskiej wędrówce. Dalej nie czytasz ze zrozumieniem ponieważ napisałem że "Nie biorę mojej córki ani na tegoroczne zimowe wejścia ani np na Kościelec, Orlą czy Szpiglasowy Wierch" Troszkę to inaczej przepisałeś w poprzednim poście jakby był na w/w szczytach w zimie. Nie nie byłem - byłem na nich w lecie w jesieni. Zimowe chodzenie zacząłem dopiero 2 sezony temu i nadal się go uczę - taki kolejny etap . Masz rację nie sprawdzam na mapie co dokładnie z którego szlaku widać i nie oceniam patrząc na nią który szlak będzie łasniejszy, częściej korzystam z blogów lub relacji z YT ludzi którzy już przeszli dany szlak. Nie wiem jakie w Tobie budzi kontrowersje branie 2,5 letnich dzieci na szlak bo we mnie żadnych jeżeli, są odpowiednie warunki, ma się odpowiedni sprzęt, dobierze się odpowiednio trasę i w tym wszystkim widzi się przyjemność I nie mówię tu o braniu 6 letniego dziecka z małym Ratlerkiem na Krywań czego byłem kiedyś świadkiem i długo zastanawiałem się jak ten pies na ten Krywań wyszedł (kto był wie o co mi chodzi). Nie widzę też potrzeby zadając zwykły post na który uważam powinny lecieć odp. typu (z Palenicy, Doliną Filipka itp), pisać o swoim takim czy innym doświadczeniu. Już widzę reakcję na forum gdyby mój post brzmiał: WITAJCIE CHODZĘ PO TATRACH OK 10 sezonów: byłem na Kościelcu, Szpiglasowym, KRYWANIU, ŚWINICY, ORLEJ itp a wiecie w ZIMIE BYŁEM na Wołowcu, Starobociańskiem i jeszcze D5S i na Giewońcie ale w zasadzie to chce iść z dzieckiem na Rusinową Polanę i chciałem się was coś zapytać. No sorry dla mnie to by brzmiało śmiesznie i na to bym otrzymał bardzo "miłe" odp. A Wystarczyło tylko jak Wolf_II napisać które wg Ciebie trasa jest ładniejsza widokowo jeżeli byłeś na kilku i masz porównanie ja nie miałem i dlatego spytałem bo chyba po to mamy to forum .... A dodatkowo, chodzą na początku mojej skromnej góskiej drogi po beskidzie sądeckim czy wyspowym itp doszedłem do wniosku że bezpieczniej jest z dzieckiem na odcinkach reglowych w tatrach niż w drodze z Rytra na Przehybę gdzie brakuje połowy oznaczeń i ludzie tabliczki z czasem szlaku zabierają sobie na pamiątkę żeby nad łóżkiem powiesić - to apropo że przecież są niższe góry i łatwiejsze szlaki niż Regle i Dolinki Tatrzańskie ...

Miły Lukenie.
Naprawdę - ja wcale nie oczekuję od Ciebie jakichkolwiek tłumaczeń. Ani dotyczących Twoich tatrzańskich przewag, ani - zwłaszcza - w zakresie Twoich motywacji zabierania 2 i pół rocznej córki na tatrzańskie spacery. To Twoja córka, Ty jesteś za nią odpowiedzialny - jeśli w Tobie takie decyzje nie budzą kontrowersji (zwłaszcza, że świetnie wiesz kiedy:
). Rozumiem, że chodzi Ci nie o Twoją przyjemność, a o przyjemność Twojej córki
Powtórzę - nie oczekuję od Ciebie żadnych tłumaczeń, choć - jak pisałem poprzednio - zastanawia mnie dlaczego nie mogłeś napisać:
"Wybieram się na spacer na Rusinową, dotychczas szedłem wyłącznie od Palenicy. Który z innych szlaków jest ciekawszy widokowo?"
Bez wstępów o swoich tatrzańskich przewagach, bez dodatków o przyjemności, którą chcesz sprawić córce...

pozdrawiam
gb
ps
może nie zauważyłeś - ale (w złośliwy - nie przeczę) sposób nie tylko odpowiedziałem na Twoje pytanie (dotyczące widoków) ale nawet zilustrowałem je przykładem. To tylko tak - jako uzupełnienie do Twoich wątpliwości dotyczących czytania ze zrozumieniem Czy aby nie jesteś doktorantem UW?
pps
A tak poza tym - przyjmowanie za pewnik, że będziemy wiedzieć co - i kto - pomyśli sobie o nas, po przeczytaniu naszych wypowiedzi nie jest najlepszym pomysłem. A przez złośliwych może być potraktowane jako ocenianie innych wedle własnych zachowań...

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Myślę, że napisał tak żeby uniknąć całej litanii komentarzy na temat słuszności czy nie zabierania małego dziecka na taką wycieczkę. I od razu wyjaśnił, że wie co jak i dlaczego robi oraz na co i dlaczego może sobie pozwolić jeśli chodzi o wędrowanie ze szkrabem.
Wyjaśnił także, że szedł tylko jedną z możliwych dróg dlatego pyta o walory widokowe pozostałych dwóch.
Nie bardzo więc rozumiem Twoje czepianie się Lukena.

Dzięki TW Grunt, mniej więcej o to chodziło nie wiedziałem że wspomnienie o braniu dziecka na tą trasę może wzbudzić czyjeś złośliwości czy niechęć. Zwłaszcza że mam możliwości jeżdżenia w tatry bez córki a ten wyjazd organizowałem typowo dla Niej.

Do gb: Masz rację zdaża mi się oceniać pojazdowo ludzi na forum czy na FB ale przeważnie ich pyt. brzmią: "Cześć w połowie stycznia będziemy z chłopakiem w Zakopanym, Chcemy gdzieś iść, kolega nam mówił że fajnie jest na Giewońcie, którędy tam można w ogóle dojść" I takie posty świadczą o tym że wymieniają najbardziej znaną górę w Polsce, nie byli tam w lecie bo nawet nie wiedzą którędy się tam dostać a chcą iść styczniu. I stawiam że gdybym takiej dziewczyny zapytał czy wie co to są raki to bym usłyszał odp. że to coś przy hamulcach samochodowych Ale masz prawo sądzić że mój post był albo zbyt wylewny że wspomniałem o córce albo miał zbyt mało inf. na temat doświadczenia lub tak jak uważasz że dziecko można brać w góry dopiero powiedzmy od 8 roku życia. To nie w temacie ale uwielbiam spać w namiocie przed i po ślubie zawsze z żoną na kilka dni wypadamy na któryś ze sprawdzonych campów. Nawet nie wiesz ile było gadania że w tamtym roku zamiast zabrać córę do hotelu zabraliśmy ją do Łeby na camp - miała 17 m-c była przeszczęśliwa - jak ogląda foty w albumie mówi, Tato nasz namiocik nasz domek - las sosnowy, 60 m od plaży też polecam mimo że słyszałem opinie że takie małe dziecko na camping zamiast do porządnego hotelu

Jeszcze raz napiszę. Całkiem serio.
Masz poważny problem.
Nie mnie go oceniać, nie mnie dawać Ci rady - jak go rozwiązać. Proszę - całkiem poważnie - nie brnij i nie wpisuj kolejnych "usprawiedliwień".

pozdrawiam
gb
ps
to co uważam na ten temat, pisałem już kilka razy - na tym - jak i na innych (także i nieistniejących już) forach. Na razie nie mam ochoty - ponownie - wywoływać dyskusji na ten temat. Preferuję - od jakiegoś czasu - proste pytania i proste odpowiedzi. Wszelkie złośliwości jakie piszę na tym forum - są reakcją nie na pytania i wątpliwości, ile na bezmyślność sformułowań i lenistwo pytających.
pps
Wracając na chwilę do kwestii dzieci - oraz spędzania wolnego czasu przez ich rodziców. Moja córka skończyła niedawno 30 lat, dobra znajoma jest lekarzem pediatrą w Zakopanem. Dzieci moich licznych znajomych (zajmujących się chodzeniem po górach - amatorsko lub zawodowo) mieszczą się w przekroju wiekowym od nienarodzonego - do ludzi w moim wieku.
Podchodząc do sprawy wyłącznie statystycznie - ciąganie za sobą/ze sobą niemowlęcia, dziecka do lat 4-5 - przez rodziców, pod pretekstem uszczęśliwiania tychże dzieci - to wyłącznie autowymówka .
Podchodząc do sprawy indywidualnie - każdy przypadek jest inny.
Dla mnie - zabranie półtora-rocznego niemowlaka do hotelu - albo pod namiot to właściwie to samo. Z tym, że hotel to "miejsze" zło .
Dziecko - zwłaszcza w takim wieku - jest "przeszczęśliwe" zawsze, gdy jest w pobliżu rodziców, zwłaszcza matki. A jeśli owi rodzice są zadowoleni i spokojni to dziecko - tym bardziej

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Ok niech będzie ze się usprawiedliwia a chodzenie po górach z dziećmi to wymówki i na tym zakończy te wymianę uprzejmości

Twoja wola

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Luken zdecydowanie najładniejsze widokowo otwarcie w kierunku Rusinowej jest z Wierch Porońca.



A dyskusje z gb są bezcelowe.

Ale macie fajnie, ja na Rusinową pcham się jak tylko jestem w okolicy, nie wiem czemu inni nie chcą się tam pchać ze mną . Mam niebywały sentyment do tego miejsca.
Idąc przez Wiktorówki nastaw się na zerowe widoki. Chyba że lubisz widok drzew

_________________
"...nie tych droidów szukacie..."

Bardzo słuszna racja. W dodatku pozwala Ci powtórzyć to co ów gb już napisał

pozdrawiam
gb
ps.
Tyle, że nie nazywałbym tych internetowych rozmów "dyskusjami". Bez przesady

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Wszystkie raczej podobne bo idziesz w lesie zanim dojdziesz w rejon Rusinowej Polany. Choć np. idąc od Wodogrzmotów Mickiewicza czerwonym szlakiem w rejonie Polany pod Wołoszynem jest niezły widok na Gierlach.
Możesz zrobić tak jak tu http://www.tatry.turystyka-gorska.pl/ru ... polana.htm tylko start np. w Brzezinach i potem przez Rówień Waksmundzką, Gęsią Szyję i Wiktorówki. Lub w odwrotną stronę.

_________________
Tatrzańskie szlaki..